W sumie nie z rozwiazaniem nierownosci mam problem ale z prosta rzecza (przynajmniej dla Was) ktora nie pozwala mi otrzymac koncowego wyniku. Obliczam nierownosc tak jak zawsze w tego typu zadaniach czyli szukam przez jakie liczby calkowite dzieli sie wyraz wolny (bo inaczej sie nie da zrobic), znajduje potem pierwiastek (czyli ta liczbe ktora po wymnozeniu daje 0), dziele ten wielomian przez (x-ta liczba ktorajest pierwiastkiem). tylko w niektorych przykladach po dzieleniu wychodzi mi wielomian 3go stopnia i mam (pewnie banalny dla Was) problem...
Np. wychodzi mi \(\displaystyle{ (x^3+6x^2+3x-10)(x+3)=0}\)
no i x1=-3 to wiadomo
a pierwszy nawias? nie oblicze tego z delty, jak mam wylaczyc przed nawias np. x jak jest samo -10? tylko o to mi chodzi i jestem uratowany wiem ze zadanie z gwiazdka umiem robic a siadam na takim banale w obl. ale taki juz jestem... :/ z gory dziekuje
Rozwiazanie nierownosci
- marcinn12
- Użytkownik
- Posty: 882
- Rejestracja: 23 sty 2007, o 15:06
- Płeć: Kobieta
- Podziękował: 61 razy
- Pomógł: 193 razy
Rozwiazanie nierownosci
I teraz też szukasz pierwiastków wymiernych. Tutaj akurat pierwiastkiem jest najprostsza liczba którą jest 1.
W(1)=1+6+3-10=10-10=0
I dalej tak jak mówiłeś
\(\displaystyle{ (x+3)(x-1)(x^{2}+7x+10)=0}\)
Masz równanie kwadratowe i dalej prosto.
W(1)=1+6+3-10=10-10=0
I dalej tak jak mówiłeś
\(\displaystyle{ (x+3)(x-1)(x^{2}+7x+10)=0}\)
Masz równanie kwadratowe i dalej prosto.