Hej. Szukam już długi czas jakiegoś rozsądnego kierunku, który by mnie przy okazji chociaż trochę interesował. Chyba mam głowę do języków. Jak myślicie, ile języków można uczyć się w jednym czasie? Jakie studia wybralibyście [DLA PIENIĘDZY] z matmą i angielskim PR oraz np.3-4 językami na poziomie matury podstawowej, tj.~A2? Ogólnie jak powtarzam takie języki jak francuski, hiszpański, angielski, niemiecki i niderlandzki to czasem myli się wymowa liter, wyrazów. Też tak macie?
Pieniądze = głowa (matematyka) + języki. Co o tym sądzicie? Studia wyłącznie zaoczne, jaka jest Wasza opinia nt.FiR-u czy ekonomii? Czy ma znaczenie to czy robimy zaoczne czy dzienne? Czy ma znaczenie to czy zrobię licencjat na SGH czy UE we Wrocławiu? Magistra zawsze można robić na SGH a nawet w innym kraju.
Temat piszę na szybko przed wyjściem do pracy, której nie cierpię i w której słabo zarabiam. Która mnie kompletnie nie interesuje. Zakładam, bo chcę robić coś ciekawszego za dobre pieniądze. Ciekawe dla każdego znaczy co innego, dlatego pytam po prostu o Wasze zdanie. Błędów mam nadzieję nie porobiłem, każdą opinię z przyjemnością przeczytam. Życzę Wam miłego dnia!