Pewien niezrozumiały przykład z działu liczby naturalne

Podzielność. Reszty z dzielenia. Kongruencje. Systemy pozycyjne. Równania diofantyczne. Liczby pierwsze i względnie pierwsze. NWW i NWD.
Awatar użytkownika
Arystoteles1989
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 7 lip 2008, o 22:36
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bukowno
Podziękował: 18 razy

Pewien niezrozumiały przykład z działu liczby naturalne

Post autor: Arystoteles1989 »

Witam

Natrafiłem w mojej książce do matematyki (książka do średniej szkoły) na pewien przykład którego nie potrafię zrozumieć, jeżeli jest ktoś kto potrafi odpowiedzieć na pytanie które zadam po podaniu treści owego przykładu, będę mu wdzięczny za pomoc.

„Przykład:

Która z podanych liczb jest liczbą pierwszą: 209, 211? (Wystarczy sprawdzić, czy dzielą się one przez 2, 3, 5, 7, 11, 13 gdyż następna liczba pierwsza- 17- podniesiona do kwadratu jest większa od największej liczby w zadaniu).

209 nie jest liczbą pierwszą gdyż 209=11x19. Liczba 211 musi być liczbą pierwszą, gdyż nie dzieli się przez żadną z liczb: 2, 3, 5, 7, 13.”

Czego nie rozumiem?

Dlaczego wyeliminowano liczbą 17? „ponieważ podniesiona do kwadratu jest większa od największej liczby w zadaniu”

Tylko co z tego? Przecież np. 3 podniesione do kwadratu również jest większe niż 6 a mimo tego dzieli ono tę liczbę.
Awatar użytkownika
miki999
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 8691
Rejestracja: 28 lis 2007, o 18:10
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował: 36 razy
Pomógł: 1001 razy

Pewien niezrozumiały przykład z działu liczby naturalne

Post autor: miki999 »

Może powiem tak a*b=b*a czyli podczas sprawdzania dzielników nie ma sensu wychodzić poza zakres pierwiastak z danej liczby.
np. 36 możemy dzielić na 2,3..(6) a zauważmy, że kolejne dzielniki wypływają z tych poprzednich, bo 36 podzielone na 2 = 18, 36/3=12, 36/4=9, 36/6=6. Czyli dzielniki znajdujące się za pierwiastkiem badanej liczby mozna powiedzieć, że wynikają z tych występujących do niego.
A ta 3 podniesiona do 2 jest większa od 6, ale wynika ona z tego, że liczba jest podzielna przez 2, co podniesione do kwadratu jest mniejsze od 6.

Można to odnieść do algorytmu szukania liczb pierwszych za pomocą sita eratostenesa.

Trochę namotałem
Ostatnio zmieniony 7 lip 2008, o 23:47 przez miki999, łącznie zmieniany 1 raz.
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 9833
Rejestracja: 18 gru 2007, o 03:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 90 razy
Pomógł: 2632 razy

Pewien niezrozumiały przykład z działu liczby naturalne

Post autor: »

Stosowne twierdzenie (jeśli to nie nazbyt szumna nazwa) brzmi: żeby sprawdzić czy \(\displaystyle{ n}\) jest liczbą pierwszą, wystarczy sprawdzić czy dzieli się ona przez liczby pierwsze nie większe niż \(\displaystyle{ \sqrt{n}}\).

Dowód: oczywiście jeśli dzieli się przez którą z nich, to liczba \(\displaystyle{ n}\) nie jest pierwsza. Jeśli zaś nie dzieli się przez żadną liczbę pierwszą \(\displaystyle{ p \leq \sqrt{n}}\), to jeśli nie byłaby pierwsza, to rozkładałaby się na iloczyn \(\displaystyle{ n=ab}\), gdzie \(\displaystyle{ a,b > \sqrt{n}}\), co jest oczywistą sprzecznością.

Ergo: rozumowanie przez Ciebie przytoczone ma sens, a Twój kontrprzykład z trójką i szóstką go nie obala.

Q.
Awatar użytkownika
Arystoteles1989
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 7 lip 2008, o 22:36
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bukowno
Podziękował: 18 razy

Pewien niezrozumiały przykład z działu liczby naturalne

Post autor: Arystoteles1989 »

Pozwolę sobie głośno pomyśleć... nie podoba mi się to twierdzenie. Zgodnie z nim chcąc sprawdzić czy liczba 6 jest liczbą pierwszą wyciągamy z niej pierwiastek i otrzymujemy wynik= 2,4. Myślimy sobie, no dobra w takim razie musimy sprawdzić czy dwójka podzieli naszą szóstkę i wszystko będzie jasne 6/2=3. Wniosek: liczba 6 jest liczbą złożoną., a więc wniosek oczywiście prawidłowy. Hmm... spodobało mi się to 'twierdzenie' skoro jest twierdzeniem nie może się mylić, więc nabiorę do niego zaufania. Dziękuję za pomoc, uwolniła ona moje myśli.
Rogal
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5405
Rejestracja: 11 sty 2005, o 22:21
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: a z Limanowej
Podziękował: 1 raz
Pomógł: 422 razy

Pewien niezrozumiały przykład z działu liczby naturalne

Post autor: Rogal »

To nawet można powiedzieć, nie jest twierdzenie, a po prostu taka zwyczajna 'obserwacja' czy 'przemyślenie' :P.
Dodam też, że takie rzeczy zauważa się, gdy w szkole podstawowej uczą rozkładu na czynniki pierwsze liczby. Wystarczy "nie ufać nikomu" i wszystko sprawdzać na własnej skórze, by być stuprocentowo pewnym, że jakieś tam 'twierdzenie' jest dobre : )
Awatar użytkownika
DEXiu
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1174
Rejestracja: 17 lut 2005, o 17:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Jaworzno
Pomógł: 69 razy

Pewien niezrozumiały przykład z działu liczby naturalne

Post autor: DEXiu »

I taka mała rada: nie ucz się "twierdzeń" takich jak to na pamięć, tylko postaraj się je zrozumieć. Zawartą w tym twierdzeniu prawidłowość dość łatwo sobie zobrazować:

Weź dowolną liczbę (najlepiej NIE pierwszą). Wypisz wszystkie dzielniki tej liczby w rzędzie (w porządku rosnącym). Zauważ, że "idąc" jednocześnie z obu końców tego rzędu do środka natrafiamy na kolejne pary liczb, które przemnożone przez siebie dają liczbę wyjściową (dla przykładu rozpisując 12 dostaniemy rząd: 1, 2, 3, 4, 6, 12 i kolejno pary 1*12=2*6=3*4). Zauważmy również, że "w środku" tego rzędu będzie znajdować się albo pojedyncza liczba (bez pary) - będzie to pierwiastek kwadratowy z liczby wyjściowej (który - zgodnie z naszą powyższą zasadą - przemnożony sam przez siebie (swoją "parę") da nam wyjściową liczbę), albo będzie to "przestrzeń" pomiędzy dwoma liczbami z ostatniej pary. I teraz ostatnie - najważniejsze - spostrzeżenie: zauważmy, że wszystkie liczby na prawo od tej "przestrzeni" są większe od pierwiastka z liczby wyjściowej, a wszystkie na lewo - mniejsze (ponieważ dzielniki były uporządkowane rosnąco).

WNIOSEK:
Dla każdej liczby naturalnej jej dzielniki możemy połączyć w pary postaci \(\displaystyle{ (a,\frac{n}{a})}\) (gdzie \(\displaystyle{ a}\) jest mniejszym dzielnikiem, a \(\displaystyle{ n}\) wyjściową liczbą), w których pierwszy element będzie mniejszy (lub równy) od \(\displaystyle{ \sqrt{n}}\), a drugi większy (lub równy) od \(\displaystyle{ \sqrt{n}}\) oraz każdemu dzielnikowi \(\displaystyle{ a}\) mniejszemu od \(\displaystyle{ \sqrt{n}}\) odpowiada dokładnie jeden dzielnik większy od \(\displaystyle{ \sqrt{n}}\) (równy \(\displaystyle{ \frac{n}{a}}\)).
Innymi słowy: dzielników "po obu stronach" \(\displaystyle{ \sqrt{n}}\) jest tyle samo i łatwo znaleźć dla każdego "parę" - z powyższego wzoru)

A skoro dla każdego dzielnika większego od \(\displaystyle{ \sqrt{n}}\) istnieje jego odpowiednik mniejszy od \(\displaystyle{ \sqrt{n}}\), to wystarczy przeszukać tylko te mniejsze (nie może istnieć jakiś dzielnik większy od \(\displaystyle{ \sqrt{n}}\) bez swojej "pary")
ODPOWIEDZ