Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
- Inkwizytor
- Użytkownik
- Posty: 4105
- Rejestracja: 16 maja 2009, o 15:08
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 428 razy
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Ja przeczytałem i podobnie jak miki zastanawiam się jak można do jednego worka wrzucić orientację seksualną i czyn zabroniony prawem w dodatku ohydny.Pneumokok pisze:Czytając temat od początku dowiesz się, dlaczego ten wątek jest poruszany.
- Pneumokok
- Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 2 sty 2011, o 14:29
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Małopolska
- Podziękował: 11 razy
- Pomógł: 1 raz
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Jak? Tego również dowiesz się... Czytając ten wątek Szczególnie polecam tą, trzecią stronę.Inkwizytor pisze:Ja przeczytałem i podobnie jak miki zastanawiam się jak można do jednego worka wrzucić orientację seksualną i czyn zabroniony prawem w dodatku ohydny.Pneumokok pisze:Czytając temat od początku dowiesz się, dlaczego ten wątek jest poruszany.
- Pneumokok
- Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 2 sty 2011, o 14:29
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Małopolska
- Podziękował: 11 razy
- Pomógł: 1 raz
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Grrr... Rozważmy więc dwa przypadki:Althorion pisze:Ja nie wiem. Inkwizytor nie wie. miki999 również nie wie. Może jednak nas oświecisz?
A) Nie rozumiecie o co mi chodzi. W takim wypadku n-ty raz polecić mogę przeczytanie tematu Bądź też - zapraszam na rozmowę prywatną lub strony prawicowe/konserwatywne - jeżeli rzeczywiście interesuje Was ten temat.
B) Rozumiecie, nie zgadzacie się. Cóż... Wszak żeście istoty myślące, macie takie samo prawo do posiadania własnego zdania na ten temat jak i ja. Głową muru nie przebijesz - Wy nie zgodzicie się ze mna, ja nie zgodzę się z Wami, co najwyżej powtórzymy to co zostało napisane w tym temacie. Ewentualnie, jeśli ktoś jest zainteresowany dalszą dyskusją, proszę o napisanie wiadomosci na forum.
Tutaj, do pojawienia się wnoszącego coś do dyskusji postu*, przerywam pisanie - Naczelny Główny Homofob ogłasza przerwę na podbicie skilla w Tibii.
*w moim subiektywnym rozumieniu, rzecz jasna
-
- Użytkownik
- Posty: 9833
- Rejestracja: 18 gru 2007, o 03:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 90 razy
- Pomógł: 2632 razy
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Stawiam hipotezę:
skoro nie ma racjonalnych argumentów za tym, ze homoseksualizm jest czymś niewłaściwym, to pozostaje tylko dokonywać manipulacji, wrzucając go do jednego worka z rzeczami ewidentnie godnymi potępienia. I dlatego właśnie pojawia się tu temat pedofilii.
Bo przecież chyba nie dlatego, żeby przedstawić argumentację, że dawanie przyzwolenia na rzeczy neutralne moralnie prowadzi w linii prostej do dawania przyzwolenia na rzeczy naganne moralnie.
Q.
skoro nie ma racjonalnych argumentów za tym, ze homoseksualizm jest czymś niewłaściwym, to pozostaje tylko dokonywać manipulacji, wrzucając go do jednego worka z rzeczami ewidentnie godnymi potępienia. I dlatego właśnie pojawia się tu temat pedofilii.
Bo przecież chyba nie dlatego, żeby przedstawić argumentację, że dawanie przyzwolenia na rzeczy neutralne moralnie prowadzi w linii prostej do dawania przyzwolenia na rzeczy naganne moralnie.
Q.
- Inkwizytor
- Użytkownik
- Posty: 4105
- Rejestracja: 16 maja 2009, o 15:08
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 428 razy
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Pneumokoku, ale mi osobiście nie chodzi o Twój osobisty stosunek do homoseksualizmu, jeno wrzucenie do jednego worka tych dwóch spraw. Nie widzę pomiędzy nimi ani znaku równości, ani analogii.
- Pneumokok
- Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 2 sty 2011, o 14:29
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Małopolska
- Podziękował: 11 razy
- Pomógł: 1 raz
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Strasznie słabą mam tą silną wolę... Więc:
Inkwizytorze:
Qniu:
Jeśli sam mam już coś o moralności napisać - w tym przypadku zachowanie podważające normalną, naturalną kolej rzeczy, potwierdzoną ,,eksperymentalnie przez wieki" ( czego dowodem jest to, że ja i Ty piszemy na tym forum - nasi rodzice nie mogą być homoseksualni ) i domaganie się uznania tego jako rzecz całkowicie normalną - takie zachowanie wg mnie jest naganne moralnie. Naganna moralnie jest dla mnie również pedofilia, lecz nie byłoby problemem obalenie tego odpowiednio dobrana moralistyką.
Argumenty, które zresztą pewnie już tu padły:
-przede wszystkim brak jakichkolwiek jednoznacznych dowodów na to, że jest właściwy i że istnieje poza mózgiem osoby z takim odchyleniem (nic nie wiadomo o np uwarunkowaniach genetycznych, sama ,,miłość" to reakcja chemiczna - chyba, że ktoś wierzy np w teorię dusz połączonych).
-nienaturalność, bo mężczyzna i kobieta tak a nie inaczej mają ciało zbudowane, i pewnych rzeczy tak a nie inaczej ,,się używa" że tak powiem - niemożność wobec tego odbycia stosunku.
-[tu moje osobiste zdanie] ,,niemoralność" i burzycielstwo - podważanie pozycji związku kobiety i mężczyzny jako związku mającego na celu posiadanie i wychowanie potomstwa (no chyba, że ,,dusze połączone" itd...).
-niemożność nawet teoretycznego posiadania potomstwa w sposób naturalny z dwóch osobników tej samej płci, więc niemożność stworzenia rodziny.
-o analogiach do pedofilii po raz kolejny przypominać nie będę.
Wobec tego do rzekomego uznania (formalnego)/(jako równych z hetero) homozwiązków powodów, poza wyimaginowanymi, nie ma. To moja (hipo)teza.
Inkwizytorze:
A ja widzę. ,,Metoda małych kroków", oba nurty dążą/dążyły do nieuznawania ich jako choroby psychiczne, oba są nienaturalne jako orientacje seksualne (niemożność poczęcia potomstwa/niepzygotowanie fizyczne do posiadania potomstwa) wobec czego nie mogą być traktowane jako równorzędne z hetero. Rzecz jasna w jednym worku może i nie są, ale analogia dla mnie jest oczywista. Dlaczego? Pisałem wyżej.Pneumokoku, ale mi osobiście nie chodzi o Twój osobisty stosunek do homoseksualizmu, jeno wrzucenie do jednego worka tych dwóch spraw. Nie widzę pomiędzy nimi ani znaku równości, ani analogii.
Qniu:
Moralność łatwo zamienić w moralistykę. A w szczególności naiwną moralność czarno-białą: amerykańscu chłopcy załatwili Osamę na oczach nieletniej córki, wrzucając jego ciało do morza - to źle zrobili? Z jednej strony tak, z drugiej nie - bo załatwili zwykłego sukinsyna. Bajki są czarno-białe. A i tak nie zawsze. Ciekawe jak długo pedofilia będzie uznawana jako ,,naganna moralnie" - oby jak najdłuzej. Podtrzymuję zdanie o tym, że moralność nic tu do rzeczy nie ma, bo moralność to dziwka na usługach mówcy - rzecz w tym, jak daleko rozszerzymy granice.Bo przecież chyba nie dlatego, żeby przedstawić argumentację, że dawanie przyzwolenia na rzeczy neutralne moralnie prowadzi w linii prostej do dawania przyzwolenia na rzeczy naganne moralnie.
Jeśli sam mam już coś o moralności napisać - w tym przypadku zachowanie podważające normalną, naturalną kolej rzeczy, potwierdzoną ,,eksperymentalnie przez wieki" ( czego dowodem jest to, że ja i Ty piszemy na tym forum - nasi rodzice nie mogą być homoseksualni ) i domaganie się uznania tego jako rzecz całkowicie normalną - takie zachowanie wg mnie jest naganne moralnie. Naganna moralnie jest dla mnie również pedofilia, lecz nie byłoby problemem obalenie tego odpowiednio dobrana moralistyką.
Czym manipuluję? Od początku powtarzam to samo, stanowczo odrzucam oskarżenia o jakąś manipulację.Stawiam hipotezę:
skoro nie ma racjonalnych argumentów za tym, ze homoseksualizm jest czymś niewłaściwym, to pozostaje tylko dokonywać manipulacji, wrzucając go do jednego worka z rzeczami ewidentnie godnymi potępienia. I dlatego właśnie pojawia się tu temat pedofilii.
Argumenty, które zresztą pewnie już tu padły:
-przede wszystkim brak jakichkolwiek jednoznacznych dowodów na to, że jest właściwy i że istnieje poza mózgiem osoby z takim odchyleniem (nic nie wiadomo o np uwarunkowaniach genetycznych, sama ,,miłość" to reakcja chemiczna - chyba, że ktoś wierzy np w teorię dusz połączonych).
-nienaturalność, bo mężczyzna i kobieta tak a nie inaczej mają ciało zbudowane, i pewnych rzeczy tak a nie inaczej ,,się używa" że tak powiem - niemożność wobec tego odbycia stosunku.
-[tu moje osobiste zdanie] ,,niemoralność" i burzycielstwo - podważanie pozycji związku kobiety i mężczyzny jako związku mającego na celu posiadanie i wychowanie potomstwa (no chyba, że ,,dusze połączone" itd...).
-niemożność nawet teoretycznego posiadania potomstwa w sposób naturalny z dwóch osobników tej samej płci, więc niemożność stworzenia rodziny.
-o analogiach do pedofilii po raz kolejny przypominać nie będę.
Wobec tego do rzekomego uznania (formalnego)/(jako równych z hetero) homozwiązków powodów, poza wyimaginowanymi, nie ma. To moja (hipo)teza.
- Althorion
- Użytkownik
- Posty: 4541
- Rejestracja: 5 kwie 2009, o 18:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 9 razy
- Pomógł: 662 razy
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Ależ mogą - to nie powoduje bezpłodności!czego dowodem jest to, że ja i Ty piszemy na tym forum - nasi rodzice nie mogą być homoseksualni
Dla mnie natomiast naganne moralnie jest narzucanie innym siłą mojego systemu etycznego czy innych przekonań. Nie widzę po prostu państwa w roli ,,strażnika moralności' -- od tego są instytucje religijne.Naganna moralnie jest dla mnie również pedofilia, lecz nie byłoby problemem obalenie tego odpowiednio dobrana moralistyką.
Państwo dla mnie w ogóle nie powinno operować takimi pojęciami jak ,,moralne' czy ,,niemoralne' -- ma po prostu skutecznie dbać o swoje interesy, bezpieczeństwo i dobro swoich obywateli itp. Homoseksualizm nie godzi w żadne z nich.
Kompletnie nie ,,kupuję' tego argumentu. Wartości moralne i społeczne nie stają się mniej warte dlatego, że ktoś ich nie wyznaje. Można by równie sensownie pisać, że tak samo tę pozycję podważają konkubinaty.-[tu moje osobiste zdanie] ,,niemoralność" i burzycielstwo - podważanie pozycji związku kobiety i mężczyzny jako związku mającego na celu posiadanie i wychowanie potomstwa (no chyba, że ,,dusze połączone" itd...)
I wcale mnie to nie dziwi. Małżeństwo (czy na tę sprawę dowolny związek międzyludzki) sam z siebie jest czymś abstrakcyjnym, ,,wyimaginowanym' -- tak więc trudno o jakieś fizyczne dowody jakichkolwiek twierdzeń jego dotyczących. To trochę tak, jakby eksperymentalnie dowodzić twierdzeń matematycznych...Wobec tego do rzekomego uznania (formalnego)/(jako równych z hetero) homozwiązków powodów, poza wyimaginowanymi, nie ma. To moja (hipo)teza.
A ja tematu podejmować. Spróbowałem, zapoznałem się z Twoim linkiem, poszukałem własnych. Analogii nie widzę. Tematu więc rozmowami o tym zaśmiecać nie będę, miałoby to taki sam sens, jak wdawanie się ze mną w dywagację o różnicy pomiędzy zielonym a czerwonym (jestem daltonistą).-o analogiach do pedofilii po raz kolejny przypominać nie będę.
-
- Użytkownik
- Posty: 5405
- Rejestracja: 11 sty 2005, o 22:21
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: a z Limanowej
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 422 razy
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Powrócę może do głównego wątku tematu, bo oficjalnie jestem w szoku:
... omosc.html
Wychodzi na to, że rację mają ci, co mówią, że są "homosie" i "geje". I wyraźnie widać, że nie mylili się, gdy mówili, że ci pierwsi nie cierpią tych drugich. Za żerowanie na nich, za promowanie swoich nieskromnych postaci, a tak naprawdę dla całego środowiska są tylko kłopotem, bo to właśnie takie osoby "robią im markę" i zwiększają nienawiść społeczeństwa.
... omosc.html
Wychodzi na to, że rację mają ci, co mówią, że są "homosie" i "geje". I wyraźnie widać, że nie mylili się, gdy mówili, że ci pierwsi nie cierpią tych drugich. Za żerowanie na nich, za promowanie swoich nieskromnych postaci, a tak naprawdę dla całego środowiska są tylko kłopotem, bo to właśnie takie osoby "robią im markę" i zwiększają nienawiść społeczeństwa.
- Pneumokok
- Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 2 sty 2011, o 14:29
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Małopolska
- Podziękował: 11 razy
- Pomógł: 1 raz
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Rogal:
Tęczowi aktywiści tak walczą o ,,prawa" gejów jak feministki walczą o ,,prawa" kobiet. Homosie to homosie. A ,,geje" to banda chamów. Niszcz feminazizm
Po Biedroniu będą teraz jeździć ile będą mogli - bo nie dogadał się z SLD. I nagle stał się dla nich wrogiem - czego zresztą można się było spodziewać.
Środowiska lewicowe jak zwykle ,,zażarcie walczą" o tych biednych ,,wykluczonych". Niech się żrą między sobą. To może mieć tylko pozytywny skutek.
Któż to powiedział, że socjalizm bohatersko rozwiązuje prbolemy które sam stwarza?
Althorion:
Staram się od początku unikać pisania o moralności w kontekscie religijnym - inna moralność mają chrześcijanie, inną wyznawcy islamu, inną buddyści a państwo winno być rozdzielone od Kościoła. Co nie znaczy że nie może być między rządzącymi a nim zbieżności - jednak co carskie, to carskie, co boskie to boskie.
Tęczowi aktywiści tak walczą o ,,prawa" gejów jak feministki walczą o ,,prawa" kobiet. Homosie to homosie. A ,,geje" to banda chamów. Niszcz feminazizm
Po Biedroniu będą teraz jeździć ile będą mogli - bo nie dogadał się z SLD. I nagle stał się dla nich wrogiem - czego zresztą można się było spodziewać.
Środowiska lewicowe jak zwykle ,,zażarcie walczą" o tych biednych ,,wykluczonych". Niech się żrą między sobą. To może mieć tylko pozytywny skutek.
Któż to powiedział, że socjalizm bohatersko rozwiązuje prbolemy które sam stwarza?
Althorion:
Jak sa homosiami, to nijak w ciążę ze sobą nie zajdą. A jak zajdą ,,z pomocą" płci przeciwnej - widać nie są homosiami. Pomijam rzecz jasna zapłodnienie in vitro.Ależ mogą - to nie powoduje bezpłodności!
Ależ to własnie państwo robi - narzuca siłą ,,równość" związków tęczowych ze związkami heteroseksualnymi. Znaczy się zamierza zrobić, oby homolobby zostało pokonane przez zdrowy rozsądek. Mój system ,,moralny/etyczny" odrzuca homoseksualizm jako coś równego heteroseksualizmowi - nie narzucam go nikomu siłą, nie chcę nikogo leczyć czy coś, niech sobie żyją, bić ich przeca nie będę - ale niech i państwo nie narzuca mi rzekomej ,,normalności" tęczowych.Dla mnie natomiast naganne moralnie jest narzucanie innym siłą mojego systemu etycznego czy innych przekonań. Nie widzę po prostu państwa w roli ,,strażnika moralności' -- od tego są instytucje religijne.
Państwo dla mnie w ogóle nie powinno operować takimi pojęciami jak ,,moralne' czy ,,niemoralne' -- ma po prostu skutecznie dbać o swoje interesy, bezpieczeństwo i dobro swoich obywateli itp. Homoseksualizm nie godzi w żadne z nich.
Staram się od początku unikać pisania o moralności w kontekscie religijnym - inna moralność mają chrześcijanie, inną wyznawcy islamu, inną buddyści a państwo winno być rozdzielone od Kościoła. Co nie znaczy że nie może być między rządzącymi a nim zbieżności - jednak co carskie, to carskie, co boskie to boskie.
Wartości moralne i społeczne narzuca silniejszy. Silne homolobby jest w stanie narzucić mi ,,równość" - choć osobiście uważam że to próba zdegradowania normalnych związków. Oni nie wyznają wartości moralnych ludzi podobnych do mnie, tacy jak ja nie wyznają ich wartości - czyje będzie ,,na wierzchu" zależy od tego, kto będzie w danym momencie silniejszy.Kompletnie nie ,,kupuję' tego argumentu. Wartości moralne i społeczne nie stają się mniej warte dlatego, że ktoś ich nie wyznaje. Można by równie sensownie pisać, że tak samo tę pozycję podważają konkubinaty.
Nie przesadzajmy z filozofowaniem - fizycznym dowodem twierdzenia, że heteroseksualizm jest normalny jest ciągłość gatunku ludzkiego. Nie widzę więc przeszkód, by uznać ten typ jako słuszny i usankcjonować prawnie jako podstawę podstawowej ( ) jednostki społecznej, jaką jest rodzina.I wcale mnie to nie dziwi. Małżeństwo (czy na tę sprawę dowolny związek międzyludzki) sam z siebie jest czymś abstrakcyjnym, ,,wyimaginowanym' -- tak więc trudno o jakieś fizyczne dowody jakichkolwiek twierdzeń jego dotyczących. To trochę tak, jakby eksperymentalnie dowodzić twierdzeń matematycznych..
O tymże właśnie pisałem. Ty masz swoje zdanie, ja swoje. Możemy się przepychać, ale żaden z nas oponenta nie ,,nawróci".A ja tematu podejmować. Spróbowałem, zapoznałem się z Twoim linkiem, poszukałem własnych. Analogii nie widzę. Tematu więc rozmowami o tym zaśmiecać nie będę, miałoby to taki sam sens, jak wdawanie się ze mną w dywagację o różnicy pomiędzy zielonym a czerwonym (jestem daltonistą).
- Althorion
- Użytkownik
- Posty: 4541
- Rejestracja: 5 kwie 2009, o 18:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 9 razy
- Pomógł: 662 razy
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Myślałem, że mi się uda tego nie pisać - ale np. z gwałtu też ciąże mogą powstać. No i cały czas zostaje in vitro, jak pisałeś.Jak sa homosiami, to nijak w ciążę ze sobą nie zajdą. A jak zajdą ,,z pomocą" płci przeciwnej - widać nie są homosiami.
Państwo moim zdaniem w ogóle nie powinno się zajmować problemem małżeństw, czy to homo-, czy heteroseksualnych. Ale jak już się zajęło, to niech doprowadzi sprawę do końca -- choćby tylko po to, żeby idiotyzm całej sytuacji był lepiej widoczny.Ależ to własnie państwo robi - narzuca siłą ,,równość" związków tęczowych ze związkami heteroseksualnymi. Znaczy się zamierza zrobić, oby homolobby zostało pokonane przez zdrowy rozsądek. Mój system ,,moralny/etyczny" odrzuca homoseksualizm jako coś równego heteroseksualizmowi - nie narzucam go nikomu siłą, nie chcę nikogo leczyć czy coś, niech sobie żyją, bić ich przeca nie będę - ale niech i państwo nie narzuca mi rzekomej ,,normalności" tęczowych.
W cywilizowanym państwie niczyje nie było by ,,na wierzchu'. Nie chciałbym akceptować państwa, które odgórnie narzuca kodeks moralny obywatelom. Na szczęście Polska tego nam nie robi -- i mam głęboką nadzieję, że nie zacznie.czyje będzie ,,na wierzchu" zależy od tego, kto będzie w danym momencie silniejszy.
Cała ta debata jest z gruntu filozoficzna -- rozmawiamy przecież o moralności, powinnościach państwa wobec obywateli, wolności osobistej itd.Nie przesadzajmy z filozofowaniem - fizycznym dowodem twierdzenia, że heteroseksualizm jest normalny jest ciągłość gatunku ludzkiego.
Z ciekawości -- jak definiujesz ,,normalność'? Dla mnie to zbiór zachowań/cech występujących w sposób dominujący w danej grupie. I przy takiej definicji fizycznym dowodem na normalność heteroseksualizmu u ludzi jest to, że takich jest po prostu zdecydowanie więcej.
Ja natomiast nie widzę powodu, aby państwo miało się w ogóle zajmować sankcjonowaniem prawnym rodziny -- czy w ogóle rodziną jako taką.Nie widzę więc przeszkód, by uznać ten typ jako słuszny i usankcjonować prawnie jako podstawę podstawowej ( ) jednostki społecznej, jaką jest rodzina.
-
- Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 7 maja 2009, o 22:01
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 64 razy
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Ja jakiś niedouczony chyba jestem, ale nadal nie rozumiem jak np. dwóch gejów może mieć dziecko... jakby nie patrzeć ciągle będzie potrzebna kobieta. Nie ma co się oszukiwać, związki homoseksualne nijak nie mogą mieć potomstwa, bo zawsze jest w jakimś stopniu potrzebna płeć przeciwna.Althorion pisze:Ależ mogą - to nie powoduje bezpłodności!nasi rodzice nie mogą być homoseksualni
- Althorion
- Użytkownik
- Posty: 4541
- Rejestracja: 5 kwie 2009, o 18:54
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 9 razy
- Pomógł: 662 razy
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
Proste - z dwoma kobietami.Ja jakiś niedouczony chyba jestem, ale nadal nie rozumiem jak np. dwóch gejów może mieć dziecko... jakby nie patrzeć ciągle będzie potrzebna kobieta.
Związki homoseksualne i owszem, homoseksualiści jednak tak. Wiem, semantyka...Nie ma co się oszukiwać, związki homoseksualne nijak nie mogą mieć potomstwa, bo zawsze jest w jakimś stopniu potrzebna płeć przeciwna.
-
- Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 7 maja 2009, o 22:01
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 64 razy
Wydzielone: homoseksualizm i homofobia.
To co to za homoseksualizm, jak ktoś chciałby mieć dziecko z płcią przeciwną. Dla mnie to naciąganie faktów dla własnych poglądów (a ze strony takiego homoseksualisty hipokryzja, dla mnie to już by był biseksualizm i tyle).