Re: Quiz literacki
: 8 wrz 2019, o 15:10
"[…]Dawno temu (powiedzmy, w czasach Dantego) tworzenie dzieł sztuki, których można doświadczać na wielu poziomach, musiało być czymś rewolucyjnym i twórczym. Dziś już nie musi. Obecnie taki wymóg wspiera jedynie zasadę nadmiaru, która stanowi główną przypadłość współczesnego życia.
Dawno temu (gdy sztuka wysoka była czymś rzadkim) interpretowanie dzieł sztuki musiało być czymś rewolucyjnym i twórczym. Dziś już nie musi. To, czego dziś z pewnością nie potrzebujemy, to pochłanianie Sztuki przez Myśl albo, co gorsza, przez Kulturę.
Interpretacja traktuje zmysłowe doświadczenie dzieła jako coś oczywistego, punkt wyjścia do dalszych działań.
Dziś oczywistość ta zanika. Wystarczy sobie uświadomić, że dzięki powielaniu prace artystów są teraz powszechnie dostępne i bombardują nasze zmysły wraz z najróżniejszymi smakami, zapachami i widokami miejskiego środowiska.
Nasza kultura opiera się na nadmiarze, nadprodukcji, w rezultacie czego nasze doświadczanie zmysłowe stopniowo coraz bardziej traci na wyrazistości. Warunki współczesnego życia— materialnej obfitości, namnożenia rzeczy — osłabiają naszą zdolność odczuwania. I właśnie
mając na uwadze stan naszych (a nie ludzi sprzed wieków) zmysłów, naszych możliwości, musimy oceniać pracę krytyków.
Dziś ważne jest uleczenie naszych zmysłów. Musimy się nauczyć więcej widzieć, słyszeć i odczuwać.
Nasze zadanie wcale nie polega na tym, by odnaleźć w dziele sztuki jak najwięcej treści, ani na tym, by wycisnąć z niego więcej treści, niż ono w sobie ma. Musimy odsunąć treść na bok, aby w ogóle być w stanie zobaczyć dzieło.
Cala współczesna publicystyka na temat sztuki po winna dążyć do tego, by dzieła a więc, przez analogię, także to, jak ich doświadczamy — stawały się w naszych oczach bardziej, a nie mniej, prawdziwe. Funkcją krytyki powinno być pokazywanie, w jaki sposób istnieje
dane dzieło, a nawet że istnieje, a nie odkrywanie, co ono znaczy."
Kto jest autorem dość znanego eseju, którego fragment zacytowałem powyżej?
Dawno temu (gdy sztuka wysoka była czymś rzadkim) interpretowanie dzieł sztuki musiało być czymś rewolucyjnym i twórczym. Dziś już nie musi. To, czego dziś z pewnością nie potrzebujemy, to pochłanianie Sztuki przez Myśl albo, co gorsza, przez Kulturę.
Interpretacja traktuje zmysłowe doświadczenie dzieła jako coś oczywistego, punkt wyjścia do dalszych działań.
Dziś oczywistość ta zanika. Wystarczy sobie uświadomić, że dzięki powielaniu prace artystów są teraz powszechnie dostępne i bombardują nasze zmysły wraz z najróżniejszymi smakami, zapachami i widokami miejskiego środowiska.
Nasza kultura opiera się na nadmiarze, nadprodukcji, w rezultacie czego nasze doświadczanie zmysłowe stopniowo coraz bardziej traci na wyrazistości. Warunki współczesnego życia— materialnej obfitości, namnożenia rzeczy — osłabiają naszą zdolność odczuwania. I właśnie
mając na uwadze stan naszych (a nie ludzi sprzed wieków) zmysłów, naszych możliwości, musimy oceniać pracę krytyków.
Dziś ważne jest uleczenie naszych zmysłów. Musimy się nauczyć więcej widzieć, słyszeć i odczuwać.
Nasze zadanie wcale nie polega na tym, by odnaleźć w dziele sztuki jak najwięcej treści, ani na tym, by wycisnąć z niego więcej treści, niż ono w sobie ma. Musimy odsunąć treść na bok, aby w ogóle być w stanie zobaczyć dzieło.
Cala współczesna publicystyka na temat sztuki po winna dążyć do tego, by dzieła a więc, przez analogię, także to, jak ich doświadczamy — stawały się w naszych oczach bardziej, a nie mniej, prawdziwe. Funkcją krytyki powinno być pokazywanie, w jaki sposób istnieje
dane dzieło, a nawet że istnieje, a nie odkrywanie, co ono znaczy."
Kto jest autorem dość znanego eseju, którego fragment zacytowałem powyżej?