Teraz MY (TVN)

[Comma]

To może tak się wyrażę: Żadna partia, która chce wygrać wybory nie jest warta by na nią zagłosować. Wiem, że zarówno PiSowi jak i PO na tym bardzo zależy dlatego też nie jestem ich zwolennikiem (i bynajmniej nie dlatego by zrobić komuś na złość, ale IMO ktoś, kto z własnej woli chce się bawić w politykę tak na prawdę niewiele o niej wie).

Partia polityczna, to z definicji organizacja społeczna dążąca do realizacji swojego programu politycznego poprzez zdobycie i utrzymanie władzy w państwie.
Każda portia polityczna chce wygrać wybory. Tutaj nie ma różowych słoników i kucyków pony.

[luka52]

Każda portia polityczna chce wygrać wybory.

Ale jednym na tym bardzo zależy, a niektórym mniej.
Nie należy dawać władzy tym, którzy tego chcą. Któż chciałby poświęcać swój czas na babranie się w politykę? To nie jest praca od 8.00 do 16.00 - ta praca wymaga wielu wyrzeczeń, normalny człowiek się do czegoś takiego nie pcha - dlatego społeczeńswto powinno go przekonać. Inaczej to nie ma sensu.

[Emiel Regis]

O ludzie, ale brednie, czyli politycy to są biedni filantropi zmuszani przez społeczeństwo do tej ciężkiej pracy. Aż łezka sie w oku kręci, tym bardziej jeszcze patrząc na te marne kilkutysieczne zarobki.

Ja gdyby nie to że się brzydzę dwulicowością to z chęcią bym sie zamienił z każdym z polskich polityków.

[luka52]

O ludzie, ale brednie, czyli politycy to są biedni filantropi zmuszani przez społeczeństwo do tej ciężkiej pracy. Aż łezka sie w oku kręci, tym bardziej jeszcze patrząc na te marne kilkutysieczne zarobki.

Ja gdyby nie to że się brzydzę dwulicowością to z chęcią bym sie zamienił z każdym z polskich polityków.

Nie piszę jak jest, ale jak powinno być.

[Lady Tilly]

... tym bardziej jeszcze patrząc na te marne kilkutysieczne zarobki ...

Dobrze powiedziane. Nie to co my- przeciętni zjadacze chleba o "kilkumilionowych zarobkach".

[luka52]

Ta... i może jeszcze politycy powinni nam płacić za to, że zostali wybrani...
Widać, że niektórzy nie mają pojęcia co mówią. To, że zawód polityka jest tak a nie inaczej traktowany to zasługa tych "polityków", którzy nie powinni nimi zostać. Ech...

[Lady Tilly]

Ta... i może jeszcze politycy powinni nam płacić za to, że zostali wybrani...

W pewnym sensie powinni. Z tym się zgodzę, powinni płacić swoją pracą, podejmowaniem decyzji, sumiennością prowadzenia urzędu, bezstronnością, rzeczowymi czynami, dbałością o dobro publiczne, dbałością o dobre stosunki międzynarodowe i wizerunek kraju. Czy to robią? no jakby tak przymknąć jedno oko...

[luka52]

W pewnym sensie powinni. Z tym się zgodzę, powinni płacić swoją pracą, podejmowaniem decyzji, sumiennością prowadzenia urzędu, bezstronnością, rzeczowymi czynami, dbałością o dobro publiczne, dbałością o dobre stosunki międzynarodowe i wizerunek kraju. Czy to robią? no jakby tak przymknąć jedno oko...

Tak to właśnie jest gdy to politykom zależy na wygranej a nie społeczeństwu.

[max]

Hmm, czyli np jeśli politykowi który ma dobrze opracowany program reform, które mogłyby doprowadzić do polepszenia się sytuacji w kraju zależy na wygraniu w wyborach, aby właśnie tę sytuację poprawić - to ten polityk jest złym politykiem (złym w sensie, że nie zasługuje na głos wyborców)???

Moim zdaniem jeśli chcemy już dochodzić wiarygodności dobrych chęci polityków, to za główne kryterium powinniśmy przyjąć sensowność programu politycznego, a nie samą chęć wygrania wyborów. Człowiek, któremu nie zależy na tym co robi nie jest zbyt wiarygodny...

[Lady Tilly]

Moim zdaniem jeśli chcemy już dochodzić wiarygodności dobrych chęci... polityków, to za główne kryterium powinniśmy przyjąć sensowność programu politycznego, a nie samą chęć wygrania wyborów. Człowiek, któremu nie zależy na tym co robi nie jest zbyt wiarygodny...

Hm dobre chęci nie zawsze są zbieżne z realizacją programów. Przeszłość przemawia za tym. Faktem jest, że nie należy nikogo ganić za to, że ma dobre chęci. Ale dobrymi checiami to piekło jest wybrukowane. Np. kiedyś chciałam być pieśniarką operową ale na chęciach się skończyło.

[max]

Hm dobre chęci nie zawsze są zbieżne z realizacją programów. Przeszłość przemawia za tym. Faktem jest, że nie należy nikogo ganić za to, że ma dobre chęci. Ale dobrymi checiami to piekło jest wybrukowane. Np. kiedyś chciałam być pieśniarką operową ale na chęciach się skończyło.

Masz rację. 'Dobre chęci' to niezręczne sformułowanie
Chodziło mi po prostu o wiarygodność przedstawianych korzyści płynących dla społeczeństwa z wyboru danego polityka (przedstawianych - przez tego polityka/jego partię).

[Lady Tilly]

Nie traktuj tego jako atak z mojej strony po prostu nie mam zaufania do polityków, i w ogóle do ludzi.

[max]

W porządku odebrałem to raczej w kategorii konstruktywnej krytyki.
Brak zaufania do polityków wynika chyba z instynktu samozachowawczego każdego obywatela
A ludzie są różni... i niewykluczone że również do nich należałoby czasem podchodzić z punktu widzenia praw Murphy'ego...
(generalnie jednak jestem przeciwny zbytnim uogólnieniom)

[Lady Tilly]

poczytałam sobie o prawach Murphy'ego i muszę przyznać, że wiele z nich spodobało mi się. Na przykład takie:"To co dzieje się teraz i po teraz tak długo nie ma znaczenia dopóki jutro jutra jest takie samo jak wczoraj wczoraj." Sęk w tym żeby zmiany, o których się mówi wprowadzić w czyn a często nawet każdemu z nas (nie tylko politykowi) wydaje się to bardzo trudne. i dochodzi do tego, że w rezultacie owo "jutro" wygląda podobnie jak "wczoraj".

[max]

Fajne to prawo nie natknąłem się jeszcze na takie
To jeszcze jeden argument za tym, że nie (częstokroć nadmiernie eksopnowane) chęci są najważniejsze lecz rzeczywiste działanie.
Niestety samodyscyplina i motywacja do wykonywania swoich obowiązków nie są zbyt powszechne... (mi też tego często brakuje )