Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Przygotowanie do egzaminu dojrzałości. Zestawy zadań. Wyniki i przebieg rekrutacji na studia.
adner
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 635
Rejestracja: 7 lut 2008, o 19:07
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Białystok / Warszawa
Podziękował: 27 razy
Pomógł: 63 razy

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: adner »

To też jest prawda, argv, ale już jakieś dodatkowe zagadnienia z matematyki stosowanej np. w ekonomii mogą czasami okazać się przydatne. Raczej nie zaszkodzi a czasami może być atutem jeżeli wceluje się w preferencje pracodawcy. Pominąłeś też kwestię nauki matematyki dla samej przyjemności :p
Awatar użytkownika
argv
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 569
Rejestracja: 27 maja 2009, o 01:27
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 51 razy
Pomógł: 66 razy

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: argv »

Adner, no właśnie bardzo różnie z tym bywa, ale nie chcę się spierać bo to temat na inną dyskusję Ja postuluję tylko, że zamiast zabawy w matematykę lepiej pracować. Bo jeśli ktoś idzie na infę bo lubi matematykę może być po prostu (nie zawsze, ale baaaardzo często) rozczarowany jak wygląda rzeczywistość po studiach.

PS: rozmowy o pracę są często najpierw z babkami z HR, które mają listę pytań wymagań i nie interesuje ich że programowałeś w prologu czy pisałeś nowego schedulera. One mają wklepane że min 2 lata doświadczenia i tyle, a na informatyce to znają się tyle że wiedzą że jest mysz i klawiatura Jak się zdarzą mądrzejsi ludzie od HR to zrozumieją że masz potencjał i przechodzisz dalej do "właściwych ludzi" Potem 0,5-1 godzina spytek o życie i z 1-2 godzin spytek z technologii. O algorytmy nikt nie nigdy nie zapytał na kilka rozmów jakie odbyłem, ba czasami nawet było to tak średnio widziane ("bo po tym UW tylko jakieś automatyzacje i wspomagania i algorytmy ..."). Być może taka jest charakterystyka polskiego rynku pracy, no ale na tym się robi kasę. Pamiętam jedną z rozmów telefonicznych z babką z HR z jednej większej firmy outsourcingowej z centrum wawy. Nie miałem doświadczenia komercyjnego. Na pytanie o doświadczenie odpowiadam, że "projekty na studiach + większe mgr i lic". Ona odpowiada: "aha czyli nie programował Pan". Aż mało co telefon nie rzuciłem I z takimi ludźmi trzeba się czasem użerać Ale na pocieszenie dodam że znalezienie pierwszej pracy bez doświadczenia zajęło mi nieco ponad 3 tygodnie więc nieźle.
No ale koniec offtop
adner
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 635
Rejestracja: 7 lut 2008, o 19:07
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Białystok / Warszawa
Podziękował: 27 razy
Pomógł: 63 razy

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: adner »

O, takich wypowiedzi właśnie mi brakowało gdy zastanawiałem się nad wyborem kierunku studiów. Dużo się mówi o tym jaka to renomowana jest uczelnia a niewiele o tym co się dzieje z absolwentem jak już wyjdzie spod jej skrzydeł
Awatar użytkownika
argv
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 569
Rejestracja: 27 maja 2009, o 01:27
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 51 razy
Pomógł: 66 razy

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: argv »

Po UW (czy PW) nie masz się co martwić o pracę - wiadomo, można trafić lepiej lub gorzej, tam gdzie jest więcej algorytmów lub mniej. To że skończyłeś UW/PW oznacza że masz (mniejszy lub większy) łeb na karku i dasz radę. Ale nie należy się dziwić, że np przy rekrutacji wykosi Cię jakiś ziomek z Wyższej Szkoły Przytupu za to z kilkuletnim doświadczeniem i udziałem w kilku dużych projektach, bo dla pracodawcy (firmy) liczy się (najczęściej - podkreślam bo są wyjątki) że projekt się zaczyna i jazda, nie ma za bardzo czasu na szkolenia (czasem od podstaw) bo do tego trzeba oddelegować bardziej doświadczonego pracownika, a Ty zanim się wdrożysz to będzie już połowa albo końcówka jednej z faz. I Zamiast +1 pracownik w praktyce wyszło -2. Co z tego że jesteś po UW jak nie jesteś powiedzmy ... produktywny w tej chwili i czasie. Dlatego jak najszybciej trzeba łapać doświadczenie, żeby mieć to już z głowy. Studentom się wiele wybacza Ale to normalne - firmy są po to by robić $$$, a to że bawią się w wyszkalanie pracowników i ich rozwój jest już ich prywatną sprawą. Słynne jest powiedzenie szefa Comarchu że "każdego wykwalifikowanego pracownika da się zastąpić skończoną liczbą studentów". Pracownicy po cichu dodają "najczęściej jednym".
bm371613
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 19 lip 2010, o 03:32
Płeć: Mężczyzna
Pomógł: 1 raz

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: bm371613 »

adner pisze:No i nie zapominajmy że są też inne olimpiady niż OM i OI, a wszystkie te "oficjalne" dają przepustkę na MIMową matematykę(a zarazem na JSIM).
Trochę nie w porę, ale sprostować można

Na JSIM nie wpuszczają wszystkie olimpiady przedmiotowe. To, że coś wpuszcza na matematykę poza kolejnością, nie znaczy, że wpuszcza na JSIM. Nie ma jakichś ustalonych wymagań na JSIM; każdego roku na podstawie wniosków o przyjęcie na JSIM (tam gdzie wpisuje się olimpiady) podejmowana jest decyzja kogo biorą a kogo nie. I gwarantuję, że laureat Olimpiady Artystycznej nie zostanie zakwalifikowany.
adner
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 635
Rejestracja: 7 lut 2008, o 19:07
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Białystok / Warszawa
Podziękował: 27 razy
Pomógł: 63 razy

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: adner »

bm371613 pisze: Trochę nie w porę, ale sprostować można

Na JSIM nie wpuszczają wszystkie olimpiady przedmiotowe. To, że coś wpuszcza na matematykę poza kolejnością, nie znaczy, że wpuszcza na JSIM. Nie ma jakichś ustalonych wymagań na JSIM; każdego roku na podstawie wniosków o przyjęcie na JSIM (tam gdzie wpisuje się olimpiady) podejmowana jest decyzja kogo biorą a kogo nie. I gwarantuję, że laureat Olimpiady Artystycznej nie zostanie zakwalifikowany.
Miło mi to słyszeć , chociaż nadal pozostawia to pewną ciekawość dlaczego miałby zostać zakwalifikowany "bez kolejki" na matematykę. Mieliśmy już tu na forum jedną matematyczną artystkę i chyba nie jest to dobre połączenie
bm371613
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 19 lip 2010, o 03:32
Płeć: Mężczyzna
Pomógł: 1 raz

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: bm371613 »

Ja też nie uważam, żeby Olimpiada Artystyczna mogła świadczyć o zdolności do studiów na MIMUW ;)

A co do waszej dyskusji o wymaganiach pracodawców, to chyba podejście o którym pisze argv to są przykłady z Polski, i to z firm mało... ambitnych informatycznie? Nie wiem jak to ładnie ująć w słowa, ale nie wyobrażam sobie takiego podejścia w firmach typu Google, Facebook czy Microsoft. Chyba każdy właściciel firmy, który chce by jego produkt był innowacyjny, wie, że lepiej jak pracownik jest inteligentny i sprawny w algorytmach, a nie jak ma doświadczenie w programowaniu kas fiskalnych. Nie próbuję nikogo urazić ;p

Jako że w sumie to moje własne przemyślenia, wygooglałem sobie pytania z rekrutacji do Google'a:
Ukryta treść:    
Awatar użytkownika
argv
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 569
Rejestracja: 27 maja 2009, o 01:27
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 51 razy
Pomógł: 66 razy

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: argv »

To ja jeszcze pozwolę sobie na krótkie sprostowanie i nie zaśmiecam więcej tematu (no chyba że jakiś mod wydzieli do innego).
podejścia w firmach typu Google, Facebook czy Microsoft.
Szansa 97% programistów z Polski na pracę w tych firmach wynosi 0 (tam ciągnie tłum z całego świata)
hyba każdy właściciel firmy, który chce by jego produkt był innowacyjny
To nie tak działa. Jeśli się piszę soft dla klienta (zwykle banki, duże firmy finansowe, ubezpieczeniowe, rafinerie itp) to oni ustalają zasady. Są specjalni ludzi od kontaków z klientem i zbieraniem wymagań, ludzie od zarządzania, cała machina. A co do innowacyjności to co: firma napisze nowy pakiet biurowy (po co? Mamy Office i OpenOffice). No to może nowy SZBD (po co? Mamy Oracle, MS SQl, Postresql, i wiele innych, dopracowanych do granic możliwości). No to może nowe IDE ? (po co? Mamy Visual Studio). No to może nowy edytor, system operacyjny itd ... A jeśli się pisze coś na rynek to jakość jest na którymś tam miejscu. Najpierw piszę się szybko żeby być pierwszym na rynku. Jak wypali, to się pociągnie dalej albo napisze od nowa. W końcu ludzie być może nie będą chcieli tego kupować (jakaś gra na komórki). Nie opłaca się też pisać bardzo dobrze i super poprawnie. Czemu ? Jak będzie działać wolniej to można robić kasę na poprawkach - wiem od kolegów że są takie przypadki No i podstawowa zasada: nie rusza się tego co działa. Tak więc o pisaniu systemów do obsługi linii lotniczych czy przepisywania najniższego softu napisanego w Cobolu można zapomnieć.
Chyba każdy właściciel firmy
A co obchodzi właściciela firmy zatrudniającej łącznie setki osób jakiś jeden programista ? Liczy się zysk i pozycja na rynku.
że lepiej jak pracownik jest inteligentny i sprawny w algorytmach, a nie jak ma doświadczenie w programowaniu kas fiskalnych
Jeśli szuka osoby do programowania kas fiskalnych to po co mu algorytmik ? Zatrudniłbyś kogoś takiego mając pod ręką osobę z doświadczeniem skoro Twoim celem jest dostarczenie szybko produktu a nie prowadzenie działalności charytatywnej ? Tak samo możesz się znać na biologii komórki albo fizyce kwantowej. Tobie płacą za umiejętność programowania kas fiskalnych.

Dzisiejszy soft to w ogromnej części złożone systemy transakcyjne, które mają działać szybko, wydajnie, obsługiwać nieraz miliony osób. Liczy się żeby pisać ładny obiektowy kod, z wzorcami, łatwy w utrzymaniu i modyfikacji. Nie należy stosować super wyszukanych algorytmów jeśli można np. użyć

Kod: Zaznacz cały

listaKlientow.Sort()
zamiast pisać własnego sortowania. Ty się kiedyś zwolnisz, trzeba będzie Twój super algorytm zmodyfikować i będzie zagadka "co programista miał na myśli" (a jak wiadomo niektóre algorytmy są naprawdę pokręcone) To samo jest na olimpiadach - mając pod ręką STL piszesz własną kolejkę czy mapę ?

Jeszcze raz podkreślam że są fajne projekty (np. Gemius napisał swojego MooseFS) ale to są perełki. A zarobić na kredyt na mieszkanie trzeba. Polecam wklepać w pracuj.pl np. "programista .net" i samemu wyciągnąć wnioski jacy ludzie są poszukiwani Dlatego właśnie należy mieć na uwadzę że informatyka komercyjna to zupełnie inny świat - tu się liczy kasa i biznes. To trochę jak ze szkołą: w szkole mówią ucz się pilnie będziesz bogaty. Przy maturze okazuje się że wystarczyło się uczyć tylko przedmiotów potrzebnych na studia. Potem na studiach ucz się - będziesz bogaty A potem przychodzi życie
A co do pytań z googla: nie powiedziałem że takie pytania nie pojawiają się na właściwych rozmowach Ale NIKT Cię nie zapyta o implementację drzew dwumianowych albo heapsorta Przynajmniej ja nie znam takiego przypadku.
bm371613
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 19 lip 2010, o 03:32
Płeć: Mężczyzna
Pomógł: 1 raz

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: bm371613 »

Wszystko co napisałeś utwierdza mnie w przekonaniu, że jeśli nie chcę się nudzić w pracy, to mogę spokojnie siedzieć w algorytmach. Nie wyobrażam sobie spędzania czasu nad programowaniem software'u dla firm ubezpieczeniowych itp., gdzie na 1000 linii kodu przypada 30 sekund kreatywnego myślenia. Już wolę zaryzykować i liczyć na dostanie się do Google, Facebooka itd. niż stawiać na pewną, ale nudną pracę.
Awatar użytkownika
argv
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 569
Rejestracja: 27 maja 2009, o 01:27
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 51 razy
Pomógł: 66 razy

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: argv »

Czy ja wiem czy nudną ... nacisk kładzie się na projektowanie i tworzenie maksymalnie łatwego w modyfikacji kodu, a to zdecydowanie nie jest proste i często stanowi poważne wyzwanie. Uczenie się algorytmiki w niczym nie przeszkadza w poznawaniu technologii - w temacie czy studia mają sens ja jestem orędownikiem uczenia się i algorytmów i matematyki na studiach. Ale trzeba pamiętać, że to nie wszystko - wiem po sobie że jak szedłem do pracy to wydawało mi się że dobrze znam .NET. Jedyne co się sprawdziło to to, że mi się wydawało i teraz wiem żeby być naprawdę dobrym w jakiejś technologii np ASP.NET to kilka lat komercyjnego programowania (a technologia wciąż się zmienia i trzeba być na topie).

Ja w tym temacie chciałem się jedynie odnieść do tego, że nie należy się skupiać dodatkowo na matematyce typu drugi kierunek, gdyż dla informatyka jest to bez sensu (przypadki typu JSIM pomijam gdyż Ci ludzie nie dość że są wyjątkowo zdolni, to bardzo mocno pracowali na swój sukces i stanowią jakby inną parę kaloszy niż przeciętny człowiek w moim mniemaniu). Jeśli ma się takie plany trzeba się liczyć z tym że bardziej idzie się w kierunku matematyki lub pracy na uczelni niż w kierunku komercyjnych zastosowań. Nie wiem jak wygląda praca w Google i Microsoft, ale tam też bez znajomości technologii nie masz większych szans (bo to trzeba umieć wszędzie zwłaszcza jak się je tworzy). Więc podsumowując moje "przesłanie": zamiast dodatkowej matematyki lepiej iść do pracy
wazimaturzysta2012
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 11 mar 2012, o 17:59
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Informatyka na UW, zeszłoroczny próg

Post autor: wazimaturzysta2012 »

Sory że odkopuję temat z zeszłego roku ale mam pytanko do ludzi którzy w 2011 zaczynali informatykę
Jak w październiku zaczynaliście studia to było was ponad limit ???? Nie udało mi się tego wywnioskować
ODPOWIEDZ