matematyka na studiach technicznych - ile się z tego przyda
-
- Użytkownik
- Posty: 588
- Rejestracja: 16 sty 2005, o 20:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 4 razy
matematyka na studiach technicznych - ile się z tego przyda
Jak sądzicie, czy zajmowanie się różnymi cudami typu "zbadaj zbieżność szeregu \(\displaystyle{ \frac{1}{n^{2n}}sin(n!)}\) jest sensowne?
- aikon
- Użytkownik
- Posty: 450
- Rejestracja: 2 gru 2005, o 17:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 5 razy
- Pomógł: 48 razy
matematyka na studiach technicznych - ile się z tego przyda
Ty to masz problemy...
Wiadomo, że pewne zagadnienia są poruszane tylko po to, żeby
a) pokazać, że się da
b) pokazać, że coś takiego jest
c) nauczyć ludzi rozwiązywać problemy
d) usadzić jak największą liczbę osób, bo na laboratoriach są ograniczone ilości miejsc i gdyby wszyscy zdali, to by się zrobił problem.
Na Twojej elektrotechnice raczej nie będziesz musiał na przedmiotach kierunkowych badać zbieżności jakichś szeregów. Jednak do opisu działania podstawowych elementów i układów elektronicznych używa się aparatu matematycznego, dlatego was go uczą.
Jak już chyba kiedyś wspominałem, wszędzie gdzie pojawia się jakiś prąd, będziesz miał do czynienia z liczbami zespolonymi (których używa się do zapisania przebiegów), funkcjami trygonometrycznymi, macierzami (używanymi do zapisania zależności prądowo-napięciowych obwodu), ewentualnie całki i równania różniczkowe (służące do wyznaczenia prądów i napięć w obwodzie RLC). Do tego przy bardziej zaawansowanej analizie dochodzi transformata Laplace'a (znacznie upraszczająca rozwiązywanie równania różniczkowego opisującego obwód) oraz - jako podstawa - transformata Fouriera (w celu analizy widmowej).
A te śmieszne szeregi... no cóż, czymś was męczyć muszą Każdy przez to jakoś przechodzi, więc nie bój żaby. Później im dalej w las, tym coraz trudniej...
Wiadomo, że pewne zagadnienia są poruszane tylko po to, żeby
a) pokazać, że się da
b) pokazać, że coś takiego jest
c) nauczyć ludzi rozwiązywać problemy
d) usadzić jak największą liczbę osób, bo na laboratoriach są ograniczone ilości miejsc i gdyby wszyscy zdali, to by się zrobił problem.
Na Twojej elektrotechnice raczej nie będziesz musiał na przedmiotach kierunkowych badać zbieżności jakichś szeregów. Jednak do opisu działania podstawowych elementów i układów elektronicznych używa się aparatu matematycznego, dlatego was go uczą.
Jak już chyba kiedyś wspominałem, wszędzie gdzie pojawia się jakiś prąd, będziesz miał do czynienia z liczbami zespolonymi (których używa się do zapisania przebiegów), funkcjami trygonometrycznymi, macierzami (używanymi do zapisania zależności prądowo-napięciowych obwodu), ewentualnie całki i równania różniczkowe (służące do wyznaczenia prądów i napięć w obwodzie RLC). Do tego przy bardziej zaawansowanej analizie dochodzi transformata Laplace'a (znacznie upraszczająca rozwiązywanie równania różniczkowego opisującego obwód) oraz - jako podstawa - transformata Fouriera (w celu analizy widmowej).
A te śmieszne szeregi... no cóż, czymś was męczyć muszą Każdy przez to jakoś przechodzi, więc nie bój żaby. Później im dalej w las, tym coraz trudniej...
-
- Użytkownik
- Posty: 588
- Rejestracja: 16 sty 2005, o 20:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 38 razy
- Pomógł: 4 razy
matematyka na studiach technicznych - ile się z tego przyda
Przecież to człowieka coś trafia jak się zajży w zeszyst a tu: jakieś zbieżności punktowe, jednostajne, całki powierzchniowe...