Matematyka.pl

Nie, nie możesz, w tym celu musiałbyś zrobić kurs pedagogiczny który oczywiście można zrobić ale to oznacza dodatkowe zajęcia chyba przez 2 lata i koszt bodajże 2 czy 3 tys. zł. Ale jeśli nie chcesz "domyślnie" uczyć w szkole tylko wolisz mieć uprawnienia "na wszelki wypadek" to myślę że nie ma co się przejmować, jak nie będziesz się obijać przez całe studia tylko coś z nich wyniesiesz to raczej i tak zasiłek Ci nie grozi

Okej rozumiem, a jakbym skonczyl(czysto teoretycznie pytam) matme nauczycielsa na UJ, to tez trzeba robic ten kurs pedagogiczny?

Czy ktoś wie jak aplikować na dwa programy kierunku zamawianego na matematyce? Dzisiaj zawiozłem papiery i złożyłem chyba na jeden (program) ale jakoś chyba nie słyszałem żeby mówili coś o drugim i o jakiś dodatkowych papierach.

A jakie są perspektywy pracy po matematyce stosowanej, czy matematyce w ubezpieczeniach?

Coraz lepsze.

odpowiedź niezmiernie wyczerpująca..

Można by było troszkę więcej, konkretniej?

To prosimy konkretniejsze pytanie.

Konkretnie to na jakim stanowisku można wylądować po matematyce stosowanej czy finansowej?
Czy na polskim rynku pracy są perspektywy dla matematyków, czy jedyne wyjście to gnębić dzieci w szkole?

Modelowanie matematyczne to chyba ma sens jedynie jeśli ma się jeszcze informatykę?
Modelowanie ekonomiczne to nie lepiej po ekonomii?

piotru64 na matmę się wybierasz??

Po finansowej to dość logiczne, że w szeroko rozumianej branży finansowej. Widzisz, co się teraz na świecie dzieje, bo różnej maści "ekonomiści" liczyć nie potrafią. Także tutaj masz pełne pole do popisu.
Po matematyce stosowanej to można wylądować na prawie każdym stanowisku, które nie wymaga jakichś specjalnych uprawnień (odpadają więc usługi, budownictwo czy szkoła tańca).
Do modelowania matematycznego informatyka (a więc programowanie w dziesięciu językach, algorytmika czy budowa sieci) nie jest konieczna - to, co potrzebne będzie wam dane.
Co do modelowania ekonomicznego po ekonomii, to jak wspominałem - rezultaty widzisz gołym okiem. Niestety, na ekonomię szli ludzie niekoniecznie rozumiejący choć cokolwiek z matematyki i tak się to teraz nawarstwiło, że szkoda patrzeć. Także jeśli o to chodzi, to tylko kierunek matematyczno-ekonomiczny (tak, w tej kolejności).

No boję się ze po matmie pójdę do firmy, czy jakiegoś banku i będę odbijał się od drzwi no bo "matematyka, a coś konkretnego pan umie robić" ? Takie jest jeszcze myślenie pracodawców w Polsce.

Po finansowej można być księgowym?

Jeżeli złożymy że praca jest to jakie są zarobki na tych stanowiskach, żeby nie wylądować z płaca minimalną, a potem bida, bida i rozczarowanie!

batmanka Tak, planuję na matmę.

Myślenie pracodawców z grubsza się nie zmienia i nie zmieni prędko, bo dobrze wiedzą, że szkoła szkołą, uczelnia uczelnią, a jak się kogoś świeżego przyjmuje do pracy, to trzeba go do niej przyuczyć.
Studenci matematyki znani są z tego, że są w stanie nauczyć się praktycznie wszystkiego, więc są cennym narybkiem dla prawie każdej firmy, która musi rozwiązywać różne, często niestandardowe problemy.
Czy po finansowej można być księgowym, to nie wiem, więc się nie wypowiem.
Co do zarobków, to nie zmartwiłbym się na pewno, gdybym dostał na start średnią krajową.
A dalej wszystko zależy od Ciebie i tylko Ciebie.