Rozsadzenia pacjentów

Permutacje. Kombinacje. Wariacje. Rozmieszczanie kul w urnach. Silnie i symbole Newtona. Przeliczanie zbiorów. Funkcje tworzące. Teoria grafów.
squared
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1017
Rejestracja: 21 mar 2009, o 11:11
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 167 razy
Pomógł: 152 razy

Rozsadzenia pacjentów

Post autor: squared »

Witam, mam do rozwiązania następujące zadanie

Niech \(\displaystyle{ h(k,n)}\) będzie liczbą rozsadzeń w określonym porządku \(\displaystyle{ k}\) pacjentów w taki sposób w poczekalni, w której jest \(\displaystyle{ n}\) krzeseł w taki sposób, aby żaden pacjent nie siedział bezpośrednio obok drugiego. Znaleźć zależność rekurencyjną dla \(\displaystyle{ h(k,n)}\). Jakieś wskazówki?
Ostatnio zmieniony 6 lis 2015, o 21:59 przez Jan Kraszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawa wiadomości.
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5736
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 130 razy
Pomógł: 525 razy

Rozsadzenia pacjentów

Post autor: arek1357 »

Dla jednego krzesła masz:

\(\displaystyle{ h(1,1)=1}\)

Dla dwóch krzeseł masz tylko jednego pacjenta:

\(\displaystyle{ h(2,1)=2}\)

Dla trzech krzeseł masz albo jednego albo dwóch pacjentów, którzy mogą permutować:

\(\displaystyle{ h(3,1)=3}\)

\(\displaystyle{ h(3,2)= 1 \cdot 2!}\)

Dla czterech krzeseł może być jeden lub dwa pacjenty:

\(\displaystyle{ h(4,1)=4}\)

\(\displaystyle{ h(4,2)=3 \cdot 2!}\)

itd...

Ogólnie teraz łatwo zauważyć, że:

\(\displaystyle{ h(n,1)=n}\)

Pacjentów musi być mniej lub równo niż połowa krzeseł dla parzystych albo maksymalnie dla nieparzystych może być:

\(\displaystyle{ k=\left[ \frac{n}{2} \right] +1}\)

bo wtedy:

\(\displaystyle{ h(n,k)=0}\)

Wyciągając wzór ogólny otrzymamy:

\(\displaystyle{ h(n+1,k)=h(n,k)+k \cdot h(n-1,k-1)}\)

Wzór ogólny tak należy rozumieć:

Mamy \(\displaystyle{ k}\) pacjentów i \(\displaystyle{ n+1}\) krzeseł najpierw wszystkich pacjentów rozsadzamy na \(\displaystyle{ n}\) krzesłach, ostatnie puste, i tu jest \(\displaystyle{ h(n,k)}\) możliwości, potem rozsadzamy \(\displaystyle{ k-1}\) pacjentów na \(\displaystyle{ n-1}\) krzesłach, przedostatnie jest puste, a ostatnie zajęte i mamy: \(\displaystyle{ h(n-1,k-1)}\) możliwości.
Pamiętamy, że ostatnie krzesło zajęte, ale można na ostatnim krześle posadzić każdego z \(\displaystyle{ k}\) pacjentów,
więc dlatego mamy ten czynnik!

Raczej działa...

Teraz niech jakiś extramocny lub słabosilny zamieni go na wzór jawny!

A swoją drogą czemu ci pacjenci nie mogą siedzieć koło siebie czy może są zadżumieni ? jakaś epidemia??
squared
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1017
Rejestracja: 21 mar 2009, o 11:11
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 167 razy
Pomógł: 152 razy

Rozsadzenia pacjentów

Post autor: squared »

arek1357 pisze:A swoją drogą czemu ci pacjenci nie mogą siedzieć koło siebie czy może są zadżumieni ? jakaś epidemia??
Może epidemia . Chociaż zwykle ludzie mają tendencje do siadania co drugie krzesło (póki można).
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5736
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 130 razy
Pomógł: 525 razy

Rozsadzenia pacjentów

Post autor: arek1357 »

W sumie masz rację gdziekolwiek się siada nikt nie chce siedzieć koło innej osoby i szuka miejsca dalej.
W takim układzie zadanie ma sens. Bo wynika to z naszej psychiki.
ODPOWIEDZ