Nowe umiejętności
-
- Użytkownik
- Posty: 57
- Rejestracja: 7 sty 2018, o 19:29
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 31 razy
- Pomógł: 6 razy
Nowe umiejętności
Witam. Z racji, że niedługo będę miał maturę i skończę szkołę, nic nie będzie mi "przeszkadzało" w życiu.Pomyślałem więc sobie, że można by jakoś fajnie spożytkować 4 miesiące długich wakacji i nauczyć się tylu rzeczy ile tylko będę w stanie. Szukam pomysłów czego mógłbym się nauczyć. Nie musi to być związane z matematyką czy innymi naukami ścisłymi. Z racji, że prokrastynacja to moje drugie imię, chciałbym to jakoś dobrze zaplanować i wyznaczyć sobie na każdą umiejętność jakiś przedział czasowy, w którym możliwe będzie opanowanie jakieś umiejętności. Jak na razie myślałem na nauką gry w szachy, w pokera, opanowanie jakiegoś języka programowania, ułożenie Kostki Rubika w 30s, nauka gry na jakimś instrumencie, rysowanie. Może jakiś rozwój fizyczny np. dojście do poziomu 30 podciągnięć na drążku, przebiegnięcie półmaratonu, czy nauka salta. Daje sobie np. miesiąc na opanowanie gry w szachy, po miesiącu odhaczam to za zrobione i zabieram się za coś innego. Chyba już dałem wystarczający obraz tego jak sobie to wyobrażam. Tak więc, macie jakieś pomysły na ciekawe umiejętności które mógłbym opanować?
Ostatnio zmieniony 24 mar 2018, o 16:24 przez 85213, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Użytkownik
- Posty: 57
- Rejestracja: 7 sty 2018, o 19:29
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 31 razy
- Pomógł: 6 razy
Nowe umiejętności
Jak piszę szybko na komputerze, to nie wiem czemu, ale robię takie głupie błędy. Już chyba wszystkie poprawiłem. Nauka ortografii nie wydaje mi się jednak na tyle ciekawa, ale dzięki za sugestię.
- Premislav
- Użytkownik
- Posty: 15687
- Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 196 razy
- Pomógł: 5220 razy
Re: Nowe umiejętności
Nie no, nauka ortografii poprzez wkuwanie regułek jest raczej nużąca i nieciekawa (pamiętam, że unikałem jej jak tylko mogłem), moim zdaniem większość osób, które poprawnie piszą (choć nie wszystkie), to po prostu osoby, które sporo czytają lub czytały. A akurat obok w HP jest wątek, w którym polecaliśmy parę ciekawych książek.
Jak idziesz na studia informatyczne lub matematyczne (czy pokrewne), to na pewno poświęcenie czasu na naukę programowania wygląda na dobry pomysł. Ja na uczelni się uczyłem głównie C++, ale go nie lubię, przyjemniejszy wydaje się Python.
Oczywiście to tylko propozycja.
Można też pouczyć się co ciekawszych rzeczy z matematyki (np. porozwiązywać zadania z konkursów, choćby z poprzednich edycji OM te, które dasz radę, a można też po prostu uczyć się z wyprzedzeniem np. analizy, dobry zbiór Banasia i Wędrychowicza da się łatwo znaleźć w necie, a kiedyś dało się znaleźć świetną, a dość przystępną książkę Aspekty kombinatoryki Victora Bryanta czy Matematykę konkretną Grahama, Knutha i Patashnika).
Mnie bardzo dużo satysfakcji przyniosła nauka gotowania, ale nie mam tu jakichś cennych rad, bo jestem co najwyżej zapalonym amatorem. Korzystałem z paru książek kucharskich, np. jednej Kuronia (nie ojca-populisty, tylko syna-kucharza, też już nieżyjącego niestety), ale wiele przepisów jest do znalezienia w necie.
Myślę, że fajnie byłoby się nauczyć łaciny, ponieważ pozwala to na lepsze dostrzeżenie powiązań między wieloma językami europejskimi i łatwiejsze ich przyswajanie. Ale to już z listy moich powalonych planów, których nigdy nie zrealizowałem, może dla Ciebie byłoby to nużące. Z języków obcych za najładniejsze uważam rosyjski i gaelicki, ale ten drugi jest raczej niepraktyczny.
Jeśli już jesteśmy przy grach karcianych, to ja bym dorzucił grę w brydża, w której istotną rolę odgrywa rachunek prawdopodobieństwa. Tylko istnieje niebezpieczeństwo, że po zostaniu dobrym brydżystą zaczniesz wymyślać swoje twierdzenia, zamieszczać w Kawiarni Szkockiej i wkurzać się, że analfabeci matematyczni ich nie doceniają. W każdym razie gra ciekawa.
Powodzenia, cokolwiek wybierzesz. Fajny pomysł, żeby nie zmarnować wakacji (mi się to nie udało chyba nigdy).
Jak idziesz na studia informatyczne lub matematyczne (czy pokrewne), to na pewno poświęcenie czasu na naukę programowania wygląda na dobry pomysł. Ja na uczelni się uczyłem głównie C++, ale go nie lubię, przyjemniejszy wydaje się Python.
Kod: Zaznacz cały
https://python.swaroopch.com/
Kod: Zaznacz cały
https://docs.python.org/dev/
Oczywiście to tylko propozycja.
Można też pouczyć się co ciekawszych rzeczy z matematyki (np. porozwiązywać zadania z konkursów, choćby z poprzednich edycji OM te, które dasz radę, a można też po prostu uczyć się z wyprzedzeniem np. analizy, dobry zbiór Banasia i Wędrychowicza da się łatwo znaleźć w necie, a kiedyś dało się znaleźć świetną, a dość przystępną książkę Aspekty kombinatoryki Victora Bryanta czy Matematykę konkretną Grahama, Knutha i Patashnika).
Mnie bardzo dużo satysfakcji przyniosła nauka gotowania, ale nie mam tu jakichś cennych rad, bo jestem co najwyżej zapalonym amatorem. Korzystałem z paru książek kucharskich, np. jednej Kuronia (nie ojca-populisty, tylko syna-kucharza, też już nieżyjącego niestety), ale wiele przepisów jest do znalezienia w necie.
Myślę, że fajnie byłoby się nauczyć łaciny, ponieważ pozwala to na lepsze dostrzeżenie powiązań między wieloma językami europejskimi i łatwiejsze ich przyswajanie. Ale to już z listy moich powalonych planów, których nigdy nie zrealizowałem, może dla Ciebie byłoby to nużące. Z języków obcych za najładniejsze uważam rosyjski i gaelicki, ale ten drugi jest raczej niepraktyczny.
Jeśli już jesteśmy przy grach karcianych, to ja bym dorzucił grę w brydża, w której istotną rolę odgrywa rachunek prawdopodobieństwa. Tylko istnieje niebezpieczeństwo, że po zostaniu dobrym brydżystą zaczniesz wymyślać swoje twierdzenia, zamieszczać w Kawiarni Szkockiej i wkurzać się, że analfabeci matematyczni ich nie doceniają. W każdym razie gra ciekawa.
Powodzenia, cokolwiek wybierzesz. Fajny pomysł, żeby nie zmarnować wakacji (mi się to nie udało chyba nigdy).
- Rafsaf
- Użytkownik
- Posty: 466
- Rejestracja: 19 lut 2017, o 11:04
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Podkarpacie/Wrocław
- Podziękował: 54 razy
- Pomógł: 80 razy
Re: Nowe umiejętności
Wydaje się, że szachy, które wymieniłeś(choć nie do końca polecam sposób, który wymieniłeś) są dobrym pomysłem, ja np. gram czasem z kolegą w szachy myślowe, świetna zabawa choć ja kończę grubo przed 10 ruchem(oczywiście tylko sensowne rzeczy, nie jakieś A3 w pierwszym ruchu, potem A4 itp. xd).
Podobnie jak Premislav życzę powodzenia, ja też nie przypominam sobie naprawdę sensownego spędzenia którychkolwiek wakacji nie licząc pracy zarobkowej.
Podobnie jak Premislav życzę powodzenia, ja też nie przypominam sobie naprawdę sensownego spędzenia którychkolwiek wakacji nie licząc pracy zarobkowej.
-
- Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 14 sty 2018, o 21:58
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Pomógł: 3 razy
Re: Nowe umiejętności
Ze swojej strony polecę w wakacje eksplorowanie wszelkich muzeów czy galerii sztuki, które masz w okolicy. Stanowią świetnego kopa motywacyjnego w próbach zainteresowania tematami, o których możliwe, że wcześniej by się nie pomyślało. A sama nauka odbierania sztuki, to też coś ciekawego.
Dodatkowo nauka tańca to moim zdaniem świetna sprawa, tego masz pewność, że podstawy opanujesz nawet w krótkim czasie
Dodatkowo nauka tańca to moim zdaniem świetna sprawa, tego masz pewność, że podstawy opanujesz nawet w krótkim czasie
-
- Użytkownik
- Posty: 22204
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 3753 razy
Nowe umiejętności
Ale z takim podejściem niestety niczego się nie nauczysz.85213 pisze: Daje sobie np. miesiąc na opanowanie gry w szachy, po miesiącu odhaczam to za zrobione i zabieram się za coś innego.
-
- Użytkownik
- Posty: 57
- Rejestracja: 7 sty 2018, o 19:29
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 31 razy
- Pomógł: 6 razy
Nowe umiejętności
Jest to skrót myślowy. Chodzi mi o to, żeby spróbować wielu nowych rzeczy. Wiem, że po miesiącu, czy jakimkolwiek innym krótkim przedziale czasu, nie stanę się mistrzem w szachach czy pokerze. Jednak próbowanie nowych rzeczy i bycie początkującym jest bardzo przyjemne. Jeśli coś mnie pochłonie, dopóki będę miał zapał, będę to kontynuował. Priorytetem nie jest jednak zostanie mistrzem, a jak już mówiłem spróbowanie nowych rzeczy.a4karo pisze:Ale z takim podejściem niestety niczego się nie nauczysz.85213 pisze: Daje sobie np. miesiąc na opanowanie gry w szachy, po miesiącu odhaczam to za zrobione i zabieram się za coś innego.
To już wyższy poziom, żeby to wszystko zapamiętać. Chociaż swoją drogą jak czasami sobie pogram w szachy wieczorem, to zdarza mi się, że śni mi się jakaś partia szachowa. Może to nie to samo, ale partia też jest rozgrywana w głowieRafsaf pisze:Wydaje się, że szachy, które wymieniłeś(choć nie do końca polecam sposób, który wymieniłeś) są dobrym pomysłem, ja np. gram czasem z kolegą w szachy myślowe, świetna zabawa choć ja kończę grubo przed 10 ruchem(oczywiście tylko sensowne rzeczy, nie jakieś A3 w pierwszym ruchu, potem A4 itp. xd).
Dziękuje wszystkim za sugestie, na pewno wezmę je pod uwagę.
-
- Użytkownik
- Posty: 6882
- Rejestracja: 7 gru 2010, o 16:50
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Staszów
- Podziękował: 50 razy
- Pomógł: 1112 razy
Re: Nowe umiejętności
Gdyby Pan Kolega wybrał co nie daj Panie Boże studia techniczne, to polecam naukę geometrii, szerzej niż podana w programie liceum. Tales, Apoloniusz, Pitagoras, i Archimedes ich badania i ich dowody bardzo pomagają w widzeniu tego, co zachodzi pod w i na mostach, furtkach i bramach, w kurniku i skorupie kadłuba aeroplanu.
Powodzenia!
Powodzenia!