Na przykład po to, żeby się nie wstydzić przez zdolniejszym uczniem lub jego rodzicem. (bo wie pan, ja jestem nauczycielem od dodawania, mnożenie umie kolega, ale jest na chorobowym).arek1357 pisze:Dobry temat , ale poco nauczycielowi matematyki np. w podstawówce wiedzieć co to całka,
Wystarczy że umie rozwiązać równanie liniowe! takie może nie za trudne.
W podstawówce uczą "panie ot fszystkiego" ale bynajmniej nie od matematyki!!!
Dlatego te badania wyszły jak wyszły i mnie to nie dziwi...
Nauczyciel ma kształtować postawy (nie tylko on, rodzice też) i ma być dla ucznia mistrzem, wzorem. Jeżeli uważasz, że wzorami powinni być ignoranci (a takie dążenia do minimalizmu dostrzegam wyraźnie wśród moich studentów), to przyszłość tego kraju zapowiada się marnie dosyć