To nie ironia. To jest bardzo dobry system i w połączeniu z ostatnią zmianą odnośnie jakości kształcenia przynosi on pozytywne skutki. Gdy dodamy do tego fakt że bardzo dużo niepotrzebnego stresu odeszło to okazuje się że to system bardzo dobry.
Zgodzę się po części. Ciężko nazwać ten system jednoznacznie dobrym, ponieważ na każdej uczelni, a nawet w zależności od wydziału funkcjonuje to inaczej. System jest dobry, ponieważ przez kilka lat studiów każdemu może podwinąć się noga, może mu dany przedmiot z różnych powodów nie pasować albo trafi się po prostu złośliwy wykładowca (niestety tacy też się zdarzają) i bez sensu jakby ktoś z powodu jednego niepowodzenia miał powtarzać rok albo nawet być wyrzucony.
Niestety na niektórych wydziałach następują kuriozalne przypadki w drugą stronę, gdy ludzie nie zdają połowy przedmiotów (a i tak przechodzą na wyższy rok) albo jeden przedmiot zdają przez 4 lata.
Smutne jest też to, że bardzo często trudność zdania przedmiotu zależy od prowadzącego zajęcia, a nie od samego materiału.