Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Awatar użytkownika
Spektralny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3976
Rejestracja: 17 cze 2011, o 21:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Praga, Katowice, Kraków
Podziękował: 9 razy
Pomógł: 929 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: Spektralny »

VillagerMTV pisze:Niby tak. Ale jakby każdy tam był z pasji i zarabiał jakieś godziwe pieniądze to by dawał z siebie wszystko i nie byłoby ważne czego uczy.
W systemie państwowym to nie jest możliwe. Niech wolny rynek decyduje ile ma kto zarabiać (inaczej nie jest możliwe ustalenie tego).


Temat wydzieliłem z 16995 (Czy matura z matematyki powinna być obowiązkowa).
Ostatnio zmieniony 27 sie 2013, o 11:14 przez miki999, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Wydzielony temat. Zmiana nazwy tematu.
Awatar użytkownika
VillagerMTV
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 898
Rejestracja: 18 cze 2013, o 23:29
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bieszczady
Podziękował: 65 razy
Pomógł: 40 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: VillagerMTV »

Wtedy będzie różnica pomiędzy "nauczycielem", a nauczycielem. TO akurat jest dobra strona prywatyzacji.
Shaq93
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 sie 2013, o 14:01
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: Shaq93 »

Spektralny pisze:
VillagerMTV pisze:Niby tak. Ale jakby każdy tam był z pasji i zarabiał jakieś godziwe pieniądze to by dawał z siebie wszystko i nie byłoby ważne czego uczy.
W systemie państwowym to nie jest możliwe. Niech wolny rynek decyduje ile ma kto zarabiać (inaczej nie jest możliwe ustalenie tego).
Pojęcie o tym masz niestety nikłe.
Jeśli "Rynek" będzie decydował to pensje będą głodowe - pracodawca ZAWSZE zapłaci JAK NAJMNIEJ, ustawowa płaca minimalna ma za zadanie przeciwdziałać temu zjawisku.
Poza tym postęp w innowacji itd, któremu zawdzięczamy dzisiejszy konsumpcjonizm - nie byłby możliwy bez interwencjonizmu państwowego w gospodarkę, bo właśnie to przyczyniło się do procesu globalizacji, sprzyjało to także działaniom antymonopolowym ( rynek producentów zamiast rynku nabywców, to porażka dla konsumentów - czyli dla nas ).

Socjal był, jest i będzie - ponieważ chcą tego obywatele, z wielu względów.
A system prywatnych ubezpieczeń czy płatnej służby zdrowia - wcale nie funkcjonuje tak dobrze jak to sobie wyobrażasz.
Nie będę jednak tego dokładnie tłumaczył, gdyż ewidentnie brak Ci elementarnej wiedzy nt. tego jak ten system funkcjonuje.

Dam Ci też rade na przyszłość - nie słuchaj Korwina Mikke, to populista który gada głupoty.
A modele "wolnego" rynku są nie do wykonania w praktyce to raz, a dwa - tylko niesprawdzone matematyczne modele ( czyli czysta teoria ) przemawiają za tym systemem, czynnik ludzki w praktyce bardzo by tu namieszał.
MadJack
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: 21 lis 2010, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 5 razy
Pomógł: 35 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: MadJack »

Pojęcie o tym masz niestety nikłe.
Jeśli "Rynek" będzie decydował to pensje będą głodowe - pracodawca ZAWSZE zapłaci JAK NAJMNIEJ, ustawowa płaca minimalna ma za zadanie przeciwdziałać temu zjawisku.
Poza tym postęp w innowacji itd, któremu zawdzięczamy dzisiejszy konsumpcjonizm - nie byłby możliwy bez interwencjonizmu państwowego w gospodarkę, bo właśnie to przyczyniło się do procesu globalizacji, sprzyjało to także działaniom antymonopolowym ( rynek producentów zamiast rynku nabywców, to porażka dla konsumentów - czyli dla nas ).
Naprawdę tak sądzisz? Pracodawca nie dawałby pensji głodowych, z jednego prostego powodu: nie miałby pracowników. Na normalnym rynku pracownik jest ważny. To m.in. interwencjonizm doprowadził do sytuacji, w której pracownik nie jest warty nic a nic dla pracodawcy. Dlaczego? Ponieważ nie ma pracy. Dlaczego nie ma pracy? Przeważnie dlatego, że wysokie podatki i składki hamują powstawanie przedsiębiorstw oraz upadki już istniejących (tu mamy też w ostatnim czasie Euro i mnóstwo przedsiębiorstw, które popłynęły przez absurdalne zasady przetargów). Żeby nie było całkowitego OT- prześledźmy to na bazie szkoły prywatnej. Dyrektor wie, że jest konkurencja. Jeśli zaproponuje dobremu nauczycielowi 1000 PLN, ten po prostu zaśmieje mu się w twarz i złoży CV w innej szkole. Tym samym dyrektor doprowadziłby do tego, że prestiż szkoły drastycznie by spadł, przez co szkoła w końcu zbankrutowałaby, a jej miejsce zajęłaby inna.
Poza tym zgodnie z Twoją argumentacją- dlaczego w prywatnych przedsiębiorstwach nie dają wszystkim płacy minimalnej? Myślę także, że nie przesadziłbym nazywając płacę minimalną głodową, szczególnie przy dzisiejszych kosztach utrzymania. Nie mówię już o sposobach, na jakie pracodawcy ją omijają (czy ogólnie prawo pracy) i dalsze regulacje nie poradzą sobie z chytrością pracodawców (w efekcie pogorszą tylko jakość życia pracowników).
Dam Ci też rade na przyszłość - nie słuchaj Korwina Mikke, to populista który gada głupoty.
A modele "wolnego" rynku są nie do wykonania w praktyce to raz, a dwa - tylko niesprawdzone matematyczne modele ( czyli czysta teoria ) przemawiają za tym systemem, czynnik ludzki w praktyce bardzo by tu namieszał.
Błagam, Korwin-Mikke nie "wynalazł" wolnego rynku. Dlaczego jest nie do wykonania w praktyce? Jest ciężko go wprowadzić, gdyż przez sprytną manipulacją informacją i graniem na uczuciach oraz poczuciu solidarności socjalizm go wypiera...
BTW to zabawne, jak dwudziestolatek daje rady na przyszłość dobrze radzącemu sobie dwudziestosiedmiolatkowi rady na przyszłość xD
Rogal
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5405
Rejestracja: 11 sty 2005, o 22:21
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: a z Limanowej
Podziękował: 1 raz
Pomógł: 422 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: Rogal »

Pragnę tylko koledze socjaliście zwrócić uwagę, że wolny rynek, to naturalny stan przyrody, a nie model (do tego matematyczny). Właśnie socjalizm i składowa jego, czyli interwencjonizm, to teoretyczne modele, które zawsze w założeniach mają: jeżeli ludzie będą to i tamto, to wtedy nasz system sprawdzi się najpiękniej na Ziemi. Takie postawienie sprawy (na głowie) jest z gruntu fałszywe i jest główną przyczyną obecnej sytuacji na świecie i naszym umęczonym "geniuszami teorii" kraju.
Awatar użytkownika
Spektralny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3976
Rejestracja: 17 cze 2011, o 21:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Praga, Katowice, Kraków
Podziękował: 9 razy
Pomógł: 929 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: Spektralny »

Shaq93 pisze:
Spektralny pisze:
VillagerMTV pisze:Niby tak. Ale jakby każdy tam był z pasji i zarabiał jakieś godziwe pieniądze to by dawał z siebie wszystko i nie byłoby ważne czego uczy.
W systemie państwowym to nie jest możliwe. Niech wolny rynek decyduje ile ma kto zarabiać (inaczej nie jest możliwe ustalenie tego).
Pojęcie o tym masz niestety nikłe.
Jeśli "Rynek" będzie decydował to pensje będą głodowe - pracodawca ZAWSZE zapłaci JAK NAJMNIEJ, ustawowa płaca minimalna ma za zadanie przeciwdziałać temu zjawisku.
Rozumiem, przyjmuję Twoje pouczenie z pokorą. Proszę wytłumacz mi zatem dlaczego piłkarze w czołowych klubach nie zarabiają głodowych pensji (co wydaje się przeczyć Twojej teorii). Schodząc trochę na ziemię, wytłumacz mi dlaczego niektórzy moi znajomi, którzy specjalizują się w bardzo wąskich zagadnieniach informatycznych zarabiają w Polsce kwoty pięciocyfrowe? Czy ich pracowadwca jest tak głupi, że nie płaci im głodowych pensji, a przecież by mógł? Mam też drugie pytanie, dlaczego nie ustawić płacy mininalnej na poziomie 8000 zł? Żyłoby się lepiej, prawda? (

Kod: Zaznacz cały

https://www.youtube.com/watch?v=IFbYM2EDz40
.)

Shaq93 pisze:Poza tym postęp w innowacji itd, któremu zawdzięczamy dzisiejszy konsumpcjonizm - nie byłby możliwy bez interwencjonizmu państwowego w gospodarkę, bo właśnie to przyczyniło się do procesu globalizacji, sprzyjało to także działaniom antymonopolowym ( rynek producentów zamiast rynku nabywców, to porażka dla konsumentów - czyli dla nas ).
Powiedz mi proszę czy bardziej innowacyjna była Ameryka schyłku XIX wieku czy jest może Europa wieku XXI? Jeżeli takie sięganie w przeszłość jest dla Ciebie abstrakcyjne, porównajmy może Hiszpanię z Singapurem (oraz poziomy interwencjonizmu panujące w tych krajach). Czy postęp socjalistycznej Hiszpanii polega na tym, że 30% młodych ludzi nie ma pracy?
Shaq93 pisze:Socjal był, jest i będzie - ponieważ chcą tego obywatele, z wielu względów.
A system prywatnych ubezpieczeń czy płatnej służby zdrowia - wcale nie funkcjonuje tak dobrze jak to sobie wyobrażasz.
Nie będę jednak tego dokładnie tłumaczył, gdyż ewidentnie brak Ci elementarnej wiedzy nt. tego jak ten system funkcjonuje.
Jeżeli twierdzisz, że ja jestem w błędzie to na Tobie spoczywa obowiązek wykazania tego. Takie są elementarne zasady prowadzenia dyskusji. Jakiej wiedzy mi brakuje?
Shaq93 pisze:Dam Ci też rade na przyszłość - nie słuchaj Korwina Mikke, to populista który gada głupoty.
Dziękuję za radę, ale o panu Korwinie-Mikke nigdzie nie wspomniałem. Jeżeli już o nim mowa, to ciężko nazywać tego pana populistą biorąc pod uwagę samą definicję populizmu: Populizm - współcześnie tym terminem najczęściej określa się zachowanie polityczne polegające na głoszeniu tych poglądów, które są aktualnie najbardziej popularne w danej grupie społecznej, w celu łatwego zdobycia popularności, bez analizowania sensu tych poglądów oraz zastanawiania się nad realnymi możliwościami i rzeczywistymi skutkami wprowadzenia głoszonych poglądów w czyn. Pod tę definicję podpadają politycy wszystkich partii w sejmie, którzy wszystkim obiecują wszystko.

Przytoczyłem za to i jego [url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Szko%C5%82a_chicagowska_(ekonomia)]szkołę chicagowską[/url] (do której mnie osobiście najbliżej).

Na koniec dodam, że w prymat publicznej edukacji nad prywatną nie wierzą nawet czołowi politycy lewicy:
wp.pl pisze:Swego czasu głośno było też o szkole wnuczki Leszka Millera. Media rozpisywały się, że w czasie gdy jako premier lider SLD inaugurował w 2002 roku nowy rok szkolny, zapewniając, że w publicznych szkołach będzie coraz lepiej, jego siedmioletnia wnuczka Monika rozpoczynała edukację w World Hill Academy w Wilanowie. Wówczas szkoła była zaliczana do najdroższych stołecznych placówek (roczne czesne wynosiło ok. 30 tys. złotych).

[url=http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Gdzie-ucza-sie-dzieci-politykow,wid,14888714,wiadomosc.html?ticaid=111306&_ticrsn=3]źródło: wp.pl[/url]
Shaq93
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 sie 2013, o 14:01
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: Shaq93 »

Naprawdę tak sądzisz? Pracodawca nie dawałby pensji głodowych, z jednego prostego powodu: nie miałby pracowników. Na normalnym rynku pracownik jest ważny
Na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski?
Pracownik nie jest wart tyle, ile warta jest jego praca - on jest wart tyle, ile pracodawca musi wyłożyć.
Jeśli dana osoba, weźmie Twoją prace za 50% Twojej stawki, to którą osobę pracodawca wybierze?
Pragnę tylko koledze socjaliście zwrócić uwagę, że wolny rynek, to naturalny stan przyrody, a nie model
Tak słuchaj więcej głupot Mikke.
Wolny rynek z założenia nie mam prawa istnieć, nigdy też nie występował - fizycznie jest to niewykonalne.
Poza tym skoro mówimy o "socjalistach" i "prawach przyrody" - to zadam Ci proste pytanie, co chroni Twoje "prawa przyrody" przed zalewem taniej siły roboczej ze wschodu?
O niespodzianka - ustawy socjalne.
To m.in. interwencjonizm doprowadził do sytuacji, w której pracownik nie jest warty nic a nic dla pracodawcy. Dlaczego? Ponieważ nie ma pracy. Dlaczego nie ma pracy? Przeważnie dlatego, że wysokie podatki i składki hamują powstawanie przedsiębiorstw oraz upadki już istniejących
I ten post udowadnia, że brak Ci fundamentalnej wiedzy, aby wypowiadać się na takie tematy.
Wysokie podatki tak - hamują powstawanie przedsiębiorstw...ale paradoksalnie - także umożliwiają im funkcjonowanie?
Dlaczego?
To proste - o czymś takim jak inwestycje słyszał?
Mamy spowolnienie gospodarcze, rynek ma zadyszkę - nie ma nowych zleceń...co wtedy się robi?
Ano pompuje publiczne pieniądze, aby powstrzymać ten proces.
Skąd bierzemy publiczne pieniądze?
Z podatków.

Ceteris Paribus - określenie używane przez ekonomistów, mające ukazać wpływanie jednej zmiennej na drugą, przy wykluczeniu innych zmiennych - na tym opierasz Swoje zdanie.
I nie ma ono niestety nic wspólnego z rzeczywistością - już napisałem, zwiększenie podatków w takim okresie to jedno z dostępnych rozwiązań, bezpieczniejsze niż ich obniżanie ( które mogą zadziałać i tak w przypadku bardzo rozwiniętych krajów ).

Poza tym z tych znienawidzonych "lewaków" to jakoś Szwecja ma się bardzo dobrze.
Jeśli zaproponuje dobremu nauczycielowi 1000 PLN, ten po prostu zaśmieje mu się w twarz i złoży CV w innej szkole
Owszem w takim wypadku jest zmuszony zapłacić więcej.
Mamy jednak w tym wypadku do czynienia, ze szkołą można rzec "elitarną", a między taką jest znaczna różnica, jak przy powiedzmy "zwykłej".
Jest różnica w aplikowaniu do warzywniaka, a Big4 - nieprawdaż?
Dlaczego jest nie do wykonania w praktyce?
Z 908023823032 powodów.
Przede wszystkim dlatego, że państwo jednak troszczy się o obywateli - na wolnym rynku mógłbyś jeść mięso wypchane papierem i nawet byś tego nie zauważył.
dlaczego piłkarze w czołowych klubach nie zarabiają głodowych pensji
Ile zarabiają czołowe kluby?
Ile z pieniędzy, które zarobią kluby na danym piłkarzu, on otrzymuje?
Jest to gracz elitarny czy przeciętny?
I może wytłumaczysz, dlaczego powołujesz się tylko na skrajne przykłady?
Może odwróćmy pytanie - dlaczego piłkarze z najgorszych klubów, zarabiają grosze?
Czy pracodawca musi takiemu piłkarzowi zapłacić więcej, jak temu najlepszemu czy nie?
I ile zarabia się na tych gorszych?
w bardzo wąskich zagadnieniach informatycznych zarabiają w Polsce kwoty pięciocyfrowe?
Bo tyle najmniej za taką prace mogą dostać?
Bardziej obrazowym pytaniem byłoby - ile pracodawca na nich zarabia, skoro płaci im tylko tyle, ile musi.
Mam też drugie pytanie, dlaczego nie ustawić płacy mininalnej na poziomie 8000 zł?
A jak myślisz?
Płaca minimalna, ma za zadanie ustalić pewien minimalny poziom zarobków, tak aby nawet w Tesco, gdzie wykonuje się proste pracy i jest 90803232 chętnych, można było chociaż te 300 zł więcej zarobić ( które w innym wypadku - trafiają i tak do zamożnego już pracodawcy ).
Powiedz mi proszę czy bardziej innowacyjna była Ameryka schyłku XIX wieku czy jest może Europa wieku XXI?
Porównanie z pleców wzięte, równie dobrze można zapytać - dlaczego ta innowacja skończyła się krachem wraz z początkiem XX wieku?
Dlaczego interwencjonizm państwowy, ma za zadanie przeciwdziałać podobnym sytuacjom?
I dlaczego dziwnym trafem, taki "zuy" interwencjonizm ocalił Generali Motors?
porównajmy może Hiszpanię z Singapurem (oraz poziomy interwencjonizmu panujące w tych krajach). Czy postęp socjalistycznej Hiszpanii polega na tym, że 30% młodych ludzi nie ma pracy?
Ehh robisz ten sam błąd co poprzednik - wyłączasz inne czynniki, w praktyce Twoja teza nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Bezrobocie w Hiszpanii wynika podobnie jak i w Grecji - z życia na kredyt.
I o ciekawostka - socjalistyczny próg ostrożnościowy, ma przeciwdziałać takiemu zjawisku.
Jakiej wiedzy mi brakuje?
Elementarnej z zakresu funkcjonowania prywatnego systemu ubezpieczeniowego.
To nie jest jak w bajce - że coś się stanie i od razu dostajesz pieniądze, oj nie.
Kiedy to będzie słono kosztować prywatnego ubezpieczyciela, to mogą tak przeciągać sprawę na drodze sądowej, że zdążysz w tym czasie umrzeć.
Poobserwuj wpierw trochę co się na świecie dzieje, zamiast ślepo zachwalać pewne systemy.

Polski NFZ jest taki zły, że...emigranci przyjeżdżają się leczyć w Polsce - dziwne nieprawdaż?
Jeżeli już o nim mowa, to ciężko nazywać tego pana populistą biorąc pod uwagę samą definicję populizmu
Ależ bardzo łatwo jest go tak nazwać.
Wybrał sobie wąsko grupę ludzi, wśród których jego hasełka robią furorę, dzięki czemu utrzymuje stabilne poparcie poniżej progu wyborczego ( jeśli mu skoczy powyżej...to zawsze jakąś głupotę walnie o "studentach-lewakach" w Chinach i jest git ), przez co a to się pojawi w mediach i strolluje wszystkich, a to książkę napisze i znowu pieniążki lecą, no i może gadać totalne głupoty - bo jego odbiorcy to głównie gimnazjum.
Życie jak w Madrycie, sprytny chłop ten Mikke - umie się ustawić.
No, ale gada głupoty, jakby nie patrzeć.
Przytoczyłem za to Miltona Friedmana i jego szkołę chicagowską (do której mnie osobiście najbliżej).
Czyli monetarystę, podziękuje za ekonomistów promujących nie twierdzenia pozytywne, a normatywne.
Na koniec dodam, że w prymat publicznej edukacji nad prywatną nie wierzą nawet czołowi politycy lewicy
Z tym się trudno nie zgodzić, tyle że ja nie o tym pisałem.
Przydałoby Ci się zdjąć różowe okulary, bo bardziej zachwalasz ten "wolny" rynek niż on jest w rzeczywistości wart.
A właśnie dzięki "lewakom" nie zostałeś zastąpiony tańszym substytutem ze wschodu.
źródło: wp.pl
Z powoływaniem się na tego typu źródła, byłbym jednak ostrożny.
BTW to zabawne, jak dwudziestolatek daje rady na przyszłość dobrze radzącemu sobie dwudziestosiedmiolatkowi rady na przyszłość xD
O jakiej przyszłości mowa?
Nie zgadzam się po prostu z tą wizją "wolnorynkową" - bo jest to bardzo naiwny scenariusz.
Awatar użytkownika
Spektralny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3976
Rejestracja: 17 cze 2011, o 21:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Praga, Katowice, Kraków
Podziękował: 9 razy
Pomógł: 929 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: Spektralny »

Shaq93 pisze: Wolny rynek z założenia nie mam prawa istnieć, nigdy też nie występował - fizycznie jest to niewykonalne.
Ameryka nigdy więc nie istniała.
Shaq93 pisze:Poza tym skoro mówimy o "socjalistach" i "prawach przyrody" - to zadam Ci proste pytanie, co chroni Twoje "prawa przyrody" przed zalewem taniej siły roboczej ze wschodu?
O niespodzianka - ustawy socjalne. :)
Nie rozumiem co masz tutaj na myśli. Zachodnia Europa ugina się od napływu imigrantów, którzy nie chcą podejmować pracy a mają prawa do zasiłków. Mówię to z perspektywy kraju w którym żyję. Pytanie nie było do mnie, ale się wypowiem. Ja sam nie mam nic do emigrantów nawet z Pernambuco o ile tylko przyjeżdząją i pracują uczciwie - to pozytywne zjawisko. Ja jestem przeciwnikiem zasiłków.
Shaq93 pisze:I ten post udowadnia, że brak Ci fundamentalnej wiedzy, aby wypowiadać się na takie tematy.
Wysokie podatki tak - hamują powstawanie przedsiębiorstw...ale paradoksalnie - także umożliwiają im funkcjonowanie? Dlaczego? To proste - o czymś takim jak inwestycje słyszał?
Mamy spowolnienie gospodarcze, rynek ma zadyszkę - nie ma nowych zleceń...co wtedy się robi?
Ano pompuje publiczne pieniądze, aby powstrzymać ten proces.
Skąd bierzemy publiczne pieniądze? Z podatków.
Zawsze myślałem, że pieniądze biorą się z pracy. Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze - są pieniądze moje, są pieniądze Twoje. A może nie życzę sobie by moje pieniądze gdzieś pompowano? Podatki narzucane na przedsiębiorstwa są płacone zawsze przez koniec przewodu pokarmowego, czyli konsumenta. Opodatkowując fabrykę sprawiasz, że za towar więcej zapłaci najbiedniejszy o ile w ogóle go będzie stać. To dlatego w latach 50tych w USA pracownika fabryki było stać na nowy samochód. A dziś?
Shaq93 pisze:Poza tym z tych znienawidzonych "lewaków" to jakoś Szwecja ma się bardzo dobrze. :)
Szwecja doszła do bogactwa jako kraj kapitalistyczny. Poza tym
istotną część gospodarki szwedzkiej stanowią bogactwa naturalne takie jak m.in. wysokiej jakości rudy żelaza oraz duża, zwłaszcza w stosunku do zaludnienia, powierzchnia lasów. W XVII i XVIII wieku Szwecja zapewniała około połowy całej europejskiej produkcji stali, dzięki dostępowi do wyjątkowo czystej rudy oraz dostępności drewna, z którego wytwarzano węgiel drzewny, używany następnie do wytopu żelaza.
W XX wieku Szwecja stała się jednym z największych eksporterów rudy żelaza. Szczytowy okres wydobycia przypada na 1975 rok kiedy uzyskano rekordowe wydobycie 40 milionów ton. Wydobywane są także rudy cynku, ołowiu, miedzi, wolframu, tytanu i uranu. Ważną gałęzią gospodarki Szwecji jest produkcja drewna – jest ona m.in. jednym z największych na świecie eksporterów celulozy. Grunty orne stanowią zaledwie 7% powierzchni kraju, rolnictwo jest wysoce zmechanizowane i intensywne.
Byłeś kiedyś w Szwecji? Mieszkałeś tam? Masz znajomych Szwedów? Akurat tydzień temu wróciłem z tego pięknego (geograficznie) kraju. Piwo w barze kosztuje 50 zł, bo na akcyzie łapę położyło państwo. W Szwecji panuje totalny brak wolności słowa dla osób, które nie wierzą w politpoprawne bzdury. Zamordyzm czystej wody. Dlaczego socjalistyczny eksperyment nie powiódł się w Hiszpanii?
Shaq93 pisze:
Dlaczego jest nie do wykonania w praktyce?
Z 908023823032 powodów.
Przede wszystkim dlatego, że państwo jednak troszczy się o obywateli - na wolnym rynku mógłbyś jeść mięso wypchane papierem i nawet byś tego nie zauważył.
Czy mogę troszczyć się o samego siebie? Troska państwa to cholernie zły interes. Na wolnym rynku jadłbym to co mi się podoba, bo sprzedający by mógł zarobić na smakowitym pierwszorzędnym mięsie. Gdyby sprzedał mi papier, więcej by mnie nie widział, a i ja zrobiłbym mu złą reklamę.
Shaq93 pisze: I może wytłumaczysz, dlaczego powołujesz się tylko na skrajne przykłady?
Może odwróćmy pytanie - dlaczego piłkarze z najgorszych klubów, zarabiają grosze?
Już spieszę z wyjaśnieniem: tylko na skrajnych przykładach działają jeszcze mechanizmy wolnorynkowe. Tam gdzie nie ma wolnego rynku, takich przykładów po prostu nie ma. I to dlatego robotnik jest obecnie nikim, bo więcej osób jest chętnych do pracy niż miejsc pracy. Zwiększając podatki inwestorom nie sprawisz, że będzie im się opłacało zatrudniać więcej osób.
Shaq93 pisze:Czy pracodawca musi takiemu piłkarzowi zapłacić więcej, jak temu najlepszemu czy nie? :)
No właśnie! Każdemu podług zasług. Wolałbyś by wszyscy zarabiali tak samo?
Shaq93 pisze:Porównanie z pleców wzięte, równie dobrze można zapytać - dlaczego ta innowacja skończyła się krachem wraz z początkiem XX wieku?
M.in. dlatego, że w 1914 roku wprowadzono de facto w USA podatek dochodowy. Wcześniej był on szczątkowy w granicach 1%. W tym roku zmniejszono kwoty wolne od podatku, najniższą stawkę dla najniższych dochodów podniesiono z 1% na 6%, a najwyższą z 7% na 77%. W tym samym roku powołano również Bank Rezerw Federalnych (tzw. FED) - większość pieniędzy od tego czasu jest kreowana jako oprocentowane kredyty przez FED i inne banki.
Shaq93 pisze:
porównajmy może Hiszpanię z Singapurem (oraz poziomy interwencjonizmu panujące w tych krajach). Czy postęp socjalistycznej Hiszpanii polega na tym, że 30% młodych ludzi nie ma pracy?
Ehh robisz ten sam błąd co poprzednik - wyłączasz inne czynniki, w praktyce Twoja teza nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Bezrobocie w Hiszpanii wynika podobnie jak i w Grecji - z życia na kredyt.
Bo socjalizm by funkcjonować musi się zadłużać. PRL nie upadł bo go jakaś Solidarność obaliła, PRL upadł bo zbankrutował - od '81 był utrzymywany sztucznie przy życiu przez gen. Jaruzelskiego. Podobnie ZSRR nie upadł bo był zły, ZSRR najzwyczajniej w świecie zbankrutował.
Shaq93 pisze:I o ciekawostka - socjalistyczny próg ostrożnościowy, ma przeciwdziałać takiemu zjawisku.
W normalym kraju państwu nie wolno byłoby się zadłużać wcale.
Shaq93 pisze:
Jakiej wiedzy mi brakuje?
Elementarnej z zakresu funkcjonowania prywatnego systemu ubezpieczeniowego.
To nie jest jak w bajce - że coś się stanie i od razu dostajesz pieniądze, oj nie.
Kiedy to będzie słono kosztować prywatnego ubezpieczyciela, to mogą tak przeciągać sprawę na drodze sądowej, że zdążysz w tym czasie umrzeć.
Obecnie ludzie umierają w kolejkach do lekarzy. Czy czujesz się z tym lepiej?
Shaq93 pisze:Polski NFZ jest taki zły, że...emigranci przyjeżdżają się leczyć w Polsce - dziwne nieprawdaż?
To jest dla Ciebie pozytywna strona NFZ, że można wyciągać z niego pieniądze bez ubezpieczenia?
Shaq93 pisze:
Przytoczyłem za to Miltona Friedmana i jego szkołę chicagowską (do której mnie osobiście najbliżej).
Czyli monetarystę, podziękuje za ekonomistów promujących nie twierdzenia pozytywne, a normatywne.
Ja za Marksa również dziękuję, ale jednak dyskutować o nim potrafię. Czytałem nawet fragmenty Kapitału. Mnie interesują ekonomiści kierujący się logiką, a nie wiarą - powtarzam wiarą - w socjalizm. (Skądinąd taka wiara wynika często z jak najlepszych pobudek. Nie twierdzę, że socjaliści są źli na wskroś.)
Shaq93 pisze: Przydałoby Ci się zdjąć różowe okulary, bo bardziej zachwalasz ten "wolny" rynek niż on jest w rzeczywistości wart.
A właśnie dzięki "lewakom" nie zostałeś zastąpiony tańszym substytutem ze wschodu.
A pozwolisz mi i zwolennikom podobnych poglądów wypisać się z Twojego systemu czy nadal chcesz by zmuszano nas siłą do płacenia za `edukację' dzieci w Toruniu nakładających kosze na głowy nauczycielom?

Odnośnie,
Shaq93 pisze:A właśnie dzięki "lewakom" nie zostałeś zastąpiony tańszym substytutem ze wschodu.
Skąd wiesz? Startuję w wielu konkursach na różne posady, niektóre przegrywam. Możliwe, że i z ludźmi ze wschodu, co w tym złego? Skoro są lepszymi matematykami, to wygrywają. Swoją drogą sam jestem ze wschodu. Ludzie ze Wschodniej Europy są jacyś gorsi według Ciebie? Kiedyś już był taki ustrój łączący socjalizm ze strachem przed obcym elementem - przypomnijcie mi proszę jak on się nazywał.
MadJack
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: 21 lis 2010, o 22:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 5 razy
Pomógł: 35 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: MadJack »

Na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski?
Pracownik nie jest wart tyle, ile warta jest jego praca - on jest wart tyle, ile pracodawca musi wyłożyć.
Jeśli dana osoba, weźmie Twoją prace za 50% Twojej stawki, to którą osobę pracodawca wybierze?
Gdyż byłyby miejsca pracy. Jeśli pracodawca chciałby przyciągnąć pracowników, musiałby im zapłacić.
I ten post udowadnia, że brak Ci fundamentalnej wiedzy, aby wypowiadać się na takie tematy.
Wysokie podatki tak - hamują powstawanie przedsiębiorstw...ale paradoksalnie - także umożliwiają im funkcjonowanie?
Dlaczego?
To proste - o czymś takim jak inwestycje słyszał?
Mamy spowolnienie gospodarcze, rynek ma zadyszkę - nie ma nowych zleceń...co wtedy się robi?
Ano pompuje publiczne pieniądze, aby powstrzymać ten proces.
Skąd bierzemy publiczne pieniądze?
Z podatków.
Więc urzędnik państwowy lepiej wie, gdzie mają iść moje pieniądze niż ja sam? Dlaczego pieniądze mają iść na ratowanie przedsiębiorstwa, które wykazało się nierentownością? Najlepsze jest to, że gdyby nie m.in. podatki, to to przedsiębiorstwo mogłoby być rentowne gdyby nie podatki. Podobnie ma się sprawa z rolnictwem: dlaczego nasze rolnictwo miało się lepiej przed wejściem do UE, mimo że teraz idzie na nie masa pieniędzy z dotacji?
Przede wszystkim dlatego, że państwo jednak troszczy się o obywateli - na wolnym rynku mógłbyś jeść mięso wypchane papierem i nawet byś tego nie zauważył.
Tak się troszczy, że jedząc dobre, naturalnie hodowane mięso kupione z pierwszej ręki od hodowcy popełniam przestępstwo. A jeśli ktoś sprzedaje mi kiełbasę, w której jest 10% mięsa, mnóstwo szkodliwych dla zdrowia (powiedzmy wprost- trujących) związków chemicznych, a na dodatek jest ona napromieniowana, to wszystko jest ok
Polski NFZ jest taki zły, że...emigranci przyjeżdżają się leczyć w Polsce - dziwne nieprawdaż?
Ani trochę to nie jest dziwne. Bo faktem jest, że Polska ma wielu dobrych specjalistów. A NFZ jest zły. Jak napisał Spektralny, ludzie umierają w kolejkach do lekarza. Po uprzednim grzecznym płaceniu na ubezpieczenie, kiedy się coś chce, jest się traktowanym jak żebrak, któremu z łaską coś dają. Dziękuję za taką troskę
Ja za Marksa też dziękuję, ale jednak dyskutować o nim potrafię. Mnie interesują ekonomiści kierujący się logiką, a nie wiarą - powtarzam wiarą - w socjalizm. (Skądinąd taka wiara wynika często z jak najlepszych pobudek. Nie twierdzę, że socjaliści są źli na wskroś.)
Jednak w dobroć Marksa bym szczerze wątpił

PS. Niech jakiś mod wydzieli temat, gdyż już dosyć dawno odbiegliśmy od pierwotnego...
Rogal
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5405
Rejestracja: 11 sty 2005, o 22:21
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: a z Limanowej
Podziękował: 1 raz
Pomógł: 422 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: Rogal »

Ja ze swojej strony prosiłbym tylko jeszcze, by przyszłe zdania typu:
Shaq93 pisze:Wolny rynek z założenia nie mam prawa istnieć, nigdy też nie występował - fizycznie jest to niewykonalne.
spróbować uargumentować zdaniem przypominającym chociaż odrobinę zdanie logiczne.
Resztę wypowiedzieli już koledzy wyżej, do czego mogę jedynie się podłączyć i podpisać pod tym wszelkimi kończynami.

Z Galerii Jednego Cytatu:
"Jeżeli Rząd pragnie Twego Dobra, to musisz to Dobro bardzo porządnie ukryć."
Ostatnio zmieniony 26 sie 2013, o 19:33 przez Jan Kraszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawa wiadomości.
Shaq93
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 sie 2013, o 14:01
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: Shaq93 »

Uhm, spory kolos nam się z tej dyskusji zrobił, no ale postaram się w miarę sensownie to wydzielić.
spróbować uargumentować zdaniem przypominającym chociaż odrobinę zdanie logiczne.
Przede wszystkim rynek nie istnieje sam z siebie - to państwo jest odpowiedzialne za każdy aspekt gospodarki, która w obecnych realiach sama się nie "wyreguluje".
Wynika to przede wszystkim z tego, że obecne rynki są bardzo złożone i zglobalizowane, więc "Dziki Zachód" przykładem tutaj dobrym nie jest, ponieważ wtedy występował prosty, mały - po prostu prymitywny rynek, który nie nadawał się pod dalszy rozwój ( o tym później ).

No, ale dlaczego rynek nie istnieje bez państwa?
Ano bo to właśnie państwo definiuje własność prywatną, rozbudowuje infrastrukturę, dba o bezpieczeństwo i porządek ( służby mundurowe i administracja ), w tym świetle zaprojektowanie i wdrożenie "prawdziwego" wolnego rynku jest taką samą utopią, jak wprowadzenie "prawdziwego" komunizmu.
Możemy się ograniczać jedynie, do mniejszych i większych ingerencji w rynek, co niesie za sobą dobre i złe konsekwencje.

Interwencjonizm nie może być zatem postrzegany jednostronnie, bo jak ostatnie przypadki pokazują - wynika też z niego sporo korzyści, o czym świadczy np. poprawa rynku motoryzacyjnego w USA.
Zachodnia Europa ugina się od napływu imigrantów, którzy nie chcą podejmować pracy a mają prawa do zasiłków
Ciekawe, a ja coraz częściej czytam o rodowitych Brytyjczykach czy Niemcach, którym nie chce się pracować.
Zawsze myślałem, że pieniądze biorą się z pracy. Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze - są pieniądze moje, są pieniądze Twoje. A może nie życzę sobie by moje pieniądze gdzieś pompowano?
Kapitał dzieli się publiczny i państwowy.
Jeśli nie chcesz - nie ma problemu, w takim razie zaprzestań używać samochodu, ponieważ infrastruktura powstała właśnie z pieniędzy podatników.
Opodatkowując fabrykę sprawiasz, że za towar więcej zapłaci najbiedniejszy o ile w ogóle go będzie stać.
A ta fabryka dzięki temu będzie mogła korzystać z nowoczesnej infrastruktury, ciekawi mnie też Twoja teoria "najbiedniejszy" - nie.
Więcej zapłacą wszyscy...ale czy napewno?
Idąc Twoim tokiem myślenia - przecież w takim wypadku spadną tylko koszty produkcji...ale czy to przełoży się na spadek cen czy wzrost zarobków?

Otóż - nic na to nie wskazuje.
Powołam się tu na pewien przykład - obniżka ceny akcyzy za czasów rządów PiS - o ile spadła wtedy cena paliwa?
A właśnie...nawet nie drgnęła - po prostu przedsiębiorca zarobił więcej, a państwo odnotowało mniej wpływów z podatków.

Trochę kulawa ta Twoja teoria. ;)
To dlatego w latach 50tych w USA pracownika fabryki było stać na nowy samochód. A dziś?
Bo wtedy było społeczeństwo industrialne, a teraz mamy post-industrialne.
Szwecja doszła do bogactwa jako kraj kapitalistyczny.
Czyżby?
A ja odnoszę wrażenia, że doszła jako kraj mający technologie, oraz surowce.
Dlaczego socjalistyczny eksperyment nie powiódł się w Hiszpanii?
Bo bądźmy szczerzy - to jest kraj leniów i obiboków, którzy ciągle żyją ponad stan.
A teraz przeanalizujmy inny kraj - Grecja, dlaczego ten kraj wolny od "cięmiężenia fiskusa"...wpadł w takie tarapaty? ;)
Czy mogę troszczyć się o samego siebie? Troska państwa to cholernie zły interes. Na wolnym rynku jadłbym to co mi się podoba, bo sprzedający by mógł zarobić na smakowitym pierwszorzędnym mięsie. Gdyby sprzedał mi papier, więcej by mnie nie widział, a i ja zrobiłbym mu złą reklamę.
Kolejne naiwne założenie.
Smakowite mięso kosztuje, słono kosztuje - a obecnie produkcja idzie w ilość, a nie w jakość.
Poza tym - skąd miałbyś pewność co jesz?
Ostatnio mówi się o przypadkach, faszerowania np. kurczaków świństwami, dzięki czemu są większe.

Ponadto kolejna kwestia - taki "prawdziwy" kurczak wbrew pozorom...smakuje gorzej od sklepowego ( znam z autopsji ), ponieważ nie jest niczym ulepszany.
Dodaj 2 + 2.


Dopowiem też jedną rzecz - brak tej opieki, jest jednak ryzykowny, szczególnie w Polsce.
Nasze społeczeństwo jest przyzwyczajone do PRL-wskiego "nie ma się co martwić, każdy ma prace i mieszkanie, emeryturę" - więc z oszczędzaniem u nas byłby po prostu problem.
To tak jak z osobami, które nie piją i nie palą - one tych pieniędzy nie odkładają...tylko wydają na coś innego.

Czyli oddając wszystko w ręce obywateli, narażamy się na duże ryzyko, że nie odłożą oni kwot na starość - przez co drastycznie spadnie potem ilość pieniędzy na rynku, jakby nie patrzeć - krach gwarantowany.

Ale skoro już mowa o odkładaniu pieniędzy - myślę, że zbieranie papierków to żadne zabezpieczenie, lepiej jest zainwestować w nieruchomości/grunty. ;)
Już spieszę z wyjaśnieniem: tylko na skrajnych przykładach działają jeszcze mechanizmy wolnorynkowe
Czyli tylko w teorii? ;)
Zwiększając podatki inwestorom nie sprawisz, że będzie im się opłacało zatrudniać więcej osób.
A także nie sprawisz, że będą mieć więcej zleceń.
Taka budowlanka np., to branża która pociąga za sobą wiele innych ( automatykę, energetykę itd. ) - znieśmy teraz podatki i nie mamy pieniędzy na zlecenia dla budowlańców, bez zleceń nie powstanie nowa infrastruktura, co uniemożliwi też prosperowanie kilku innym przemysłom.

Naprawdę nie dostrzegasz tak prostej zależności?
Nigdy nie zastanawiało Cię, dlaczego państwa podatki zwiększają w dobie kryzysu, zamiast zmniejszać?
A w resortach pracują przecież wybitni specjaliści.
Bo socjalizm by funkcjonować musi się zadłużać
Proszę nie nazywać PRL-u "socjalizmem", bo ten ustrój nie miał z tym nic wspólnego.
Współcześnie mówimy raczej o socjal-demokratyzmie, a ten system działa na zupełnie innych zasadach, opiera się przede wszystkim w dużej mierze na kapitalizmie - czyli kapitale prywatnym.

Poza tym wydaje mi się, że nie za dobrze znasz przyczyny upadku tego systemu.
Ten system upadł przede wszystkim dlatego, że państwo odgórnie narzucało pewne cele, finansując to z subwencji, jednak występowały tutaj patologie - a mianowicie państwo zawsze zwracało nadwyżkę, a przedsiębiorstwa fałszowały swoje koszty produkcji ( aby dostać jak najwyższą dotacje ), czyli w praktyce mieliśmy zerową innowacyjność, korupcje i brak możliwości bankructwa, nawet najbardziej nierentownego przedsiębiorstwa.

Powoływanie się na ten system, jest więc bezcelowe - ze współczesnym socjalizmem ma to tyle wspólnego, co ja z językiem flamandzkim.
No właśnie! Każdemu podług zasług. Wolałbyś by wszyscy zarabiali tak samo?
Ale ja nie powiedziałem, że tyle samo.
Po prostu stwierdziłem, że rzucanie KNP-wskim hasłem "pracownik zarabia tyle ile warta jest jego praca", to nonsens - pracownik zarabia tyle...ile pracodawca musi zapłacić, czyli jak najmniej. ;)
M.in. dlatego, że w 1914 roku wprowadzono de facto w USA podatek dochodowy
I powstały wielkie kapitały, klasa średnia ( a nie jak wcześniej ala współczesna Rosja - albo jesteś bogaty...albo ubogi ), dynamiczny rozwój, nowoczesna infrastruktura, czy służby i prawo odpowiedzialne za bezpieczeństwo, finansowane właśnie z publicznych pieniędzy.

To właśnie ingerencji państwa w gospodarkę, zawdzięczamy dzisiejszy - rozwinięty i globalny rynek...ale niektórzy jak widać o tym zapominają kierując się...no właśnie czym?

Ponadto jeszcze jedna ważna kwestia - jest coś takiego jak "Urząd Antymonopolowy" i jest to niezbędne dla równowagi rynkowej - kolejna "wredna" socjalistyczna interwencja. :)
Gdyby tego nie było - giganty windowałyby ceny, czyli bardzo niekorzystne zjawisko dla konsumentów.
Przypominam także, że obecnie spory % PKB to małe i średnie przedsiębiorstwa...na wolnym rynku - nie mogące konkurować z gigantami. ;)
Obecnie ludzie umierają w kolejkach do lekarzy. Czy czujesz się z tym lepiej?
Czy tylko u nas?
Nie - przy poważniejszych chorobach są problemy z takim prywatnym ubezpieczycielem, czy zgromadzeniem pieniędzy na operacje - więc postulowany przez Ciebie system również jest wadliwy.
To jest dla Ciebie pozytywna strona NFZ, że można wyciągać z niego pieniądze bez ubezpieczenia?
Nie, pozytywna jest taka, że mamy bardzo tanie leczenie prywatne, więc nie potrzeba majątku żeby się podleczyć.
Poza z tym "umieraniem w kolejkach" - z mojego punktu widzenia to nieco mit, tak się składa, że moja babcia miała raka dwukrotnie, a mieszkamy w małym mieście.
Dziwnym trafem nie umarła w kolejce, a nawet została wyleczona.
Ja za Marksa również dziękuję, ale jednak dyskutować o nim potrafię
Ale kto tu mówi o Marksie?
Mnie interesują ekonomiści kierujący się logiką, a nie wiarą - powtarzam wiarą
Na tym polega cały paradoks Twojego wywodu - kierujesz się ekonomistami, którzy również kierują się wiarą...bo tak można nazwać zwykłe domysły.
Postulowany system nigdy nie był użyty w praktyce ( Dziki Zachód to żaden przykład, bo to prymitywny rynek był ), zatem nie ma żadnej gwarancji, że wszystko pójdzie zgodnie z tym co postulujesz.
A pozwolisz mi i zwolennikom podobnych poglądów wypisać się z Twojego systemu czy nadal chcesz by zmuszano nas siłą do płacenia za `edukację' dzieci w Toruniu nakładających kosze na głowy nauczycielom?
To akurat wina wszechobecnego konsumpcjonizmu.
Skąd wiesz?
Bo jeśli da się znaleźć równie wydajnego pracownika, który zrobi to co Ty za 50% stawki - to takowego się wybierze.
To już się dzieje w USA, nawet od dawna ( słynni Hindusi ).
Z tym, że rynek IT jest jeszcze na to w miarę odporny - bo to nie jest coś, co każdy może wykonywać.

Ale weźmy nawet najprostszą prace - 1300 zł brutto w warzywniaku.
Tania siła robocza ze wschodu, z pocałowaniem ręki wzięłaby taką pracę za 1000 zł brutto, co jednak chroni nas przed takim "zalewem"?
Ano socjalistyczne ustawy. :)

Gdyż byłyby miejsca pracy. Jeśli pracodawca chciałby przyciągnąć pracowników, musiałby im zapłacić.
Bardzo naiwne założenie.
Twierdzisz zatem, że rynek sam z siebie nagle się "wyreguluje", a pracodawcy z uśmiechem na ustach zapłacą wszystkim krocie?
Sami sobie zorganizują rynek, robiąc zbiórki na budowę dróg? :)

Ty wierzysz w ogóle, w to co piszesz?
Więc urzędnik państwowy lepiej wie, gdzie mają iść moje pieniądze niż ja sam?
Urzędnik ma za zadanie, płynnie zarządzać tymi pieniędzmi.
Życzę powodzenia w organizowaniu "ogólnopolskiej zbiórki na budowę dróg". :D

No dobra, może jakaś A2 to ktoś by się złożył, ale fabryki czy drogi w pipidówach - powodzenia. :D
Dlaczego pieniądze mają iść na ratowanie przedsiębiorstwa, które wykazało się nierentownością?
Żeby chronić miejsce pracy, a także umożliwić sobie czerpanie późniejszych korzyści z takiego przedsiębiorstwa.
Jak widać ratowanie takiego Generali Motors - USA się opłacało, no ale w Twojej opinii lepiej z marszu wysłać wszystkich na bezrobocie i stracić jednego z potentatów technologii?
to przedsiębiorstwo mogłoby być rentowne gdyby nie podatki
Bardzo odważna teza ( a raczej stwierdzenie normatywne ) - której nie jesteś w stanie udowodnić.
Równie dobrze ja mogę stwierdzić, że to przedsiębiorstwo mogłoby w ogóle nie istnieć - bo wcześniej budowlanka by padła z braku zleceń, a ona pociąga za sobą kilka innych branż.
dlaczego nasze rolnictwo miało się lepiej przed wejściem do UE, mimo że teraz idzie na nie masa pieniędzy z dotacji?
Chętnie się dowiem, które rolnictwo w Polsce się ma źle.
Dziwnym trafem na wsiach takie posesje stoją, że Warszawa wymięka. ;)
Tak się troszczy, że jedząc dobre, naturalnie hodowane mięso kupione z pierwszej ręki od hodowcy popełniam przestępstwo. A jeśli ktoś sprzedaje mi kiełbasę, w której jest 10% mięsa, mnóstwo szkodliwych dla zdrowia (powiedzmy wprost- trujących) związków chemicznych, a na dodatek jest ona napromieniowana, to wszystko jest ok :)
A ile kosztuje taka kiełbaska?
Rynek teraz idzie w ilość, bo to się najbardziej opłaca - nie oznacza to jednak, że dana żywność jest zupełnie niezdatna do użycia, bo w takim przypadku nie byłaby dopuszczona do obrotu.

Zresztą...przecież masz wybór - kupujesz drogo dobrą szynkę czy kiełbasę, lub tanio - tani i syfiasty substytut.
Po uprzednim grzecznym płaceniu na ubezpieczenie, kiedy się coś chce, jest się traktowanym jak żebrak, któremu z łaską coś dają. Dziękuję za taką troskę :)
I dziwnym trafem, często mówimy tutaj o jednostkowych przypadkach.
To tak jakbyś statystyką matematyczną ( dotyczącą małych prób - a nie całości ) manipulował.
Ja w praktyce widzę zupełnie co innego.

Oczywiście też nie oznacza to, że mamy konkretny NFZ - bo w dużej mierze też masz racje ( ale i przesadzasz ), ale jak niezbyt zamożny kraj, który był wcześniej 50 lat dojony przez ZSSR - jest nie najgorzej.
Jednak w dobroć Marksa bym szczerze wątpił :D
A Wy ciągle z tym Marksem...czy ktoś tu postuluje oddanie wszystkiego klasie robotniczej?
Ogarnijcie się ludzie, porównywanie każdego socjalisty ( a właściwie socjal-demokraty, nazywajcie mnie po imieniu ) do Marksa, to jak porównanie każdego kto sam wgrywa sobie Windowsa...do informatyka.


Mowa końcowa - socjal, wolny rynek, itd. - wszystkie określenia...a i tak one wszystkie współcześnie mają najmniejsze znaczenie.
Bogactwo danego kraju nie bierze się z systemu gospodarczego - bierze się natomiast z:

a) technologii ( jak np. Japonia - kraj bez surowców, a jedno z najbogatszych państw )
b) surowców ( np. Szwecja )

to są 2 główne czynniki, a czy tam będzie wolny rynek czy socjal - kwestie drugorzędne.
Przywiązujecie zbyt dużą wagę do czynników, które w sumie...nie mają tak dużego znaczenia.
Model wolnorynkowy także nie został nigdy sprawdzony w praktyce, więc nie mamy tutaj żadnej pewności, w jakim kierunku by to poszło.
Zakładanie, że w takim modelu wszyscy są szczęśliwy i mają pracę hmm - głupota, a zakładanie, że Ci którzy sobie radzą gorzej powinni po prostu zginąć...jest nieludzkie.

Kolejna sprawa - socjal był, jest i będzie...a dlaczego?
Między innymi dlatego, że ludziom zależy na pewnej równowadze i bezpieczeństwie.
Kiedy fabryka upada, powiedzmy w wyniku złego zarządzania - dana osoba może mieć problem ze znalezieniem pracy i tu przychodzi nam rozwiązanie - przez pewien okres czasu otrzymuje zasiłek, który umożliwia jej przeżycie i znalezienie nowej pracy.

Poza tym istnieje też pewna granica między tym co się opłaca...a tym co jest ludzkie.
Ludzie nie są kompletnymi egoistami - jeśli mają do wyboru rozwój na poziomie 12% okupiony głodującymi dziećmi, którym zdarzyło się pechowo urodzić - a 3% ale z dziećmi, które dostaną odpowiednią pomoc - to który wybiorą? :)
Awatar użytkownika
Spektralny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3976
Rejestracja: 17 cze 2011, o 21:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Praga, Katowice, Kraków
Podziękował: 9 razy
Pomógł: 929 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: Spektralny »

Ameryka u schyłku XIX i na początku wieku XX nie była żadnym prymitywnym rynkiem, chyba że za prymitywne rynki uznamy takie, w których w roku 1910 miasta wyglądały tak:



Wolny rynek powstał zanim wykrystalizowało się pojęcie państwa. Ergo, wolny rynek istniał na długo przed Fenicjanami i wynalezieniem pieniądza. Socjalizm został przyniesiony przez bankierów (to jest paradoks) z USA i Europy wspierających rewolucję w Rosji. Podobnie, Prusy w czasie I wojny światowej finansowały Lenina by osłabić carską Rosję. Nie przewidziano jednak konsekwencji. Równocześnie, w USA pojawiły się patologie typu FED. Socjalizm jest wynalazkiem dwudziestego wieku, więc twierdzenie, że wolny rynek nigdy nie istniał bez państwa nie ma żadnego sensu.

Chciałbym tu nadmienić, że nie jestem anarchokapitalistą, nie neguję sensu istnienia państwa oraz minimalnych podatków. Podatki powinny być moim zdaniem przeznaczane na silne wojsko, policję, szczątkową administrację i jeszcze kilka rzeczy. Tyle.

Państwo nie definiuje własności prywatnej, własność prywatna to własność prywatna - pojęcie znane już od Starożytności, to jeden z fundamentów naszej cywilizacji łacińskiej. To co posiadam, a zdobyłem legalną pracą, nie powinno interesować Ciebie jak i żadnego innego urzędnika. Ale to właśnie ludzie tacy jak Ty chcą położyć na tym łapę, opodatkować, prowadzić sztuczną redystrybucję dóbr.

Wspominanie o rynku motoryzacyjnym w USA to strzał w stopę. Potęgą na tym rynku było Detroit, ale przyszły związki zawodowe, socjal, benefity. Co zostało po Detroit (i dekadach rządów lewicy w tym mieście) widać na [url=http://www.bloomberg.com/image/ivwGTavbDb1Y.jpg]załączonym obrazku[/url].

Pytam, skąd się bierze kapitał publiczny? Kto daje Ci prawo do konfiskaty (obecnie więcej niż połowy, licząc podatki typu VAT) mojej krwawicy?

A propos cen paliwa, to wolałbym płacić za nie tyle w Polsce ile kosztowało za PiS niż teraz: dla tych którzy nie pamiętają, za Diesel płaciłem 3.40/litr. Różnica cen obecnych z tymi sprzed kilku lat nie wynika jednak z drastycznych wzrostów cen na rynkach paliw. Czy potrafisz ją uzasadnić? Nie żyjemy w kraju wolnorynkowym, więc i wolnorynkowe mechanizmy nie do końca działają.

Społeczeństwo industrialne, post-industrialne to puste terminy. Może nazwijmy to po imieniu: społeczeństwo stosunkowo zasobne, społeczeństwo stosunkowo biedne?

O Szwecji i twierdzeniu, że nie była kapitalistyczna:
First, it should be noted that Sweden experienced even higher rates of growth and impressive social outcomes well before the start of the Social Democratic era in 1936. Sweden was an impoverished nation before the 1870s, as evidenced by the massive emigration to the United States. As a capitalist system evolved out of the agrarian society, the country grew richer.

Property rights, free markets and the rule of law in combination with an increasingly well-educated workforce created an environment in which Sweden enjoyed an unprecedented period of sustained and rapid economic development. Famous Swedish companies like IKEA, Volvo, Tetra Pak and Alfa Laval were all founded during this period, aided by business friendly economic reforms and low taxes.
Dlaczego obecnie w Szwecji nie powstają nowe fabryki a Saab zakończył swój żywot? Radzę Ci: jedź do Szwecji i porozmawiaj z ludźmi. A nazywanie wszystkich Hiszpanów leniami to szczyt impertynencji. Czy 30% młodych nie ma pracy z lenistwa? Jadę do Hiszpanii za kilka dni: przywiozę Ci świeże relacje.

Powiedz mi co mnie obchodzą ludzie, którzy z własnej woli nie chcą dbać o własną przyszłość? Każdy ma swój rozum. Jesteśmy dorośli to traktujmy się jak dorośli.
Taka budowlanka np., to branża która pociąga za sobą wiele innych ( automatykę, energetykę itd. ) - znieśmy teraz podatki i nie mamy pieniędzy na zlecenia dla budowlańców, bez zleceń nie powstanie nowa infrastruktura, co uniemożliwi też prosperowanie kilku innym przemysłom.
Ludzie zaczną organizować się sami. Kto zbudował pierwsze ośmiopasmowe autostrady w USA? Jechałeś kiedyś A4 od Zgorzelca do Gliwic? Na zachodzie droga tej jakości (dwa pasy, bez pobocza, ciągłe ograniczenia prędkości) nie byłaby nawet nazwana autostradą, tylko podrzędną drogą szybkiego ruchu. A do tego jakie są ceny takich budów? Jak to możliwe, że na polskich nizinach ceny budowy autostrad są większe niż w Niemczech albo górzystej Hiszpanii? Tam gdzie `publiczne pieniądze' tam okazja do złodziejstwa. Infrastrukura? Pas startowy w Modlinie pęknął dwa miesiące po oddaniu do użytku... Dziękuję za taką infrastrukturę. Lotnisko i tak na siebie nie zarobi, bo nikt nie chce tam latać. [url=http://www.dailymail.co.uk/news/article-2170886/Spains-ghost-airport-The-1BILLION-transport-hub-closed-just-years-thats-falling-rack-ruin.html]Lotnisko Madrid-Ciudad przynosi miliony strat tygodniowo.[/url] Ale urzędnik wie lepiej, gdzie lotnisko jest potrzebne a gdzie nie. Zapraszam do Ameryki - zobacz jak tam wyglądają prywatne drogi.

Hasło "pracownik zarabia tyle ile warta jest jego praca" nie jest wynalazkiem KNP, to podstawa rynku pracy działającego na zasadach wolnego rynku. Mam wrażenie, że o istnieniu libertarian dowiedziałeś się miesiąc temu z youtube oglądając JKM.

Twierdzisz, że wielkie kapitały w USA powstały w wyniku wprowadzenia podatku dochodowego? Udowodnij to albo wycofaj się z tego.
Przypominam także, że obecnie spory % PKB to małe i średnie przedsiębiorstwa...na wolnym rynku - nie mogące konkurować z gigantami.
Nie mogą one też rozwinąć skrzydeł przez obowiązkowy ZUS i horrendalne koszty zatrudnienia nowych pracowników.

Nie chcę się licytować na makabrę jaka spotyka ludzi w Polsce w NFZ. To, że jedna osoba przeżyła, nie oznacza, że ze wszystkimi tak się dzieje. Ty jako osoba aspirująca do bycia matematykiem, powinieneś to wiedzieć. Polecam Ci pójść do najbliższej przychodni o 7 rano i zapytać ludzi jak znajdują jakość usług tej prześwietnej instytucji.

Ja ponawiam pytanie czy pozwolisz mi się wypisać z ZUS i systemu szkolnictwa, zwalniając mnie przy tym z danin jakie muszę na to płacić obecnie? W zamian czy pozwolisz mi otwierać szkoły w których będę uczył czego mi się podoba? Jeżeli poziom nauczania nie będzie odpowiadał rodzicom to po prostu zbankrutuję i będziesz zadowolny, że przegrałem.

Wytłumacz mi dlaczego Harvardu i Oxbridge, ba trzecioligowych uniwertystetów w Portugalii, nie opanowali jeszcze pracownicy naukowi z Kambodży pracujący za dolara dziennie (z całym szacunkiem do ludzi z tego pięknego kraju który tyle nacierpiał się przez komunizm). Odpowiesz: jakieś magiczne ustawy socjalne. Takowych nie ma w Lichtensteinie, dlaczego na uniwersytecie w tym kraju nie mówi się jeszcze po kambodżańsku?
Ale weźmy nawet najprostszą prace - 1300 zł brutto w warzywniaku.
Tania siła robocza ze wschodu, z pocałowaniem ręki wzięłaby taką pracę za 1000 zł brutto, co jednak chroni nas przed takim "zalewem"?
Musisz być bardzo bojaźliwy bo ciągle szukasz bezpieczeństwa. Ja się nie boję takiego zalewu. To byłoby korzystne zjawisko.
Twierdzisz zatem, że rynek sam z siebie nagle się "wyreguluje", a pracodawcy z uśmiechem na ustach zapłacą wszystkim krocie?
Tak, jeżeli będzie popyt na pracę! Ustawy socjalne hamują ten popyt jak tylko się da.
Życzę powodzenia w organizowaniu "ogólnopolskiej zbiórki na budowę dróg".
W jaki sposób powstały drogi w USA? Wygląda, że gdyby nie Lenin to byśmy żyli na drzewach.
Żeby chronić miejsce pracy, a także umożliwić sobie czerpanie późniejszych korzyści z takiego przedsiębiorstwa.
Jak widać ratowanie takiego Generali Motors - USA się opłacało, no ale w Twojej opinii lepiej z marszu wysłać wszystkich na bezrobocie i stracić jednego z potentatów technologii?
Po co chronić miejsca pracy? Chrońmy zasobność portfeli. Związki zawodowe w fabrykach samochodów tak dobrze chroniły miejsca pracy, że Detroit jest do zaorania. To, że GM przędzie działa na takiej samej zasadzie jak podanie sterydów osobie dogorywującej.
Chętnie się dowiem, które rolnictwo w Polsce się ma źle.
To które nie jest w stanie konkurować z rolnikami francuskimi i hiszpańskimi. Nie jest w stanie konkurować bo tamci mają dopłaty dużo większe, więc nie opłaca się im sprowadzać niczego z Polski. Zlikwidować dopłaty i już.
A ile kosztuje taka kiełbaska?
Pozwól mi się troszyć o samego siebie. To nie Twoja sprawa co chcę jeść i od kogo i za ile będę to kupował. Obecnie kupując od producenta popełniam przestępstwo! Ile kosztuje piwo w Szwecji?
A Wy ciągle z tym Marksem...czy ktoś tu postuluje oddanie wszystkiego klasie robotniczej?
No tak to wygląda. Od ludzi ważniejsze są dla Ciebie miejsca pracy. To czy będą biedni czy bogaci ma dla Ciebie drugorzędne znaczenie.
Model wolnorynkowy także nie został nigdy sprawdzony w praktyce, więc nie mamy tutaj żadnej pewności, w jakim kierunku by to poszło.
Ile razy jeszcze to powtórzysz? Czy przed Marksem nie istniał świat?
Kiedy fabryka upada, powiedzmy w wyniku złego zarządzania - dana osoba może mieć problem ze znalezieniem pracy i tu przychodzi nam rozwiązanie - przez pewien okres czasu otrzymuje zasiłek, który umożliwia jej przeżycie i znalezienie nowej pracy.
Gdyby nie jarzmo ZUSu taka osoba mogłaby się prywatnie od tego ubezpieczyć. Niestety przeciętna osoba musi wpłacać do piramidy finansowej zwanej ZUSem, lwią część tego co zarabia by na koniec nie było jej stać na leki na emeryturze. Nie mów, że nie ma takich ubezpieczeń, bo idąc po kredyt na dom do banku dostajesz to za 20 zł miesięcznie. Vivat ZUS! Vivat socjaldemokracja!
Ludzie nie są kompletnymi egoistami - jeśli mają do wyboru rozwój na poziomie 12% okupiony głodującymi dziećmi, którym zdarzyło się pechowo urodzić - a 3% ale z dziećmi, które dostaną odpowiednią pomoc - to który wybiorą?
Ludzie w większości nie rozumieją tego co wypowiada speaker w telewizji. Nie interesują mnie ich wybory dopóki nie wpływają one na mnie. Niestety wpływają.

Jestem ciekaw czy gdy będziesz miał pozycję, będziesz zarabiać godziwe pieniądze (czego Ci życzę) nadal będziesz forosować te tezy o konieczności podatkowania świata i przewodniej roli państwa-niańki prowadzonego przez rzesze urzędników. Zapisz sobie koniecznie tę dyskusję gdzieś i wróć do niej za 10 lat.

PS. Czy możesz proszę nie używać trzech kropek zamiast spacji? Ciężko się czyta niesformatowany tekst.
Ostatnio zmieniony 27 sie 2013, o 15:49 przez Spektralny, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
miki999
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 8691
Rejestracja: 28 lis 2007, o 18:10
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował: 36 razy
Pomógł: 1001 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: miki999 »

To właśnie ingerencji państwa w gospodarkę, zawdzięczamy dzisiejszy - rozwinięty i globalny rynek...ale niektórzy jak widać o tym zapominają kierując się...no właśnie czym?
Obecnie Polska płaci UE kary za to, że produkujemy za dużo mleka. Tak właśnie wygląda nasz rozwinięty i globalny rynek.
Awatar użytkownika
VillagerMTV
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 898
Rejestracja: 18 cze 2013, o 23:29
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bieszczady
Podziękował: 65 razy
Pomógł: 40 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: VillagerMTV »

Ogólnie mówiąc to ani całkowita wolność, ani socjalizm nigdy nie będą całkowicie dobre. I jedno, i drugie rozwiązanie ma sporo minusów, jak i plusów.

Ale nie wyobrażam sobie zrzuty na drogi. Tak wiem, w USA tak było. Ale tu jest Polska. Nawet jak taki Owsiak próbuje coś zrobić, zebrać pieniądze to znajduje się gro osób, które mówi, że bierze do kieszeni. Myślicie, że z drogami byłoby inaczej? Taka mentalność.

Kilka rzeczy przydałoby się zlikwidować. Między innymi ZUS, bo opiera się na głupiej zasadzie, że nie pracujemy na siebie, tylko na innych, więc prędzej czy później musi to upaść. Ale całkowita likwidacja podatków to też głupota. Powinno być o wiele mniej. Np. na drogi, policję, jakieś wojsko, minimalny socjal (tak, żeby jak ktoś straci pracę to miał przez chwilę za co żyć, ale nie utrzymywanie takich co im się nie chce) i jakieś tam jeszcze sprawy. Ale polikwidować administrację tak obszerną jak mamy, uprościć co się da. Bo mnóstwo kasy na to idzie, a pożytku nie ma, bo załatwić coś w urzędzie i tak ciężko.

Tylko my sobie możemy tak gadać, a wygra PO czy PiS i będzie dalej tak samo.
Awatar użytkownika
Spektralny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3976
Rejestracja: 17 cze 2011, o 21:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Praga, Katowice, Kraków
Podziękował: 9 razy
Pomógł: 929 razy

Różnice między wolnym rynkiem a socjalizmem/etatyzmem

Post autor: Spektralny »

VillagerMTV pisze:Ogólnie mówiąc to ani całkowita wolność, ani socjalizm nigdy nie będą całkowicie dobre. I jedno, i drugie rozwiązanie ma sporo minusów, jak i plusów.

Ale nie wyobrażam sobie zrzuty na drogi.
A kto mówi, że to jedyny sposób budowy dróg? Czy zrzucamy się obecnie na budowy restauracji? A jednak restauracji mamy pod dostatkiem. Temat budowy dróg bym wydzielił stąd - jest bardzo i interesujący ale i rozległy.
VillagerMTV pisze:Nawet jak taki Owsiak próbuje coś zrobić, zebrać pieniądze to znajduje się gro osób, które mówi, że bierze do kieszeni. Myślicie, że z drogami byłoby inaczej? Taka mentalność.
Akcja Owsiaka nie ma najmniejszego sensu dlatego nie daję mu grosza. Takie mam prawo i nikt nie ma prawa mnie za to krytykować.
VillagerMTV pisze:Ale całkowita likwidacja podatków to też głupota.
Nikt tu o tym nie mówi, na pewno nie ja.
ODPOWIEDZ