Mieszkanie w akademiku.
-
- Użytkownik
- Posty: 16328
- Rejestracja: 26 lis 2008, o 20:14
- Płeć: Kobieta
- Podziękował: 35 razy
- Pomógł: 3248 razy
Mieszkanie w akademiku.
Mieszkałam w akademiku przez 5 lat.
Uważam, że studiowanie i mieszkanie w wynajętym mieszkaniu to żadna frajda.
Jak studiować, to tylko poza miejscem zamieszkania i z zakwaterowaniem tylko i wyłącznie w akademiku.
Uważam, że studiowanie i mieszkanie w wynajętym mieszkaniu to żadna frajda.
Jak studiować, to tylko poza miejscem zamieszkania i z zakwaterowaniem tylko i wyłącznie w akademiku.
-
- Użytkownik
- Posty: 342
- Rejestracja: 31 maja 2008, o 19:44
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Radom
- Podziękował: 26 razy
- Pomógł: 28 razy
Mieszkanie w akademiku.
Można mieszkać w akademiku dla frajdy, a można w wynajętym mieszkaniu, żeby mieć spokój i lepsze warunki do studiowania (tak to widzę). To drugie wydaje mi się bardziej przyszłościowe.
Mieszkanie w akademiku.
W akademiku też są świetne warunki do studiowania. Masz znajomych najczęściej z kierunku z którymi możesz się uczyć np. Z imprezami ciągłymi też nie ma problemu. Nikt Ci w pokoju imprezy nie zrobi albo pod pokojem
- Frey
- Użytkownik
- Posty: 3299
- Rejestracja: 11 paź 2008, o 18:09
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował: 48 razy
- Pomógł: 243 razy
Mieszkanie w akademiku.
"Lepsze warunki do studiowania". Czy ja wiem, mi się podobało, gdy mogłem zawsze pójść do sąsiadek i wziąć notatki z całego semestru To były świetne warunki do studiowania.
-
- Użytkownik
- Posty: 1267
- Rejestracja: 1 kwie 2011, o 11:37
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Malbork
- Podziękował: 419 razy
- Pomógł: 114 razy
Mieszkanie w akademiku.
Ja mieszkałem przez rok w akademiku,potem się okazało że mam dwie poprawki we wrześniu i ogólnie cały rok zawaliłem, więc sie przeniosłem i teraz wynajmuje mieszkanie.
Mieszkanie w akademiku.
Wow. Bo miało to wielki związek na pewno. A ja nie miałem września i mieszkałem w akademiku. O czym to świadczy?
- Frey
- Użytkownik
- Posty: 3299
- Rejestracja: 11 paź 2008, o 18:09
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował: 48 razy
- Pomógł: 243 razy
Mieszkanie w akademiku.
miodzio1988, to jest logiczny związek przyczynowo skutkowy. Na zasadzie:
Poleciłeś mieszkanie w akademiku (ja zresztą też), następnie ktoś zaczynający studia przeczyta te wpisy na forum. Zamieszka w akademiku i bahh mam poprawki. No to jest chyba jasne, że to nasza wina, że on/ona ma te poprawki.
Case closed
Poleciłeś mieszkanie w akademiku (ja zresztą też), następnie ktoś zaczynający studia przeczyta te wpisy na forum. Zamieszka w akademiku i bahh mam poprawki. No to jest chyba jasne, że to nasza wina, że on/ona ma te poprawki.
Case closed
Mieszkanie w akademiku.
No to prawda, jest to logiczne
Jakby co zapraszam. Z minimum 60 osób będzie na dwa pokoje i korytarz, więc będzie ciepło i ciasno (tak jak najbardziej lubię ;])
Ale nie napisał, że mu lepiej idzie Ogólnie to nawet sylwka spędzam w akademiku w tym roku, więc dziwię się, że ludzie się tak na akademiki burząwięc sie przeniosłem i teraz wynajmuje mieszkanie.
Jakby co zapraszam. Z minimum 60 osób będzie na dwa pokoje i korytarz, więc będzie ciepło i ciasno (tak jak najbardziej lubię ;])
-
- Użytkownik
- Posty: 1267
- Rejestracja: 1 kwie 2011, o 11:37
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Malbork
- Podziękował: 419 razy
- Pomógł: 114 razy
Mieszkanie w akademiku.
Poprostu jak mieszkałem w akademiku to chodziłem cały czas na imprezy, olałem pierwszy rok studiów bo myślałem że jakoś zdam, a potem jak miałem wrzesień to dopiero stwierdziłem że trzeba sie za siebie wziąść. Była to niewątpliwie moja wina. A potem na drugim roku musiałem to wszystko nadrabiać, uczyłem sie jak głupi od podstaw analizy, algebry, matmy dyskretnej itd, nikomu tego nie polecam.
-
- Użytkownik
- Posty: 1267
- Rejestracja: 1 kwie 2011, o 11:37
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Malbork
- Podziękował: 419 razy
- Pomógł: 114 razy
Mieszkanie w akademiku.
Też, ale bardziej chodziło o odpuszczenie sobie na pierwszym roku,bo potem ma się tyły i trzeba to wszystko nadrabiać, a w między czasie robić jeszcze to co jest na bieżąco.
Mieszkanie w akademiku.
no to jaki to ma związek z akademikiem? Ogólnie "fajna" historia, ale sam dałeś ciała i akademik nie miał na wpływu.
-
- Użytkownik
- Posty: 1267
- Rejestracja: 1 kwie 2011, o 11:37
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Malbork
- Podziękował: 419 razy
- Pomógł: 114 razy
Mieszkanie w akademiku.
No właśnie miał, bo ciągle ktoś robił jakąś impreze w akademiku i głupio było nie przyjść, więc cały czas imprezowałem i nie robiłem poza tym prawie nic.Teraz jak wynajmuje mieszkanie, to nie mam codzienie imprezy w pokoju więc mam więcej czasu na naukę i dzięki temu na drugim roku miałem wiele lepsze wyniki i żadnej poprawki.
-
- Użytkownik
- Posty: 342
- Rejestracja: 31 maja 2008, o 19:44
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Radom
- Podziękował: 26 razy
- Pomógł: 28 razy
Mieszkanie w akademiku.
Ale to, co powiedział to dobry argument dla każdego, kto się może obawiać, że imprezowość akademika źle wpłynie na jego zapał, żeby nie sprawdzać tegomiodzio1988 pisze:Twoja wina tylko i wyłączniegłupio było nie przyjść,
Szczególnie, że sporo może zależeć od pierwszego roku (jak i każdego następnego), jeśli liczymy na stypendium zamawiane.
Mieszkanie wydaje mi się lepiej tutaj wypadać - nie ma imprez w okolicy, nie oglądamy się też tak na innych i to, co i ile robią, i może łatwiej wtedy o motywację do lepszych wyników.
Wiadomo, mówi się, że jak ktoś ma się uczyć to się będzie uczyć, jak nie ma to nie będzie, wszystko i tak zależy od nas itp itd, a jak już jest "po ptokach" to nie ma co zwalać na inne rzeczy.
Ale nieprawda, że przeróżne bodźce zewnętrzne, np. wpływy społeczne nie mają związku z tym, jak nam idą studia. I że nei warto tego wszystkiego rozważać.