Miodzio nadal nie ustosunkowałeś się do kwestii:
1.
"pocalunek na poziomie zwierzecym" - chodzi mi mianowicie o kwestie defincji. A dokładniej tego jak to pojęcie funkcjonuje w Twoim wyobrażeniu. Wybacz ale nie przemawia do mnie linkowanie do definicji słów skłądających sie na to pojęcie.
To tak jakby zlinkować pojęcie
"kamień" oraz
"węgiel" - jednemu wyjdzie
"węgiel kamienny", a drugiemu
"kamień węgielny". To nigdy nie będzie odpowiedź na pytanie wprost o definicję. Jako matematyk sam jesteś często bardzo stanowczy na forum w kwestii KONKRETÓW.
Po drugie istotą bełkotu jest to, że znamy znaczenie poszczególnych słów go tworzących, ale dopiero połączenie tych słów razem w zdanie lub równoważnik, sprawia że nie rozumiemy sensu całości. Tak więc Twój unik w postaci 4 linków niestety nie jest definicją o którą prosiłem ja, M_L czy blost.
2. Czekam również na kwestie potępiania (również w odniesieniu do bycia tolerancyjnym):
Dużo rzeczy Miodzio potępia [...] Takie prymitywne podejście do spraw seksualnych jest mi obce i będę je tępił.
3. Tu równieżponawiam pytanie i pozwole sbie przekopiować moja własne słowa sprzed paru dni:
Jeśli Twój stosunek dla "kobiet pracujących" jest ambiwalentny to czemu nonstop się powołujesz na to i zawsze w kontekście negatywnym? Czy nie stac Cię na inne przykłady?
4.
Zachowanie stymulowanie się na poziomie zwierząt czyli bez myślenia. (ktoś uważa, że zwierzęta myślą i mają sumienie?? )Chce mi się bara bara to robię bara bara.
Z tego co wiem już chociażby sam fakt stosowania antykoncepcji powinien postawić nas wyżej niż zwierzęta, wszak one tego nie stosują.
Po drugie akt kopulacji zwierząt ma na celu przedłużanie gatunku, człowiek potrafi robić to dla przyjemności - to już druga cecha odróżniająca nas od zwierząt.
Istnieją również zachowania na poziomie ludzkim, takie jak: Chce nam się bara bara ale zrobimy to w cywilizowanych warunkach, z dala od oczu wścibskich podglądaczy, w higienicznych warunkach, w sposób bezpieczny, z gwarancją komfortu psychicznego obu stron.
Takowych zachowań u zwierząt nie uświadczysz. Dlatego istnieje więcej niż dwie normy zachowań seksualnych, które nam tu forsujesz. Te które przytaczasz, można uznać za skrajne, jednakże jest mnóstwo stanów pośrednich, jednakże ze względu na Twoje czarno-białe postrzeganie świata są one odrzucane.
5.
A jak ja uważam, że \(\displaystyle{ 2=1}\) to musi oznaczać , że jest to prawda?
Przykład nie trafiony. Nie myl poglądów z prawami naukowymi. Są pytania na które nie można jednoznacznie odpowiedzieć twierdząco lub przecząco. Są poglądy z którymi można się zgadzać lub nie, ale nie można ich przyrównywać do formuł matematycznych, w sposób jaki Ty to właśnie zrobiłeś.
6.
Celem małżeństwa nie jest seks.
Rozumiem że uwazasz, iż celem "chodzenia ze sobą", mieszkania razem przed ślubem jest seks? Mhm...
Na wypadek gdybyś próbował wycofać się rakiem i stwierdzić że "nic takiego nie twierdziesz" to zadam Ci pytanie: po co w takim razie piszesz o takich oczywistościach?
To tak jakby napisać: celem chodzenia do szkoły nie jest zdobywanie ocen. Wszyscy o tym wiemy...
p.s. A tak z ciekawości czystej. Czy te przykłady którymi w dyskusji do tej pory gawiedź raczyłeś są li tylko Twego autorstwa, czy są to przykłady zasłyszane na katechezach, naukach przedmałżeńskich, kazaniach?
Pytam by nie odnieść mylnego wrażenia...
bm371613
Świetne to o tym Eskimosie
blost
jezeli mowie zbyt wprost o czym mowil Miki to przepraszam
1. Jesteś pełnoletni
2. To jest Hyde Park
3. Nie widzę w Twoich wypowiedziach dosadności
4. A poza tym co Ty się przejmujesz?