Moje? twierdzenie o parzystości ... takich tam
-
- Użytkownik
- Posty: 478
- Rejestracja: 1 gru 2015, o 21:49
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 6 razy
- Pomógł: 24 razy
Moje? twierdzenie o parzystości ... takich tam
Już dostałem namiar - dzięki. Zapoznałem się. Mógłbyś wskazać coś daleko uogólniającego względem "moich wypocin"?Ponewor pisze:Daleko idących uogólnień tych rezultatów dostarcza następująca praca
Pozdrawiam
- Ponewor
- Moderator
- Posty: 2218
- Rejestracja: 30 sty 2012, o 21:05
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 70 razy
- Pomógł: 297 razy
Moje? twierdzenie o parzystości ... takich tam
No wszystko co napisałeś (w sensie z tego na co rzuciłem okiem, nie gwarantuję, że reszta to prawda), czyli np. to co udowodnił a4karo, albo tamte nierówności, wynika ze wzorków z tej pracy przedstawiony w 5. Summary przy \(\displaystyle{ p=2}\).-- 28 gru 2015, o 20:29 --strasznie przekomplikowujesz swoje dowody
w A) 1) jest niepotrzebne, to co napisałeś w 2) wystarcza także i wtedy gdy k=0
w B) to samo z dokładnością do paru popełnionych literówek
F, G, H, I nie chce mi się czytać - odmienna konwencja od ogólnie przyjętej, oraz mało "powietrza" w zapisie zniechęcają.
J brzmi jak jakaś kosmiczna bzdura, może jakieś założenia są inne, albo coś w tym stylu? Tam robisz jakieś dziwne przejścia w stylu \(\displaystyle{ P(x+y)=P(x)+P(y)}\), jeśli dobrze Cię rozumiem.
w A) 1) jest niepotrzebne, to co napisałeś w 2) wystarcza także i wtedy gdy k=0
w B) to samo z dokładnością do paru popełnionych literówek
F, G, H, I nie chce mi się czytać - odmienna konwencja od ogólnie przyjętej, oraz mało "powietrza" w zapisie zniechęcają.
J brzmi jak jakaś kosmiczna bzdura, może jakieś założenia są inne, albo coś w tym stylu? Tam robisz jakieś dziwne przejścia w stylu \(\displaystyle{ P(x+y)=P(x)+P(y)}\), jeśli dobrze Cię rozumiem.