to jest podejście na poziomie zwierząt, które nie mają potrzeb wyższego rzędu a dążą tylko do przetrwania. będziesz codziennie wstawał wściekły że znowu idziesz do swojej beznadziejnej roboty, po 8 godzinach wracając zadowolony że już koniec i jednocześnie zły bo jutro znowu to samo - na pewno będziesz szczęśliwyNp dobrym pracownikiem + dobrym mezem, ktory przynosi kase swojej zonie i dzieciom Wlasnym rozwojem dzieci nie nakarmisz bejbe ;]
Czy studia mają sens?
-
- Użytkownik
- Posty: 2000
- Rejestracja: 19 lut 2008, o 17:35
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Stare Pole/Kraków
- Podziękował: 60 razy
- Pomógł: 202 razy
Czy studia mają sens?
Czy studia mają sens?
Coś w tym stylu chciałem zaraz napisać, ale wyręczyłeś mnie : )Dumel pisze:to jest podejście na poziomie zwierząt, które nie mają potrzeb wyższego rzędu a dążą tylko do przetrwania. będziesz codziennie wstawał wściekły że znowu idziesz do swojej beznadziejnej roboty, po 8 godzinach wracając zadowolony że już koniec i jednocześnie zły bo jutro znowu to samo - na pewno będziesz szczęśliwyNp dobrym pracownikiem + dobrym mezem, ktory przynosi kase swojej zonie i dzieciom Wlasnym rozwojem dzieci nie nakarmisz bejbe ;]
Czy studia mają sens?
Milosc do zonydzieci nie jest potrzeba wyzszego rzedu? ;] No to niezly system wartosci Panowie macieto jest podejście na poziomie zwierząt, które nie mają potrzeb wyższego rzędu a dążą tylko do przetrwania. będziesz codziennie wstawał wściekły że znowu idziesz do swojej beznadziejnej roboty, po 8 godzinach wracając zadowolony że już koniec i jednocześnie zły bo jutro znowu to samo - na pewno będziesz szczęśliwy
Widac, ze obaj Panowie wola sie "rozwijac" w taki sposob, ze czeka ich samotnosc do konca zycia I rozwoj ten naprawde Wam sie przyda, gdy bedziecie sie "rozwijac" przy ksiazkach komputerze sami dla siebie tylko. A jak sie od ksiazkikomputera odejdzie to zostaje pustka-na pewno bedziecie szczesliwi
Czy studia mają sens?
Nie rozumiesz, dyskusja jest na temat rozwoju zawodowego, a nie sfery emocjonalnej.miodzio1988 pisze:Milosc do zonydzieci nie jest potrzeba wyzszego rzedu? ;] No to niezly system wartosci Panowie macieto jest podejście na poziomie zwierząt, które nie mają potrzeb wyższego rzędu a dążą tylko do przetrwania. będziesz codziennie wstawał wściekły że znowu idziesz do swojej beznadziejnej roboty, po 8 godzinach wracając zadowolony że już koniec i jednocześnie zły bo jutro znowu to samo - na pewno będziesz szczęśliwy
Widac, ze obaj Panowie wola sie "rozwijac" w taki sposob, ze czeka ich samotnosc do konca zycia I rozwoj ten naprawde Wam sie przyda, gdy bedziecie sie "rozwijac" przy ksiazkach komputerze sami dla siebie tylko. A jak sie od ksiazkikomputera odejdzie to zostaje pustka-na pewno bedziecie szczesliwi
I wbrew pozorom wcale nie musi być tak jak mówisz - jeden będzie się rozbijał, np. w informatyce, nie dość że na różnych działach informatyki, to jeszcze matematyce, fizyce i może jeszcze na czymś innym, potem pójdzie do pracy, dostanie kod - napisz, co lepsi jakieś ambitniejsze algorytmy - zaprojektuj, przeanalizuj, zoptymalizuj, i fajnie, kilka kafli w miechu do przodu (co lepsi nawet kilkanaście), praca często wtórna więc i wysilać po jakimś czasie nie trzeba się, jeżeli komuś to odpowiada - tak jak mówie, nie ma problemu, rozumiem i szanuję jego decyzję. Mnie by osobiście taka praca po 2ch latach zanudziła i sprawiłaby tylko ogromną niechęć (czy wręcz nienawiść) do niej pomimo braku problemów z jej wykonywaniem.
Natomiast osoba która stawia na rozwój ma jakieś cele z nim związane
(nie wiem, jeżeli ma to jakieś znaczenie sam myślę o jakiejś nauce związanej z informatyką, chemioinformatyka, bioinformatyka, geoinformatyka, na razie szukam, czytam i myślę, w co warto zainwestować i co mnie interesuje i w przyszłości będzie mi sprawiać przyjemność pogłębianie wiedzy w tym zakresie, jak i praca z nim związana jeżeli taka się znajdzie (a raczej o to jeszcze bardziej nie ma co się martwić, bo mimo że firm takich jest może nie za dużo, to ludzi którzy w coś takiego uderzają jest jeszcze mniej, chemicy, biolodzy czy geografowie nie znają się na informatyce, a informatycy zazwyczaj ich nie zrozumieją bez pewnej wiedzy, stąd perspektywa osoby zajmująca się połączeniem obu dziedzin bardzo by mi odpowiadała, z kasą też nie ma problemu, zarobki np. w podbranży IT związanej z farmacją to jedne z największych, natomiast dla mnie TO akurat nie ma znaczenia, liczy się cel))
będzie koncentrować się przede wszystkim na celu, środkiem natomiast będzie niezbędna wiedza z potrzebnych zakresów ( a nie wszystkiego po trochu jak to mają w zwyczaju dawać studia, przy tym zapychając czas że nie ma możliwości na efektywną własną dodatkową naukę (albo właśnie jak piszesz, całe życie pracując w ksiazkach/przed kompem) ), czy inny przypadek - ukończenie programu i jego sukces będzie celem, natomiast pieniądze tylko środkiem do jego osiągnięcia.
Jak zauważyłeś (albo i nie), moje posty na temat tego że nie warto studiować, są głównie skierowane do ludzi, którzy nie wiedzą co robić, idą na studia bo myślą że będą ich tam prowadzić za rączkę, nauczą wszystkiego, potem dostaną papier którym będą się chwalić przed połową miasta, a potem dostaną pracę w dużej firmie z super zarobkami. I pewnie jest w tym część prawdy. Sam pamiętam że pisałem coś odnośnie studiów na UW w podobnym tonie - tacy ludzie dostaną pracę jeżeli będą coś umieć, pójdą do firmy, dostaną dane odnośnie algorytmu który muszą wykonać i odpowiedno zoptymalizować, zarobią na tym pewnie niezłą kasę, i tak przez kilka-kilkanaście lat, potem wskoczą do kadry kierowniczej i będą pilnować by młodsi koledzy ładnie wykonywali swoje obowiązki. Jakby nie patrzeć to jest praca wtórna, wykonujesz jakieś z góry narzucone polecenia.
Natomiast ludzie którzy wiedzą co chcą w życiu robić często pytać się o to nie muszą. Mogą zapytać gdzie jest specjalizacja jaka ich interesuje, jak to wygląda i ile wartej wiedzy daje, czy warto zainwestować w to czas - takich ludzi przekonywać w jedną czy drugą stronę nie trzeba, bo oni są zorientowani jakoś w temacie i wiedzą co chcą w życiu robić. I myślę że właśnie takie osoby mają szansę osiągnąć jakiś sukces, i nie mam tutaj na myśli zarobienia kupę szmalu, ale spełnienie się zawodowo, i wcale za tym nie musi iść 10-12 godzinny tryb pracy, a przyjemność z robienia czegoś, poszerzania horyzntów w interesującym nas temacie, pomysłów, czy w końcu własnej firmy która wniesie coś na rynku.
pozdro
Czy studia mają sens?
No dalej nie rozumiesz, ze dyskusja jest na temat tego czy warto jest isc na studia. Wynikla ona z tego, ze wszystkim odradzales uczenie sie na uczelni. Juz jasne? Musialem to mowic? ;]Nie rozumiesz, dyskusja jest na temat rozwoju zawodowego, a nie sfery emocjonalnej.
Takiej pracy bys nie dostal bejbe. Czemu? Przeczytaj to co napisalem wczesniejMnie by osobiście taka praca po 2ch latach zanudziła i sprawiłaby tylko ogromną niechęć (czy wręcz nienawiść) do niej pomimo braku problemów z jej wykonywaniem.
Ktore to studia zapychaja Ci czas ? Konkretnie. Bo na razie to byles na jednym kierunku wiec takie uogolnianie naprawde swiadczy jedynie o frustracji. I naprawde nikt Ci nie broni i studiowac i pracowac nas soba. 24 godzin nie siedzisz w szkole.będzie koncentrować się przede wszystkim na celu, środkiem natomiast będzie niezbędna wiedza z potrzebnych zakresów ( a nie wszystkiego po trochu jak to mają w zwyczaju dawać studia, przy tym zapychając czas że nie ma możliwości na efektywną własną dodatkową naukę (albo właśnie jak piszesz, całe życie pracując w ksiazkach/przed kompem) ), czy inny przypadek - ukończenie programu i jego sukces będzie celem, natomiast pieniądze tylko środkiem do jego osiągnięcia.
Dlatego Ci ludzie pytaja sie na jakie studia isc. Trafiaja na frustrata, ktory sam nic nie wie i stara sie narzucic wszystkim swoj tryb zycia, ktory MOIM zdaniem prowadzi do bezrobocia.Jak zauważyłeś (albo i nie), moje posty na temat tego że nie warto studiować, są głównie skierowane do ludzi, którzy nie wiedzą co robić, idą na studia bo myślą że będą ich tam prowadzić za rączkę, nauczą wszystkiego, potem dostaną papier którym będą się chwalić przed połową miasta, a potem dostaną pracę w dużej firmie z super zarobkami.
Zatem polecac trzeba pojscie do cyrku , nie? Rada tak samo przydatna jak TwojaSam pamiętam że pisałem coś odnośnie studiów na UW w podobnym tonie - tacy ludzie dostaną pracę jeżeli będą coś umieć, pójdą do firmy, dostaną dane odnośnie algorytmu który muszą wykonać i odpowiedno zoptymalizować, zarobią na tym pewnie niezłą kasę, i tak przez kilka-kilkanaście lat, potem wskoczą do kadry kierowniczej i będą pilnować by młodsi koledzy ładnie wykonywali swoje obowiązki. Jakby nie patrzeć to jest praca wtórna, wykonujesz jakieś z góry narzucone polecenia.
I wtornosc jest wszedzie tak naprawde. Zawsze sie budzisz, zawsze musisz zjesc papu, zrobic kupke itd. Od wtornosci bejbe nie uciekniesz. Jedynie mozesz wtornosc pokochac Kiedys pojdziesz do pracy to zrozumiesz to ( no wlasnie nigdy w pracy nie byles , a madrzysz sie ...)
No wlasnie w wiekszosci takich tematow odpowiedasz ...no i Twoje odpowiedzi:Mogą zapytać gdzie jest specjalizacja jaka ich interesuje, jak to wygląda i ile wartej wiedzy daje, czy warto zainwestować w to czas - takich ludzi przekonywać w jedną czy drugą stronę nie trzeba, bo oni są zorientowani jakoś w temacie i wiedzą co chcą w życiu robić.
1)nie pomagaja.
2) sa bzdurne, co Ci ludzie (nie tylko ja ) mowili
-
- Użytkownik
- Posty: 1996
- Rejestracja: 20 maja 2008, o 15:14
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa/Stalowa Wola
- Podziękował: 42 razy
- Pomógł: 247 razy
Czy studia mają sens?
Żeby nie było, mój poprzedni post nie był o mnie tylko chciałem zwrócić uwagę, że narzucanie innym własnego systemu wartości jest głupotą. Sam idę na studia dla idei i rozwoju, liczę się z tym, że może się skończyć na tym, że wyląduje w szkole czy coś. Jednak uważam, że studia są bardzo potrzebne (przecież matematyki też można się samemu nauczyć z książek i Internetu prawda? Ale nie o to tu chodzi).
Pozwolę sobie jeszcze skomentować to co pisze Dumel, i zgodzę się tutaj z miodziem - zapewnienie bytu rodzinie jest celem wysokiego rzędu i porównywanie człowieka który chce mieć również możliwość zapewnienia swoim bliskim przetrwania do zwierzęcia jest głupotą (zamiast głupota można wstawić tu coś innego, jak kto uważa). Owszem, można mieszkać w beczce i całe życie poświęcić na własny rozwój, nie jest to nawet takie egoistyczne, tacy ludzie są potrzebni, zapewniają prawdziwy rozwój nauce, ale nie można się oszukiwać, to jednostki wybitne i tutaj sama ciężka praca niewiele pomoże, potrzeba też talentu aby przeskoczyć tą granicę i z dumą móc zamieszkać w beczce.
Przypomnę, że temat jest o tym czy warto studiować, a coraz bardziej zjeżdża z kursu.
Pozwolę sobie jeszcze skomentować to co pisze Dumel, i zgodzę się tutaj z miodziem - zapewnienie bytu rodzinie jest celem wysokiego rzędu i porównywanie człowieka który chce mieć również możliwość zapewnienia swoim bliskim przetrwania do zwierzęcia jest głupotą (zamiast głupota można wstawić tu coś innego, jak kto uważa). Owszem, można mieszkać w beczce i całe życie poświęcić na własny rozwój, nie jest to nawet takie egoistyczne, tacy ludzie są potrzebni, zapewniają prawdziwy rozwój nauce, ale nie można się oszukiwać, to jednostki wybitne i tutaj sama ciężka praca niewiele pomoże, potrzeba też talentu aby przeskoczyć tą granicę i z dumą móc zamieszkać w beczce.
Przypomnę, że temat jest o tym czy warto studiować, a coraz bardziej zjeżdża z kursu.
Czy studia mają sens?
No tak, ale z tematem studiów idzie również temat pracy po nich.No dalej nie rozumiesz, ze dyskusja jest na temat tego czy warto jest isc na studia. Wynikla ona
z tego, ze wszystkim odradzales uczenie sie na uczelni. Juz jasne? Musialem to mowic? ;]
Może jednak skonkretyzuj : )Takiej pracy bys nie dostal bejbe. Czemu? Przeczytaj to co napisalem wczesniej
Informatyczne ? Wypowiadam sie na ich przykładzie. Jeżeli jakiś user chce wypowiedzieć się na temat odnośnie swojego kierunku - proszę bardzo.Ktore to studia zapychaja Ci czas ? Konkretnie. Bo na razie to byles na jednym kierunku wiec takie uogolnianie naprawde swiadczy jedynie o frustracji. I naprawde nikt Ci nie broni i studiowac i pracowac nas soba. 24 godzin nie siedzisz w szkole.
Widzisz, próbowałem, efekty był taki że zaliczałem co trzeba i to nieźle, i na własny rozwój nie dość że miałem bardzo mało czasu, byłem nieefektywny (bo po kilku godzinach na uczelni i nauce na nią w domu człowiek pada), i jeszcze przez to odbiło mi się to bardzo na zdrowiu (przez 6 miesięcy zero sportu, bo nie ma czasu, odżywianie co popadnie - bo nie ma czasu gotować, spanie po południu 3 godziny, w nocy 4 godziny, bo człowiek nie wyrabiał, itd). Teraz mam super, wstaje o 8-10, ogarniam się, siadam do roboty, sam ustalam sobie plan co robie teraz, a co później, nikt mnie do niczego nie zmusza, materiał przyswajam szybciej, mam odpowiedni tryb życia (czyli w dzień kilka godzin pracuje, jakbym był w pracy, potem odpoczywam, idę spać o normalnych godzinach, śpię 7-9 godzin. Z tego wychodzi że więcej osiągam, i nagle mam czas wolny i to nawet sporo w porówananiu do tego co było wcześniej. I nie mów że to nie jest ważne, bo powiedziałbym jakie są konsekwencje kiepskiego trybu życia, ale nie czuję potrzeby rozpowszechnania tego na forum, bo to moja prywatna sprawa i na dodatek nie związana z tematem.
No i dobrze że trafiają. Skoro sami nie potrafią zadbać o swoją przyszłość, to może dzięki frustratowi zastanowią się trochę nad sobą. Sprawę pracy zostawmy na za parę lat, i wtedy obiektywnie będzie można ocenić, kto lepiej wyszedł na tym, a w tej chwili nie prorokujmy, bynajmniej ja mam w zwyczaju każdemu, nawet wrogowi, życzyć powodzenia i osiągnięcia możliwie najwięcej w uczciwy sposób (czyli nie znajomości, a własna praca) i Tobie oczywiście tego samego życzę, a kto jak na tym wyjdzie - poczekajmy z osądem kilka lat.Dlatego Ci ludzie pytaja sie na jakie studia isc. Trafiaja na frustrata, ktory sam nic nie wie i stara sie narzucic wszystkim swoj tryb zycia, ktory MOIM zdaniem prowadzi do bezrobocia.
Nie wiem czy do cyrku, czy gdzie indziej, ale polecam przede wszystkim własną pracę, to nie tylko przynosi odpowiednie efekty, ale i uczy jak sobie radzić w przypadku, gdy masz coś zrozumieć, a nie ma profesorka co Ci recital z tego na wykładzie zrobi. Jesteś od razu zmuszony do własnej intensywnej pracy, co w przyszłości owocuje.Zatem polecac trzeba pojscie do cyrku , nie? Rada tak samo przydatna jak Twoja
I wtornosc jest wszedzie tak naprawde. Zawsze sie budzisz, zawsze musisz zjesc papu, zrobic kupke itd. Od wtornosci bejbe nie uciekniesz. Jedynie mozesz wtornosc pokochac Kiedys pojdziesz do pracy to zrozumiesz to ( no wlasnie nigdy w pracy nie byles , a madrzysz sie ...)
Akurat racji nie masz, bo gdyby nie kreatywność[/b[ ludzi i ich pomysły, dzisiaj nie byłoby co odtwarzać, ktoś musi coś wymyśleć, by ktoś inny to wykorzystywał na codzień. Prosta filozofia. Nie chodzi nawet o jakieś wynalazki za które można dostać Nobla, a zwykłe rzeczy które ułatwiają ludziom życie.
No wlasnie w wiekszosci takich tematow odpowiedasz ...no i Twoje odpowiedzi:
1)nie pomagaja.
2) sa bzdurne, co Ci ludzie (nie tylko ja ) mowili
Dlaczego tak sądzisz ? Przecież odpowiedzi dostają na temat, tym bardziej jak pytają się o programowanie którym się już od dłuższego czasu interesuje i mam jakieś odniesienie do poziomu na uczelni. I zauważ że nie równam w dół (czyli uczelnia powinna uczyć prostszych rzeczy), wręcz przeciwnie, uważam że to co uczą to jakiś żart. Ludzie którzy uczą programowania często po za wiedzą akademicką nie mają o nim pojęcia. Osoba legitymuje się przedrostkiem dr.hab, prof.nadzw. ucząca progamowania (w tym obiektowego) nie wie co to jest wzorzec projektowy. Dlatego ja przynajmniej w porównaniu do Ciebie mam odniesienie do czegoś, zauważ że jeżeli będzie pytanie np. o administracje sieciami będę ważył słowa i powoływał się na opinie innych, tak samo z grafiką komputerową - powtórzę słowa które nie raz zasłyszałem, że bardziej opłaca się iść na ASP. Ale jeżeli będzie temat związany z czymś czym się interesuje, to odpowiem i będę miał głęboko w dupie, co o tym sądzisz, uświadom to sobie.
Czy studia mają sens?
No ja jakos mam 8 godzin zajec dziennie i jakos normalnie sie odzywiam, normalnie sie ucze, zarabiam, spotykam sie ze znajomymi, denerwuje ludzi na forum i jeszcze sie wysypiam Indywidualna sprawa kazdego czlowieka jak dany czlowiek dysponuje wlasnym czasem.. I nie mów że to nie jest ważne, bo powiedziałbym jakie są konsekwencje kiepskiego trybu życia, ale nie czuję potrzeby rozpowszechnania tego na forum, bo to moja prywatna sprawa i na dodatek nie związana z tematem.
I nie wiesz czy w tym czasie kiedy Ty spales na uczelni nie pojawil sie jakis fajny wyklad z jakims fajnym zagadnieniem, ktorego w necie nie znajdziesz. Pomyslal o tym ?;]
No dbaja o swoja przyszlosc pytajac o droge ( sam tak drogi kolego robiles...) To, ze kiedys ktos tam Ci nie pomogl wybrac dobrze to nie oznacza, ze teraz Ty musisz mlodym osobom gadac bzdury na temat studiow (i to jeszcze sie wypowiadasz o uczelniach ktorych nie znasz....wstyd)No i dobrze że trafiają. Skoro sami nie potrafią zadbać o swoją przyszłość
, to może dzięki frustratowi zastanowią się trochę nad sobą.
No ja juz teraz istnieje na rynku pracy Wiec ja tam moge mowic sobie o rynku pracy. Ty nieSprawę pracy zostawmy na za parę lat, i wtedy obiektywnie będzie można ocenić, kto lepiej wyszedł na tym, a w tej chwili nie prorokujmy, bynajmniej ja mam w zwyczaju każdemu, nawet wrogowi, życzyć powodzenia i osiągnięcia możliwie najwięcej w uczciwy sposób (czyli nie znajomości, a własna praca) i Tobie oczywiście tego samego życzę, a kto jak na tym wyjdzie - poczekajmy z osądem kilka lat.
Zerkajac na linki ktore dales jednak widze, ze osoby po studiach lepiej sobie radza z praca....
Jednej uczelni z ktorej zrezygnowales zanim sie skonczyl rok akademicki. Jaka to jest uczelnia bejbe?Dlaczego tak sądzisz ? Przecież odpowiedzi dostają na temat, tym bardziej jak pytają się o programowanie którym się już od dłuższego czasu interesuje i mam jakieś odniesienie do poziomu na uczelni
Na jakiej uczelni sa te zarty niby? A czego Cie ludzie maja uczyc na tych wykladach? Jak kupke zrobic? Co robic w zyciu? Raz narzekasz, ze nauczyciele Cie prowadza za raczke, a raz, ze nie daja innej wiedzy niz wiedza akademicka. No zdecyduj sie chllopie! Chyba nie wiesz co to sa prawdziwe studia.. I zauważ że nie równam w dół (czyli uczelnia powinna uczyć prostszych rzeczy), wręcz przeciwnie, uważam że to co uczą to jakiś żart. Ludzie którzy uczą programowania często po za wiedzą akademicką nie mają o nim pojęcia
Imie i nazwisko poprosze. SKontaktujemy sie z ta osoba i wyjasnimy sprawy. Chyba, ze klamiesz. Wtedy nazwiska nie podasz i okazesz sie tchorzem.Osoba legitymuje się przedrostkiem dr.hab, prof.nadzw. ucząca progamowania (w tym obiektowego) nie wie co to jest wzorzec projektowy.
Interesujesz sie studiami informatycznymi mimo tego, ze uwazasz, ze to strata czasu jest? No nie wiem jak to nazwac.....na m mi sie slowo kojarzyAle jeżeli będzie temat związany z czymś czym się interesuje, to odpowiem i będę miał głęboko w d*pie, co o tym sądzisz, uświadom to sobie.
Czy studia mają sens?
No ja jakos mam 8 godzin zajec dziennie i jakos normalnie sie odzywiam, normalnie sie ucze, zarabiam, spotykam sie ze znajomymi, denerwuje ludzi na forum i jeszcze sie wysypiam Indywidualna sprawa kazdego czlowieka jak dany czlowiek dysponuje wlasnym czasem.
I nie wiesz czy w tym czasie kiedy Ty spales na uczelni nie pojawil sie jakis fajny wyklad z jakims fajnym zagadnieniem, ktorego w necie nie znajdziesz. Pomyslal o tym ?;]
Już Ci powiedziałem że nie będę z Tobą w takim tonie rozmawiać. Trolla karmić nie będę.No dbaja o swoja przyszlosc pytajac o droge ( sam tak drogi kolego robiles...) To, ze kiedys ktos tam Ci nie pomogl wybrac dobrze to nie oznacza, ze teraz Ty musisz mlodym osobom gadac bzdury na temat studiow (i to jeszcze sie wypowiadasz o uczelniach ktorych nie znasz....wstyd)
A na dodatek nie umiesz nawet wpaść na pomysł, że mogę spać np. między 18 a 21 a potem uczyć się do 4 (sen do 7 i znowu to samo) w ten sposób chodząc na zajęcia... Cóż, widocznie jesteś za głupią osobą by z Tobą dyskutować
Więc wstrzymaj się z opiniami, bo ja odnośnie Ciebie nie piszę żadnych (zwłaszcza że nie wiem gdzie pracujesz i mnie to nie obchodzi), Ty natomiast Wielki Proroku wszystko wiesz, kto gdzie pracuje i kim bardzie za parę lat. Żałosny jesteśNo ja juz teraz istnieje na rynku
pracy Wiec ja tam moge mowic sobie o rynku pracy. Ty nie
Zerkajac na linki ktore dales jednak widze, ze osoby po studiach lepiej sobie radza z praca....
Skleroza misiek, kolejny raz pisać nie będę tegoJednej uczelni z ktorej zrezygnowales zanim sie skonczyl rok akademicki. Jaka to jest uczelnia bejbe?
Jak to czego ? Skoro jesteśmy na przedmiocie PROGRAMOWANIE to nie uczmy się składni, tylko sposobów programowania. Widocznie ludzie tego nie rozumieją. A sposoby to nie tylko działanie rzeczy z których składnia się składa, ale również metody programowania, oraz budowania czystego kodu, czyli takiego który bez problemów będą rozumieli inni, elastycznego, i na odpowiednich sprawdzonych technikach zbudowanego. Itd.A czego Cie ludzie maja uczyc na tych wykladach? Jak kupke zrobic? Co robic w zyciu? Raz narzekasz, ze nauczyciele Cie prowadza za raczke, a raz, ze nie daja innej wiedzy niz wiedza akademicka. No zdecyduj sie chllopie! Chyba nie wiesz co to sa prawdziwe studia.
Dla Ciebie "prawdziwe" studia to chyba tylko i wyłącznie synonim babrania się w ciężkim gó*** jak co niektóre rzeczy z matematyki (typu 5 wykładów z serii "systemy liczbowe", a pomijanie wielu ważnych rzeczy, bo czasu brak). Studia mają rozwijać. Na to jest jedna recepta - wywalenie starych pierdzieli którzy biorą coraz to kolejne przedmioty o których nie mają pojęcia, dla roboty, podwyższenie pensji do godnej i zatrudnianie kompetentnej kady ludzi, modyfikacja programu nauczania (niby dlaczego ludzie prawie wcale nie robią doktoratów z informatyki ? Jak na 3 lata na nauki masz 1-2 przedmioty pośrednio związane z informatyką, a reszta to czysta matma, bo nikt nie zadbał nawet by to ułożyć jakoś sensownie nie tylko na I i II stopnia, ale również na III). Kto Ci po informatyce zostanie na uczelni by pracować za marne 2 tysiące, jak mogą dostać w pracy kilka razy więcej. Jeżeli uczelnia zapewni godne zarobki osobie, która ma wykształcenie, ma doświadczenie zawodowe kilkuletnie, zrobiła wiele dużych i ważnych projektów, i daje ciekawy recital że aż miło słuchać, a na dodatek idziesz i możesz zapytać o wiele rzeczy i Ci pomoże, to wtedy studia zaczynają mieć sens. A i wprowadzenie egzaminu wstępnego z algorytmiki, tak jak mają rysunek techniczny na architekturze. W takie studia bez wachania bym inwestował.
Nie dostaniesz. I je*** mnie to co zaraz z tego powodu sobie tutaj powypisujesz. Internet nie jest do obgadywania ludzi, tylko do wymiany opinii. Także nie skontaktujesz się z tą osobą. Nie musisz mi wierzyć, szczerze mam na to wy*****, to nie mój problem, ja tylko mam własne odczucia co do braku kompetencji ludzi, wyrażam je, ale nikogo nie mam zamiaru otwarcie obmawiać odnośnie jego braku wiedzy.Imie i nazwisko poprosze. SKontaktujemy sie z ta osoba i wyjasnimy sprawy. Chyba, ze klamiesz. Wtedy nazwiska nie podasz i okazesz sie tchorzem.
Rusz głową, skoro poszedłem i mam o nich jakaś swoją opinie to jest to oczywiste że INTERESUJE SIĘ TYM. Tak samo jak INTERESUJE SIĘ opiniami studentów/absolwentów TEGO kierunku z INNYCH uczelni, żeby mieć porównanie czy ja mam pecha, czy jednak problem jest na większą skalę.Interesujesz sie studiami informatycznymi mimo tego, ze uwazasz, ze to strata czasu jest? No nie wiem jak to nazwac.....na m mi sie slowo kojarzy
Lepiej zacznij pisać na temat, bo na prawdę zaczne Twoje posty ignorować w całości.
Czy studia mają sens?
No rzeczywiscie jestem glupi skoro ktos mowil o zdrowym trybie zycia, a teraz wybiera tryb, ktory mu zdrowie pogorszyA na dodatek nie umiesz nawet wpaść na pomysł, że mogę spać np. między 18 a 21 a potem uczyć się do 4 (sen do 7 i znowu to samo) w ten sposób chodząc na zajęcia... Cóż, widocznie jesteś za głupią osobą by z Tobą dyskutować
zelazna logika chlopie hiihihhih
Po to zadaje pytania Tobie na ktore nie chcesz odpowiadac....uczelnie np podaj. Podaj kierunek.Więc wstrzymaj się z opiniami, bo ja odnośnie Ciebie nie piszę żadnych (zwłaszcza że nie wiem gdzie pracujesz i mnie to nie obchodzi), Ty natomiast Wielki Proroku wszystko wiesz, kto gdzie pracuje i kim bardzie za parę lat. Żałosny jesteś
Przed chwila mi zarzucales, ze jestem wielkim prorokiem i niby to wszystko wiem. A teraz Ty zachowujesz sie jak wielki prorok, ktory zamiast sie zapytac, woli narzucac ludziom sposob mysleniaDla Ciebie "prawdziwe" studia to chyba tylko i wyłącznie synonim babrania się w ciężkim gó*** jak co niektóre rzeczy z matematyki (typu 5 wykładów z serii "systemy liczbowe", a pomijanie wielu ważnych rzeczy, bo czasu brak)
Przed chwila mowiles, ze sami mamy sie rozwijac....a teraz studia maja nas rozwijac? No naprawde trzymaj sie jednej wersji.Studia mają rozwijać.
Sedno naszej rozmowy. Widzimy na czym sie opiera filozofia frustrata. Naprawde uwazasz, ze wiesz wiecej niz ludzie, ktorzy skonczyli studia maja tytul profesora, doktoraucza 20 lat na swietnej uczelni ktora generuja mase dobrych pracownikow ??Na to jest jedna recepta - wywalenie starych pierdzieli którzy biorą coraz to kolejne przedmioty o których nie mają pojęcia,
Jak tak to nie mam pytan Tragedia.
yyy to chyba tylko na Twoich studiach. Na moich studiach mam wiecej przedmiotow informatycznych niz informatyk sie okazuje Bzdury gadasz. Zerknij np na sylabus MINI i zobacz jakie przedmioty tam maja. Plus matma jest zwiazana z informatyka wiec nie widze problemowJak na 3 lata na nauki masz 1-2 przedmioty pośrednio związane z informatyką, a reszta to czysta matma, bo nikt nie zadbał nawet by to ułożyć jakoś sensownie nie tylko na I i II stopnia, ale również na III).
BTW znowu oceniasz pelne 3 lata mimo tego, ze roku nie wytrzymales u siebie. Myslimy troche.
Podaj nazwe swojej uczelni. Np duzo jest uzytkownikow ktorzy chwala sobie swoje informatyczne studia na naszym forum. Uwazasz, ze ich zdanie jest mniej wazne niz Twoje?Jeżeli uczelnia zapewni godne zarobki osobie, która ma wykształcenie, ma doświadczenie zawodowe kilkuletnie, zrobiła wiele dużych i ważnych projektów, i daje ciekawy recital że aż miło słuchać, a na dodatek idziesz i możesz zapytać o wiele rzeczy i Ci pomoże, to wtedy studia zaczynają mieć sens.
Spokojnie. Nikt Ciebie tutaj nie atakuje (chyba bedzie trzeba skonczyc dyskusje bo ktos zaraz rozwali monitor u siebie w domu). Jesli rzucasz takie oskarzenia to prosze , zeby byly one podane z pelna argumentacja i z nazwiskami osob.Nie dostaniesz. I je*** mnie to co zaraz z tego powodu sobie tutaj powypisujesz. Internet nie jest do obgadywania ludzi, tylko do wymiany opinii. Także nie skontaktujesz się z tą osobą. Nie musisz mi wierzyć, szczerze mam na to wy*****, to nie mój problem, ja tylko mam własne odczucia co do braku kompetencji ludzi, wyrażam je, ale nikogo nie mam zamiaru otwarcie
obmawiać odnośnie jego braku wiedzy.
Latwo jest rzucac kupa w ludzi, nie? Troche cywilnej odwagi chlopie.
Ja mam opinie o Tobie, a wcale sie Tobie nie intersuje Kontprzyklad to sie nazywa. I tak, Ty miales pecha. Wiec przestan uogolniac i zacznij indywidualnie podchodzic do kazdej uczelniRusz głową, skoro poszedłem i mam o nich jakaś swoją opinie to jest to oczywiste że INTERESUJE SIĘ TYM. Tak samo jak INTERESUJE SIĘ opiniami studentów/absolwentów TEGO kierunku z INNYCH uczelni, żeby mieć porównanie czy ja mam pecha, czy jednak problem jest na większą skalę.
Ostatnio zmieniony 27 maja 2010, o 20:52 przez miodzio1988, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 9 maja 2010, o 00:56
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Pomógł: 1 raz
Czy studia mają sens?
Laurearel, po twoich postach rzeczywiście wyglądasz na frustrata. Ponowie pytanie Miodzia, bo ma ono kluczowe znaczenie w kontekscie twoich odpowiedzi:
Jeśli studiowałeś na wyższej szkole magii w Pcimiu Dolnym to nie dziwota, że trafiłeś na nieciekawych profesorów i nieciekawy program, co innego jeśli studiowałeś na renomowanej uczelni, także łaskawie odpowiedz na to pytanie, bo chyba specjalnie nie odpisujesz na nie.Jednej uczelni z ktorej zrezygnowales zanim sie skonczyl rok akademicki. Jaka to jest uczelnia bejbe?
Czy studia mają sens?
znalazlem wreszcie uczelnie kolegi. Oczywiscie do odpowiednich wykladowcow zglosze sie z odpowiednimi pytaniami. Po to, aby uzytkownicy na naszym forum, mieli pelna wiedze na temat tej uczelni i tego kierunku Chyba, ze ktos sie wycofa z niektorych slow.Tak, UŁ, nazwisk wykładowców nie będzie ^^
Czy studia mają sens?
Ostatnia odpowiedź do miodzia
======
btw. jak miodzio ładnie znalazł, tak, UŁ.
Taka "wiedza" jest nic nie warta, i nie zamierzam jej nawet komentować tutaj.
Oczywiście z żadnych słów się nie wycofuje, bo i z jakiej racji ? Pisz, cholera, pisz, niech ku*wa zobaczą, że ludzie widzą ich niekompetencje, jeszcze mnie tylko wyręczasz bo sam mam ich głęboko w poważaniu i nie mam zamiaru z nimi dyskutować. I przy okazji pomyśl, że właśnie uświadamiasz kilka innych osób o pewnych rzeczach, w ten sposób próbujesz podnieść jakość nauczania podświadomie - jeżeli Ci się to rzeczywiście uda i usłyszę kiedyś o uczelni dobre zdanie na temat nauczania i kadry, to będę Ci szczrze gratulował z tego powodu.
Tak, w zamyśle mają rozwijać, a jako że nie rozwijają jak należy dzisiaj, to powinniśmy sami pracować. Czy to takie trudne do zrozumienia, czy może rzeczywiście debila udajesz ?Przed chwila mowiles, ze sami mamy sie rozwijac....a teraz studia maja nas rozwijac? No naprawde trzymaj sie jednej wersji.
======
No i okey, nie dbam o to, natomiast co miałem powiedzieć to powiedziałem, a ton dyskusji jest adekwatny to innego użytkownika z którym dyskutuje (tak, miodzia), przepraszam że zniżam się w stronę jego poziomu, ale polemika z nim sensu nie ma, dziwie się że w ogóle chciało mi się jemu odpowiadać, no cóż - więcej się to już nie zdarzy mam nadzieje tutaj : )Laurearel, po twoich postach rzeczywiście wyglądasz na frustrata.
btw. jak miodzio ładnie znalazł, tak, UŁ.
Dziwne, pytanie powinieneś skierować do specjalistów z branży, którzy zadaliby pytania kadrze i w ten sposób odpowiedzieli, no chyba nie myślisz, że wyślesz maila, i dostaniesz normalna odpowiedź. Osoby, do których wyślesz maile w 5 minut wygooglują sobie wszystko, przeczytają, wkleją nieco pozmieniany tekst, i przy okazji walną reklame uczelni.znalazlem wreszcie uczelnie kolegi. Oczywiscie do odpowiednich wykladowcow zglosze sie z odpowiednimi pytaniami. Po to, aby uzytkownicy na naszym forum, mieli pelna wiedze na temat tej uczelni i tego kierunku Chyba, ze ktos sie wycofa z niektorych slow.
Taka "wiedza" jest nic nie warta, i nie zamierzam jej nawet komentować tutaj.
Oczywiście z żadnych słów się nie wycofuje, bo i z jakiej racji ? Pisz, cholera, pisz, niech ku*wa zobaczą, że ludzie widzą ich niekompetencje, jeszcze mnie tylko wyręczasz bo sam mam ich głęboko w poważaniu i nie mam zamiaru z nimi dyskutować. I przy okazji pomyśl, że właśnie uświadamiasz kilka innych osób o pewnych rzeczach, w ten sposób próbujesz podnieść jakość nauczania podświadomie - jeżeli Ci się to rzeczywiście uda i usłyszę kiedyś o uczelni dobre zdanie na temat nauczania i kadry, to będę Ci szczrze gratulował z tego powodu.
- solmech
- Użytkownik
- Posty: 811
- Rejestracja: 10 gru 2008, o 17:12
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 76 razy
- Pomógł: 20 razy
Czy studia mają sens?
Obserwujac ten watek, stwierdzilem ze najbardziej Cie denerwowalo to, ze nie mogles sobie samemu ulozyc plan dnia. Moge Cie jednak upewnic, ze sa na tym swiecie uniwersytety ktore Tobie na to pozwalaja. Na moim uniwersytecie technicznym nikt sie tym nie interesuje czy ktos sie pojawia na cwiczeniach czy wykladach. Jak jestes w stanie pod koniec semestru wykazac sie swoja wiedza na egzaminie to masz zaliczenie i tyle. Nie masz z tego zadnych minusow albo plusow, czy chodziles na wyklady, czy tez nie. Moze to by bylo dla Ciebie alternatywa?