Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Definicja klasyczna. Prawdopodobieństwo warunkowe i całkowite. Zmienne losowe i ich parametry. Niezależność. Prawa wielkich liczb oraz centralne twierdzenia graniczne i ich zastosowania.
novicjusz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 14 mar 2015, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 24 razy
Pomógł: 20 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: novicjusz »

Trafiłem ostatni przypadkiem na pewien blog, opisujący grę w ruletkę. Nie jest to z mojej strony reklama. W skrócie gramy w ruletke stawiając jeden kolor tak długo aż nie wypadnie, podwajając za każdym kolejnym razem stawkę. Czy to ma sens?

Widzę tu na pierwszy rzut oka dwa problemy. Pierwszy to ograniczenia stawiane przez kasyna czyli np. limit obstawiania po sobie zakładów na ten sam kolor lub zwyczajnie dosyć niski limit maksymalnej wygrane. Nie wiem jak jest w praktyce. Drugi problem to progresja tej metody. Wiadomo, że zawsze istnieje szansa na długi niekorzystny ciąg, ale wydaje mi się, że można to zniwelować poprzez odpowiednie dostosowanie kwoty, żebyśmy mieli zapas na odpowiednią ilość "kroków". Mając odpowiednią ilość "kroków" trafienie na tak długą serię będzie niezwykle małe.

Być może podchodzę do tego zbyt optymistycznie. Metoda wydaje mi się tak prosta, że gdyby faktycznie była skuteczna to każdy by tak grał. Gdzie jest haczyk?
Awatar użytkownika
Medea 2
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2491
Rejestracja: 30 lis 2014, o 11:03
Płeć: Kobieta
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 479 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: Medea 2 »

Haczyk jest taki, że nie masz nieograniczonych zasobów, a z prawdopodobieństwo, że będziesz pudłował przez tysiąc kolejek jest... dodatnie. Trzymam w ręce książkę "Matematyka. Daj się uwieść" spod pióra Christopha Drossera. Rozdział "Fair play" opisuje Twoje wątpliwości. Dziesiątego marca 2007 roku w kasynie Hohensyburg czerwone padły jedenaście razy pod rząd.
Awatar użytkownika
Nakahed90
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 9096
Rejestracja: 11 paź 2008, o 22:29
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Pomógł: 1871 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: Nakahed90 »

Nie ma to sensu. Ta strategia sprawdza się jedynie w nierealistycznym modelu, tzn. przy założeniach:
-posiadanie nieograniczonego kapitału
-brak limitu obstawiania
-nieskończony horyzont czasowy
Jak wiadomo żaden z tych warunków nie będzie spełniony, więc prezentowana strategia nie ma sensu. Ogólnie to w ruletce nie istnieje żadna strategia wygrywająca, a takie strony są zwykłym szukaniem frajerów, którzy zarejestrują się z podanego na stronie linku.

PS. Oczywiście istnieją sposoby zwiększenia swojej szansy, np. w kasynowej wersji ruletki były próby przewidywania wyniku na podstawie analizy rzutu kulki przez krupiera.

Są też strategie nielegalne, w tym

Kod: Zaznacz cały

https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/jak-sprytny-gracz-okradl-bitcoinowe-kasyno-internetowe-na-milion-dolarow/
masz taki "sposób" opisany.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2015, o 21:16 przez Nakahed90, łącznie zmieniany 2 razy.
novicjusz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 14 mar 2015, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 24 razy
Pomógł: 20 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: novicjusz »

Medea 2 pisze:Haczyk jest taki, że nie masz nieograniczonych zasobów, a z prawdopodobieństwo, że będziesz pudłował przez tysiąc kolejek jest... dodatnie. Trzymam w ręce książkę "Matematyka. Daj się uwieść" spod pióra Christopha Drossera. Rozdział "Fair play" opisuje Twoje wątpliwości. Dziesiątego marca 2007 roku w kasynie Hohensyburg czerwone padły jedenaście razy pod rząd.
Twoja odpowiedź niestety nie wiele mi rozjaśniła, bo o tym "haczyku" przecież sam pisałem i wcale nie jest to jakiś wielki haczyk. Przynajmniej tak mi się wydaje. Odwracając kota ogonem mogę powiedzieć, że warto grać w totolotka, bo jest jakaś szansa. Gdy spojrzymy dokładniej to widzimy, że szansa jest baaaardzo mała i z bardzo dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że w naszym życiu się to nie uda. Chodzi o to, żeby grając w ruletkę mieć właśnie taką baaaardzo małą szanse na przegraną czyli odpowiedni zapas "kroków".
a4karo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22210
Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 38 razy
Pomógł: 3755 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: a4karo »

Prawdopodobienstwo wypadnięcia koloru w ruletce nie jest 1/2 ale trochę mniejsze: oprócz pól czerwonych i czarnych jest jeszcze zielone zero, i ono powoduje, że per saldo przegrasz.
novicjusz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 14 mar 2015, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 24 razy
Pomógł: 20 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: novicjusz »

Nakahed90 pisze:Nie ma to sensu. Ta strategia sprawdza się jedynie w nierealistycznym modelu, tzn. przy założeniach:
-posiadanie nieograniczonego kapitału
-brak limitu obstawiania
-nieskończony horyzont czasowy
Jak wiadomo żaden z tych warunków nie będzie spełniony, więc prezentowana strategia nie ma sensu. Ogólnie to w ruletce nie istnieje żadna strategia wygrywająca, a takie strony są zwykłym szukaniem frajerów, którzy zarejestrują się z podanego na stronie linku.

PS. Oczywiście istnieją sposoby zwiększenia swojej szansy, np. w kasynowej wersji ruletki były próby przewidywania wyniku na podstawie analizy rzutu kulki przez krupiera.

Są też strategie nielegalne, wtym artykule masz taki "sposób" opisany.
Ta odpowiedź mnie znowu nie do końca przekonała. Odniosę się bezpośrednio do punktów.

-posiadanie nieograniczonego kapitału
To wcale nie jest potrzebne. Może zanacze wyraźnie, że celem grania w ruletkę nie jest posiadanie 100 % szans na wygraną, bo wtedy żadna gra losowa nie będzie dobra. Nie chodzi o to, żeby wygrać zawsze i wszędzie (tzn. w rozrachunku końcowym), ale żeby mieć duże prawdopodobieństwo wygranej. Inwestor nie inwestuje mając 100 % szans na zysk. 99,9 % to już bardzo duże prawdopodobieństwo. Odsyłam do mojego powyższego posta dot. totolotka.

-brak limitu obstawiania
Na pierwszy rzut oka jest to niezwykle istotne. Jednak do limitu można się "dopasować" poprzez odpowiednie zaniżanie kwot za które gramy co daje nam więcej "kroków" i zwiększa szanse na wygraną. Wygrana wtedy będzie coprawda niższa. Możliwe, że w praktyce mamy do czynienia z innymi limitami o których nie wiem.

-nieskończony horyzont czasowy
Tutaj ciężko mi się odnieść.-- 20 sie 2015, o 20:23 --
a4karo pisze:Prawdopodobienstwo wypadnięcia koloru w ruletce nie jest 1/2 ale trochę mniejsze: oprócz pól czerwonych i czarnych jest jeszcze zielone zero, i ono powoduje, że per saldo przegrasz.
Ale metoda o której piszę nie bazuje na losowym stawianiu na jakiś kolor. Wtedy faktycznie byśmy per saldo przegrali.
Awatar użytkownika
Medea 2
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2491
Rejestracja: 30 lis 2014, o 11:03
Płeć: Kobieta
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 479 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: Medea 2 »

Rozumiem, spróbuję użyć innego argumentu. Wartość oczekiwana (średnia wygrana) w ruletce jest ujemna, bo na trzydzieści siedem pól tylko osiemnaście jest nieparzysta (jak to jest z zerem...?). Zatem wielokrotne kręcenie kołem ruletki sprawia, że Twój portfel staje się pusty.

Przewaga kasyna nad Tobą jest minimalna, więc trudno to dostrzec. Nigdy nie grałam, ale w Internecie możesz znaleźć taki prosty rachunek:

\(\displaystyle{ 35 \cdot \frac 1 {37}- 1 \cdot \frac{36}{37} \approx -2.7 \%}\).

Chciałabym jeszcze zauważyć, że zdrowy rozsądek każe przyjąć dodatkowe założenie: kolejne rundy w grze ruletką są od siebie niezależne, więc obstawianie systemem czy przypadkowych liczb nie różni się od siebie niczym.
novicjusz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 14 mar 2015, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 24 razy
Pomógł: 20 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: novicjusz »

Medea 2 pisze:Rozumiem, spróbuję użyć innego argumentu. Wartość oczekiwana (średnia wygrana) w ruletce jest ujemna, bo na trzydzieści siedem pól tylko osiemnaście jest nieparzysta (jak to jest z zerem...?). Zatem wielokrotne kręcenie kołem ruletki sprawia, że Twój portfel staje się pusty.

Przewaga kasyna nad Tobą jest minimalna, więc trudno to dostrzec. Nigdy nie grałam, ale w Internecie możesz znaleźć taki prosty rachunek:

\(\displaystyle{ 35 \cdot \frac 1 {37}- 1 \cdot \frac{36}{37} \approx -2.7 \%}\).
O tym pisał a4karo z tego co zrozumiałem. Zgodzę się, że to utrudnia, ale grając wspomnianym przeze mnie "systemem" możemy mimo tego zapewnić sobie dużą szansę. Rzędu powiedzmy 99 %. Być może wynika to z mojej niewiedzy, że nie do końca rozumiem negatywy takie grania. Spróbuję podsumować mój punkt widzenia i chyba będzie łatwiej jeżeli odniesiecie się bezpośrednio do moich punktów.

Gramy w ruletkę. Chcemy w ogólnym rozrachunku (po kilkuset / kilku tysiącach partii) mieć duże prawdopodobieńśtwo wygranej. Powidzemy >95 %. Każda gra składa się ze stawiania na jeden kolor. W razie przegranej podwajamy stawkę. Ustalamy gotówkę na 50 krotków na każdą grę. Daje to nam szansę 99,999847 % na wygraną (dane sobie zmyślam). Grając kilkaset razy prawdopodobieństwo (ogólne) będzie nam małało. Po 500 grach wynosi 96 % (dane zmyślone). Mój warunek został więc spełniony. Zmienne, które warunkują koncówy procent to liczba kroków i liczba wszystkich partii, które przecież moge sobe dostosowywać.

Nie zrozumcie mnie źle. Nie mam zamiaru tutaj zgrywać obrońcy ruletki. Jeżeli faktycznie to taki słaby pomysł to chciałbym zauważyć mój błąd w myśleniu.
Awatar użytkownika
Nakahed90
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 9096
Rejestracja: 11 paź 2008, o 22:29
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Pomógł: 1871 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: Nakahed90 »

Wszystko ok, tylko, że każda strategia każąca grać do skutku zwiększa prawdopodobieństwo wygranej (niestety odbywa się to kosztem czegoś, czyli np. wysokość ewentualnej straty).

W przytoczonej przez Ciebie strategii ewentualna wygrana to zawsze 1, a ewentualna przegrana po n tym rzucie wynosi:
\(\displaystyle{ \sum_{k=1}^{n}2^{k-1}=2^{n}-1}\), co rośnie zastraszająco szybko. Ta liczba już przy dwucyfrowych n jest ogromna, a co dopiero przy n=500.

Nie zapominaj też, ze w n-tym rzucie musisz posiadać \(\displaystyle{ 2^{n-1}}\) aby obstawić. Przy n=20 daje to kwotę 1kk z hakiem, a i tak ewentualna wygrana to 1.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2015, o 21:50 przez Nakahed90, łącznie zmieniany 1 raz.
novicjusz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 14 mar 2015, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 24 razy
Pomógł: 20 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: novicjusz »

Nakahed90 pisze:Wszystko ok, tylko, że każda strategia każąca grać do skutku zwiększa prawdopodobieństwo wygranej (niestety odbywa się to kosztem czegoś, czyli np. wysokość ewentualnej straty).

W przytoczonej przez Ciebie strategii ewentualna wygrana to zawsze 1, a ewentualna przegrana po n tym rzucie wynosi:
\(\displaystyle{ \sum_{k=1}^{n}2^k=2^{n+1}-2}\), co rośnie zastraszająco szybko. Ta liczba już przy dwucyfrowych n jest ogromna, a co dopiero przy n=500.

Nie zapominaj też, ze w n-tym rzucie musisz posiadać \(\displaystyle{ 2^n}\) aby obstawić. Przy n=20 daje to kwotę 1kk z hakiem, a i tak ewentualna wygrana to 1.
Chcesz przez to powiedzieć, że dając sobie duże "widełki" musiałbym dysponować olbrzymią kwotą? Z kolei mając "małe" widełki szybko mogłbym trafić na jakąś serię tych samych kolorów, która by mnie pochłonęła?
Awatar użytkownika
Nakahed90
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 9096
Rejestracja: 11 paź 2008, o 22:29
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Pomógł: 1871 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: Nakahed90 »

Co rozumiesz pod słowem widełki?
novicjusz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 14 mar 2015, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 24 razy
Pomógł: 20 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: novicjusz »

Nakahed90 pisze:Co rozumiesz pod słowem widełki?
Parametry o których pisałem czyli ilość "kroków" i liczba gier.
Awatar użytkownika
Nakahed90
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 9096
Rejestracja: 11 paź 2008, o 22:29
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Pomógł: 1871 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: Nakahed90 »

Nie do końca o to mi chodziło. Chciałem Ci tam jedynie pokazać, że koszty zwiększenia prawdopodobieństwa wygranej są niewspółmierne do ewentualnej wygranej, przez co, przynajmniej w mojej ocenie, ta strategia jest nieefektywna.
novicjusz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 14 mar 2015, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 24 razy
Pomógł: 20 razy

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: novicjusz »

Nakahed90 pisze:Nie do końca o to mi chodziło. Chciałem Ci tam jedynie pokazać, że koszty zwiększenia prawdopodobieństwa wygranej są niewspółmierne do ewentualnej wygranej, przez co, przynajmniej w mojej ocenie, ta strategia jest nieefektywna.
OK, teraz rozumiem.

Wstyd się przyznać, ale sam się pierw złapałem na iluzji wygrania dużych pieniędzy. Czyli stawiamy co raz więcej i wygrywamy co raz więcej, a w rzeczywistości stawiamy, żeby pokrywać nasze straty. Nakahed90, masz pełną rację, że nakład na to jest ogromny.
photon2552
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 26 kwie 2017, o 08:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Ruletka w praktyce. Czy to ma sens?

Post autor: photon2552 »

Proszę o matematyczne wyliczenie mojego systemu. Gram na czarne, czerwone, stosuję progresję tylko dwustopniową, tzn. po jednej przegranej stawiam dwukrotność, następnie wracam na jednokrotność. Gdyby nie brać pod uwagi 0, to w najmniej korzystnym przypadku, załóżmy na 100 losowań, obstawiając czerwone: najpierw wypada 50 czerwonych, potem 50 czarnych, czyli w sumie moja strata to -25, natomiast w najbardziej optymistycznym przypadku, gdy wypadają na przemian zysk to 50, uśredniając powinienem otrzymywać średnio zysk 25 żetonów na 100 gier. Biorąc pod uwagę 0 to będzie minus 3 do 9 żetonów przy uwzględnieniu zera, zakładając, że wypada co 37 razy. Czy rozwiązałem problem ruletki?
ODPOWIEDZ