Dyskusja o religii
-
- Użytkownik
- Posty: 1659
- Rejestracja: 12 lip 2009, o 10:44
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice/Rawa Maz.
- Podziękował: 8 razy
- Pomógł: 278 razy
Dyskusja o religii
Czym jest dla was wiara? (oczywiście nie mówimy tylko o katolicyzmie) Jaki cel ma religia? Co dzięki niej zyskujecie a co tracicie? Czy wiara jest potrzebna każdemu człowiekowi? Jesteście wierzący czy nie a może niewierzący ale "do kościoła chodzę bo mi mama każe"?
Co sądzicie na temat wiary Polaków starszego pokolenia oraz pokolenia JP2?
Napiszcie co sądzicie na takie oraz inne powiązane tematy
Co sądzicie na temat wiary Polaków starszego pokolenia oraz pokolenia JP2?
Napiszcie co sądzicie na takie oraz inne powiązane tematy
Dyskusja o religii
Sądzę, że to jest jakaś Twoja praca domowa z religii i szukasz frajerów, żeby Ci coś napisali. I głęboko w to wierzę zatem na tym się opiera moja wiara.Jaki cel ma religia? Co dzięki niej zyskujecie a co tracicie? Czy wiara jest potrzebna każdemu człowiekowi?
Zatem wiara ta nie ma celu i nic nie zyskuje na niej. Czy coś tracę? Jedynie wiarę w ludzi. Bo na forum matematycznym gadać o tym czy się chodzi do kościoła czy nie to naprawdę jest coś przykrego...może się mylę, ale raczej ludzie nie będą chcieli gadac na ten temat.
-
- Użytkownik
- Posty: 1659
- Rejestracja: 12 lip 2009, o 10:44
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice/Rawa Maz.
- Podziękował: 8 razy
- Pomógł: 278 razy
Dyskusja o religii
To nie jest żadna praca domowa tylko ciekawi mnie stosunek innych ludzi (niekoniecznie frajerów) do tych spraw. A pisząc, że szukam frajerów którzy by coś napisali i jednocześnie odpisując trochę się skompromitowałeś.
Dyskusja o religii
Tak jestem frajerem. Pomogło Ci to w życiu? A jaki jest Twoj stosunek do wiary? Tak chcesz zebysmy my pisali, a nic od siebie nie chcesz dać? Śmiało. Prosimy
-
- Użytkownik
- Posty: 1659
- Rejestracja: 12 lip 2009, o 10:44
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice/Rawa Maz.
- Podziękował: 8 razy
- Pomógł: 278 razy
Dyskusja o religii
bardzo mi to pomogło. Jeżeli nie masz nic do napisania na temat to nie pisz. Chcę poznać opinie innych ale swojej nie chcę na razie przedstawić tyle. Tworząc ten temat nikomu nie nakazuje podzielić się swoim zdaniem i nikt mi nie powinien nakazywać.
Dyskusja o religii
Ja myślałem, że dyskusja to rozmowa kliku osób, a jakoś nie widzę, żeby ludzie tutaj pisali...hmmm sam do siebie nie będę mówił, więc zaczekam aż temat się rozwinie. Ok, żabciu? Chyba, że Ty zaczniesz coś sensowengo pisać to się włączę.
A jak to jest praca domowa to możesz napisać w zeszycie, że wiara jest jak pupa: każdy ma swoją.
A jak to jest praca domowa to możesz napisać w zeszycie, że wiara jest jak pupa: każdy ma swoją.
-
- Użytkownik
- Posty: 1659
- Rejestracja: 12 lip 2009, o 10:44
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice/Rawa Maz.
- Podziękował: 8 razy
- Pomógł: 278 razy
Dyskusja o religii
po raz kolejny zaprzeczasz samemu sobie, po raz drugi oświadczam: (może wielkimi literami żeby dotarło) TO NIE JEST PRACA DOMOWA.
Dyskusja o religii
Przecież napisałem, że jestem frajerem, więc jak mogę sobie zaprzeczać?
I napisałem w formie implikacji zdanie o pracy domowej, więc sugeruję się zapoznać jak działa implikacja(przyda się to pozniej w rozmowie o Bogu )
A tak, żeby nie robic off topu (bo widze, żę nie garniesz się do rozmowy ) to daję link o religii:
... PL&index=1
Zabawny filmik , nie?:D No to maz już do czego się odnieść żabciu
I napisałem w formie implikacji zdanie o pracy domowej, więc sugeruję się zapoznać jak działa implikacja(przyda się to pozniej w rozmowie o Bogu )
A tak, żeby nie robic off topu (bo widze, żę nie garniesz się do rozmowy ) to daję link o religii:
... PL&index=1
Zabawny filmik , nie?:D No to maz już do czego się odnieść żabciu
-
- Użytkownik
- Posty: 1659
- Rejestracja: 12 lip 2009, o 10:44
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice/Rawa Maz.
- Podziękował: 8 razy
- Pomógł: 278 razy
Dyskusja o religii
Zaczyna to robić się coraz bardziej żałosne przenieś się na Quiz Filmowy jeżeli nie masz co robić i nie zaśmiecaj tematu
-
- Użytkownik
- Posty: 169
- Rejestracja: 27 cze 2008, o 14:26
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: zg
- Podziękował: 1 raz
- Pomógł: 3 razy
Dyskusja o religii
Wiara to jedna z postaci strachu. Boimi sie smierci oraz pewnych aspektow zycia, a wiara jest tym, dzieki czemu latwiej nam sobie z tym poradzic - a dokladniej - udac, ze problem nie istnieje.
-
- Użytkownik
- Posty: 1659
- Rejestracja: 12 lip 2009, o 10:44
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice/Rawa Maz.
- Podziękował: 8 razy
- Pomógł: 278 razy
Dyskusja o religii
Dokładnie zgadzam się z Hellbike'em. Odwieczne hasło "jak trwoga to do boga". Każdy szuka jakiegoś swojego boga kiedy nie daje sam sobie rady i wszyscy go opuszczają. Najlepszym przykładem są nasze babcie, które zapełniają polskie kościoły lub nastolatkowie którzy szukają dobrego zioła. Wiara chyba pomaga w przygotowaniu do śmierci szkoda tylko że na tym przygotowaniu się zarabia. Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak bóg czy bóstwa a najlepszym przykładem na to jest mnogość religii. Ale jest coś co mnie irytuje. Niby przyszła era ekumenizmu a tu na lekcjach historii wspominamy coś o początkach chrześcijaństwa w sposób godny natomiast o innych religiach już nie za bardzo. Przykładem może być moja lekcja o początkach muzułmaństwa. Pani nam opowiadała mniej więcej w taki sposób: wtedy i wtedy żył sobie na terenach Półwyspu Arabskiego pewien bardzo mądry i sprytny człowiek o imieniu Mahomet. Połączył wierzenia wszystkich arabów i stworzył jedną wspólną religię itd. Dlaczego nie możemy powiedzieć, że kiedyś tam żył sobie mądry gość o imieniu Jezus i tak omamiał ludzi że aż chcieli oni za niego umierać.
- M_L
- Użytkownik
- Posty: 371
- Rejestracja: 23 maja 2009, o 15:34
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wrocław
- Pomógł: 23 razy
Dyskusja o religii
rodzyn7773 pisze: Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak bóg czy bóstwa a najlepszym przykładem na to jest mnogość religii.
A moim zdaniem jest....a mnogość religii to żaden argument na to, że nie ma Boga. Jak wiemy Bóg nas stworzył i w swej świetności, dał nam rozum, wolną wolę no i swoje przykazania...resztę "urządził i poulepszał sobie " człowiek...no i tak to się zaczęło;) Jeśli Ty nie wierzysz, Twoja sprawa, Twoje sumienie, Twój wybór...albo po prostu kwestia wychowania... to Ty wiesz najlepiej jak jest faktycznie...i tu faktycznie, rzekłabym "śliski temat" sobie obrałeś do rozmów... Ten kto wierzy, wierzył będzie, jeśli ktoś nie wierzy, to Twój temat (z całym szacunkiem) raczej do zmiany poglądów/wyznania czy też głębszych refleksji nie przyczyni się.. Chcesz poznać opinię innych? Otóż i ja nie poskąpię Ci swojej: wierzę w Boga i jestem katoliczką, o tym mogę napisać "głośno"; jak idę do kościoła to nie dlatego, że mamusia i tatuś każą;> a chodzę nie tylko wtedy, gdy "ogarnia mnie trwoga"....po prostu czuję taką potrzebę...Dlaczego wierzę? Pewnie ogromną rolę w "początkach mojej wiary" odegrali rodzice, dziadkowie...od jakiegoś czasu jednak sama podejmuję decyzje o sobie/swoim życiu i ciągle wierzę, bo czuję taką potrzebę i dobrze mi z "tym wszystkim".... tyle mogę zdradzić;] a reszta, to wybacz ale bardzo intymne i prywatne sprawy;)
Dwuznacznie to zabrzmiało....zarzucasz, jakiejś tam swojej Pani, że na lekcji historii o chrześcijaństwie prawiła w sposób godny natomiast o innych religiach już nie za bardzo, tymczasem robisz to samo, tylko w drugą stronę:) Ale po co?Wiara chyba pomaga w przygotowaniu do śmierci szkoda
tylko że na tym przygotowaniu się zarabia.
...a swoją drogą, co masz do Quizu filmowego?:P
-
- Użytkownik
- Posty: 1659
- Rejestracja: 12 lip 2009, o 10:44
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice/Rawa Maz.
- Podziękował: 8 razy
- Pomógł: 278 razy
Dyskusja o religii
a jeśli możesz mi napisać na odwieczne dumanie jak pogodzić istnienie dobrego i miłosiernego boga ze śmiercią noworodków, kataklizmami, zabójstwami, wojnami itd.
- M_L
- Użytkownik
- Posty: 371
- Rejestracja: 23 maja 2009, o 15:34
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Wrocław
- Pomógł: 23 razy
Dyskusja o religii
Ok, nie wiem co chcesz osiągnąć wysuwając takie zarzuty... wmieszałam się w to jednak, więc podejmuję wyzwanie, bo lubię wyzwania;>
Otóż tak, zacznijmy od tego:
- dlaczego uważasz, że za ów nieszczęścia możemy/powinniśmy winić Boga?
Imho, w większości tych przypadków (ich tragicznych skutków) zawinił, nie nikt inny jak tylko człowiek. Pisałam wyżej mamy rozum i wolną wolę a wiadomo jest wszem i wobec, że nie wszyscy umieją korzystać z w/w. Rozpatrując każdy przypadek z osobna:
- śmierć noworodka, tragedia wielka to prawda, jednak i tu mam pytanie jaką śmierć masz na myśli...rozpatrując w aspekcie tragicznym, w \(\displaystyle{ 100\%}\) stwierdzić można winę człowieka, choroba noworodka: to też z reguły wina człowieka (bo wiele "rozgrywa się" już w łonie matki, z którego to właśnie czerpie wszystko co potrzebne do życia);
- zabójstwa i wojny to ewidentnie sprawka ludzi;
- kataklizmy, też możemy to wyjaśnić, chociażby obserwując ostatnimi czasy zmiany w klimacie tzw. efekt cieplarniany i tu również winny jest człowiek.
Jest jedna prosta odpowiedź na Twoje pytanie: dlaczego?... Nic nie dzieje się bez przyczyny, cywilizacja, postęp ludzkości to też dzięki mądrości niektórych ludzi, ci z kolei (jak my wszyscy) dostali od Boga właśnie, rozum i wolną wolę...nie wszyscy jednak umieją korzystać z ów "zasobów"...ci, którzy potrafią zrobili wiele dobrego i to nie tylko dla siebie; powiem więcej, najgorsi są ci którzy pewni są (tak im się wydaje), że umieją albo uważają siebie za (naj)mądrzejszych licząc się tylko ze sobą i swoimi "racjami"...to właśnie dzięki nim ludzkość popada w tarapaty... Najłatwiej jednak jest nie szukać winy w sobie i wygodnie jest posądzić kogoś innego, często bez dania racji...
To jest moje zdanie, teraz Ty odpowiedz, dlaczego Bóg jest winny? Co o tym świadczy?
Otóż tak, zacznijmy od tego:
- dlaczego uważasz, że za ów nieszczęścia możemy/powinniśmy winić Boga?
Imho, w większości tych przypadków (ich tragicznych skutków) zawinił, nie nikt inny jak tylko człowiek. Pisałam wyżej mamy rozum i wolną wolę a wiadomo jest wszem i wobec, że nie wszyscy umieją korzystać z w/w. Rozpatrując każdy przypadek z osobna:
- śmierć noworodka, tragedia wielka to prawda, jednak i tu mam pytanie jaką śmierć masz na myśli...rozpatrując w aspekcie tragicznym, w \(\displaystyle{ 100\%}\) stwierdzić można winę człowieka, choroba noworodka: to też z reguły wina człowieka (bo wiele "rozgrywa się" już w łonie matki, z którego to właśnie czerpie wszystko co potrzebne do życia);
- zabójstwa i wojny to ewidentnie sprawka ludzi;
- kataklizmy, też możemy to wyjaśnić, chociażby obserwując ostatnimi czasy zmiany w klimacie tzw. efekt cieplarniany i tu również winny jest człowiek.
Jest jedna prosta odpowiedź na Twoje pytanie: dlaczego?... Nic nie dzieje się bez przyczyny, cywilizacja, postęp ludzkości to też dzięki mądrości niektórych ludzi, ci z kolei (jak my wszyscy) dostali od Boga właśnie, rozum i wolną wolę...nie wszyscy jednak umieją korzystać z ów "zasobów"...ci, którzy potrafią zrobili wiele dobrego i to nie tylko dla siebie; powiem więcej, najgorsi są ci którzy pewni są (tak im się wydaje), że umieją albo uważają siebie za (naj)mądrzejszych licząc się tylko ze sobą i swoimi "racjami"...to właśnie dzięki nim ludzkość popada w tarapaty... Najłatwiej jednak jest nie szukać winy w sobie i wygodnie jest posądzić kogoś innego, często bez dania racji...
To jest moje zdanie, teraz Ty odpowiedz, dlaczego Bóg jest winny? Co o tym świadczy?
-
- Użytkownik
- Posty: 1659
- Rejestracja: 12 lip 2009, o 10:44
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Skierniewice/Rawa Maz.
- Podziękował: 8 razy
- Pomógł: 278 razy
Dyskusja o religii
chyba dostrzegłem nawiązanie do mojej osoby. (nie uważam się za najmądrzejszego, zmieniam poglądy, daje się przekonać do cudzych racji jeżeli są one dla mnie logiczne)
Dlaczego Bóg jest winny?
Otóż Bóg nie jest winny tak jak Allah i Zeus i reszta gdyż ich nie ma fizycznie. Są tylko w psychice ludzi od wielu lat i w jakiś marny sposób próbują wyjaśnić to co jeszcze nie jest wyjaśnione lub zrozumiałe dla człowieka.
Wracając do mojego pytania uważam, że nie można pogodzić istnienia miłosiernego boga z cierpieniami wielu ludzi (szczególnie tych "dobrych" ludzi) więc skoro cierpienie istnieje to coś musi nie istnieć niestety.
Dlaczego Bóg jest winny?
Otóż Bóg nie jest winny tak jak Allah i Zeus i reszta gdyż ich nie ma fizycznie. Są tylko w psychice ludzi od wielu lat i w jakiś marny sposób próbują wyjaśnić to co jeszcze nie jest wyjaśnione lub zrozumiałe dla człowieka.
Wracając do mojego pytania uważam, że nie można pogodzić istnienia miłosiernego boga z cierpieniami wielu ludzi (szczególnie tych "dobrych" ludzi) więc skoro cierpienie istnieje to coś musi nie istnieć niestety.