Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

[Niepokonana]

Nie tylko chodzi mi o PiS, więc "inni nie byli lepsi" to żaden argument.
Jak Unia ma władzę to jeszcze gorzej.
Czyli nie ma ani jednej sensownej partii, na którą mogłabym zagłosować...
No dobrze, to o czym chcesz porozmawiać, Slupie?
Czyli ten artykuł nie jest mądry?

[arek1357]

Lubię Kazika ale w tym utworze przesadził ten utwór jest niepotrzebny, nieadekwatny...

Dodano po 1 minucie 12 sekundach:
Dużo bardziej prorocze i lepsze jest to:

Kod: Zaznacz cały

https://www.youtube.com/watch?v=zZxgr-b8ri0

[Premislav]

Lubię Kazika, ten utwór (tzn. oczywiście ten:

Kod: Zaznacz cały

https://www.youtube.com/watch?v=o9LzNtpjhV0

) akurat taki sobie, choć tekst bardzo adekwatny, natomiast któryś funkcjonariusz Partii popisał się nadmierną gorliwością i stąd cały ten swąd. Nie pomoże to raczej PiS-owi, więc spoko, choć miałem też hipotezę, że Emilewicz dostała rolę dobrego policjanta do odegrania.
Ech, moja ukochana płyta „Posłuchaj to do ciebie", paaanie kochany, ja to w latach dziewięćdziesiątych tego słuchałem, kiedy nawet nie umiałem czytać. Może i Kazik jest symetrystą, może chrzani bzdury w kwestii „prawa własności intelektualnej", ale tego mu nie zapomnę.

[Slup]

krl rozumiem Twoje stanowisko i mam do niego dużo sympatii. Wiele działań PIS na pewno do niczego dobrego nie prowadzi i ich krytyka jest w dużej mierze słuszna. Mnie się jednak wydaje, że te wszystkie działania wciąż dają się wyjaśnić na gruncie tej Ehrlichowskiej koncepcji ścierania się pomiędzy rozmaitymi grupami nacisku. Wydziały prawa są jednak związane ze środowiskiem adwokatów, sędziów itd., a dostęp do tego środowiska i do dalszych etapów kariery w tych zawodach był ściśle reglamentowany. Istnieje też dosyć duży społeczny brak zaufania do tej grupy zawodowej. Obecną władzę należy traktować jako polityczną manifestację tego braku zaufania. Najwyraźniej osiągnął on takie rozmiary, że dyskusja i konsultacje nie są potrzebne. Myślę, że należy na to patrzeć jak na pewien samoregulujący się system. Na tym, jak rozumiem, polegają te inspirowane marksizmem teorie Ehrlicha. Oczywiście to może być przesadne teoretyzowanie.

Moim zdaniem głównym problemem nie jest rząd tylko opozycja. Jej słabość jest bardzo szkodliwa dla państwa, a ma ona wystarczające środki do tego, żeby skutecznie działać. W mojej ocenie wszystkim ważnym politykom opozycji za wyjątkiem Czarzastego brakuje zręczności politycznej - jednak PZPR była w stanie jej nauczyć. Ostatni kryzys związany z wyborami prezydenckimi pokazał, że opozycja nie potrafi prowadzić realnej gry politycznej. Powstała wówczas pewna słabość i chwiejność w obozie władzy. Władza była zmuszona iść na bardzo ograniczoną formę współpracy z opozycją w istotnych dla państwa sprawach. To była idealna okazja, by narzucić stronnictwu rządzącemu korekty pewnych jego pomysłów, które potem można było przedstawić opinii publicznej jako prestiżowy sukces. Narzędziem tego mógł być senat. Jednocześnie mogły to być tego rodzaju korekty, które pozwoliłyby odwlec wybory prezydenckie na tyle, żeby opozycja mogła się do nich efektywniej przygotować i licząc na wzrastające niezadowolenie społeczne doprowadzić do II tury w wyborach prezydenckich i poważnej walki z kandydatem PIS. Z takich wyborów opozycja wyszłaby wzmocniona i mogłaby liczyć na dalszy rozkład obozu władzy w obliczu potencjalnej recesji gospodarczej. Jednocześnie tymczasowa współpraca opozycji z rządem w tej kluczowej sprawie działałaby stabilizująco na państwo, a to przyniosłoby wszystkim korzyść.

[Psiaczek]

Istnieje też dosyć duży społeczny brak zaufania do tej grupy zawodowej.

Nie dziwię się temu brakowi zaufania:

Kod: Zaznacz cały

https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=gBB3ZOeUEMU&feature=emb_logo

Mój prywatny szacunek dla tej grupy zawodowej to epsilon, a nie takie ci dawniej epsilony bywały

[krl]

Nie dziwię się temu brakowi zaufania:

Kod: Zaznacz cały

https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=gBB3ZOeUEMU&feature=emb_logo

Mój prywatny szacunek dla tej grupy zawodowej to epsilon, a nie takie ci dawniej epsilony bywały

Tylko czy dobrą odpowiedzią jest tu zwrot ku autorytaryzmowi? Ludzie nie są doskonali a demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego nie da się po prostu zadekretować. Ono musi samo dojrzeć. To jest proces dorastania ludzi. I ten proces w Polsce następował od roku 1989. Stopniowo władze stawały się coraz bardziej transparentne, poddane kontroli publicznej. Obecnie ten proces jest wstrzymany, a nawet się cofa. PiS zamiast ewolucji proponuje rewolucję, a w jej trakcie następuje regres.
Zgadzam się, że niestety mamy słabą, nieudolną opozycję.

[Niepokonana]

Ech, moja ukochana płyta „Posłuchaj to do ciebie", paaanie kochany, ja to w latach dziewięćdziesiątych tego słuchałem, kiedy nawet nie umiałem czytać. Może i Kazik jest symetrystą, może chrzani bzdury w kwestii „prawa własności intelektualnej", ale tego mu nie zapomnę.

A tak z innej beczki. Premislav, wczoraj (18.05) obchodził setne urodziny Twój najmniej ulubiony papież. Cieszysz się?

[Premislav]

Bardziej się ucieszę w rocznicę zgonu (choć nie będzie taka okrągła), ale do tej prawie rok.
NB wczoraj robiłem sobie quiz z wojtyłologii i wykręciłem żałosny wynik 9/20, a jeszcze w niektórych poprawnie zaznaczonych strzelałem. Pytanie o to, gdzie brali ślub rodzice Karola Wojtyły, jest nie fair, to pytanie o rodziców, a nie o niego samego. Gdyby dali więcej o jego encyklikach i o jego znajomościach (Degollado i inni), tobym miał pole do popisu.

Dodano po 4 minutach 30 sekundach:
Ale jak już poruszyłaś temat tego zwyrodnialca, to zarzucę klasykiem (nie dla ludzi o wysublimowanym guście, ostrzegam): [wycięto link]

[Niepokonana]

Jak to, nie cieszysz się? Miałam nadzieję, że zrobisz imprezę z tej okazji i mnie zaprosisz.

[Premislav]

Ja nie lubię imprez. Serio, serio. Np. nie byłem na studniówce, tylko grałem w Heroes 3, a potem oglądałem House'a. Na imprezach nigdy nie wiedziałem, czy reprezentować wulgarny i trollowaty humor, czy nieprzeciętną erudycję, bo obawiałem się, że to pierwsze sugeruje, że jestem prymitywem, a to drugie, że połknąłem kij, tudzież się popisuję. Tak że przeważnie albo milczałem, albo serwowałem niezbyt strawną mieszankę tych podejść. A co najgorsze, wcale nie czułem się zrelaksowany. Netflix i cziperki, o, to jest relaks.

[Psiaczek]

Ja nie lubię imprez. Serio, serio. Np. nie byłem na studniówce, tylko grałem w Heroes 3, a potem oglądałem House'a. Na imprezach nigdy nie wiedziałem, czy reprezentować wulgarny i trollowaty humor, czy nieprzeciętną erudycję, bo obawiałem się, że to pierwsze sugeruje, że jestem prymitywem, a to drugie, że połknąłem kij, tudzież się popisuję. Tak że przeważnie albo milczałem, albo serwowałem niezbyt strawną mieszankę tych podejść. A co najgorsze, wcale nie czułem się zrelaksowany. Netflix i cziperki, o, to jest relaks.

Hmmm za mojej młodości wiele lat temu to był prosty program imprez : pijaństwo i seks , przy czym ja przeważnie przesadzałem z tym pierwszym i już byłem nieprzytomny gdy najlepsze balety się zaczynały , ale postęp techniczny jak widzę zmienił parę rzeczy

[Premislav]

No jest pijaństwo i więcej pijaństwa, niezdrowe jedzenie i rozmowy, ew. gry czasem. Trzeba dużo jeść, nie mieszać alkoholi i być wyspanym i daje się wysiedzieć, w przeciwnym razie pióro flaminga, tylko bez pióra flaminga. No a z rozmowami - jak pisałem. Nic zachwycającego, jeszcze rozumiem w liceum, gdy te rozmowy dotyczyły piłki nożnej i wolnego ryneczku.

Balety dosłowne to nie moje klimaty, bo nie lubię tańczyć, a mniej dosłowne tym bardziej nie moje klimaty, bo jestem osobą skrajnie konserwatywną obyczajowo (nie mówię o jakiejś wizji społeczeństwa, tylko o moim osobistym podejściu), a zresztą wyglądam jak dzwonnik z Notre Dame.

[Niepokonana]

Premislav, to by była impreza dla ludzi z forum, czyli popisywanie się erudycją byłoby na miejscu.
Ja Cię rozumiem, ja nie lubię imprez też, bo nie wiem, co się na nich robi.
Tak naprawdę to żartowałam z tą imprezą, po prostu mnie zaskoczył brak reakcji z Twojej strony na urodziny papieża. Po Tobie spodziewałabym się bardzo długiego szczegółowego postu na ten temat.

Psiaczek, no właśnie ja nie rozumiem, po co się upijać. Ja się upiłam i co? Nic, tylko się niepotrzebnie zmęczyłam. Jaki to ma cel? Według mnie to jest dziwne. Ale może ja po prostu jestem sztywnym kujonem.
EDIT: Ale ja rzeczywiście jestem sztywnym kujonem. Zamiast na Youtubie oglądać porządne filmy dla porządnych ludzi, o tym jak jeden dwudziestoparoletni ćpun okrada innego dwudziestoparoletniego ćpuna, ja oglądam filmik jak Azjata znajduje wszystkie rozwiązania równania \(\displaystyle{ x^{2} = 2^{x} }\), mimo że ja znam tylko liczby rzeczywiste! Ale za to fajny Azjata.

[arek1357]

Ja spędziłem rocznicę J.P II w kościele...

[Premislav]

Kościół, szkoła, strzelnica, mennica.

Nie no, hasła Brauna raczej nie są tutaj zbyt znane.