To oprócz \(\displaystyle{ 2}\) są jeszcze jakieś parzyste liczby pierwsze?pilur pisze:Kwestią otwartą jest dowód dla wszystkich potęg nieparzystych a właściwie dla potęg równych nieparzystym liczbom pierwszym
Twierdzenie Fermata - prosty dowód
-
- Użytkownik
- Posty: 716
- Rejestracja: 5 sty 2012, o 19:08
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 125 razy
Twierdzenie Fermata - prosty dowód
-
- Użytkownik
- Posty: 1407
- Rejestracja: 20 lip 2012, o 21:19
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 66 razy
- Pomógł: 83 razy
Twierdzenie Fermata - prosty dowód
czyli wychodzi na liczby pierwsze różne od \(\displaystyle{ 2}\)
tylko pilur chciał z liczb nieparzystych wybrać liczby pierwsze, a nie na odwrót, choć to oczywiście wychodzi na to samo
tylko pilur chciał z liczb nieparzystych wybrać liczby pierwsze, a nie na odwrót, choć to oczywiście wychodzi na to samo
Twierdzenie Fermata - prosty dowód
Gdybym znowu napisał:"a właściwie dla potęg równych liczbom pierwszym" to pewnie ktoś by się znalazł, kto by powiedział, że dla n=2 są przecież znane rozwiązania. Ja się spotkałem z określeniem nieparzystych liczb pierwszych. Jest to tożsame z: liczby pierwsze większe od 2.Jakub Gurak pisze:czyli wychodzi na liczby pierwsze różne od \(\displaystyle{ 2}\)
tylko pilur chciał z liczb nieparzystych wybrać liczby pierwsze, a nie na odwrót, choć to oczywiście wychodzi na to samo
-- 4 kwi 2016, o 08:03 --
Przykre to. Dlaczego nie skomentowałeś takim postem Fibika przy jego pytaniu. Ja tylko zadałem własne pytanie. Wystarczy powiedzieć. Rozwiązanie z podzielności przez a+b jest trywialne i znane od lat.pasman pisze:a nie prościej poprawić dowód Wilesa ?pilur pisze:OK. Poprawię
A teraz na poważnie:
Jeżeli X+Y jest równy iloczynowi różnych liczb pierwszych w pierwszej potędze, to podzielność przez X+Y daje radę. Czy dla wyższych potęg też.
Pytam się jak uczniak tych co wiedzą lepiej. Bez pozerstwa i nie wiadomo czego. Po prostu pytam bez żadnych podtekstów, pytam bez zamiaru wymądrzania się, pytam bo chcę wiedzieć więcej i nie chcę nikogo ani obrazić ani udowadniać, że jestem mądrzejszy a ktoś jest głupi. Pytam, bo nie wiem.
-- 4 kwi 2016, o 21:20 --
Dzisiaj jeszcze stwierdziłem, że dowód z podzielności udowadnia jedynie brak rozwiązań dla X+Y=p.
Pewnie dla wielu tutaj na forum to fakt oczywisty. Gdyby ktoś oświecił mnie i powiedział dlaczego. Czy wynika to z podzielności, czy jeszcze z innego faktu. Rzućcie jakieś hasło to poczytam na ten temat.-- 5 kwi 2016, o 09:52 --Ok. Już wiem jaki jest błąd. Błąd zasadniczy: założenie musi być: X+Y>Z No cóż. Człowiek uczy się przez całe życie.
-
- Użytkownik
- Posty: 149
- Rejestracja: 10 sty 2009, o 23:48
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: brak
- Pomógł: 5 razy
Twierdzenie Fermata - prosty dowód
1) Już na wstępie dowodu dla \(\displaystyle{ n>2}\) masz: \(\displaystyle{ a^n+b^n = c^n}\) przy założeniu, że \(\displaystyle{ a>b>c}\), średnio sensowne, ale to drobnostka
2) Zmienne \(\displaystyle{ x, q}\) wprowadzasz na dole 5 strony, gdzie masz \(\displaystyle{ X = 2a^nb^n = 2(x+q)x}\), stąd zakładasz, że \(\displaystyle{ q}\) jest różnicą między \(\displaystyle{ a^n}\) a \(\displaystyle{ b^n}\), a nie różnicą między \(\displaystyle{ a^{2n}}\) a \(\displaystyle{ b^{2n}}\) jak piszesz na 8 stronie i skąd wyciągasz końcowe wnioski.
2) Zmienne \(\displaystyle{ x, q}\) wprowadzasz na dole 5 strony, gdzie masz \(\displaystyle{ X = 2a^nb^n = 2(x+q)x}\), stąd zakładasz, że \(\displaystyle{ q}\) jest różnicą między \(\displaystyle{ a^n}\) a \(\displaystyle{ b^n}\), a nie różnicą między \(\displaystyle{ a^{2n}}\) a \(\displaystyle{ b^{2n}}\) jak piszesz na 8 stronie i skąd wyciągasz końcowe wnioski.
Twierdzenie Fermata - prosty dowód
Tak, zgadza się. Jest to ewidentny błąd logiczny. Dzięki, że poświęciłeś swój czas na analizę. Poprawiłem ten błąd i znalazłem inne wytłumaczenie. Plik jest zaktualizowany. Jeśli mógłbyś na to zerknąć.
-
- Użytkownik
- Posty: 149
- Rejestracja: 10 sty 2009, o 23:48
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: brak
- Pomógł: 5 razy
Twierdzenie Fermata - prosty dowód
Ale cały czas na 8 stronie masz:
Co oznacza, że między liczbami \(\displaystyle{ a^{2n}}\) i \(\displaystyle{ b^{2n}}\) jest różnica wynosząca \(\displaystyle{ b^n-a^n}\)
(jak rozumiem zakładasz jednak, że \(\displaystyle{ a < b}\), gdyż na początku pracy cały czas jest \(\displaystyle{ a>b>c}\))
Co jest niepoprawnym wnioskiem, bo jak pisałem \(\displaystyle{ q}\) definiujesz jako różnicę \(\displaystyle{ b^n}\) oraz \(\displaystyle{ a^n}\), czyli wynik który dostałeś daje nam jedynie to, że \(\displaystyle{ b^n-a^n = b^n-a^n}\), inaczej mówiąc nie prowadzi do niczego nowego.
Co oznacza, że między liczbami \(\displaystyle{ a^{2n}}\) i \(\displaystyle{ b^{2n}}\) jest różnica wynosząca \(\displaystyle{ b^n-a^n}\)
(jak rozumiem zakładasz jednak, że \(\displaystyle{ a < b}\), gdyż na początku pracy cały czas jest \(\displaystyle{ a>b>c}\))
Co jest niepoprawnym wnioskiem, bo jak pisałem \(\displaystyle{ q}\) definiujesz jako różnicę \(\displaystyle{ b^n}\) oraz \(\displaystyle{ a^n}\), czyli wynik który dostałeś daje nam jedynie to, że \(\displaystyle{ b^n-a^n = b^n-a^n}\), inaczej mówiąc nie prowadzi do niczego nowego.
Twierdzenie Fermata - prosty dowód
Muszę dodać więcej opisówki, żeby pokazać po co robię te wszystkie przekształcenia. Właśnie numeruję wszystkie równania. Przede wszystkim w krytycznych momentach łatwiej będzie mnie można złapać na grafomanii. Wtedy zaktualizuję plik. Jeszcze raz dzięki za uwagę.
Twierdzenie Fermata - prosty dowód
A gdyby twierdzenie zapisać tak:
\(\displaystyle{ x^{n-1}+y^{n-1}=z^{n-1}\wedge x+y=z}\)
\(\displaystyle{ x^{n-1}+y^{n-1}=z^{n-1}\wedge x+y=z}\)