Rozstrzygnąć, czy istnieje podzbiór przestrzeni \(\displaystyle{ \mathbb{R}^{3}}\) mający dokładnie \(\displaystyle{ 6}\) osi symetrii.
BTW. Wróciłem :*
[Stereometria] Prawdopodobnie harda stereo
Regulamin forum
Wszystkie tematy znajdujące się w tym dziale powinny być tagowane tj. posiadać przedrostek postaci [Nierówności], [Planimetria], itp.. Temat może posiadać wiele różnych tagów. Nazwa tematu nie może składać się z samych tagów.
Wszystkie tematy znajdujące się w tym dziale powinny być tagowane tj. posiadać przedrostek postaci [Nierówności], [Planimetria], itp.. Temat może posiadać wiele różnych tagów. Nazwa tematu nie może składać się z samych tagów.
-
- Użytkownik
- Posty: 1824
- Rejestracja: 11 sty 2007, o 20:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Katowice, Warszawa
- Podziękował: 73 razy
- Pomógł: 228 razy
-
- Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 21 lut 2011, o 20:49
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice
- Pomógł: 10 razy
[Stereometria] Prawdopodobnie harda stereo
Po pierwsze witam wszystkich, bo to mój pierwszy post na forum.
Co do zadanka to może udowodnię trochę ogólniejszą tezę. Okazuję się bowiem, że nie istnieje podzbiór przestrzeni \(\displaystyle{ R ^ 3}\), który ma parzystą liczbę osi symetrii różną od 0.
Co do zadanka to może udowodnię trochę ogólniejszą tezę. Okazuję się bowiem, że nie istnieje podzbiór przestrzeni \(\displaystyle{ R ^ 3}\), który ma parzystą liczbę osi symetrii różną od 0.
Ukryta treść:
- Swistak
- Użytkownik
- Posty: 1874
- Rejestracja: 30 wrz 2007, o 22:04
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 99 razy
- Pomógł: 87 razy
[Stereometria] Prawdopodobnie harda stereo
Na płaszczyźnie chyba jest ok, ale taki dowód raczej nie przechodzi w przestrzeni, bo co w przypadku, gdyby istniały 2 osie symetrii nie mające żadnych punktów wspólnych? Choć może da się to łatwo naprawić, ale wg mnie to wymaga jakiegoś doprecyzowania.marcin_smu pisze: Po pierwsze łatwo zauważyć, że proste będące odbiciem jednej z osi symetrii względem innej również są osiami symetrii. Łącząc ten fakt z tym, że nasz podzbiór powinien mieć skończenie wiele osi symetrii dochodzimy do wniosku, że wszystkie osie przecinają się w jednym punkcie.
Można to za to wykazać w inny sposób. Przez S oznaczmy środek ciężkości naszego podzbioru. "Nietrudno zauważyć, że każda oś symetrii musi przechodzić przez S" .
Trochę się skonfudowałem w trakcie pisania, bo nie wiem, co się dokładnie dzieje, jak zbiór punktów składający się nasz podzbiór nie jest skończony, czyli jest to np. odcinek, figura albo bryła z wnętrzem . Jednak dla skończonego zbioru punktów za pomocą prostego rachunku na wektorach, można zauważyć, że jak weźmiemy sobie dowolną prostą przechodząca przez S, to wektory łączące te punkty z ich rzutami na tę prostą, muszą się wysumować do 0, z czego wynika, że dla żadnej prostej nieprzechodzącej przez S takie coś się nie wysumuje do 0, więc to nie może być os symetrii.
Nie wiem, co trzeba formalnie zrobić, aby to naprawić, ale z drugiej strony, chyba dowód, że jeżeli istnieje taki jakikolwiek zbiór symetrii, mający 6 osi symetrii, to istnieje skończony zbiór punktów mający 6 osi symetrii, chyba nie jest trudny, a w tym temacie, to nas satysfakcjonuje .
No i oczywiście witamy Marcina na forum .
-
- Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 21 lut 2011, o 20:49
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice
- Pomógł: 10 razy
[Stereometria] Prawdopodobnie harda stereo
Dobra może, rzeczywiście zastosowałem zbyt duży skrót myślowy. Moje rozwiązanie można uzupełnić na jeden z następujących sposobów:
1. Fakt, iż wszystkie osie przecinają się w jednym punkcie w ogóle nie jest konieczny.
2. A jak już chcemy go udowodnić można to zrobić korzystając z tego, że dla 2 nieprzecinających się osi istnieją rozłączne równoległe płaszczyzny, do których one odpowiednio należą. Odległość między owymi płaszczyznami oznaczmy A. Następnie z pierwszej obserwacji wynika, że również na każdej płaszczyźnie równoległej do tamtych odległej od jednej z nich o wielokrotność A istnieje oś symetrii. Osi jest więc nieskończenie wiele.
1. Fakt, iż wszystkie osie przecinają się w jednym punkcie w ogóle nie jest konieczny.
2. A jak już chcemy go udowodnić można to zrobić korzystając z tego, że dla 2 nieprzecinających się osi istnieją rozłączne równoległe płaszczyzny, do których one odpowiednio należą. Odległość między owymi płaszczyznami oznaczmy A. Następnie z pierwszej obserwacji wynika, że również na każdej płaszczyźnie równoległej do tamtych odległej od jednej z nich o wielokrotność A istnieje oś symetrii. Osi jest więc nieskończenie wiele.