Witam,
Dzisiejsza Rzepa donosi:
Chodzi o rozwikłanie kodu z notatek, zamordowanego niejakiego Ricky'go McCormika.
WIKI:
FBI: [url]http://www.fbi.gov/news/stories/2011/march/cryptanalysis_032911[/url]
Ciekawe czy komuś się to powiedzie. A na początek mam swoje dwie teorie.
1. Cała sprawa to lipa i jakiś eksperyment psycho-socjo-społeczny. Chociaż bliskość daty April 1, wydaję się tu nie być istotna.
2. Moje przemyślenie zupełnie na czuja, intuicyjne i nie poparte żadną rzetelną analizą ani wiedzą.
Te notatki nie dadzą się rozszyfrować, bo nie niosą ze sobą żadnej istotnej treści. Z tej historii wyłania się obraz owego McCormika jako osoby, która z dużym prawdopodobieństwem mogła być mocno upośledzona umysłowo i/lub mocno infantylna. Może te notatki autor rozumiał kiedy je pisał, może je pisał w odmiennym stanie świadomości kiedy jego warstwy neuronowe były inaczej zmostkowane niż normalnie. Stawiam tezę, że jest to produkt źle pracującego mózgu i jego neuronów.
Jeżeli te notatki miałyby jakiś sens, były szyfrogramem i zakodowaną informacją, to dziwnym bardzo by było, że służby amerykańskie z tym szyfrem nie potrafiły dać sobie rady. Z drugiej strony, jeżeli moja teza miałaby być prawdziwa, to dziwnym jest to, że te służby nie otrzymały żadnej ekspertyzy od psychologów lub psychiatrów, potwierdzającej, że takie zapiski "wariaci" czasem robią. Chociaż może mamy do czynienia z wariatem jedynym w swoim rodzaju.
Zapodałem, bo sprawa może być ciekawa dla użytkowników tego forum.
Pozdr