Janek Kos pisze:Widzisz, w zadnym miejscu nie kwestionowalem zaproponawanego przez Ciebie "sposobu rozwiazania" - sposob jest jeden; podstawic do wzoru i policzyc.
Ale z tym "podstawieniem właśnie" był problem....zobacz pierwsze posty, jak widać nie dla wszystkich jest (mam nadzieję było) to tak oczywiste... stąd kontynuacja, dalsze posty...Przeczytaj uważnie polecenie, treść zadania (pierwszy post)....i o co koleżanka pyta, z czym ma problemy? Odezwałeś się, więc spytałam dlaczego tak myślisz....jak widać, niepotrzebnie dociekałam, bo Ty odebrałeś to jak atak....kontynuację tego już znamy...
Janek Kos pisze:Jedyne czego chcialem, to rozwiac watpliwsc zwiazane z odpowiedzia podana w ksaizce. Tego tyczyl sie moj pierwszy post i chyba na nim sie to powinno skonczyc, bo przeciez wystarczylo zmniejszyc mianownik i przyczyna roznicy byla wyraznia. Czasami warto przyjac, ze inni tez moga miec racje, a juz napewno jesli z lenistwa opieramy sie na niesprawdzonych faktach.
Skoro chciałeś rozwiać wątpliwości...wystarczyło odpowiedzieć mi na pytanie, które wówczas zadałam....ale nie, Ty wolałeś "czepić się kur" , wymyślać jakąś piaskownicę i dziwne twierdzenia Kaczora Donalda...
Janek Kos pisze: Musisz przyznac, ze w zaden sensowny sposob nie da sie zaokraglic tych wynikow by z zadowoleniem stwierdzic, ze pokrylo sie to z odpowiedzia w ksiazce. Ja w tej sytuacji mowie - znajdzmy inne wytlumaczenie.
Zobacz:
M_L pisze:
Skoro twierdzisz, że błąd jest w książce, w odpowiedziach, ok przyjmuję to do wiadomości, możliwe.
Janek Kos pisze: Ty mowisz - nie chce mi sie tego sprawdzac, ale napewno odrzuce wszelkie inne propozycje. Dlatego mimo, ze mowimy w tym samym jezyku, z pewnoscia nigdy sie nie dogadamy.
Widzisz, jakoś nie lubię gotowców....stąd podsyłałam zainteresowanej, wskazówki i podpowiedzi...... po pierwsze zadanie faktycznie proste, po drugie liczenie tego jest trochę pracochłonne....a jako, że Alfą i Omegą nie jestem przydarzył mi się błąd (liczyłam na kalkulatorze gdzieś się myknęłam) rachunkowy...i podejrzewam, że przy takich (i tylu) cyfrach każdemu mogło się zdarzyć....i co najważniejsze, oprócz błędu rachunkowego,
innych nie było....Dla Ciebie oczywiście to oznaczało jedno...brak elementarnej umiejętności dodawania...jak dla mnie, śmieszny zarzut. Zwykłe czepianie się..
Jeśli chodzi "o dogadywanie się" z Tobą (tu zgadzam się), myślę, że to będzie najmniejszy problem, gdyż nie widzę takiej potrzeby.