Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Podzielność. Reszty z dzielenia. Kongruencje. Systemy pozycyjne. Równania diofantyczne. Liczby pierwsze i względnie pierwsze. NWW i NWD.
matmatmm
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2282
Rejestracja: 14 cze 2011, o 11:34
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sosnowiec
Podziękował: 88 razy
Pomógł: 351 razy

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: matmatmm »

Tomasz pi ER 2 pisze: 25 mar 2022, o 21:43 Witam,
Rozważ analogiczny przykład (wymyślony przeze mnie):
Ok ale jak widać dalej na "coś" wskazuje, nie koniecznie jednoznacznie ale jednak... ( indeksy nie zawsze muszą wskazywać pewne rzeczy jednoznacznie ,ale mogą po wyjaśnieniach)
Właśnie, że muszą. Wprowadzając niepoprawne oznaczenie, otrzymałem jawną sprzeczność.
Ale zaryzykuję stwierdzenie, że granica wyrażenia \(\displaystyle{ p(n+1)−p(n)}\) nie istnieje.
Na jakiej podstawie?
Chyba najprostszy argument jest taki:
Ponieważ wartości tego ciągu są całkowite, gdyby istniała granica, ciąg byłby od pewnego miejsca stały, a tak nie jest.

Owszem, słyszałem, ale granica wyrażenia \(\displaystyle{ p(m)−p(n)}\) przy \(\displaystyle{ (m,n)→(∞,∞)}\) tym bardziej nie istnieje. Swoją drogą tego typu granica jest dość nietypowa.
No i właśnie na tym polega ten "trick", trzeba pokazać iż właśnie "ta" różnica istnieje i jest skończona.
A wiesz w ogóle jak się definiuje taką granicę dwóch zmiennych?
Ta liczba nie ma żadnego związku z \(\displaystyle{ Πn}\)
Na jakiej podstawie? jakiś argument?
To może Ty powiedz, jaki według Ciebie jest związek.
Awatar użytkownika
Lorek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 7150
Rejestracja: 2 sty 2006, o 22:17
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Ruda Śląska
Podziękował: 1 raz
Pomógł: 1322 razy

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Lorek »

matmatmm pisze: 25 mar 2022, o 18:15 Nie jestem jasnowidzem.

Ale zaryzykuję stwierdzenie, że granica wyrażenia \(\displaystyle{ p(n+1)-p(n)}\) nie istnieje.
Łatwo pokazać, że granica górna takiego ciągu jest nieskończona, a parę lat temu udowodniono, że granica dolna jest skończona. Chcąc udowodnić, że liczb pierwszych bliźniaczych jest nieskończenie wiele pozostaje oczywiście udowodnić, że ta granica dolna jest równa 2.
Tomasz pi ER 2
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 17 paź 2019, o 21:26
Płeć: Mężczyzna
wiek: 43

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Tomasz pi ER 2 »

Witam,
Odpowiedź do Lorek:

Kod: Zaznacz cały

Łatwo pokazać, że granica górna takiego ciągu jest nieskończona, a parę lat temu udowodniono, że granica dolna jest skończona. Chcąc udowodnić, że liczb pierwszych bliźniaczych jest nieskończenie wiele pozostaje oczywiście udowodnić, że ta granica dolna jest równa 2.
ok to prawda ale proszę zwróć uwagę iż ja tego w ogóle nie rozważam.
Napisałem tylko
tzn. że nie ma takiego obszaru gdzie ta granica
dąży do zera. Jako hipoteza. napisałem "jeśli".
Ja po prostu używam innej metody , używając różnicy gęstości miedzy nimi dwoma ( tymi liczbami) tak jak napisałem wcześniej ale dzięki za tę uwagę.

Odpowiedź do matmatmm:
Właśnie, że muszą. Wprowadzając niepoprawne oznaczenie, otrzymałem jawną sprzeczność.
Ok , a ja nie... Drogi Panie, bardzo bym prosił aby rozmowę o moich indeksach przenieść na inny wątek. Jeśli Panu to przeszkadza nie widzę problemu aby pisał Pan te swoje indeksy. Chciałbym aby jednak wrócić do meritum sprawy bo dyskusja ta zmierza w "ostępy leśne" :)
Chyba najprostszy argument jest taki:
Ponieważ wartości tego ciągu są całkowite, gdyby istniała granica, ciąg byłby od pewnego miejsca stały, a tak nie jest.
odpowiedź jak do Lorek: ok to prawda ale proszę zwróć uwagę iż ja tego w ogóle nie rozważam.
A wiesz w ogóle jak się definiuje taką granicę dwóch zmiennych?
Nie , nie wiem... dlatego użyłem m=n+1... proszę... już wystarczy...
To może Ty powiedz, jaki według Ciebie jest związek.
Związek Radziecki... pytanie na pytanie? to chyba słaby poziom merytoryczny...
Związek taki jak miedzy równaniem dyskretnym a ciągłym dotyczącym tego samego "procesu"...
mamy tam różnicę gęstości tylko raz w wersji dyskretnej a raz w wersji ciągłej ( funkcja "pi")...
Math_Logic
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 8 paź 2021, o 20:06
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 14 razy

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Math_Logic »

Tomasz pi ER 2, no dobra, zaserwowałeś nam kilka różnych oznaczeń, wprowadziłeś pare obiektów, manipulujesz znaczkami, nawet jakaś całka weszła... Chłopaki próbują doprowadzić to do porządku (technicznie), to ja może (trochę cynicznie) spytam - jaki jest właściwie pomysł?
Tomasz pi ER 2
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 17 paź 2019, o 21:26
Płeć: Mężczyzna
wiek: 43

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Tomasz pi ER 2 »

Witam,
To ja (trochę cynicznie) odpowiem ale najpierw mam do ciebie ogromną prośbę. Nie bądź jak Chłopaki i przeczytaj uważnie mój post od początku do końca. Nie jak matmatmm ,który pytał dwa razy o to czy to granica dwóch zmiennych i jakie to zmienne chociaż wyraźnie napisałem iż m=n+1 i to że m>n. Nie jak Lorek który mówi o p(m)-p(n) chociaż ja wyraźnie piszę iż nie ma to znaczenia ... ok? dobra ? zrobisz to ? dzięki ! super!
Wtedy napisz mi dokładnie którego fragmentu lub linijki nie rozumiesz a ja z miłą chęcią odpowiem na wszystkie twoje pytania... ok?

i tak w skrócie... rozpatruję różnicę gęstości miedzy dwoma liczbami bliźniaczymi i... uwaga! już na początku napisałem iż oczywiście
To może takie rozumowanie: ( nie koniecznie prawidłowe)
Bran
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 421
Rejestracja: 19 lut 2019, o 19:30
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 163 razy
Pomógł: 16 razy

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Bran »

Chłopaki błagam o co ta kłótnia?
Math_Logic
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 8 paź 2021, o 20:06
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 14 razy

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Math_Logic »

Tomasz pi ER 2 pisze: 28 mar 2022, o 00:52 Witam,
To ja (trochę cynicznie) odpowiem ale najpierw mam do ciebie ogromną prośbę. Nie bądź jak Chłopaki i przeczytaj uważnie mój post od początku do końca. Nie jak matmatmm ,który pytał dwa razy o to czy to granica dwóch zmiennych i jakie to zmienne chociaż wyraźnie napisałem iż m=n+1 i to że m>n. Nie jak Lorek który mówi o p(m)-p(n) chociaż ja wyraźnie piszę iż nie ma to znaczenia ... ok? dobra ? zrobisz to ? dzięki ! super!
Wtedy napisz mi dokładnie którego fragmentu lub linijki nie rozumiesz a ja z miłą chęcią odpowiem na wszystkie twoje pytania... ok?

i tak w skrócie... rozpatruję różnicę gęstości miedzy dwoma liczbami bliźniaczymi i... uwaga! już na początku napisałem iż oczywiście
To może takie rozumowanie: ( nie koniecznie prawidłowe)
Ze swojej strony mogę obiecać, że przyjżę się Twojemu rozumwoaniu skrupulatnie i przychylnie, ale napisz go jeszcze raz bez błędów typu \(\displaystyle{ \pi(n) = n.}\)
Tomasz pi ER 2
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 17 paź 2019, o 21:26
Płeć: Mężczyzna
wiek: 43

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Tomasz pi ER 2 »

Witam,
Chłopaki błagam o co ta kłótnia?
No sam nie wiem... :) chyba o nic...
Ze swojej strony mogę obiecać, że przyjżę się Twojemu rozumwoaniu skrupulatnie i przychylnie, ale napisz go jeszcze raz bez błędów typu π(n)=n.
ok. pstryk... i gotowe :)
miłej lektury ( w odpowiedziach dla Chłopaków masz jeszcze krótkie przykłady liczbowe)

Niech \(\displaystyle{ p(n)}\) to \(\displaystyle{ n}\)-ta liczba pierwsza
Niech \(\displaystyle{ p(m)}\) to \(\displaystyle{ m}\)-ta liczba pierwsza
Niech \(\displaystyle{ m>n}\)
Funkcja \(\displaystyle{ \pi (n)}\) to funkcja zliczająca ile liczb pierwszych jest nie większych od liczby \(\displaystyle{ n}\)

Kod: Zaznacz cały

https://pl.wikipedia.org/wiki/Funkcja_%CF%80


\(\displaystyle{ \pi (p(n))=n}\)
\(\displaystyle{ \pi (p(m))=m}\)

Zdefiniujmy pewną wielkość nazwijmy ją- "gęstość" \(\displaystyle{ \varrho _{p(n)} =\frac{\pi (p(n))}{p(n)}}\) jest to jakby

gęstość ilość liczb pierwszych do \(\displaystyle{ n}\)
\(\displaystyle{ \varrho _{p(n)} =\frac{n}{p(n)}}\)
\(\displaystyle{ \varrho _{p(m)} =\frac{m}{p(m)}}\)

Jeśli \(\displaystyle{ p(m)}\) i \(\displaystyle{ p(n)}\) są bliźniacze to:
\(\displaystyle{ p(m)=p(n)+2}\) i \(\displaystyle{ m=n+1}\) ( bo m jest kolejną liczbą pierwszą)


Niech \(\displaystyle{ \Delta _{m,n}=\varrho _{p(m)}-\varrho _{p(n)}}\) to różnica gęstości
\(\displaystyle{ \Delta _{m,n}=\frac{m}{p(m)}-\frac{n}{p(n)}}\)

Jeśli \(\displaystyle{ p(m)}\) i \(\displaystyle{ p(n)}\) są bliźniacze to:
\(\displaystyle{ \Delta _{m,n}=\frac{n+1}{p(n)+2}-\frac{n}{p(n)}=\frac{p(n)-2n}{p(n)(p(n)+2)}}\)


Niech: \(\displaystyle{ \Pi _{p(m)}=\Delta _{m,n}\cdot p(m)}\) --- ilość liczb między dwoma liczbami bliźniaczymi

Jeśli \(\displaystyle{ \Pi _{p(m)}}\) będzie stałe dla wszystkich \(\displaystyle{ m}\) i \(\displaystyle{ n}\) ( czyli \(\displaystyle{ n \to \infty }\) ) tzn. że nie ma takiego obszaru gdzie \(\displaystyle{ p(m)-p(n) \rightarrow 0 }\)

Policzmy:
\(\displaystyle{ \Delta _{m,n}\cdot p(m)=\frac{n+1}{p(n)+2}-\frac{n}{p(n)}=\frac{p(n)-2n}{p(n)(p(n)+2)}\cdot p(m)}\)
ponieważ : \(\displaystyle{ p(m)=p(n)+2}\)
więc: \(\displaystyle{ \Delta _{m,n}\cdot p(m)=\frac{p(n)-2n}{p(n)}=1-\frac{2n}{p(n)}=1-2\cdot \varrho _{p(n)}}\)
teraz: \(\displaystyle{ \lim_{ n \to \infty }=1-2\cdot \varrho _{p(n)}=1}\) bo gęstość liczb pierwszych dąży do \(\displaystyle{ 0}\) (\(\displaystyle{ \frac{n}{p(n)} \rightarrow 0}\) ) czyli jest stała.

Możemy użyć tzw. wersji ciągłej tzn. przyjąć pewne aproksymacje funkcji \(\displaystyle{ \pi (n)}\)
1) \(\displaystyle{ \pi (n) = \frac{n}{\ln (n)}}\) wtedy \(\displaystyle{ \varrho _{p(n)}= \frac{1}{\ln (n)}}\) lub np.
2) \(\displaystyle{ \pi (n) =li(n) }\) gdzie \(\displaystyle{ li(n)}\) to logarytm całkowy wtedy \(\displaystyle{ \varrho _{p(n)}= \frac{li (n)}{n}}\)

W wesji tzw. ciągłej:
\(\displaystyle{ \Pi _{p(m)}=\int_{1}^{\infty }(\varrho _{m}-\varrho _{n})dn=const.}\)

Jak wstawimy tam nasze wyrażenia to otrzymamy odpowiednio:
1) \(\displaystyle{ \approx 1.045}\)
2) \(\displaystyle{ \approx 1.2755}\)
Ostatnio zmieniony 29 mar 2022, o 12:36 przez Jan Kraszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Symbol mnożenia to \cdot. Poprawa wiadomości.
matmatmm
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2282
Rejestracja: 14 cze 2011, o 11:34
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sosnowiec
Podziękował: 88 razy
Pomógł: 351 razy

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: matmatmm »

Ja również wychodziłem z założenia, żeby pomóc doprowadzić to rozumowanie do porządku i ustalić co jest co. Niestety Tomasz pi ER 2 jest oporny na argumenty i zapewne będzie trwał przy niektórych swoich stwierdzeniach, które jawnie nie mają sensu i chyba nie tylko ja tak uważam. Ponieważ wyraźnie odeszliśmy od tematu i idziemy jedynie w wycieczki osobiste, według mnie dalsza dyskusja nie ma sensu i najprawdopodobniej się z niej wycofam. Pozdrawiam.
Math_Logic
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 8 paź 2021, o 20:06
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 14 razy

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Math_Logic »

Tomasz pi ER 2 pisze: 28 mar 2022, o 18:38 Niech: \(\displaystyle{ \Pi _{p(m)}=\Delta _{m,n}\cdot p(m)}\) --- ilość liczb między dwoma liczbami bliźniaczymi
Dlaczego \(\displaystyle{ \Delta _{m,n}\cdot p(m)}\) to ilość liczb między dwoma liczbami bliźniaczymi?

Ilość liczb między dwoma liczbami bliźniaczymi jest równa jeden (to wynika bezpośrednio z definicji).
Chyba, że chodziło o ilość między dwoma kolejnymi liczbami pierwszymi, ale też nie działa, prosty kontrprzykład:

\(\displaystyle{ p(5) = 11, p(6) = 13}\)

\(\displaystyle{ \Pi _{p(6)}=\Delta _{6,5}\cdot p(6) = \left( \frac{6}{13} - \frac{5}{11}\right) \cdot 13}\)

Na tym etapie już widać, że nie będzie to liczba naturalna - wystarczy żeby odrzucić pomysł, że jest to ilość liczb między czymkolwiek.
Tomasz pi ER 2
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 17 paź 2019, o 21:26
Płeć: Mężczyzna
wiek: 43

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Tomasz pi ER 2 »

Witam,

odpowiadałem na to już koledze matmatmm:
Nie mam pojęcia czemu twierdzisz, że jest to ilość liczb między dwoma liczbami bliźniaczymi.

:) jakby to prościej wytłumaczyć... może analogia do fizyki. Jeśli weźmiemy różnicę miedzy dwoma gęstościami i pomnożymy ją przez "objętość" ( w naszym przypadku jest to długość odcinka) to otrzymamy "ilość" (liczebność) masy - w naszym przypadku liczb.
To iż nie jest to liczba całkowita to argument chyba nie trafiony :)
1) podałem iż dąży do "1" w nieskończoności.
2) normalnie np. gęstość liczb pierwszych jest liczbą wymierną ale funkcja gęstości ( którą normalnie się używa do analizy liczb pierwszych) nie daje wyników wymiernych a jednak dowód pokazuje iż działa... :)

P.S ten "kontrprzykład" podałem już kilka postów wcześniej" ...

Dodano po 10 minutach 5 sekundach:
odpowiedź do matmatmm:

Aby nastąpiła "formalizacja" najpierw musi być "idea" czyli pomysł... ale trzeba go "skumać" ew. "rozkminić" :) Czy myślisz iż wszyscy matematycy pisali swoje pomysły od razu formalnie? ...
Math_Logic
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 8 paź 2021, o 20:06
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 14 razy

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Math_Logic »

Tomasz pi ER 2 pisze: 29 mar 2022, o 13:36 To iż nie jest to liczba całkowita to argument chyba nie trafiony :)
W Twoim rozumowaniu jest to liczba obiektów, zatem liczba naturalna. Także argument jest trafiony, za to precyzja w Twoim rozumowaniu bardzo nieszczęśliwa.

Dobrze, ale uznajmy, że potem zrobisz z tym coś sensownego i jakoś inaczej to zinterpretujesz. Idąc dalej napotykamy kolejny kłopot:
Tomasz pi ER 2 pisze: 28 mar 2022, o 18:38 \(\displaystyle{ \lim_{ n \to \infty }=1-2\cdot \varrho _{p(n)}=1}\) bo gęstość liczb pierwszych dąży do \(\displaystyle{ 0}\) (\(\displaystyle{ \frac{n}{p(n)} \rightarrow 0}\) ) czyli jest stała.
To wcale nie jest oczywiste, czy mógłbyś to udowodnić?
Tomasz pi ER 2
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 17 paź 2019, o 21:26
Płeć: Mężczyzna
wiek: 43

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Tomasz pi ER 2 »

Witam,
W Twoim rozumowaniu jest to liczba obiektów, zatem liczba naturalna.
skoro używamy przybliżeń funkcji "pi" trudno wymagać aby wynik był dokładny,
To wcale nie jest oczywiste, czy mógłbyś to udowodnić?
może tak: ponieważ gęstość zmienia się w przybliżeniu jak odwrotność logarytmu a logarytm rośnie do nieskończoności to odwrotność do zera...
Math_Logic
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 8 paź 2021, o 20:06
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 14 razy

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: Math_Logic »

Tomasz pi ER 2 pisze: 29 mar 2022, o 15:24 skoro używamy przybliżeń funkcji "pi" trudno wymagać aby wynik był dokładny,
O tym, że cokolwiek przybliżasz mówisz później i w dodatku nie odnosisz tego (przynajmniej wprost) do równania, o którym mówimy. Żaden człowiek, w szczególności zatem matematycy - nie czytają Ci w myślach. Podejrzewam, że skoro wziąłeś się za rozważania nad otwartym problemem i postanowiłeś się nimi (rozważaniami) z kimś podzielić, to spędziłeś nad tym mnóstwo czasu. Przerobiłeś swój pomysł z wielu stron i wydaje Ci się oczywisty. Ale tak nie jest - ktoś, kto spotyka się z Twoim rozumowaniem pierwszy raz musi tę drogę przejść od początku i to nie w ciągu paru miesięcy czy lat (tak jak Ty). Wynikiem Twojej pracy jest jakieś rozumowanie i to TWOIM zadaniem jest przedstawienie go innym w taki sposób, żeby mieli jak najmniej wątpliwości. Jak widzisz po reakcjach kilku niezależnych od siebie ludzi (w tym matematyków) - nie udało się.

To jest trudne zadanie, sam pamiętam jak prosiłem swojego przyjaciela, aby sprawdził moje rachunki zanim pójdę z nimi do innych matematyków. Stwierdziłem, że są proste, ale ów przyjaciel uświadomił mi, że poczęstowałem go wieloetapowym, opisanym skrótowo rozumowaniem. Ja potrafiłem przeprowadzić je w pamięci - on łapał się za głowę (mimo, że jest ode mnie zdolniejszy).

To naturalne, ale to naszym zadaniem jest przedstawić rozumowanie na tyle precyzyjnie, żeby nie musieć przez kolejne tygodnie tłumaczyć innym (cierpliwym) matematykom, że to "tylko takie przybliżenie miało być".
Tomasz pi ER 2 pisze: 29 mar 2022, o 15:24 może tak: ponieważ gęstość zmienia się w przybliżeniu jak odwrotność logarytmu a logarytm rośnie do nieskończoności to odwrotność do zera...
Kwestia jak bardzo "w przybliżeniu".

Trochę pokopałem i znalazłem taki temacik:
Ustal ilość liczb pierwszych dla danego n

Z twierdzenia o trzech ciągach faktycznie dostaniemy zero (liczę w pamięci, więc proszę o ostrożność). Niemniej fakt nadal nie jest według mnie trywialny.

Zatem wracamy do pytania: Czym jest \(\displaystyle{ \Delta_{m,n} \cdot p(m)}\) i co wynika, z faktu, że przy \(\displaystyle{ n}\) dążącym do nieskończoności wynosi jeden?

Kolejna kwestia - w swoich wyliczeniach zakładasz, że \(\displaystyle{ p(n)}\) i \(\displaystyle{ p(m)}\) są bliźniacze, także gryziesz się w ogon. Jeżeli to już całe rozumowanie - to pomijając kilka nieścisłości i problemy w interpretacji jednego z kluczowych (jak się zdaje) równań - niestety zakładasz tezę.
matmatmm pisze: 29 mar 2022, o 11:59 Ja również wychodziłem z założenia, żeby pomóc doprowadzić to rozumowanie do porządku i ustalić co jest co. Niestety Tomasz pi ER 2 jest oporny na argumenty i zapewne będzie trwał przy niektórych swoich stwierdzeniach, które jawnie nie mają sensu i chyba nie tylko ja tak uważam. Ponieważ wyraźnie odeszliśmy od tematu i idziemy jedynie w wycieczki osobiste, według mnie dalsza dyskusja nie ma sensu i najprawdopodobniej się z niej wycofam. Pozdrawiam.
W ogóle bardzo fajnie, że masz na tyle otwarty umysł, że siedzisz w temacie, gdzie laik próbuje rozwiązać otwarty problem. Choć wszystko wskazuje na to, że niestety kolejny raz się nie udało problemu pokonać.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2022, o 23:54 przez Jan Kraszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawa wiadomości.
matmatmm
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2282
Rejestracja: 14 cze 2011, o 11:34
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sosnowiec
Podziękował: 88 razy
Pomógł: 351 razy

Re: Pytanie: Teoria Liczb - Liczby bliźniacze

Post autor: matmatmm »

Math_Logic, fakt \(\displaystyle{ \frac{n}{p(n)}\to 0}\) rzeczywiście nie jest trywialny w dowodzie, ale dość oczywisty intuicyjnie, bo liczb pierwszych jest coraz mniej wraz ze zwiększaniem \(\displaystyle{ n}\) i mianownik rośnie szybciej niż licznik. Ja bym się tego nie czepiał, bo w końcu atakujemy otwarty problem i takie rzeczy można przyjąć.
Math_Logic pisze: 29 mar 2022, o 23:40 Zatem wracamy do pytania: Czym jest \(\displaystyle{ \Delta_{m,n} \cdot p(m)}\) i co wynika, z faktu, że przy \(\displaystyle{ n}\) dążącym do nieskończoności wynosi jeden?
Równość \(\displaystyle{ \Delta_{m,n} \cdot p(m)=1-2\frac{n}{p(n)}}\) zachodzi tylko w szczególnym przypadku, gdy \(\displaystyle{ m=n+1}\) oraz \(\displaystyle{ p(n),p(m)}\) są bliźniacze. Zatem żeby liczyć granicę z tego wyrażenia (kładąc \(\displaystyle{ m=n+1}\)), trzeba wiedzieć, że liczb bliźniaczych jest nieskończenie wiele (zakładanie tezy) - w przeciwieństwie do granicy z wyrażenia \(\displaystyle{ 1-2\frac{n}{p(n)}}\), bo jest ono określone dla wszystkich \(\displaystyle{ n}\) (granica wynosi \(\displaystyle{ 1}\)). Choć również nie wiem, jaka jest interpretacja i co stąd wynika.
Zablokowany