Dowód - grafy
-
- Użytkownik
- Posty: 1922
- Rejestracja: 26 mar 2012, o 18:52
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 695 razy
- Pomógł: 4 razy
Dowód - grafy
Witam,
Chcę udowodnić, że na każdej imprezie są dwie osoby, które znają taką samą ilość osób.
Przy czym relacja znajomości jest symetryczna.
I pewnie zostanę skrytykowany za to rozumowanie:
Przypuśćmy przeciwnie, tj, że każdy zna inną ilość osób, tj istnieje osoba, która zna najmniej (najwięcej osób).
I to jest minimum(maksimum) absolutne (tylko jedna osoba taka jest).
No więc przypuśćmy, że przychodzą osoby na imprezę. Przychodzą co minutę. Pierwszy przychodzi ten, który ma najmniej znajomych na imprezie. Potem kolejne, a na końcu przyjdzie ten, który zna najwięcej osób.
No więc przychodzi pierwsza osoba, zna ileś tam Czyli intuicyjnie:
gdy przychodzi druga osoba nie ma szans na to, żeby w momencie jej przyjścia byli wszyscy jej znajomi.
No więc jej znajomi podochodzą, ALE! Ci znajomi też mają żądania co do liczb znajomych. I w końcu nadejdzie moment, że przyjdzie przedostatnia osoba. Jak się okaże, nie będzie tylu osób ile ona zna - spokojnie jeszcze przyjdzie jedna osoba. Ale dlaczego na tą chwilę nie ma wszystkich która ona zna ? Bo musi to być więcej niż znała poprzednia osoba która przyszła, i to się tak rozciąga, aż do 2giej osoby - ale ona też w chwili przyjścia nie mogła mieć wszystkich swoich znajomych. WRESZCIE przychodzi ostatnia osoba i wszystko bierze w łeb, ona nie będzie miała na imprezie tyli znajomych ilu zna - a to sprzeczność. No nie będzie miała, bo żąda więcej niż przedostatnia. A ona przyjdzie jako ostatnia, czyli już nikt więcej nie przyjdzie - musiałoby by być tak, że przyjdzie ktoś, kto zna się z ostatnią osobą powiedzmy, ale ma tyle samo żądań co poprzedni - ale to niezgodne z założeniem nie-wprost.
To takie uzasadnienie, ale chyba dobre. To o co proszę to o pomoc w sformalizowaniu tego - indukcja, coś bardziej eleganckiego, ale jak również o ocenę logiki tego wywodu.
Chcę udowodnić, że na każdej imprezie są dwie osoby, które znają taką samą ilość osób.
Przy czym relacja znajomości jest symetryczna.
I pewnie zostanę skrytykowany za to rozumowanie:
Przypuśćmy przeciwnie, tj, że każdy zna inną ilość osób, tj istnieje osoba, która zna najmniej (najwięcej osób).
I to jest minimum(maksimum) absolutne (tylko jedna osoba taka jest).
No więc przypuśćmy, że przychodzą osoby na imprezę. Przychodzą co minutę. Pierwszy przychodzi ten, który ma najmniej znajomych na imprezie. Potem kolejne, a na końcu przyjdzie ten, który zna najwięcej osób.
No więc przychodzi pierwsza osoba, zna ileś tam Czyli intuicyjnie:
gdy przychodzi druga osoba nie ma szans na to, żeby w momencie jej przyjścia byli wszyscy jej znajomi.
No więc jej znajomi podochodzą, ALE! Ci znajomi też mają żądania co do liczb znajomych. I w końcu nadejdzie moment, że przyjdzie przedostatnia osoba. Jak się okaże, nie będzie tylu osób ile ona zna - spokojnie jeszcze przyjdzie jedna osoba. Ale dlaczego na tą chwilę nie ma wszystkich która ona zna ? Bo musi to być więcej niż znała poprzednia osoba która przyszła, i to się tak rozciąga, aż do 2giej osoby - ale ona też w chwili przyjścia nie mogła mieć wszystkich swoich znajomych. WRESZCIE przychodzi ostatnia osoba i wszystko bierze w łeb, ona nie będzie miała na imprezie tyli znajomych ilu zna - a to sprzeczność. No nie będzie miała, bo żąda więcej niż przedostatnia. A ona przyjdzie jako ostatnia, czyli już nikt więcej nie przyjdzie - musiałoby by być tak, że przyjdzie ktoś, kto zna się z ostatnią osobą powiedzmy, ale ma tyle samo żądań co poprzedni - ale to niezgodne z założeniem nie-wprost.
To takie uzasadnienie, ale chyba dobre. To o co proszę to o pomoc w sformalizowaniu tego - indukcja, coś bardziej eleganckiego, ale jak również o ocenę logiki tego wywodu.
-
- Użytkownik
- Posty: 7330
- Rejestracja: 14 lut 2008, o 08:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Z Bielskia-Białej
- Podziękował: 6 razy
- Pomógł: 961 razy
Dowód - grafy
Poza tym. To zaprzeczenie, które podałeś nie jest tym dokładnie, bo pośrednie osoby mogą mieć tę samą liczbę znajomych, ale to co podałeś to szególny wniosek Z tego zaprzeczenia.
Następnie zobacz, że liczby znajomych musiałyby być bardzo szczególne ( ile znajomych może mieć najpopularniejsza osoba, a ile najmniej ) i poszereguj.
Następnie zobacz, że liczby znajomych musiałyby być bardzo szczególne ( ile znajomych może mieć najpopularniejsza osoba, a ile najmniej ) i poszereguj.
-
- Użytkownik
- Posty: 7330
- Rejestracja: 14 lut 2008, o 08:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Z Bielskia-Białej
- Podziękował: 6 razy
- Pomógł: 961 razy
Dowód - grafy
Każde dwie mają inną liczbę znajomych.
Czy zakładamy, że każda osoba zna co najmniej jedną
Czy zakładamy, że każda osoba zna co najmniej jedną
-
- Użytkownik
- Posty: 1922
- Rejestracja: 26 mar 2012, o 18:52
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 695 razy
- Pomógł: 4 razy
Dowód - grafy
Ja tego nie zakładam. Ja właśnie tak zaprzeczyłem jak i Ty, więc nie rozumiem,
Tzn, że możemy posortować po ilości znajomych - jednoznacznie.
Tzn, że możemy posortować po ilości znajomych - jednoznacznie.
-
- Użytkownik
- Posty: 7330
- Rejestracja: 14 lut 2008, o 08:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Z Bielskia-Białej
- Podziękował: 6 razy
- Pomógł: 961 razy
Dowód - grafy
Dokładnie. Tylko weź gościa,ktory nie ma znajomych, potem goscia, który ma jednego znajomego etc.
Gdyby dołożyć znajomosć conajmniej jednej osoby to twoje rozumowanie jest poprawne...
Gdyby dołożyć znajomosć conajmniej jednej osoby to twoje rozumowanie jest poprawne...
-
- Użytkownik
- Posty: 1922
- Rejestracja: 26 mar 2012, o 18:52
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 695 razy
- Pomógł: 4 razy
Dowód - grafy
No to jest trochę takie dziwne. Bo jeśli chcesz takie coś dopuścić oznacza, że dopuszczasz graf, który nie istnieje.
Bo mówisz: Najpierw ( z tego samego grafu!) pójdzie gość o stopniu 0, a potem z tego samego (powiedzmy dwuwierzchołkowego) o stopniu 1 - t o niemożliwe.
Więc dostarcza fixa do mojego dowodu:
Przypadek gdy tylko jedna osoba nie zna nikogo - zapominamy o niej (nie ma jej) i dowód działa.
Gdy dwie lub więcej osób nie znają nikogo to teza jest OK
Teraz ?
Bo mówisz: Najpierw ( z tego samego grafu!) pójdzie gość o stopniu 0, a potem z tego samego (powiedzmy dwuwierzchołkowego) o stopniu 1 - t o niemożliwe.
Więc dostarcza fixa do mojego dowodu:
Przypadek gdy tylko jedna osoba nie zna nikogo - zapominamy o niej (nie ma jej) i dowód działa.
Gdy dwie lub więcej osób nie znają nikogo to teza jest OK
Teraz ?
-
- Użytkownik
- Posty: 7330
- Rejestracja: 14 lut 2008, o 08:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Z Bielskia-Białej
- Podziękował: 6 razy
- Pomógł: 961 razy
-
- Użytkownik
- Posty: 7330
- Rejestracja: 14 lut 2008, o 08:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Z Bielskia-Białej
- Podziękował: 6 razy
- Pomógł: 961 razy