profanacja uczuć religijnych- temat niewygodny dla LGBT

Kera
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 113
Rejestracja: 8 lis 2014, o 15:33
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 2 razy
Pomógł: 4 razy

Re: profanacja uczuć religijnych- temat niewygodny dla LGBT

Post autor: Kera »

Premislav aby było jasne, NIE JESTEM KONSERWATYWNYM KATOLIKIEM, wierzę w BOGA,(jako że wszystkie religie nadały MU imię, ja uniwersalnie nazywam go BÓG), ale tego JEDYNEGO, tego który stworzył prawa matematyczne, fizyczne itd. które nauczyłeś się w szkole. Prawa te istnieją wiecznie, a nie tylko w momencie ich odkrycia. Świat jest niezwykle stary a może i wieczny i zdajesz sobie chyba sprawę że nie mógł powstać przypadkowo. Czytałem, że wręcz jest idealny, czy może powstać coś od razu IDEALNEGO. Czy jest coś złego w słowach Chrystusa? Czy Bóg nie może przybrać ludzkiej postaci?. Są pytania na które nigdy nie uzyskamy odpowiedzi, ale nie oznacza to, że nie możemy wierzyć w co chcemy. NIE pogardzaj swym bliźnim tylko dlatego, że ma odmienne zdanie, SZANUJ, JEŚLI PRAGNIESZ SZACUNKU. Nie jestem matematykiem, ale interesuję się Teorią Liczb, jesteś zapewne genialny w matematyce co nie znaczy że jesteś genialny we wszystkim.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15687
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 196 razy
Pomógł: 5221 razy

Re: profanacja uczuć religijnych- temat niewygodny dla LGBT

Post autor: Premislav »

Kera pisze:Premislav aby było jasne, NIE JESTEM KONSERWATYWNYM KATOLIKIEM, wierzę w BOGA,(jako że wszystkie religie nadały MU imię, ja uniwersalnie nazywam go BÓG), ale tego JEDYNEGO, tego który stworzył prawa matematyczne, fizyczne itd. które nauczyłeś się w szkole.
Nie jest wcale oczywiste, że prawa matematyczne są odkrywane, a nie tworzone (ja po semestrze teorii mnogości skłaniam się zdecydowanie ku temu, że są tworzone). Natomiast fizyka wręcz z całą pewnością jest tworzona, a nie odkrywana: trzeba oddzielić zjawiska świata materialnego od ich opisu i tworzenia oraz weryfikowania ich modeli, a to tym ostatnim zajmuje się fizyka; nie jest ona rzeczywistością samą w sobie.
Kera pisze: Świat jest niezwykle stary a może i wieczny i zdajesz sobie chyba sprawę że nie mógł powstać przypadkowo.
Wieczny to akurat nie jest. Natomiast to, czy powstał przypadkowo, to bardzo złożona kwestia filozoficzna (nie uzurpuję sobie tytułu eksperta w tym temacie) i zdecydowanie nie wystarczy tu pomyśleć „na zdrowy rozsądek".
Kera pisze: Czy jest coś złego w słowach Chrystusa? Czy Bóg nie może przybrać ludzkiej postaci?. Są pytania na które nigdy nie uzyskamy odpowiedzi, ale nie oznacza to, że nie możemy wierzyć w co chcemy.
No akurat na to pierwsze (o ile za słowa Chrystusa uznamy te z ewangelii) łatwo można uzyskać odpowiedź, jeśli ma się konkretny system wartości. Na przykład zgodnie z katolickim w słowach Chrystusa nie ma nic złego wręcz ex definitione. Nie ma natomiast sposobu, by stwierdzić, że coś jest obiektywnie złe lub obiektywnie dobre, bez żadnych założeń światopoglądowych.
Natomiast odpowiedź na drugie pytanie (lub jej brak) to już zależy od definicji bóstwa, Zeus mógł sobie przybierać postać ludzką według Greków. Przy zupełnie niesprecyzowanym bóstwie, rozumianym super ogólnie jako przyczyna powstania świata, nie ma w ogóle sensu rozważanie takiego pytania. No może tak, może nie, nic mądrzejszego poza pustymi zdaniami tu nie wykoncypujesz.
Kera pisze:Są pytania na które nigdy nie uzyskamy odpowiedzi, ale nie oznacza to, że nie możemy wierzyć w co chcemy.
Tylko wiara religijna to bardzo mocno sprecyzowany podzbiór tego, co nazywamy „wiarą". I tak na przykład katolicy wcale nie mówią „może jest Bóg, może go nie ma, ale ja ufam, że jest", a przynajmniej nie powinni. Zgodnie z postanowieniami Soboru Watykańskiego I do istnienia Boga można dojść drogą rozumową i nie jest ono kwestią wiary (jako przekonania o czymś, co nie jest pewne) – jeśli jakiś katolik utrzymuje inaczej, to jest de facto heretykiem.
Kera pisze:NIE pogardzaj swym bliźnim tylko dlatego, że ma odmienne zdanie, SZANUJ, JEŚLI PRAGNIESZ SZACUNKU.
Nie twierdzę, że pragnę szacunku. Ogólnie nie uważam, że należy mi się szacunek. Natomiast jeśli uważam zdanie drugiej osoby za skrajnie szkodliwe i uzasadniam jakoś tę szkodliwość, i jeśli mimo starań nie zdołam jej odwieść od tego zdania, to czemu mam nią nie pogardzać? Zresztą mogę nią nie pogardzać, ale też i jej nie szanować (to nie dychotomia, tylko prędzej spektrum), a poglądami gardzić. Czy gardzę komunistami? No nie (kiedyś nimi gardziłem, fakt), ale też ich nie szanuję, a ich poglądami pogardzam zupełnie i nie staram się pisać tak, by ich nie urazić.
Kera pisze:jesteś zapewne genialny w matematyce co nie znaczy że jesteś genialny we wszystkim.
Bardzo bym chciał. :lol: Jestem dość kiepski z matematyki (obok geniusza to ja nawet nie stałem, moje uzdolnienia matematyczne są niższe niż przeciętne, wszystko to schematy i nawalanie zadań), w życiu poza tym wręcz tragiczny, dobrze wychodzi mi jedynie gadanie, choć rzadko je uskuteczniam (może byłbym niezłym prawnikiem).
ODPOWIEDZ