Płeć przeciwna

[4iuhn34]

Czy warto szukać dziewczyny lub ewentualnie przyszłej żony na studiach, a konkretnie na kierunku matematycznym? Tzn. "ona" studiuje kierunek matematyczny.

Prosiłbym o poradę oraz wady i zalety takiego rozwiązania.

[kerajs]

Jak w każdej interakcji między ludźmi zaleta jest jednocześnie wadą i odwrotnie.

Jednakże sądzę że głównym problemem jest Twój wiek (86). Bynajmniej niczego nie sugeruję ale ...

Ukryta treść:    

- Panie doktorze, ja ciągle oglądam się za spódniczkami !
- Gratuluję ! To rzadkie w Pana wieku.
- Ale, panie doktorze, ja nie wiem po co to robię !!!

[4iuhn34]

Załóżmy, że szukamy tej jedynej w wieku 19-30 (nasz wiek).

[klonik]

Nie wiem czy warto... Jak będziesz szukał, to będziesz patrzył na każdą, jak na obiekt. Może po prostu poczekaj na rozwój wydarzeń...

[NogaWeza]

Moim zdaniem nie warto w ogóle szukać sobie kobiety, te bowiem zarabiają jedynie osiemdziesiąt procent tego, co mężczyźni, a zatem poprzez analogię są o dwadzieścia procent głupsze, słabsze, etc. Ciekawe, czy da się to udowodnić indukcyjnie. W każdym razie, lepiej związać się z mężczyzną - więcej pieniędzy w związku, więcej penisów... same plusy.

[Premislav]

Ciekawe, czy da się to udowodnić indukcyjnie.

Podpowiem, jak zrealizować drugi krok indukcyjny:
załóżmy, że dla pewnego \(\displaystyle{ n \in \NN^+}\) w dowolnym zbiorze \(\displaystyle{ n}\) kobiet i \(\displaystyle{ n}\) mężczyzn suma zarobków kobiet nie przekracza \(\displaystyle{ 80\%}\) sumy zarobków mężczyzn. Dodajmy do naszego zbioru dowolną kobietę i dowolnego mężczyznę. Gdyby po zsumowaniu zarobków poszczególnych płci w naszej powiększonej grupie o \(\displaystyle{ 2n+2}\) elementach okazało się, że jednak kobiety zarabiają więcej niż \(\displaystyle{ 80\%}\) tego co mężczyźni, to znaczy, że w tej parze kobieta-mężczyzna, którą dodaliśmy zarobki kobiety musiałyby przekraczać \(\displaystyle{ 80\%}\) zarobków faceta, ale przecież równie dobrze moglibyśmy zrobić pierwszy krok indukcyjny dla tej właśnie pary, a czy ktoś widział kiedyś sytuację, że kobieta zarabia więcej niż \(\displaystyle{ 80\%}\) tego co facet? No nie, wszyscy dobrze wiedzą jak jest.

Faceci niestety są brzydcy (no nie wszyscy, np. Pan Newelski ♥), za to z niektórymi mężczyznami można prowadzić sensowną dyskusję, natomiast zdecydowana większość kobiet w pewnym momencie przechodzi na argumenty w stylu „domyśl się", „przecież wcale tak nie mówiłam", „ale to jest nie fair", „jesteś aroganckim chamem, wal się!", „bo tak" czy „nie gadam już z tobą". Jakby nie mogły zaakceptować tego, że są niższym podgatunkiem człowieka (proszę się nie obrażać, wystarczy spojrzeć na statystyki dotyczące średniego wzrostu kobiet i mężczyzn) i myślenie nie jest ich główną funkcją (bo odżywianie jest ważniejsze).
Najlepiej by było mieć faceta o wyglądzie kobiety, czy też kobietę o umyśle/osobowości typowej dla faceta. Akurat to drugie, przynajmniej stereotypowo patrząc, na studiach ścisłych się zdarza.

Podsumowanie:
Zalety - na studiach ścisłych ogólnie jest więcej ludzi, którzy mają też inne zainteresowania niż picie piwa i Warsaw Shore, poza tym więcej jest osób inteligentnych (ale naprawdę inteligentnych, a nie po prostu dość oczytanych i przyzwoicie wyedukowanych, jak ja) - pań też się to tyczy;
Wady - inteligentna kobieta, która nie wygląda przy tym jak ork, będzie też zazwyczaj miała wysokie wymagania, których może nie spełniać osoba pytająca na forum o takie rzeczy.

[bosa_Nike]

Super. Tyle że argument o argumentach jest sam w sobie argumentem bo dotyczy większości dyskutujących w ogóle. Zimowe wtorki są najgorsze, bo śnieg wtedy pada. No ale pewnie nie o to chodziło.

Fajnie się po latach wraca do własnych postów. Polecam.

[Premislav]

To była prowokacja.
Zabawna rzecz, że równie dobrze mógłbym napisać, iż z niektórymi kobietami przynajmniej można normalnie pogadać, a większość mężczyzn to… i w ogóle nie zmieniłoby to meritum, pomijając moją mizoginię.

[bosa_Nike]

Tak myślałam. Tylko żartowałeś...

[Premislav]

Grzegorz Halama approves.

[arek1357]

Powyższy wykład Premislava nie był żartem tylko gorzką prawdą, z którą tak naprawdę trzeba się zgodzić.
Ja osobiście niestety, ale się godzę...

[Tissol]

Ja w ogóle nie zwracałbym uwagi na kierunek. To nie studia tworzą wartościowego człowieka. One mogą najwyżej "oszlifować" tych, którzy już przychodzą jako wartościowi. A karierę można równie dobrze robić po socjologii, jak po czymś ścisłym, wystarczy zaradność, której niestety spora część studiów nie uczy...

[ClaveFalcon]

Szukanie partnera/partnerki pod względem kierunku studiów to raczej bezsens. Ktoś może być orłem w jakiejś dziedzinie, ale z charakteru może być taki, że nie wytrzymamy z nim nawet tygodnia, a co dopiero całe życie. Szukajmy ludzi, z którymi będzie się czuć dobrze i szczęśliwi.

[hmhr]

To pytanie powinieneś zadać sobie a nie na forum, bo każdy inaczej patrzy na taką sprawę. Osobiście stawiam wyłącznie na epizody fizyczne, bo szkoda mi (nawet nie hajsu), ale czasu, zdrowia psychicznego, druga osoba to dwa razy więcej problemów na głowie. Pewne wyrzeczenia, często zauważam manipulacje w związkach kolegów, najgorsze, że ciężko im coś takiego zakomunikować, trzeba czekać i później z nimi opijać smutki i żale.