Posłużę się cytatem z "O co nas pytają wielcy filozofowie - Mikołaj z Kuzy" Leszka Kołakowskiego
"Możemy zrozumieć niewspółmierność skończonego i nieskończonego, kiedy badamy przedmioty matematyczne. Gdy wielokąt jest wpisany w okrąg, pojmujemy, że mnożąc wielość boków zbliżamy coraz bardziej wielokąt do okręgu, ale nie uczynimy tego w żadnej skończonej liczbie kroków: przejście od jednego do drugiego tylko w nieskończoności się dokonuje. Podobnie, gdy w myśli powiększamy obwód okręgu, widzimy, że odcinki obwodu są coraz podobniejsze do linii prostej, a gdy obwód staje się nieskończony, okrąg staje się linią prostą. Tak samo, gdy jeden bok trójkąta jest nieskończenie długi, a zatem pozostałe boki też są nieskończone, to, skoro nie może być wielu różnych nieskończoności, trójkąt staje się linią prostą. Rozważania tego rodzaju dają nam analogię - ale tylko analogię - do rozumienia stosunku między Bogiem a światem"
W tym przykładzie powiększamy w myślach okrąg aż promień stanie się nieskończony. Nie jest to jednak potrzebne. Bowiem każdy idealny okrąg jest nieskończony w porównaniu z punktem, punkt ma tylko współrzędne na osi kartezjańskiej, nie ma jednak wielkości. Każdy promień jest odcinkiem składającym się z nieskończenie wielu punktów, więc licząc w punktach od środka okręgu do obwodu jest nieskończenie daleko. I teraz najważniejsze pytanie. Każdy promień idealnego okręgu jest nieskończony więc moc obwodu to moc promienia czy moc obwodu jest \(\displaystyle{ 2 \pi}\) razy większa od mocy promienia?
Moim zdaniem "gdy wielokąt jest wpisany w okrąg, pojmujemy, że mnożąc wielość boków zbliżamy coraz bardziej wielokąt do okręgu, ale nie uczynimy tego w żadnej skończonej liczbie kroków: przejście od jednego do drugiego tylko w nieskończoności się dokonuje" Gdy zbliżamy się do idealnego okręgu to obwód zbliża się do \(\displaystyle{ 2 \pi}\) ale gdy osiągniemy idealny okrąg to obwód staje się równoliczny z promieniem, okrąg wtedy też staje się prostą. Nie uczynimy tego w żadnej skończonej liczbie kroków: przejście od jednego do drugiego tylko w nieskończoności się dokonuje, więc nie ma sensu mówić, że istnieją aktualne liczby niewymierne. Można mówić jedynie, że zbliżamy się do niewymiernej liczby \(\displaystyle{ \pi}\) Również odcinek zawarty w prostej ma tyle samo punktów co cała prosta. Taka jest po prostu nieskończoność. Nieskończoność jest podzielna w nieskończoność, nieskończoność zawiera się w nieskończoności.
Pojęcie pozanieskończoności jest absurdalne. Jeśli jednak istnieje jakaś pozanieskończoność, oraz Bóg nią jest to On sam jest absurdalny. Jeśli jest największą możliwą pozanieskończonościa to może sprawić wszystko, jest wszechmocny, logika go nie obowiązuje, to on włada logiką, może sprawić, że 2+2 będzie różne od czterech, albo, że będzie istniał wór który zawiera siebie samego w środku. Jeśli jest on tylko zwykłą nieskończonością to nie jest wcale magiczny, jest tylko jak nieskończony komputer. Nie chcę się tu rozwodzić dlaczego tak jest. Ważne jest pytanie o pozanieskończoność. Jeśli kogoś to interesuje zapraszam do mojego bloga:
Kod: Zaznacz cały
http://trylematagryppy.blogspot.com/
Nie pisałem tego wszystkiego tylko po to by poddać krytyce ale również po to by był to wstęp do mojego innego pytania/prośby. Umie mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi w tym, że istnieje wiele (nieprzeliczalnie wiele) sposobów na ułożenie parkietażu ... %E2%80%99a To zagadnienie jest ciekawe i chciałbym je lepiej poznać. Penrose w "Makroswiat, mikroswiat i ludzki umysł" ok. s.120 twierdzi, że istnieje model deterministycznego świata którego ewolucji nie da się symulować na komputerze. Jeśli tak jest to Bóg pewnie nie jest tylko jak nieskończony komputer.-- 23 lut 2017, o 22:12 --Przeczytałem jeszcze raz co napisałem i widzę, że nie wyjaśniłem co mam na myśli przez idealny okrąg. Doprecyzuje: Wyobraźcie sobie okrąg na ekranie monitora. Monitor ma skończoną rozdzielczość, wiec obraz okręgu nie jest idealny. Przez piksele promień jest skończony i obwód też, skończony jest też stosunek ich pikseli. Idealny okrąg to taki z nieskończoną rozdzielczością. Gdy zbliżamy się do idealnego okręgu to zwiększamy rozdzielczość do nieskończoności. Stosunek obwodu do promienia zbliża się do \(\displaystyle{ 2 \pi}\), ale gdybyśmy osiągnęli idealny okrąg to nie moglibyśmy powiedzieć, że stosunek osiągnął \(\displaystyle{ 2 \pi}\). Najlepsze jest to, że idealny okrąg to idealna prosta.