Praca domowa może być nielegalna

[setch]

Co sądzicie na ten temat?

Jedno jest pewne, większość nauczycieli odbierze tą wiadomość jak jakąś herezje i wątpie, aby powstrzymali się od wstawienia ocen niedostatecznych na złapaniu braku pracy domowej.

[scyth]

Wg. mnie bardzo dobry pomysł - zmuszać do nauki? Niestety wielu ludzi uważa, że szkoła ma wychowywać dzieci/młodzież - no sorry, od tego to są rodzice. I oni powinni dbać co najmniej w równym stopniu o edukację dziecka co nauczyciele (a nawet w wyższym - niewiele osób ma tyle dzieci co nauczyciel w klasie, no i są to ich dzieci). A nauczyciele powinni to przyjąć z ulgą - osioł pozostanie osłem, jak ktoś wie po co się uczy to się nauczy. Ale rozumiem, że wielu z nich ma skrupuły przy wystawianiu złych ocen - potem się mówi, że nie potrafią nauczać. No ale jak wspomniałem na osła nic nie poradzisz. I ci, co tak mówią, w większości się do nich zaliczają.

[Lady Tilly]

Z jednej strony staram się zrozumień kwestię zadawania prac domowych, ma ona na celu zapamiętywanie i ćwiczenie tego co było na lekcji. Z drugiej strony nie jest to do końca dobra metoda, bo odrabiane nie jest do końca odrabiane przez uczniów solidnie. Uczeń zawsze znajdzie sposób aby zadanie domowe odpisać... z resztą nauczyciel chyba powinien wymagać umiejętności i wiedzy a nie narzucać metody uczenia się.

[blost]

jak wspomnieli poprzednicy... osłowi nic nie pomoże
ale tak z drugiej strony to fajnie jest mieć świadomość, że w weekend nie będzie się musiało pisać jakiejś głupkowatej recenzji czy rozprawki, a będzie można w spokoju usiąść przy matematyka.pl i zrelaksować się podczas uczenia się czegoś pożytecznego...

[scyth]

taa... ciekawe jak to będzie jak pierwszą rozprawkę ktoś będzie musiał napisać na maturze

[smigol]

hmm..
a np. nauczyciel j. polskiego bedzie musial czytac lekture na lekcji? no bo do domu nie mozna zadac....

[Lady Tilly]

hmm..
a np. nauczyciel j. polskiego bedzie musial czytac lekture na lekcji? no bo do domu nie mozna zadac....

Nie wiem jak ta sprawa technicznie zostanie rozegrana tzn formalnie i jawnie. Wydaje mi się, że nawet teraz "młodzież" nie czyta lektur tylko korzysta z "bryków". Wiem, że są wyjątki - może sprawę generalizuję - ale....
To też mi się wydaje, że to po części wina "przeładowanego" programu nauczania i sztywnych reguł trzymania się go. Mówi się, że "program trzeba zrealizować - koniec, kropka". I teraz sprawa matematyki (odbiegne od lektur) - zastanawiam się, tzn. stwierdzam (ale może się mylę?), że chyba zadaje się do domu może nie z tego powodu, że niby trening czyni mistrza ale dlatego, że działa to na zasadzie "nie zdążylismy zrobić na lekcji - więc zrobicie w domu - bo trzeba dalej z progremem lecieć". To jest po prostu chore - inaczej się nie da nazwać.

[Nostry]

Moim skromnym zdaniem jest to luka w Polskim prawie. Powinno się kwestię rozwiązać odpowiednia ustawą, zakładającą, że wolno z każdego przedmiotu danego dnia zadać tylko tle, ile uczeń na danym poziomie jest w stanie zrobić w 15 czy 20 minut.

[Piotr Rutkowski]

Hehe, ja szczęśliwie przyjmuję wiadomość, ale też bez większego entuzjazmu. Bo co w zasadzie dla mnie szczególnie miałoby się zmienić? Do szkoły od początku roku szkolnego odrobiłem chyba tylko 1 pracę domową i na szczęście nie zamierzam więcej takowych odrabiać

[smigol]

Moim skromnym zdaniem jest to luka w Polskim prawie. Powinno się kwestię rozwiązać odpowiednia ustawą, zakładającą, że wolno z każdego przedmiotu danego dnia zadać tylko tle, ile uczeń na danym poziomie jest w stanie zrobić w 15 czy 20 minut.

tak lae niktorzy szybciej mysla, wiedza jak cos zrobic, a inni wolniej.

[Polo87]

Praca domowa zawsze będzie istnieć w takiej jak obecnie czy też w innej formie
Każdy musi to przecierpieć

[Undre]

Co robią uczniowie, gdy wychodzą ze szkoły? Odpowiedź jest prosta - wracają do domu i znowu siadają do nauki

buahaha co za jemioł pisał ten artykuł