To nie był Pan Lej, tylko Pan (Franciszek) Leja, więc książka jest Pana Leji.leg14 pisze:Ksiazka Pana Leja na temat analizy zespolonej/funkcji analitycznych na pewno bedzie to miala.
JK
To nie był Pan Lej, tylko Pan (Franciszek) Leja, więc książka jest Pana Leji.leg14 pisze:Ksiazka Pana Leja na temat analizy zespolonej/funkcji analitycznych na pewno bedzie to miala.
Jeszcze nie tak. Powinno być Franciszka Lei. Analogicznie do Stanisława Barei.Jan Kraszewski pisze: To nie był Pan Lej, tylko Pan (Franciszek) Leja, więc książka jest Pana Leji.
JK
W sumie tak. Przedobrzyłem.Dilectus pisze:Jeszcze nie tak. Powinno być Franciszka Lei. Analogicznie do Stanisława Barei.
Kod: Zaznacz cały
http://lukaszrokicki.pl/2014/09/23/odmiana-wyrazow-zakonczonych-na-ia-oraz-ja/
Dilectus pisze:Jest taki powód, ponieważ trzeba pisać zgodnie ze współczesnymi zasadami. Maria Skłodowska-Curie pisała swoje imię przez j, bo takie wówczas były reguły pisowni, jednak kiedy teraz napiszesz Marja Skłodowska-Curie, to popełnisz błąd ortograficzny, który każdy Ci wytknie.
Kod: Zaznacz cały
http://www.poradniajezykowa.us.edu.pl/baza_archiwum.php
Tamże możemy przeczytaćJeśli chodzi o nazwisko Sondeja, to nazwiska tego typu, czyli zakończone na samogłoskę -a mają wzorzec odmiany identyczny jak wyrazy pospolite (zob. Jan Grzenia, Słownik nazw własnych, rozdział VIII ), a zatem nazwisko Sondeja odmienia się jak rzeczowniki rodzaju żeńskiego typu nadzieja, zawieja, żmija (por. także nazwy miejscowe typu Zawoja, Złotoryja). Kolejne formy przypadków wyglądałyby następująco: lp. M. Joanna (Jan) Sondeja, D. Joanny (Jana) Sondei, C. Joannie (Janowi) Sondei, B. Joannę (Jana) Sondeję, N. (z) Joanną (Janem) Sondeją, Ms. (o) Joannie (Janie) Sondei; lm. M. (państwo) Sondejowie, D. (państwa) Sondejów, C. (państwu) Sondejom, B. (państwa) Sondejów, N. (z państwem) Sondejami, Ms. (o państwu) Sondejach. W dopełniaczu, celowniku i miejscowniku liczby pojedynczej zwracają uwagę formy z tematem pozbawionym spółgłoski -j-, które kontynuują przyjęty od lat zwyczaj, ujęty nawet w ortograficzną regułę (np. w Wielkim słowniku ortograficznym języka polskiego pod red. E. Polańskiego). Zwyczaj ów nie pozostaje jednak w zgodzie z wymową tych form, piszemy wprawdzie nadziei, Zawoi, szyi, wymawiamy jednak [nadzieji], [zawoji], [szyji]. Pisownia powyższa nie oddaje także podziału na temat i końcówkę fleksyjną, temat powinien by się bowiem regularnie kończyć na -j-: nadziej-, Zawoj-, szyj-. Niektórzy językoznawcy i miłośnicy polszczyzny (jak Jan Miodek, Zygmunt Saloni czy Maciej Malinowski) postulują zatem wprowadzenie zmiany zasad ortograficznych, te jednak nieprędko pewnie wejdą w życie. Wzorcowo (zgodnie z obowiązującymi regułami należałoby więc napisać tak, jak Pani proponuje: dyplom dla Joanny Sondei. Dodać jednak należy, że najsłynniejszy nosiciel podobnego nazwiska - Kreja, śp. prof. Bogusław Kreja, wybitny polski językoznawca, świadomie nie stosował się do przepisów i w przypadkach zależnych pisał ostentacyjnie Kreji. Także sala koncertowa w Filharmonii Śląskiej w Katowicach nosi imię Karola Stryji. Ostatecznie więc można byłoby uczynić kolejny wyłom w tej nieżyciowej regule i odmienić nazwisko Sondeja z głoską j w dopełniaczu, pisząc: dyplom dla Joanny Sondeji. Zmiany w języku dokonują się powoli, a wpływ na nie mogą mieć także użytkownicy języka, którzy preferują używanie określonych form.
Regulamin stypendium w punkcie pierwszym stanowi:W reprezentacyjnym gmachu Uniwersytetu Opolskiego na ozdobnej tablicy datowanej 3.10.2001 przeczytałem wyryte w marmurze słowa, że został on „z inicjatywy i pod osobistym nadzorem rektora Stanisława Nicieji podniesiony z ruin”. Taka forma nazwiska znalazła się na tablicy na pewno na życzenie rektora Niciei(Z. Saloni, O kodyfikacji...).
Szanowne to towarzystwo preferuje zatem poszanowanie tradycji nad reguły ortiograficzne. I słusznie. Inaczej należałoby wysłać kamieniarzy dla skorygowania napisu na grobie Marji KonopnickejDla podtrzymania tradycji Stypendium nosi nazwę Nagrody im. Franciszka Leji.
Cóż, chyba powinienem zmienić podpis (nie motto), albo dopisać wyjaśnienie, że jest to kpina z zalewającej nas "prawdziwej polskości"Twoje motto brzmi przecież "Prawdziwy Polak publikuje po polsku. I tylko w polskich czasopismach". A publikowanie po polsku polega na pisaniu w naszym ojczystym języku zgodnie z jego współczesnymi zasadami ortograficznymi i gramatycznymi.
Maria Konopnicka zmarła przed reformą pisowni, więc napisu na jej grobie nie trzeba skuwać.Szanowne to towarzystwo preferuje zatem poszanowanie tradycji nad reguły ortiograficzne. I słusznie. Inaczej należałoby wysłać kamieniarzy dla skorygowania napisu na grobie Marji Konopnickej
Nie zgodzę się, raczej się da, a dowód tego stwierdzenia jest taki, że już to czyniono i to nawet dość skutecznie (choć nie do końca wiadomo, dlaczego i po co):Język nie jest tworem, w którym dekretem da się zadeklarować poprawność.
Kod: Zaznacz cały
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/puchar;10604.html
No i pięknie, a ja znałem ludzi, którzy mówili „kupywać" (oczywiście nie zrównuję tych sytuacji, ponieważ taka forma, o ile mi wiadomo, nigdy nie była poprawna), i też większość osób ich nie poprawiała (o mnie akurat nie można tego napisać), tylko co w związku z tym? Co to ma być, dowód anegdotyczny?Mimo, że zmianę pisowni Marji na Marię zadeklarowano w 1936 roku, znałem ludzi, którzy używali starej pisowni w latach dziewięćdziesiątych. I jakoś nikomu nie przychodziło do głowy upominanie ich z tego powodu.
To jest stwierdzenie o charakterze subiektywnym, obawiam się, że nie da się ocenić słuszności trwania przy tradycji w oderwaniu od konkretnego przypadku (tutaj w każdym razie nie padły jakieś istotne argumenty za tym, aby nie zmieniać, aczkolwiek ja uważam, że to w pierwszej kolejności zmianę trzeba uargumentować, a nie pozostanie przy dotychczasowym stanie; nie wydaje się to jednak podejściem w żaden sposób uniwersalnym czy „jedynym słusznym"). Nie widzę w zasadzie powodu, by uznawać tradycję za wartość samą w sobie (choć mogę niedowidzieć), i piszę to raczej ze smutkiem.Szanowne to towarzystwo preferuje zatem poszanowanie tradycji nad reguły ortiograficzne. I słusznie.
musialmi pisze:Jak fani Gwiezdnych Wojen uczą się analizy?
,
,
Z Lei.