Witam,
No widzę Panowie że wylewanie frustracji to wasza specjalność... trzech na jednego? ostro jedziecie..
Ja widziałem dużo więcej argumentów
To tak na szybko..1.2.3 napisz na które to argumenty nie było mojej odpowiedzi? ale znajdź je w tekście a nie w swoich myślach...
Jeśli nie znajdziesz to lepiej się już nie udzielaj się w tej dyskusji skoro nie masz nic merytorycznie do powiedzenia, a jak widać nie błysnąłeś polotem.
Mam wrażenie że tak dużej rozbieżności miedzy waszym "ego" ( wielkości Australii) a tym co sobą reprezentujecie to dawno nie widziałem. Bardzo przepraszam ale to co ja zaproponowałem to nie jest matematyka na nie wiadomo ja wysokim poziomie ( prawda Panie doktorze?) a wy macie problem ze zrozumieniem co to znaczy różnica gęstości razy długość ( wielkość) przedziału.. na pewno jesteście matematykami ?
Nawet Pan administrator raczył wstawić swoje "conieco"
Ta dyskusja niespecjalnie mnie interesuje
to po co w ogóle się do niej wtrącać? jakiś problem ? studenci nie dopisali? Panie Janie - co kto lubi, nieprawdaż?
Nie zacząłem tutaj dowodu hipotezy Rimmana
tylko chciałem przedstawić pewien pomysł ,który , tak jak napisałem a Panowie nie doczytali w swej ignorancji, może być prawdziwy lub nie, a tu rozpętała się burza w szklance wody... ale chyba widzę ubodło troszkę...
Mówicie że jestem laikiem ( to wasze słowa) a potem widzę stwierdzenie
a ci niedouczeni pseudomatematycy z matematyka.pl nie potrafią go ogarnąć
no nie ma Pan takiego wrażenia?
Na prośbę, by podać te uzasadnienia, nie odpowiadasz - nie podajesz twierdzeń, faktów, z których wynikają Twoje wnioski, nie przedstawiasz obliczeń,
to tak na szybko 1.2.3, po raz wtóry pytam gdzie widział Pan to w moim tekście ( cytat proszę) bo inaczej niestety wyjdzie Pan na ignoranta który nie czyta wszystkiego albo nie rozumie ( tak sobie myślę iż teraz tak mogę napisać co chcę bo i tak tego nie doczytacie
)
Rozumiem iż czujecie się alfą i omegą w Matematyce ale to tylko wasze odczucia i ego bo poziomem wiedzy to za bardzo się nie popisaliście ( gdzie dąży n/p(n) .. proszę... matematycy? ... bez komentarza)
my zostaniemy przy swoich przekonaniach
a myślałem że w matematyce liczą się twarde dowody a nie przekonania ? pomylił się Pan z polityką... może tam trzeba "uderzyć" ?
Tak jak powiedziałem, takiego ataku o taką małą sprawę nie widziałem dawno na tak niby "szacownym" wydawało by się forum.
Nie mówcie mi tu zaraz że to ja wylewam frustracje i się obrażam ( bo nie mam zamiaru , nie ten poziom) .. sorry ale to nie przejdzie...
pokazaliście co potraficie... granica dąży do zera...
Cytując klasyka " nie chce mi się z tobą gadać" ...
P.s.
Niemniej zdecydowanie poważniejszym zarzutem jest fakt, że zakładasz tezę
odpowiedź do Math_Logic; pewnie wiesz (ponieważ jesteś matematykiem) że czasem tak się robi aby np. uzyskać sprzeczność albo nie.
jeśli przy tych założeniach otrzymalibyśmy sprzeczność ( np. 0=1) tzn. teza była zła, nieprawdaż? Pomyślmy
jak by to wyglądało bez tych założeń? już to widzisz? ... dwie dowolne liczby pierwsze albo są bliźniacze albo nie... jeśli nie są mój wzór jest nieokreślony, jeśli są spełnia powyższy warunek. Teraz pytanie brzmi... co jeśli liczby te będą coraz większe ( dążą do nieskończoności) ? zawsze będzie miedzy nimi tylko jedna liczba. (jeśli założymy "szerzy" zakres np. 2*k to już nie zadziała)