Ja tego nie powiedziałem. Udowodniłem jedynie zaproponowaną przez Ciebie asymptotyczną równość. Dla jasności, stawiasz jakieś twierdzenie A i uważasz że jest równoważne z równością B. By udowodnić A nie wystarczy udowodnić jedynie B trzeba jeszcze udowodnić równoważność A z B (póki co masz tylko B). Nie wiem czy tylko ja nie rozumiem Twojej idei gęstości? Bo stwierdzeniaMniej więcej tak wynika z dowodu Janusza Tracza.
prawdopodobieństwo tego że liczba \(\displaystyle{ n}\) jest liczbą pierwszą a nie liczba z przedziału \(\displaystyle{ \left\langle 2,n\right\rangle}\)jest pierwszą.
Jeżeli mamy funkcję\(\displaystyle{ \pi (n)}\) to o ile należy zwiększyć liczbę \(\displaystyle{ n}\) by \(\displaystyle{ \pi (n+\delta)}\) wzrosło o \(\displaystyle{ 1}\) w stosunku do\(\displaystyle{ \pi (n)}\).
Inaczej
\(\displaystyle{ \pi (n)+1=\pi (n+\delta)}\)
bez urazy wydają mi się zlepkiem słów. Z wyjątkiem ostatniego cytatu który jest prawdziwym twierdziłem \(\displaystyle{ \rightarrow}\)Jeżeli mam nieco racji odnośnie gęstości "mojej" to jak podszedłbyś do tematu obliczenia prawdopodobieństwa, że dana liczba \(\displaystyle{ n}\) jest pierwsza jeżeli żadna liczba, gdzie\(\displaystyle{ k \le \sqrt{n}}\) z przedziału \(\displaystyle{ \left\langle 2,k\right\rangle}\) nie dzieli tej liczby.
Kod: Zaznacz cały
https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_pierwszo%C5%9Bci
PS. Jeśli tylko ja mam problem ze zrozumieniem to przepraszam i już się nie odzywam.