Dlaczego wyniki z matury z matematyki są tak słabe?

piasek101
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 23493
Rejestracja: 8 kwie 2008, o 22:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: piaski
Podziękował: 1 raz
Pomógł: 3263 razy

Dlaczego wyniki z matury z matematyki są tak słabe?

Post autor: piasek101 »

75% to dobra zdawalność.
Przecież matura to egzamin na studia - fakt (jak już pisano) zdewaluowane obecnie.
Awatar użytkownika
VillagerMTV
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 898
Rejestracja: 18 cze 2013, o 23:29
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bieszczady
Podziękował: 65 razy
Pomógł: 40 razy

Dlaczego wyniki z matury z matematyki są tak słabe?

Post autor: VillagerMTV »

\(\displaystyle{ 75%}\) dobra zdawalność, ale jak dla mnie powinno mniej osób podchodzić do matury.
MadJack
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: 21 lis 2010, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 5 razy
Pomógł: 35 razy

Dlaczego wyniki z matury z matematyki są tak słabe?

Post autor: MadJack »

To byłaby dobra zdawalność, ale nie przy tak zatrważająco niskim poziomie matury. Nie świadczy to zbyt dobrze o obecnym systemie edukacji. O programie i skutkach jego centralizacji już było, to dodam tylko, że sam za osobę dobrze tłumaczącą się nie uważam, ale wiele osób zrozumiało dzięki mnie bez dużych problemów to, czego za nic nie potrafili zrozumieć podczas lekcji. Stąd powątpiewam w kompetencje sporej części nauczycieli. (Uważam, że to w dużym stopniu wina zabetonowania kadr w większości szkół).
kruszewski
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6882
Rejestracja: 7 gru 2010, o 16:50
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Staszów
Podziękował: 50 razy
Pomógł: 1112 razy

Dlaczego wyniki z matury z matematyki są tak słabe?

Post autor: kruszewski »

Dawno temu była już publiczna dyskusja o nauczaniu matematyki w szkole średniej. Tam padło zdanie jednego z profesorów : " WSP ( Wyższe Szkoły Pedagogiczne) nie kształci matematyków ale też i nie kształci nauczycieli matematyki".
I tu chyba leży jeden z głównych problemów w nauczaniu matematyki w szkole.
Przed 60 laty w liceum uczył nas doktor nauk matematycznych, ponoć adiunkt u któregoś profesora we Lwowie. Nie wiele nas nauczył a wiedzę najpewniej miał rozległą. Uczeń prowadził wykład a doktor interweniował w przypadku pomyłki. A program obejmował geometrię analityczną i całkowanie (potrzebne do innych przedmiotów). Ale co z tego, jak nauka była rzemieślnicza. Bez ducha. Przenieść, podzielić, zastosować wzór.
Lat temu kilka popisywałem z nauczycielem matematyki w liceum, absolwentem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika który bolał, że musi uczyć trygonometrii miast teorii liczb. Taki najpewniej nic nie nauczy ale zrazi uczniów do matematyki.
By dobrze uczyć nie trzeba mieć absolutnej wiedzy matematycznej, ale trzeba mieć iskry talentu dydaktycznego i metodycznego. Tych najczęściej brakuje a jak uzupełniane są olewaniem pracy z młodzieżą to skutki są takie jakie są. Nawet przy okrojonych programach efekty mogą być na ich wymóg powyżej 90%.

W.Kr.
Awatar użytkownika
Igor V
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1605
Rejestracja: 16 lut 2011, o 16:48
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 18 razy
Pomógł: 604 razy

Dlaczego wyniki z matury z matematyki są tak słabe?

Post autor: Igor V »

Ja w ogóle mówiłem że matura to przeżytek.Niech każda uczelnia sobie robi własne egzaminy wstępne (opublikuje natomiast ,co jest wymagane u nich i egzaminy z poprzednich lat) ,to wtedy nie powinna narzekać na słabych studentów,którzy jak przyjdą to nic nie umieją.A tym ,którzy nie idą na studia to matura i tak w sumie nic nie daje.
kruszewski pisze:Ale co z tego, jak nauka była rzemieślnicza. Bez ducha. Przenieść, podzielić, zastosować wzór.
W.Kr.
Niestety muszę to potwierdzić.Nauczyciele rzadko potrafią (a jak tak ,to są jakieś pojedyncze przypadki) zainteresować uczniów nietrywialnymi aspektami danego przedmiotu (zwłaszcza właśnie matematyka czy fizyka).Jest masa nauczycieli-rzemieślników (i nie chodzi mi wcale że jak rzemieślnik to z automatu zły) i tylko garstka nauczycieli z powołania,którzy starają się uczniów zafascynować matematyką.Ale nie wiem,może to wynika z faktu że przez 3 lata LO jest gonitwa do matury,no bo trzeba zrobić program.Ale nic po za tym już nie...
Awatar użytkownika
leszczu450
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 4414
Rejestracja: 10 paź 2012, o 23:20
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Toruń
Podziękował: 1589 razy
Pomógł: 364 razy

Dlaczego wyniki z matury z matematyki są tak słabe?

Post autor: leszczu450 »

Hmm. Nie jestem przekonany do tego mówi Pan Kruszewski. Ja miałem fajnych nauczycieli, pełno spotkań naukowych- fizycznych i matematycznych. Chodziłem do dobrego liceum ale mimo wszystko nigdy nie zainteresowałem się nauką. Tak jak Pan mówi- byłem rzemieślnikiem. Miałem same 5 ale to takie piątki wyuczone. Nie wiem jak to się stało ale do 19 roku życia nigdy nie myślałem o nauce jako o czymś fajnym, ciekawym. I to nie była niczyja wina. Ani nauczycieli bez pasji, ani słabych książek ani złych ludzi wokół mnie. Zapał do nauki trzeba w sobie mieć i samemu odkryć. Jedni odkrywają szybciej, inni później. A jeszcze inni nigdy nie odkrywają : ) Ja jestem zdania, że to indywidualna sprawa. Moim zdaniem szukamy winy w książkach, nauczycielach, w systemie , a tej winy po prostu nie ma ! Każdy musi zastanowić się w pewnym momencie życia(zazwyczaj po maturze) co chce robić. Problem w tym , że często jest to zupełnie nieprzemyślana decyzja, rodzice pchają swoje dzieci na studia, wkładają w edukację grubą kasę, a efektów nie ma.
kruszewski
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6882
Rejestracja: 7 gru 2010, o 16:50
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Staszów
Podziękował: 50 razy
Pomógł: 1112 razy

Dlaczego wyniki z matury z matematyki są tak słabe?

Post autor: kruszewski »

Spróbuję obronić swoje zdanie.
Czy nie zauważył Pan, że w tym samym liceum jest klasa z przyzwoitymi wynikami na egzaminach i klasa w której są one przeciętne lub poniżej przeciętnej? W jednej uczy nauczyciel "A" a w drugiej "B".
Podobnie jest z podręcznikiem i nie tylko szkolnym ale i akademickim. Są poszukiwane i takie, po które nie sięga się. Stąd są i tu na Forum pytania "jaki polecacie?".
Jeżeli wiadomo że "to co się rozumie jest pamiętane latami", to na zrozumienie należy kłaść odpowiednie akcenty w procesie uczenia.
Ponad to, należy zauważyć, że abiturient liceum ma posiadać, zatem i nabyć w szkole, wiedzę na poziomie uważanym za "średnią" ale też i umiejętność jej zastosowania i wnioskowania na jej podstawie. Nic po za tym. On nie ma być początkującym naukowcem. Takim będzie po studiach.
Zatem nim zostanie abiturientem należy podać mu tę wiedzę, nauczyć kojarzenia faktów i wnioskowania.
Przy okazji dyskusji o tym jak uczyć często przytaczam przykład i pytanie dla czego odtaczana moneta po drugiej takiej samej wykonuje dwa obroty choć choć obie mają jednakowe odwody? Jak to objaśnić?
Wielu ma duże kłopoty, a ci z inżynierskim wykształceniem chwytają się chwilowych środków obrotu i podobnych "wykresów". A wyjaśnienie jest trywialne. Ale trzeba coś wiedzieć, czuć, umieć pokazać. I tu jest wpływ iskry talentu pedagogicznego.
Z pozdrowieniami dla PT Dyskutantów
W.Kr.
PS. Miałem przyjemność i satysfakcje z 14 letniego uczenia jako nauczyciel kontraktowy mechaniki, wytrzymałości materiałów, konstrukcji maszyn, a nawet na jednej "wieczorówce" i matematyki. Tak, że "moje" nie jest spod sufitu ale spod tablicy.
W.
Awatar użytkownika
leszczu450
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 4414
Rejestracja: 10 paź 2012, o 23:20
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Toruń
Podziękował: 1589 razy
Pomógł: 364 razy

Dlaczego wyniki z matury z matematyki są tak słabe?

Post autor: leszczu450 »

Panie Kruszewski, ma Pan oczywiście rację i nie śmiem negować ani jednego Pana zdania . Ja po prostu uważam, że do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć. Świat wokół może być przyjaznym idealny i zachęcać do nauki na każdym kroku. Ale czasami ktoś po prostu nie rozumie i nie chce nawet zrozumieć na czym polega nauka. Stąd też niska zdawalność i ogólne ogłupienie. Ludzie nie umieją się uczyć. Wielu studentom wydaje się tylko, że się uczą. Tymczasem powielają oni schematy, wkuwają pewne rzeczy i nie rozmyślają, nie stawiają odpowiednich pytań. Wspomina Pan o książkach, tych lepszych i gorszych. Wspomina Pan o nauczycielach. Tych z iskrą i z zapałem i tych bez ambicji. Ale przecież to uczeń zamiast na imprezę - idzie do biblioteki i to uczeń sięga po 10 książek z wybranego działu i wybiera tę najlepszą. To samo ze szkołą. To uczeń(a raczej rodzice) wybierają szkołę. A Pan chyba sugeruje, że dobra książka i dobry nauczyciel to warunek konieczny i dostateczny. : ) Mnie się wydaję, że to tylko założenia regularnościowe : )
ODPOWIEDZ