Gdzie można zabrać dziewczynę?
-
- Użytkownik
- Posty: 169
- Rejestracja: 27 cze 2008, o 14:26
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: zg
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 3 razy
Gdzie można zabrać dziewczynę?
Stosowanie sie do rady miodzia swiadczy o traktowaniu partnerki jako wroga - a relacji pomiedzy partnerami jako rywalizacji.
Moja rada wybiega po za postawione pytanie.
Dlaczego nie mozesz powiedziec jej o tym, ze nie bardzo wiesz, gdzie ja zabrac? Dlaczego zamiast do niej, przychodzisz z tym na forum?
Uwazasz, ze to glupie lub uwlaczajace?
Jesli swoje emocje okreslasz w taki sposob, to prawdopodobnie masz wieksze problemy niz to, ze nie wiesz gdzie zabrac swoja dziewczyne.
Serio. Nikt nie rozwiaze problemow, ktore sa twoje (i nie mowie tutaj o problemach matematycznych ];->). Masz za to szanse je powiekszyc, sugerujac sie radami takimi, jak tez powyzsze.
Dla mnie problemem w twoim przypadku nie jest to, ze nie wiesz gdzie ja zabrac, ale dlaczego nie wiesz gdzie ja zabrac.
Napisze nawet wiecej.
Miodzio to przyklad osoby, ktora wyparla sie swojej niskiej samooceny, stworzyla pewien szablon na potrzeby spoleczenstwa i uwierzyla, ze to jego realna postac. Zycie to dla niego walka, w ktorej czuje sie zwyciezca.
Ty masz podobny problem, ale nie wypierasz sie go w tak duzym stopniu jak miodzio.
Ale to tylko moja filozofia, a oceniam was na podstawie pojedynczych postow.
Moja rada wybiega po za postawione pytanie.
Dlaczego nie mozesz powiedziec jej o tym, ze nie bardzo wiesz, gdzie ja zabrac? Dlaczego zamiast do niej, przychodzisz z tym na forum?
Uwazasz, ze to glupie lub uwlaczajace?
Jesli swoje emocje okreslasz w taki sposob, to prawdopodobnie masz wieksze problemy niz to, ze nie wiesz gdzie zabrac swoja dziewczyne.
Serio. Nikt nie rozwiaze problemow, ktore sa twoje (i nie mowie tutaj o problemach matematycznych ];->). Masz za to szanse je powiekszyc, sugerujac sie radami takimi, jak tez powyzsze.
Dla mnie problemem w twoim przypadku nie jest to, ze nie wiesz gdzie ja zabrac, ale dlaczego nie wiesz gdzie ja zabrac.
Napisze nawet wiecej.
Miodzio to przyklad osoby, ktora wyparla sie swojej niskiej samooceny, stworzyla pewien szablon na potrzeby spoleczenstwa i uwierzyla, ze to jego realna postac. Zycie to dla niego walka, w ktorej czuje sie zwyciezca.
Ty masz podobny problem, ale nie wypierasz sie go w tak duzym stopniu jak miodzio.
Ale to tylko moja filozofia, a oceniam was na podstawie pojedynczych postow.
Gdzie można zabrać dziewczynę?
Gdzie tutaj masz wrogość? Po prostu hierarchia jest pewna w moim wzorcowym zwiazku. Nic dziwnego.Hellbike pisze:Stosowanie sie do rady miodzia swiadczy o traktowaniu partnerki jako wroga - a relacji pomiedzy partnerami jako rywalizacji.
Np jakie? Bo ja nie widze u chlopaka problemowHellbike pisze:Jesli swoje emocje okreslasz w taki sposob, to prawdopodobnie masz wieksze problemy niz to, ze nie wiesz gdzie zabrac swoja dziewczyne.
Powiedział ten co zadnej rady nie dal Bo rozmowa z dziewczyną pokaze jedynie , że brakuje mu zdecydowania. Kopnie go babka w dupe i sie skonczy zwiazek jak chlopak tak sie bedzie zachowywal.Hellbike pisze:Serio. Nikt nie rozwiaze problemow, ktore sa twoje (i nie mowie tutaj o problemach matematycznych ];->). Masz za to szanse je powiekszyc, sugerujac sie radami takimi, jak tez powyzsze.
A my się znamy? Argumenty daj na swoją ocenę. I najlepiej zebys nie tworzyl off topicu. Masz cos do mnie to na prvHellbike pisze:Miodzio to przyklad osoby, ktora wyparla sie swojej niskiej samooceny, stworzyla pewien szablon na potrzeby spoleczenstwa i uwierzyla, ze to jego realna postac. Zycie to dla niego walka, w ktorej czuje sie zwyciezca.
eee? Jaki ja mam problem? KonkretnieHellbike pisze:Ty masz podobny problem, ale nie wypierasz sie go w tak duzym stopniu jak miodzio.
masz 9000 postow do przeczytania . Opocz tego, że jestem bucem to co mi powiesz?Hellbike pisze:Ale to tylko moja filozofia, a oceniam was na podstawie pojedynczych postow.
-
- Użytkownik
- Posty: 169
- Rejestracja: 27 cze 2008, o 14:26
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: zg
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 3 razy
Gdzie można zabrać dziewczynę?
To, ze kazde zachowanie jest czyms spowodowane. Ludzie nie staja sie bucami bez powodu, tak jak nie bez powodu maja klopoty z zaproszeniem dziewczyny do kina(na przyklad).
Kiedy widze pytanie typu "boje sie zaprosic dziewczyne na randke, pomozcie"
widze to tak:
wydarzenie -> stan(spowodowany wydarzeniem) -> objawa(spowodowana stanem)
na przyklad:
zli rodzice -> niska samoocena -> brak odwagi do zaproszenia dziewczyny na randke
Wiec to, co pytajacemu wydaje sie problemem, wdg. mnie jest tylko objawą prawdziwego problemu - a pomoc w jego rozwiazaniu(objawu) byloby jak podawanie srodkow przeciwbulowych przez dentyste, zamiast leczenia zęba.
(to byl tylko przyklad, nie chodzi mi o to, ze ktos tutaj mial zlych rodzicow).
Oczywiscie, bardzo latwo jest skupic sie na 3-cim etapie - bo to rozwiazanie krotkoterminowe, efekty sa widoczne odrazu.
Jaki masz problem? Nie wiem, w koncu cie nie znam, wiem tylko, ze jakis masz. Ale to zle pytanie i zla odpowiedz, bo nie znam nikogo, kto bylby calkowicie zdrowy psychicznie (i nie chodzi mi o choroby typu schizofrenia - choroba to zle slowo, ale pasuje jako przeciwienstwo zdrowego), wiec jesli wyznacznikiem choroby jest odchylenie od stanu przecietnej jednostki to jestes zdrowy ;]
To odpowiedz na czesc pytan :> Odbiega to od glownego tematu, ale to wciaz dyskusja a nie klotnia, wiec chyba nie ma w tym nic zlego.
Kiedy widze pytanie typu "boje sie zaprosic dziewczyne na randke, pomozcie"
widze to tak:
wydarzenie -> stan(spowodowany wydarzeniem) -> objawa(spowodowana stanem)
na przyklad:
zli rodzice -> niska samoocena -> brak odwagi do zaproszenia dziewczyny na randke
Wiec to, co pytajacemu wydaje sie problemem, wdg. mnie jest tylko objawą prawdziwego problemu - a pomoc w jego rozwiazaniu(objawu) byloby jak podawanie srodkow przeciwbulowych przez dentyste, zamiast leczenia zęba.
(to byl tylko przyklad, nie chodzi mi o to, ze ktos tutaj mial zlych rodzicow).
Oczywiscie, bardzo latwo jest skupic sie na 3-cim etapie - bo to rozwiazanie krotkoterminowe, efekty sa widoczne odrazu.
Jaki masz problem? Nie wiem, w koncu cie nie znam, wiem tylko, ze jakis masz. Ale to zle pytanie i zla odpowiedz, bo nie znam nikogo, kto bylby calkowicie zdrowy psychicznie (i nie chodzi mi o choroby typu schizofrenia - choroba to zle slowo, ale pasuje jako przeciwienstwo zdrowego), wiec jesli wyznacznikiem choroby jest odchylenie od stanu przecietnej jednostki to jestes zdrowy ;]
To odpowiedz na czesc pytan :> Odbiega to od glownego tematu, ale to wciaz dyskusja a nie klotnia, wiec chyba nie ma w tym nic zlego.
Gdzie można zabrać dziewczynę?
To czemu ja się stałem bucem? Czemu ten chlopak nie wie gdzie zaprosić swoją dziewczynę/? Konkret dajHellbike pisze:To, ze kazde zachowanie jest czyms spowodowane. Ludzie nie staja sie bucami bez powodu, tak jak nie bez powodu maja klopoty z zaproszeniem dziewczyny do kina(na przyklad).
A ja znam ludzi ktorzy mają zlych rodzicow a swietnie sobie z babkami radzą. Kazda sprawe traktujmy wiec indywidualnieHellbike pisze:zli rodzice -> niska samoocena -> brak odwagi do zaproszenia dziewczyny na randke
Hellbike pisze:Wiec to, co pytajacemu wydaje sie problemem, wdg. mnie jest tylko objawą prawdziwego problemu - a pomoc w jego rozwiazaniu(objawu) byloby jak podawanie srodkow przeciwbulowych przez dentyste, zamiast leczenia zęba.
(to byl tylko przyklad, nie chodzi mi o to, ze ktos tutaj mial zlych rodzicow).
to wskaz nam ten problem.(tak jak ja Ci wskazałem Twoj;]) Ja powiedzialem, że problemem jest to, ze on nie jest dominującą stroną w tym zwiazku. Masz inny problem? podaj go.
Wiem, że masz problem, ale nie wiem jaki jest to problem...wow. daruj sobie wiec takie wypowiedzi, bo naprawdę sa one bez sensu.Hellbike pisze:Jaki masz problem? Nie wiem, w koncu cie nie znam, wiem tylko, ze jakis masz
Nie ma. Jak bedzie to się grzecznie wycofamyHellbike pisze:To odpowiedz na czesc pytan :> Odbiega to od glownego tematu, ale to wciaz dyskusja a nie klotnia, wiec chyba nie ma w tym nic zlego.
-
- Użytkownik
- Posty: 169
- Rejestracja: 27 cze 2008, o 14:26
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: zg
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 3 razy
Gdzie można zabrać dziewczynę?
Ja tez znam ludzi ktorzy mieli zlych rodzicow i radza sobie z babkami.
Szczerze mowiac, to sa to ludzie ktorzy wydaja sie byc najpewniejsi, najodwazniejszi i najsilniejsi - stajac przed wyborem konfrontacji ze swoimi problemami lub wyparcia sie ich wybieraja druga opcje.
Roznica pomiedzy tymi dwoja opcjami jest taka, ze na po dojsciu do konca pierwszej jest sie czlowiekiem szczesliwym, a na koncu drugiej jest sie czlowiekiem ktory potrafi idealnie udawac szczesliwego/pewnego siebie itp.
Oczywiscie, to przypadki zupelnie skrajne - Wszyscy ktorych znam sa gdzies pomiedzy, choc blizej drugiej opcji.
Dlaczego stales sie bucem? Wiem o tobie tyle, ile napisales w powyzszych 3-ch wiadomosciach - moge tylko spekulowac.
Przypomina to troche rozmowe o bogu - chcesz dowodow, konkretow - ktorych nie mam, bo forum nie daje mi mozliwosci poznania kogos takiego, jak ty.
Jedyny logiczny argument mogacy potwierdzic to o czym mowie jest to, ze wszystko jest czyms spowodowane. Nie jest tak, ze dorastajac krecimy ruletka i wynik losowania definiuje nasza osobowosc. Nie jest tak, ze ktos np. boi sie odezwac do dziewczyny, bo poprostu taki jest. I rozwiazaniem tego problemu nie jest zmuszenie sie do rozmowy, ale znalezienie powodu, dla ktorego jest tak a nie inaczej.
Chociaz mozna by jako konktrprzyklad podac osobe, ktora np. uslyszala odmowe od 10 dziewczyn i teraz boi sie zapytac kolejnej. Pozornym rozwiazaniem tego problemu moglby byc pokazanie tej osobie, ze nie wszystkie dziewczyny odmawiaja.
Ale ja dostrzegam problem gdzie indziej - Jezeli odmowa 10 dziewczyn spowodowala, ze nie chcemy pytac kolejnych oznacza to, ze odmowa ta musiala miec jakies negatywne skutki. Pomijam skutki fizyczne, typu chcialem sie ozenic zeby dostac vize. Musialo miec konkretne skutki psychiczne - osoba ta slyszac odmowy poczula sie malo wartosciowa - gorsza od reszty spoleczenstwa, ktore nie slyszy odmowy tak czesto. Pokazanie, ze nie wszystkie kobiety odmawiaja nazwalem pozornym, poniewaz prawdziwym rozwiazaniem problemu wdg mnie - bylo by pokazanie, ze wartosc danej osoby nie jest zalezne od otoczenia, a uslyszenie odmowy nie jest powodem do poczucia sie gorzej.
Bo w koncu ktos, kto jest pewny tego, ze jest wartosciowy - nie moglby sie poczuc gorzej zwg. na wplyw spoleczenstwa (ktorym tutaj jest odmowa kolejnych kobiet).
Podwazeniem tego mogloby byc negowanie zalozenia, ze kazdy czlowiek jest tak samo wartosciowy - bo to moje podstawowe zalozenie, ktore nie wiem czy potrafilbym udowodnic.
Szczerze mowiac, to sa to ludzie ktorzy wydaja sie byc najpewniejsi, najodwazniejszi i najsilniejsi - stajac przed wyborem konfrontacji ze swoimi problemami lub wyparcia sie ich wybieraja druga opcje.
Roznica pomiedzy tymi dwoja opcjami jest taka, ze na po dojsciu do konca pierwszej jest sie czlowiekiem szczesliwym, a na koncu drugiej jest sie czlowiekiem ktory potrafi idealnie udawac szczesliwego/pewnego siebie itp.
Oczywiscie, to przypadki zupelnie skrajne - Wszyscy ktorych znam sa gdzies pomiedzy, choc blizej drugiej opcji.
Dlaczego stales sie bucem? Wiem o tobie tyle, ile napisales w powyzszych 3-ch wiadomosciach - moge tylko spekulowac.
Nie sa bez sensu. Napisalem wyzej, ze wdg. mnie jestes osoba uciekajaca od swoich problemow wewnetrznych (nie chodzi mi tutaj o ucieczke typu "jestem dluzny pieniadze wiec uciekne z kraju". Mowie o problemach wewnetrznych). Boisz sie pokazac je samemu sobie, wiec tym bardziej zrobisz wszystko, zeby nie dostrzeglo ich otoczenie.Wiem, że masz problem, ale nie wiem jaki jest to problem...wow. daruj sobie wiec takie wypowiedzi, bo naprawdę sa one bez sensu.
Przypomina to troche rozmowe o bogu - chcesz dowodow, konkretow - ktorych nie mam, bo forum nie daje mi mozliwosci poznania kogos takiego, jak ty.
Jedyny logiczny argument mogacy potwierdzic to o czym mowie jest to, ze wszystko jest czyms spowodowane. Nie jest tak, ze dorastajac krecimy ruletka i wynik losowania definiuje nasza osobowosc. Nie jest tak, ze ktos np. boi sie odezwac do dziewczyny, bo poprostu taki jest. I rozwiazaniem tego problemu nie jest zmuszenie sie do rozmowy, ale znalezienie powodu, dla ktorego jest tak a nie inaczej.
Chociaz mozna by jako konktrprzyklad podac osobe, ktora np. uslyszala odmowe od 10 dziewczyn i teraz boi sie zapytac kolejnej. Pozornym rozwiazaniem tego problemu moglby byc pokazanie tej osobie, ze nie wszystkie dziewczyny odmawiaja.
Ale ja dostrzegam problem gdzie indziej - Jezeli odmowa 10 dziewczyn spowodowala, ze nie chcemy pytac kolejnych oznacza to, ze odmowa ta musiala miec jakies negatywne skutki. Pomijam skutki fizyczne, typu chcialem sie ozenic zeby dostac vize. Musialo miec konkretne skutki psychiczne - osoba ta slyszac odmowy poczula sie malo wartosciowa - gorsza od reszty spoleczenstwa, ktore nie slyszy odmowy tak czesto. Pokazanie, ze nie wszystkie kobiety odmawiaja nazwalem pozornym, poniewaz prawdziwym rozwiazaniem problemu wdg mnie - bylo by pokazanie, ze wartosc danej osoby nie jest zalezne od otoczenia, a uslyszenie odmowy nie jest powodem do poczucia sie gorzej.
Bo w koncu ktos, kto jest pewny tego, ze jest wartosciowy - nie moglby sie poczuc gorzej zwg. na wplyw spoleczenstwa (ktorym tutaj jest odmowa kolejnych kobiet).
Podwazeniem tego mogloby byc negowanie zalozenia, ze kazdy czlowiek jest tak samo wartosciowy - bo to moje podstawowe zalozenie, ktore nie wiem czy potrafilbym udowodnic.
Gdzie można zabrać dziewczynę?
Bez sensu. Bo mowisz, że mam problemy, a nie pokazujesz problemow. Tak samo jak nie pokazales problemow autora tematu. Wiec takie gadanie nic nie wnosi do rozmowy. Szkoda.Nie sa bez sensu. Napisalem wyzej, ze wdg. mnie jestes osoba uciekajaca od swoich problemow wewnetrznych (nie chodzi mi tutaj o ucieczke typu "jestem dluzny pieniadze wiec uciekne z kraju". Mowie o problemach wewnetrznych). Boisz sie pokazac je samemu sobie, wiec tym bardziej zrobisz wszystko, zeby nie dostrzeglo ich otoczenie.
Przypomina to troche rozmowe o bogu - chcesz dowodow, konkretow - ktorych nie mam, bo forum nie daje mi mozliwosci poznania kogos takiego, jak ty.
No to skad wiesz, ze te problemy są? bazuj na tym co masz podane w zadaniu, czyli pierwszy post tego tematuPrzypomina to troche rozmowe o bogu - chcesz dowodow, konkretow - ktorych nie mam, bo forum nie daje mi mozliwosci poznania kogos takiego, jak ty.
A reszty to dziwny wywód, ktory nie ma w sobie zadnego konkretnego wniosku. Albo sie gada o konkretach albo w ogole. Bo co z tego, ż powiesz, że w zadaniu jest błąd jak tego błędu nie wskazesz, e? Tak to sobie mozna bez sensu gadac w nieskonczonosci. Wal facet konkretami albo nie pisz w ogole.
-
- Użytkownik
- Posty: 1994
- Rejestracja: 20 lis 2007, o 18:52
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 52 razy
- Pomógł: 271 razy
Gdzie można zabrać dziewczynę?
sie może też wtrące... osoby ktore mają zamiar udawac psychologów -troszkę żałosne. Zwłaszcza oceniając kogoś poprzez kilka jego postów. Ja przykładowo nie zauważyłem żadnych dziwnych rzeczy w postach miodzia. Prędzej bym sugerował że to Ty masz problem ze takie cos widzisz. Dziewczyna Cie rzuciła czy cos ?
-
- Użytkownik
- Posty: 5405
- Rejestracja: 11 sty 2005, o 22:21
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: a z Limanowej
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 422 razy
Gdzie można zabrać dziewczynę?
To może powracając do pierwotnego tematu dyskusji, dorzucę swoje trzy grosze.
Otóż z gruntu rzeczy, propozycja Miodka może być jak najbardziej prawdziwa, gdyż większość dziewczyn pragnie mieć faceta, który będzie decydował za ich oboje. Oczywiście są wyjątki, ale owe wyjątki są łatwe do poznania, jako że decydują za faceta, który sobie na to pozwoli. Jako że Ty jej zapewne na to pozwoliłeś i nie zdecydowała, to śmiem przypuszczać, że do tej grupy nie należy. Nie napisałeś nam jednak, dlaczego to kawiarnia jej nie pasuje, to tamto siamto jest złe - ciężko bez tego wysnuwać dobre rady.
Pragnę również niektórym przypomnieć, że związek to JEST taka wojenka, a im bardziej się angażujemy, tym nieraz ciężej o kompromis, jednak właśnie o te kompromisy w życiu chodzi. Dlatego też nie zawsze propozycja Miodzia, by wziąć dziewczyną malowniczo za włosy i zawlec do jaskini, spotka się z przychylnym przyjęciem. Jednak, aby wypracowywać kompromisy, to trzeba całkiem sporo rozmawiać, czego, jak mniemam, nie robicie, bo nie macie gdzie i kiedy, gdyż jej coś nie pasuje, a Ty nie masz pomysłu (co również dowodzi, że nie rozmawiacie, bo nie masz pojęcia, co ona lubi, gdzie ją zabrać, etc).
Być może czuje się nawet znudzona w Twojej obecności, dlatego wymyśla Ci jakieś powody, by nie "tracić" z Tobą czasu, tylko rozwijać zainteresowania samotnie. Powodów jak zwykle może być bez liku, a prawdziwy ten jeden, który poznać możesz tylko sam. Także bierz się do roboty a nie marudź .
Powodzenia
Otóż z gruntu rzeczy, propozycja Miodka może być jak najbardziej prawdziwa, gdyż większość dziewczyn pragnie mieć faceta, który będzie decydował za ich oboje. Oczywiście są wyjątki, ale owe wyjątki są łatwe do poznania, jako że decydują za faceta, który sobie na to pozwoli. Jako że Ty jej zapewne na to pozwoliłeś i nie zdecydowała, to śmiem przypuszczać, że do tej grupy nie należy. Nie napisałeś nam jednak, dlaczego to kawiarnia jej nie pasuje, to tamto siamto jest złe - ciężko bez tego wysnuwać dobre rady.
Pragnę również niektórym przypomnieć, że związek to JEST taka wojenka, a im bardziej się angażujemy, tym nieraz ciężej o kompromis, jednak właśnie o te kompromisy w życiu chodzi. Dlatego też nie zawsze propozycja Miodzia, by wziąć dziewczyną malowniczo za włosy i zawlec do jaskini, spotka się z przychylnym przyjęciem. Jednak, aby wypracowywać kompromisy, to trzeba całkiem sporo rozmawiać, czego, jak mniemam, nie robicie, bo nie macie gdzie i kiedy, gdyż jej coś nie pasuje, a Ty nie masz pomysłu (co również dowodzi, że nie rozmawiacie, bo nie masz pojęcia, co ona lubi, gdzie ją zabrać, etc).
Być może czuje się nawet znudzona w Twojej obecności, dlatego wymyśla Ci jakieś powody, by nie "tracić" z Tobą czasu, tylko rozwijać zainteresowania samotnie. Powodów jak zwykle może być bez liku, a prawdziwy ten jeden, który poznać możesz tylko sam. Także bierz się do roboty a nie marudź .
Powodzenia
Gdzie można zabrać dziewczynę?
No wreszcie temat w ktorym ludzie mnie popierają I ja aż takim troglodytą Rogal, nie jestem (czy jestem? ). Ogolnie ja już chodzę z moją Monią od 3 lat i Ona jakoś się nie nudzi, stąd można moj sposob uznac za efektywny. blost, dzięki, że widzisz we mnie jeszcze normalność
panie Hellbike, wszyscy zatem mamy problemy czy juz się wyjasnilo?
panie Hellbike, wszyscy zatem mamy problemy czy juz się wyjasnilo?
-
- Użytkownik
- Posty: 47
- Rejestracja: 15 lut 2009, o 19:11
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Krosno
- Podziękował: 3 razy
- Pomógł: 11 razy
Gdzie można zabrać dziewczynę?
Ja powiem tyle nie ma sensu postępować w sposób obrażania się na dziewczynę ponieważ to tak jakbyś (tu akcent matematyczny musi być) całkował pojedyncze problemy. Pogadaj a nią i ustalcie coś. Do drugiej dyskusji (o stanie psychiczno-jakimś tam) się nie wtrącam.
- M_L
- Użytkownik
- Posty: 371
- Rejestracja: 23 maja 2009, o 15:34
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wrocław
- Pomógł: 23 razy
Gdzie można zabrać dziewczynę?
Wiosną zabierz Ją do Wesołego Miasteczka;] Natomiast o tej porze roku, spróbuj do Aquapark'u(?):)Gdzie można zabrać dziewczynę?
Gdzie można zabrać dziewczynę?
Nie tylko dzieciaki I nie na kartonach lecz na saneczkach ;]Sokół pisze:ta pora roku jest stworzona na łyżwy, narty, sanki... Dzieciaki to nawet na kartonach w parku z górek zjeżdżają
- M_L
- Użytkownik
- Posty: 371
- Rejestracja: 23 maja 2009, o 15:34
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wrocław
- Pomógł: 23 razy
Gdzie można zabrać dziewczynę?
Tak, bo któż nie lubi...;] Tyle tylko, że w pewnym wieku;), nie do wszystkiego jest się tak łatwo przyznać (zwłaszcza publicznie;p);] Co nie oznacza, że się "nie używa"Sokół pisze:ta pora roku jest stworzona na łyżwy, narty, sanki... (...)
Kolega narzekał, że Jego kobieta trochę grymaśna bywa, dlatego pomyślałam, że "cieplejsze klimaty" trafniejszym miejscem na ewentualne spotkanko będą;]
-
- Użytkownik
- Posty: 1994
- Rejestracja: 20 lis 2007, o 18:52
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 52 razy
- Pomógł: 271 razy
Gdzie można zabrać dziewczynę?
...i zawsze przypadkowo reka moze gdzies zboczycSokół pisze: dlatego pomyślałam, że "cieplejsze klimaty" trafniejszym miejscem na ewentualne spotkanko będą;]