Mam taki problem nad którym się dość długo już głowię i nie mam żadnego pomysłu.
"Dane jest \(\displaystyle{ n}\) punktów. Każdy punkt jest połączony z innymi punktami odcinkiem. Punkty nazwiemy sąsiadami jeśli łączy je odcinek (jeśli punkt \(\displaystyle{ A}\) jest połączony z punktem \(\displaystyle{ B}\) to zarówno \(\displaystyle{ A}\) jest sąsiadem \(\displaystyle{ B}\) jak i \(\displaystyle{ B}\) jest sąsiadem \(\displaystyle{ A}\)). Każdy punkt ma nie więcej niż 3 sąsiadów. Wykazać że możemy podzielić punkty na dwie rozłączne grupy aby każdy punkt w swojej grupie miał maksymalnie jednego sąsiada"
I to właściwie wszystko. Jeśli coś za bardzo przekombinowałem to mogę jeszcze raz wyjaśnić treść.
Podział zbioru punktów na dwa zbiory
Podział zbioru punktów na dwa zbiory
Ostatnio zmieniony 5 paź 2018, o 15:15 przez Jan Kraszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Używaj LaTeXa także do pojedynczych symboli. Temat umieszczony w złym dziale.
Powód: Używaj LaTeXa także do pojedynczych symboli. Temat umieszczony w złym dziale.
- arek1357
- Użytkownik
- Posty: 5747
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: blisko
- Podziękował: 130 razy
- Pomógł: 526 razy
Re: Podział zbioru punktów na dwa zbiory
W moim odczuciu możesz potraktować ten układ jako graf o stopniach wierzchołków nie większych od trzech, podzielić go na składowe spójne i w każdą składową dzielić na drogi lub cykle jak największe, np:
\(\displaystyle{ A-B-C-D-E-F-G...}\)
Potem wybierać i wrzucać do pierwszego zbioru:
\(\displaystyle{ A-B, D-E, G-H,...}\)
A to co zostanie wrzucamy do drugiego zbioru, i tak postąpić z każdą składową...
W sumie te utworzona zbiorki to grafy o stopniach wierzchołków nie więcej nić jeden...
Właściwie to taka konstrukcja a nie formalny dowód...
\(\displaystyle{ A-B-C-D-E-F-G...}\)
Potem wybierać i wrzucać do pierwszego zbioru:
\(\displaystyle{ A-B, D-E, G-H,...}\)
A to co zostanie wrzucamy do drugiego zbioru, i tak postąpić z każdą składową...
W sumie te utworzona zbiorki to grafy o stopniach wierzchołków nie więcej nić jeden...
Właściwie to taka konstrukcja a nie formalny dowód...
Re: Podział zbioru punktów na dwa zbiory
A co jeśli cały graf jet spójny i podział nie jest możliwy?
- arek1357
- Użytkownik
- Posty: 5747
- Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: blisko
- Podziękował: 130 razy
- Pomógł: 526 razy
Re: Podział zbioru punktów na dwa zbiory
Jeżeli cały graf jest spójny tym łatwiej, np:
Spójny masz a nawet cykliczny:
\(\displaystyle{ A-B-C-D-E-F-A}\)
Wybierasz:
Pierwszy zbiór:
\(\displaystyle{ A-B, D-E}\)
Drugi zbiór:
\(\displaystyle{ C, F}\)
Chodziło mi o to, że każdą składową spójną tak samo traktujesz...
Spójny masz a nawet cykliczny:
\(\displaystyle{ A-B-C-D-E-F-A}\)
Wybierasz:
Pierwszy zbiór:
\(\displaystyle{ A-B, D-E}\)
Drugi zbiór:
\(\displaystyle{ C, F}\)
Chodziło mi o to, że każdą składową spójną tak samo traktujesz...