chyba nie oddaje do końca tego co powinno być powiedziane w tej kwestii. Czy mógłby ktoś przybliżyć ten temat? Ewentualnie podać jakiś link z informacjami.
Kartezjusz pisze:To oznacza, że wektory zaczepiając jeden o drugi nie dostaniemy wielokątu.
W przypadku niezalezności nie dostaniemy wielokątu ? Bo tak schematyczny rysunek ( dwóch wektorów niezależnych) na szybko pokazuje jakby odwrotnie, chyba że coś źle zrozumiałem.
Geometryczna interpretacja niezależności wektorów (jako obiektów geometrycznych) polega na tym, że żaden z nich nie jest sumą pozostałych pomnożonych przez jakieś stałe.
W przypadku dwóch niezerowych wektorów masz dwie możliwości: albo sa równoległe ( i wtedy rozpinają prostą) albo nie (i takie rozpinaja płaszczyznę) i wtedy sa niezależne
Gdy jest ich trzy, to albo sa współliniowe (prosta), albo leżą w jednej płąszczyźnie, albo rozpinaja całą przestrzeń. W tym ostatnim przypadku sa niezależne
W czterech wymiarach...
Wniosek jest taki: \(\displaystyle{ n}\) wektorów jest niezależnych, gdy rozpinaja przestrzeń wymiaru \(\displaystyle{ n}\).
Inna możliwość:
dwa wektory sa liniowo niezależne gdy utworzony z nich trójką ma niezerowe pole
trzy - gdy utworzony z nich czworościan ma niezerową objętość,
... \(\displaystyle{ n}\) gdy utworzony z nich sympleks ma niezerową objetość \(\displaystyle{ n}\)-wymiarową.