Japońskie liczydło soroban
Japońskie liczydło soroban
Witam,
Nie wiem czy ktoś z was uczestniczył kiedyś w warsztatach dotyczących sorobanu. To japońskie liczydło o pięciu koralikach. Pracuje w systemie dziesiątkowym z piątkowym jako pomocniczym. Polecam film i polską stronę z kursem liczenia . Największy problem z sorobanem to brak możliwości kupienia w Polsce. Aczkolwiek ostatnio dowiedziałem się że sklep w Wrocławia będzie sprowadzał sorobany.
Czy myślicie że to liczydło może przyjąć się na szerszą skalę w Polsce?
Nie wiem czy ktoś z was uczestniczył kiedyś w warsztatach dotyczących sorobanu. To japońskie liczydło o pięciu koralikach. Pracuje w systemie dziesiątkowym z piątkowym jako pomocniczym. Polecam film i polską stronę z kursem liczenia . Największy problem z sorobanem to brak możliwości kupienia w Polsce. Aczkolwiek ostatnio dowiedziałem się że sklep w Wrocławia będzie sprowadzał sorobany.
Czy myślicie że to liczydło może przyjąć się na szerszą skalę w Polsce?
- miki999
- Użytkownik
- Posty: 8691
- Rejestracja: 28 lis 2007, o 18:10
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował: 36 razy
- Pomógł: 1001 razy
Japońskie liczydło soroban
Ponoć Japończyki potrafią niekiedy szybciej na tym liczyć niż na kalkulatorze, ale sprawne posługiwanie się tym wynalazkiem zapewne wymaga wielu godzin treningu, na który większość osób po prostu nie ma ochoty. Kalkulator jest bardziej mobilny i powszechny, a nauka posługiwania się nim dla laika jest bardziej intuicyjna.Czy myślicie że to liczydło może przyjąć się na szerszą skalę w Polsce?
Japońskie liczydło soroban
Podejdźmy do tematu naukowo, żeby nie powiedzieć "matematycznie"? Kto z was ma jakiekolwiek doświadczenia z tym liczydłem, a najlepiej dydaktyczne? Obawiam się że nikt. Ja osobiście przeprowadziłem w ostatnich latach kilkadziesiąt warsztatów z nauczycielami na temat i zawsze spotykałem się z dużym zainteresowaniem.
Trzeba podejść do sprawy z punktu widzenia nie matematyki ale nauczania matematyki.
Pierwsze pytanie dla kogo? Na pewno nie dla studenta. Również nie dla licealisty a nawet dla gimnazjalisty to tylko ciekawostka. Ale na poziomie szkoły podstawowej i nauczania początkowego, sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Jest taki moment, gdy dziecko musi przejść z konkretnego wyobrażenia liczby (np. 5 jabłek, klocków itd.) na jej symboliczną interpretację jako podstawową. To dość trudny moment i pierwsze poważne źródło niepowodzeń szkolnych. Soroban jest tu idealnym pomocnikiem. Ma tą przewagę, że można na nim wykonywać 4 podstawowe działania w sposób analogiczny do wersji "pisemnej". Dzięki temu, dziecko które jeszcze nie do końca sprawnie posługuje się zapisem symbolicznym, może "ratować się" sorobanem.
Pytanie dlaczego soroban jest lepszy od europejskiego liczydła z 10 koralikami? Powodów jest kilka. Matematycznie najważniejszym jest jednoznaczna interpretacja liczby. W "naszym" liczydle dziesięć może być zapisane na dwa sposoby. Na sorobanie tylko w jeden.
Psychologicznie mniejsza ilość koralików, jest lepsza do opanowania przez mózg.
Górny koralik o wartości "5" to mały wstęp do niedziesiętnych systemów liczbowych.
System sorobanu z pomocniczą piątką, to ścisłe nawiązanie do obecnego w nauczaniu systemu rzymskiego.
Generalnie największym problemem sorobanu w Polsce jest dostępność liczydeł a właściwie jej brak. Ale jest nadzieja że to się zmieni.
Trzeba podejść do sprawy z punktu widzenia nie matematyki ale nauczania matematyki.
Pierwsze pytanie dla kogo? Na pewno nie dla studenta. Również nie dla licealisty a nawet dla gimnazjalisty to tylko ciekawostka. Ale na poziomie szkoły podstawowej i nauczania początkowego, sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Jest taki moment, gdy dziecko musi przejść z konkretnego wyobrażenia liczby (np. 5 jabłek, klocków itd.) na jej symboliczną interpretację jako podstawową. To dość trudny moment i pierwsze poważne źródło niepowodzeń szkolnych. Soroban jest tu idealnym pomocnikiem. Ma tą przewagę, że można na nim wykonywać 4 podstawowe działania w sposób analogiczny do wersji "pisemnej". Dzięki temu, dziecko które jeszcze nie do końca sprawnie posługuje się zapisem symbolicznym, może "ratować się" sorobanem.
Pytanie dlaczego soroban jest lepszy od europejskiego liczydła z 10 koralikami? Powodów jest kilka. Matematycznie najważniejszym jest jednoznaczna interpretacja liczby. W "naszym" liczydle dziesięć może być zapisane na dwa sposoby. Na sorobanie tylko w jeden.
Psychologicznie mniejsza ilość koralików, jest lepsza do opanowania przez mózg.
Górny koralik o wartości "5" to mały wstęp do niedziesiętnych systemów liczbowych.
System sorobanu z pomocniczą piątką, to ścisłe nawiązanie do obecnego w nauczaniu systemu rzymskiego.
Generalnie największym problemem sorobanu w Polsce jest dostępność liczydeł a właściwie jej brak. Ale jest nadzieja że to się zmieni.
Japońskie liczydło soroban
Zainteresowanie ma to wzbudzać wśród dzieci podpowiem...Ja osobiście przeprowadziłem w ostatnich latach kilkadziesiąt warsztatów z nauczycielami na temat i zawsze spotykałem się z dużym zainteresowaniem.
Japońskie liczydło soroban
Oczywiście że wśród dzieci. Moje warsztaty były prowadzone na konferencjach i szkoleniach dla nauczycieli i dotyczyły edukacji matematycznej.
Wprawdzie mam dużo mniejsze doświadczenie w bezpośredniej pracy z dziećmi (już od dawna nie pracuję w szkole) ale wydaje mi się że opinia nauczycieli o wartości dydaktycznej tego narzędzia jest tu kluczowa.
Wprawdzie mam dużo mniejsze doświadczenie w bezpośredniej pracy z dziećmi (już od dawna nie pracuję w szkole) ale wydaje mi się że opinia nauczycieli o wartości dydaktycznej tego narzędzia jest tu kluczowa.
Japońskie liczydło soroban
A mi się wydaje, że wartość dydaktyczna nie ma znaczenia w momencie gdy dzieciaki nie będą chciały się tym bawić. I od tego bym zaczął rozważania
Japońskie liczydło soroban
Dzieciaki na lekcji muszą interesować się przekątnymi prostopadłościanu, pisemnym dodawaniem i innymi ... pasjonującymi zagadnieniami. Akurat japońskie liczydło w tej rywalizacji wypada całkiem dobrze.
Zainteresowanie ucznia ze szkoły podstawowej wygląda trochę inaczej niż licealisty. Poziom niechęci do szkoły jest jeszcze dość niski. Naturalna ciekawość dziecka wysoka. Pod tym względem nauczyciel w szkole podstawowej ma dużo bardziej komfortową sytuację niż jego kolega z liceum.
To "Pani" ustala co się dzieje na lekcji i co będzie dziś interesujące. Dość trudno zrobić nudną lekcję z małymi dziećmi, aczkolwiek wszystko jest możliwe
Zainteresowanie ucznia ze szkoły podstawowej wygląda trochę inaczej niż licealisty. Poziom niechęci do szkoły jest jeszcze dość niski. Naturalna ciekawość dziecka wysoka. Pod tym względem nauczyciel w szkole podstawowej ma dużo bardziej komfortową sytuację niż jego kolega z liceum.
To "Pani" ustala co się dzieje na lekcji i co będzie dziś interesujące. Dość trudno zrobić nudną lekcję z małymi dziećmi, aczkolwiek wszystko jest możliwe
Japońskie liczydło soroban
Wątpię. Takim normalnym liczydłem się dziecko nie zainteresuje, a co powiedzieć o wykonywaniu obliczeń na japońskim. I to jest ten problem właśnie. Robicie sobie konferencje między sobą, jaracie się tymi rzeczami strasznie, a nie myślicie o tym, że dziecko nie będzie się tym/w to chciało bawić. I to jest błąd. I dlatego tego nie mamy u nas w krajuAkurat japońskie liczydło w tej rywalizacji wypada całkiem dobrze.
Japońskie liczydło soroban
miodzio1988: obstawiam że nie masz żadnego doświadczenia pedagogicznego. Jeżeli tak jest, Twoje tezy to tylko tzw. "widzimisię". Uczymy matematyki także po to, aby ludzie nie formułowali twierdzeń bez dowodów...
Ja mówię na podstawie konkretnych doświadczeń i relacji jakie mam. Jeżeli nie posiadasz własnych doświadczeń w tym zakresie, to moim zdaniem ta dyskusja nie ma sensu.
Ja mówię na podstawie konkretnych doświadczeń i relacji jakie mam. Jeżeli nie posiadasz własnych doświadczeń w tym zakresie, to moim zdaniem ta dyskusja nie ma sensu.
Japońskie liczydło soroban
No spoko. Pan ma duże doświadczenie w tym temacie. Proszę pokazać mi badania mówiące o tym, że ta metoda nauczania przynosi pozytywne efekty. Tutaj w Polsce. Tylko nie relacje uczestników tylko badania z prawdziwego zdarzenia.miodzio1988: obstawiam że nie masz żadnego doświadczenia pedagogicznego. Jeżeli tak jest, Twoje tezy to tylko tzw. "widzimisię". Uczymy matematyki także po to, aby ludzie nie formułowali twierdzeń bez dowodów...
I ja bez doświadczenia pedagogicznego mogę powiedzieć, że dziecko się tym nie zainteresuje. Pan mając takie doświadczenie tego nie widzi?
Japońskie liczydło soroban
Dyskusja o tym czy dziecko się czymś zainteresuje jest niestety trochę bez sensu. Tak jak wcześniej pisałem, dziecko ma w sobie naturalne zainteresowanie wszystkim co nowe, które w miarę dorastania na ogół powoli wygasa, ale w szkole podstawowej jest jeszcze bardzo silne. Jeżeli tylko nowo napotkany obiekt nie jest zbyt skomplikowany do zrozumienia (np. program Mathcad), to szanse na wzbudzenie zainteresowania są bardzo wysokie.
Ale to również nie jest istotą sprawy. Przygotowując program nauczania, nie zaczynamy od tego co jest interesujące, ale od tego co jest potrzebne w edukacji człowieka. Dopiero później zastanawiamy się w jaki sposób w atrakcyjny sposób przekazać uczniowi te treści, np. wykorzystując jego naturalną ciekawość, szczególnie silną u młodszych dzieci.
Ja zetknąłem się z sorobanem w roku 2004. Od razu stwierdziłem że ma on szereg bardzo ważnych dla wczesnej edukacji matematycznej zalet. Pokazałem go swoim znajomym nauczycielom matematyki. Potwierdzili moje przypuszczenia. Wspólnie z 3 nauczycielami, przygotowaliśmy stronę soroban.pl.
Osobiście posiadam zestaw sorobanów, który wykorzystuję na warsztatach. Wypożyczam go również zainteresowanym nauczycielom do prowadzenia lekcji, a także wykładowcom mającym zajęcia z przyszłymi nauczycielami. Zestaw jest wykorzystywany m.in. we Wrocławiu przez Panią dr Małgorzatę Mikołajczyk i Bielsku-Białej przez dr Agnieszkę Hermę. U tej ostatniej powstała nawet praca magisterska na temat wykorzystywania sorobanu na lekcji. Jest do tego kilka filmów ale nie są one publiczne.
Ale to również nie jest istotą sprawy. Przygotowując program nauczania, nie zaczynamy od tego co jest interesujące, ale od tego co jest potrzebne w edukacji człowieka. Dopiero później zastanawiamy się w jaki sposób w atrakcyjny sposób przekazać uczniowi te treści, np. wykorzystując jego naturalną ciekawość, szczególnie silną u młodszych dzieci.
Ja zetknąłem się z sorobanem w roku 2004. Od razu stwierdziłem że ma on szereg bardzo ważnych dla wczesnej edukacji matematycznej zalet. Pokazałem go swoim znajomym nauczycielom matematyki. Potwierdzili moje przypuszczenia. Wspólnie z 3 nauczycielami, przygotowaliśmy stronę soroban.pl.
Osobiście posiadam zestaw sorobanów, który wykorzystuję na warsztatach. Wypożyczam go również zainteresowanym nauczycielom do prowadzenia lekcji, a także wykładowcom mającym zajęcia z przyszłymi nauczycielami. Zestaw jest wykorzystywany m.in. we Wrocławiu przez Panią dr Małgorzatę Mikołajczyk i Bielsku-Białej przez dr Agnieszkę Hermę. U tej ostatniej powstała nawet praca magisterska na temat wykorzystywania sorobanu na lekcji. Jest do tego kilka filmów ale nie są one publiczne.
Japońskie liczydło soroban
No spoko. Pan ma duże doświadczenie w tym temacie. Proszę pokazać mi badania mówiące o tym, że ta metoda nauczania przynosi pozytywne efekty. Tutaj w Polsce. Tylko nie relacje uczestników tylko badania z prawdziwego zdarzenia.
Może Pan do tego się odnieść?
Może Pan do tego się odnieść?