Drizzt
To, co najlepiej wpływa na rozwój języka czy też podtrzymywanie jego znajomości to jego ciągłe używanie tudzież ciągła styczność z samym językiem. Co do doświadczenia - młodszy umysł chłonie języki zdecydowanie lepiej niż ten "już nie taki młody"
. Mając 6 lat stałem się radosnym posiadaczem podłączenia do lokalnej telewizji kablowej zaopatrywującej mnie w stricte angielski wtedy jeszcze kanał Cartoon Network. Mniej więcej w przeciągu około dwóch lat przeszedłem z podziwiania tylko wizualnej części bajek na pojmowanie części audio
Ciężko tu więc mówić o metodzie nauki, bo po prostu siedziałem x godzin dziennie przed TV aż skumałem o co biega
Czytanie jak najbardziej wchodzi w grę, tym bardziej, że są serie książek Penguin Readers czy Oxford dzielone na poziomy trudności, niższe levele są naprawdę proste i jeśli tylko miałbyś skąd wypożyczyć, to warto ( bo zaraz bulić na to kasę to bezsens, kupisz > przeczytasz > odłożysz ), książki imo dobrze wzbogacają słownik, jak wcześniej w końcu zauważono język w mowie zazwyczaj sprowadzany jest do bardzo wąskiego zakresu słownictwa. Sam korzystam też czasem z Thesaurusa jako że w każdym języku powtórzenia wyglądają głupio ... i niekiedy lecę po słownikach w poszukiwaniu czegoś ciekawego ( tak, czytam czasami słownik :P ).
Internet z kolei daje chyba nawet lepszą możliwość trenowania języka - bezpośrednią rozmowę z ludźmi czy to z wysp czy to zza Atlantyku. Sam siedzę od 30 min do godziny dziennie i nawijam z garstką rozrzuconych po całych Stanach i Kanadzie ludzi, z którymi gram sobie w jedną grę online :P Bezpośrednia rozmowa uzmysławia także, co naprawdę jest ważne w znajomości języka - w szkołach katuje się dzieci gramatyką, a pogadaj sobie z ludźmi dla których angielski jest podstawowym językiem i zobaczysz jak przejmują się gramatyką (choć swoją drogą jeśli ktoś akurat to by chciał podszkolić, to polecam książki Raymonda Murphy'ego tudzież Michaela Swana).
Co do programów komputerowych ... hm ... ciężko mi się określić. Z bezpośrednich aplikacji nigdy nie korzystałem, więc nie mam zdania, słowniki online typu tego na onecie czy ling.pl często starczają, mają jednak ograniczone zasoby i nie raz sięgałem i tak po mój dwutomownik, by coś sprawdzić. Obiecującym wydaje się być Google Translate, gdzie zaprzęgnięto bardzo fajne algorytmy translacyjne bazujące bardziej na frazach z tekstów źródłowych niźli na słowach ( istnieje więc szansa na tłumaczenie zgodne nawet z kontekstem ) aczkolwiek cały czas nie ma wersji polskiej - testowałem za to ze znajomą translacje eng-fra oraz fra-eng i wypadły bardzo dobrze jak na elektroniczne tłumaczenie.
Przydatnym jest także ten słownik :
Po znalezieniu interesującego Cię słowa możesz odsłuchać w formacie audio prawidłowej wymowy.