Stworzyłeś sobie nowe funkcje, zdefiniowane zupełnie inaczej, i dla nich udowodniłeś swoją tezę. Dlatego, dopóki nie przedstawisz dowodu równoważności twoich definicji (tak, wiem, że są ogólnie uznane; jednak nadal są to odrębne definicje) z klasyczną definicją sinusa z okręgiem, dopóty wyprowadzenie pochodnej twojej funkcji nie będzie miało nic wspólnego z pochodną sinusa.
Nie czepialstwo, a uprzejme drążenie tematu. Uznam twoje rozumowanie skoro tylko wysuniesz poprawną argumentację.Majeskas pisze: Myślę, że na tym etapie można już zakończyć to czepialstwo i uznać, że nie jest niczym zdrożnym dowodzenie tej nieszczęsnej nierówności poprzez rachunek różniczkowy.