mam pytanie dotyczace rozciagania (i "sciagania" :s ) tangensow i cotangensow. logiczne wydaje mi sie rozciaganie ich wdluz osi x (zmienianie okresu zasadnicznego) ale jakos nie moge wyobrazic sobie rozciagania ich wzdluz osi y. prosze o odpowiedz, czy takie cos sie w ogole wykonuje? zbior wartosci rowny 3*nieskonczonosc bylby jakas abstrakcja, wiec moze przesuwa sie tylko najwazniejsze punkty, miedzy -4 a 4 ? prosze o zrozumiala (specjalnie_dla_blondynki) odpowiedz, gdyz mocno mnie to nurtuje a egzamin poprawkowy juz za 10 dni :> [ glowka sie juz chyba przegrzala i nie chce myslec )
ps. troche nie na temat, ale moze ktos z was orientuje sie, jak wyglada poprawka z matmy? zadania pisemne, ustne, czy jak? z gory bardzo dzieki
Rozciąganie funkcji y = 3*tg(x)
-
- Gość Specjalny
- Posty: 534
- Rejestracja: 8 lip 2004, o 17:05
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 17 razy
Rozciąganie funkcji y = 3*tg(x)
To sie robi tak samo jak rozciaganie poziome, po prostu kazdy punkt nalezacy do wykresu idzie 3 razy dalej od osi OX, te punkty, ktore leza baaardzo daleko osi tez, tu nie ma nic nowego, wszystko odbywa sie tak samo. Jesli chodzi Ci o to 3*inf no to....hhmm tangens przybiera wszystkie wartosci, wiec wezmy baardzo duzo liczbe p nalezy ona do wykresu y=tgx i zachodzi p=tg q dla jakiegos q oczywiscie, wezmy teraz funkcje y=3tgx i w punkcie q wartosc tej funkcji wynosi 3p jest to liczba jeszcze wieksza od p, ale przeciez ta liczba tez nalezy do wykresu tej pierwszej funkcji y=tgx i tak dalej, i to wciaz przeciez nalezy do jednego i tego samego zbioru wartosci.
Tak w ogole to jak liczysz granice to tez jak masz wyrazenie 3*n przy n dazacym do nieskonczonosci, to piszesz, ze limes wynosi inf nie 3inf, prawda?? A tak popularnie to ujmujac, nieskonczonosc zachowuje sie bardzo czesto jak 0, np. nie moze byc a:0 i tak samo a:inf, ale jest a*0=0 i podobnie a*inf=inf
Tak w ogole to jak liczysz granice to tez jak masz wyrazenie 3*n przy n dazacym do nieskonczonosci, to piszesz, ze limes wynosi inf nie 3inf, prawda?? A tak popularnie to ujmujac, nieskonczonosc zachowuje sie bardzo czesto jak 0, np. nie moze byc a:0 i tak samo a:inf, ale jest a*0=0 i podobnie a*inf=inf
Ostatnio zmieniony 15 sie 2004, o 16:47 przez półpasiec, łącznie zmieniany 1 raz.