O matematyce na UW słów kilka...

[michcior]

Cześć,

Piszę tutaj z perspektywy studenta I roku na UW, bo może jakaś zabłąkana dusza tutaj trafi i będzie chciała znać odpowiedź na jedno pytanie: czy jestem w stanie studiować matmę na UW?

Wiem,że niektórzy nadal boją się, że nie podołają i że zostaną wyrzuceni a w konsekwencji nie realizują się, a z drugiej strony niektórzy nie boją się iść, a potem jest płacz, że jest ciężko lub rzeczywiście mają rację, bo byli tym od dawna zafascynowani.

Powiem z mojej perspektywy: najważniejsze tutaj to systematyczność; jeśli zarówno jedna grupa jak i druga będzie robić zadanka, oddawać prace domowe, chodzić na wykłady, da radę. Są osoby, które nie chodzą na wykłady i dają radę, ale to są wyjątki, na wykłady chodzi większość osób.

Uważam że obecnie studiowanie matematyki na UW jest dla większości z dobrym wynikiem po matmie roszerzonej, jednak warto najpierw zastanowić się, czy w ogóle warto. Matma na UW jest wg mnie genialna, jeśli chodzi o podłoże teoretyczne, tutaj osoby naprawdę się mogą rozwinąć później; z tego co słyszę i czytam, jest dużo kół naukowych itp.

Także ogólnie polecam dla kogoś, kto zawsze widział w matematyce jakąś pasję, bo wtedy na pewno sobie poradzi z systematycznością i teorią, co już wg mnie wystarczy.

Jeśli tylko zaśmiecam stronę to przepraszam, ale może warto byłoby poznać opinie studentów matematyki, szczególnie przed rejestracją.

Aha, i obecnie SGH mało kto poleca, można przejść na warunku z semestru na semestr i podobno poziom matmy jest słaby. Ale to nie moja słowa...

[Premislav]

Nie no, myślę, że jak najbardziej może się przydać taka opinia (nie żebym miał szczególne prawo jakoś to oceniać), ale mam jedno małe pytanie: niby co ma do rzeczy wynik z matmy rozszerzonej? Obecna matura jest tak skonstruowana (choć i tak ta jedna dotąd była i tak lepsza niż tzw. stara), że nawet pomijając różne nieciekawe sytuacje losowe typu choroby itp. jak najbardziej może się zdarzyć, że osoba dobra/bardzo dobra dostanie 70%, a osoba, która powinna się trzymać z daleka od kierunków ścisłych, uzyska ~100% (niewymagana pomysłowość, wystarczy sieknąć dużo zadań, a ze studiami matematycznymi to ma mało wspólnego)..
Głowna trudność to rachunki, a nie jakaś złożoność zadań czy konieczność wpadnięcia na mniej lub bardziej wyszukane pomysły, zatem zróżnicowanie jest do bani.

[Milczek]

Dzięki ! Pożytek z tego tematu jest taki że utwierdziłeś mnie w przekonaniu że może dam sobie rade a dodatkowo , nie założę dwóch nowych tematów, tylko niebawem jeden. Tymczasem tutaj zadam kilka pytań !

1. Ok dać sobie radę to rozumiem. Ale mnie danie sobie rade nie satysfakcjonuje.
Mnie zadowoli JSIM albo studiowanie matematyki + fizyki albo informatyki + fizyki.

a) Czy matematyka na poziomie studiów matematycznych na UW jest przydatna w informatyce na poziomie informatyki na UW? Precyzując. Rozumiem że informatycy na informatyce nie muszą lubić za specjalnie matmy, chcą się prześliznąć. Lecz ja póki co cenię sobie wiedzę i chęć rozwoju. Czy studiując na JSIM ma się jakąś przewagę nad informatykami na czystej informatyce? Czy znając tak zaawansowaną matematykę będę miał jakieś inne super kosmiczne spojrzenia na różne aspekty informatyki , spojrzenia o które informatycy bez matmy będą ubożsi ? Czy może matma na informatyce jest zupełnie wystarczająca?
Zastanawiam się czy JSIM vs Informatyka nie jest rywalizacją jednostronną na korzyść informatyki. Bowiem, dochodzą mnie słuchy że JSIM jest bezsensu, ciężki i ludzie stamtąd uciekają. Do pracy w informatyce , taka matematyka się nie przyda, a po JSIM najprawdopodobniej będziesz pracował jako informatyk.


b) Najbardziej interesowałoby mnie połączenia informatyka + fizyka lub fizyka + informatyka. Jak już wspomniałem, chęć rozwoju jest dla mnie piorytetem. Najwyżej będę żył o chlebie i wodzie, wiele nie potrzebuje. Czy takie połączenie jest wykonalne i możliwe do zrealizowania?
Czy jest sens takiego połączenia? Podejrzewam że mniejszy niż np. matma + infa jednakże , ciekawość nauki we mnie nie zgasła i ogień ten podsycać pragnę wymagającym i ciekawym kierunkiem. Fizyka takim jest. A jeślibym mógł połączyć to z programowaniem, byłbym w siódmym niebie.

Proszę , ustosunkujcie się do powyższych podpunktów. Każdy kto może dorzucić jakieś wartościowe informacje jest mile widziany !
Studia matematyczno-informatyczne bądź fizyczne i inne są na wielu uczelniach , nie tylko UW. Zatem , zapraszam gorąco wszystkich do wypowiedzi , absolwentów , studentów byłych , niedoszłych jak i tych którzy zdążyli już wylecieć. A może użytkownicy forum z dużym naukowym doświadczeniem również podzielą się swoimi spostrzeżeniami. Zbieram informacje, a ten temat to strzał w dziesiątkę aby zorientować się, jaki poczynić kolejny krok po maturze

Ukryta treść:    

Obawiam się że studiowanie samej matematyki nie byłoby dla mnie satysfakcjonujące. Jak będzie , to się okaże, matura za tydzień zweryfikuje moje plany
I rozumiem że nadejdzie dzień, kiedy będę musiał znaleźć pracę, i myślę że niezależnie od rynku pracy za kilka lat, z tym problemem jakoś sobie poradzę. A będąc bogatszy w możliwość zdobycia wyższego wykształcenia, na pewno nie będzie mi o nią ciężej niż teraz .

[Straznik Teksasu]

Co się tyczy matury: Oprócz studiów matematycznych są też inne studia, gdzie matematyka nie jest traktowana jako cel sam w sobie ale jako zwykłe narzędzie, którym trzeba po prostu sprawnie się posługiwać w ograniczonym zakresie.

[SlotaWoj]

Wg mnie informatykowi nie jest potrzebna jest gruntowniejsza znajomość matematyki, nawet gdy pracuje nad oprogramowaniem do badań matematycznych (powiedzą mu) lub metod numerycznych (zbieżność, stabilność i dokładność trzeba mieć z małym palcu i to wszystko). To samo dotyczy pracy nad oprogramowaniem do zaawansowanych badań lub zastosowań z innych dziedzin (fizyka: kwantowa i jądrowa, teoria względności, astronomia, optymalizacja, analiza sygnałów, MES, CAM, geodezja, rozpoznawanie obrazów, etc.). Wystarczy znajomość matematyki oferowana w ramach studiów informatycznych.
To matematykowi, fizykowi, inżynierowi lub ekonomiście bardziej jest potrzebna wiedza nt. zastosowań informatyki i programowania, niż informatykowi ich wiedza.
Ale nie jest potrzebna, to nie oznacza, że nie warto jej posiąść.

Więc jeżeli JSIM oznacza:

• matematyk z lepszą znajomością informatyki – TAK,
  informatyk z lepsza znajomością matematyki – NIE.

Tylko że, ofert pracy dla informatyków jest znacznie więcej i są atrakcyjniejsze (jedno i drugie raczej się nie zmieni) niż dla matematyków, a dla większości pracodawców matematyk-informatyk to matematyk i informatyk-matematyk to informatyk.

[michcior]

Nie chciałem, żeby moja wypowiedź wyrażała, że dobrze zdając maturę można sobie poradzić. Chodziło mi o to, że jeśli ma się jakieś dobre podstawy, które daje matematyka rozszerzona, i do tego ktoś systematycznie będzie chciał się uczyć nowych rzeczy, może rozważać pójście na matematykę.

Co do ostatniej wypowiedzi, z żalem muszę się zgodzić, dla informatyków ofert pracy jest znacznie więcej i są atrakcyjniejsze. Wiadomo, nie wszyscy muszą się tam spełniać, ale tak naprawdę nigdy nie ma się pewności, a z workiem pieniędzy jest to łatwiejsze do przełknięcia.

[AiDi]

Czy takie połączenie jest wykonalne i możliwe do zrealizowania?

W ramach MISMaPu (lub podobnych rzeczy) na pewno, bo inaczej to się nie da

Czy jest sens takiego połączenia? Podejrzewam że mniejszy niż np. matma + infa

Też mi się tak wydaje, chyba, że chcesz się zajmować fizyką komputerową i symulacjami. Ciężko mi się szerzej wypowiedzieć w tej kwestii, bo informatyki jako takiej nie lubię, wszystkiego czego się uczyłem na programowaniu już nie pamiętam, bo nie mam nawet potrzeby wykorzystywania tego Dużo sensowniejsze jest połączenie matma+fizyka, ale to też tylko w ramach MISMaPu.

[kubek54]

Jeśli temat o UW to może podczepię swoje pytanie
Jestem w 1 klasie LO i powoli myślę nad studiami. Pomysłów mam dużo i jak narazie to raczej rozeznaje się w temacie. Chce się dowiedzieć o tym jak wygląda kierunek Finance, Investments and Accounting. Próg dużo mniejszy niż na polski odpowiednik, ale czy idzie za tym poziom matmy? Z angielskim nie mam problemów żadnych. Tylko czy jest sens studiować w obcym języku? Jak patrzą na coś takiego potencjalni pracodawcy?

[kamil13151]

Jeśli temat o UW to może podczepię swoje pytanie
Jestem w 1 klasie LO i powoli myślę nad studiami. Pomysłów mam dużo i jak narazie to raczej rozeznaje się w temacie. Chce się dowiedzieć o tym jak wygląda kierunek Finance, Investments and Accounting. Próg dużo mniejszy niż na polski odpowiednik, ale czy idzie za tym poziom matmy? Z angielskim nie mam problemów żadnych. Tylko czy jest sens studiować w obcym języku? Jak patrzą na coś takiego potencjalni pracodawcy?

Ogólnie matematyka jest na dosyć wysokim poziomie jak na studia niematematyczne. Angielski odpowiednik ma taki sam poziom przedmiotów. Przez 2 lata możesz bez problemu przygotować się do matury i uzyskać wynik 90%+.

[Milczek]

To jest odpowiednik kierunku finanse i rachunkowość tyle że po angielsku ?

[kamil13151]

Nieznacznie się różni. Na stronie wydziału można porównać plan studiów.

[AndrzejK]

Czy ktoś z osób zajmujących się rekrutacją na obu największych warszawskich uczelniach zwrócił uwagę na to, że w ostatni dzień przyjmowania dokumentów na PW dopiero ogłaszane są wyniki rekrutacji na UW? Co ma zrobić osoba, która waha się pomiędzy tymi dwoma uczelniami, nie wiedząc na którą się dostanie?

[Milczek]

wybrać uw, zapraszam Andrzeju, matematyka.pl skolonizuje uczelnie

[kamil13151]

Czy ktoś z osób zajmujących się rekrutacją na obu największych warszawskich uczelniach zwrócił uwagę na to, że w ostatni dzień przyjmowania dokumentów na PW dopiero ogłaszane są wyniki rekrutacji na UW? Co ma zrobić osoba, która waha się pomiędzy tymi dwoma uczelniami, nie wiedząc na którą się dostanie?

Złożyć dokumenty na PW (jeżeli nie będzie wyników z UW), a potem je zabrać jak zdecydujemy się na inna uczelnię.

[nebhe]

Co sądzicie o studiach międzykierunkowych matematyczno-ekonomicznych na UW? Jest strasznie mało miejsc więc ciężko znaleźć kogoś kto się wypowie dokładniej. Z matury ang r i matma r po ok 90% się spodziewam więc myślę że się dostanę. Polski niestety z przyczyn zdrowotnych piszę w czerwcu, aczkolwiek to raczej nie problem. Zastanawiam się nad UW ekonomia, właśnie te międzykierunkowe i SGH. Matmę lubię, nie chciałbym z niej rezygnować bo sprawia mi frajdę a na SGH słyszałem że bardzo ona kuleje. Który kierunek dałby najlepsze perspektywy na przyszłość? Co wy byście wybrali, a może w ogóle inna uczelnia?