A czy możemy założyć coś innego. Skoro zajmujemy się rachunkiem prawdopodobieństwa, a nie kryminalistyką, to musimy założyć, że krzyknie zgodnie z prawdą.Maciek300 pisze:Pytam się skąd wiadomo, że te trzy wyniki nie są równoprawdopodobne. To że rzucający krzyczy wedle tego co wyrzuci to jest założenie w sytuacji.
Ja wcale nie zakładam, że monety są rozróżnialne lub nie, bo to nie jest do niczego potrzebne. Wystarczy, że rzucamy dwoma monetami (symetrycznymi) lub jedna taką monetą dwa razy.
Interesujące nas prawdopodobieństwo zdarzenia są różne nie może zależeć od naszej rozróżnialności monet, bo ta odbywa się po za doświadczeniem. Prawdopodobieństwo to jest zawsze takie samo nawet wówczas, gdy wyniku doświadczenia nikt nie odnotuje.
Przeczytaj jeszcze raz pkt 2. z mojego poprzedniego postu. Przecież opisana tam nierozróżnialność może polegać na ukryciu (pominięciu) pewnych informacji (np. kolejność) przez relacjonującego przebieg doświadczenia.
Przykład:
Wykonujący doświadczenie rzuca dwa razy monetą, przekazuje telefonicznie innemu wynik doświadczenia: orły, reszki, różne i powtarza to doświadczenie 3000 razy.
Z prawa wielkich liczb wynika, że ww. wyniki zostaną nadane: 750, 750 i 1500 razy i tak muszą zostać odebrane. Nie oczekuj, że zostaną odebrane: 1000, 1000 i 1000 razy.