Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Awatar użytkownika
kmarciniak1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 809
Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 48 razy
Pomógł: 183 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: kmarciniak1 »

A możesz to jakoś prościej ująć? Bo w ogóle nie rozumiem co napisałeś, ani tym bardziej co to ma wspólnego z cytatem Marii Janion :roll:
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

Kultura oparta na odbiorze bezalternatywnym nie mogłaby się zmieniać - byłaby statyczna. Wynika to stąd, że kultura rozwija się poprzez reinterpretacje jej tworów. Tej reinterpretacji dokonują (niektórzy) odbiorcy kultury. Warunkiem koniecznym reinterpretacji jest to, by odbiorca dostrzegł jakieś nowe, dotychczas pomijane elementy danego tworu kulturowego. W jaki sposób ludzie to robią - nie wiem. W każdym razie, gdyby Janion miała rację ze swoim bezalternatywnym odbiorem, to kultura masowa byłaby pozbawiona dynamizmu, zamrożona (tak jak "kultura" pszczół, które za każdym razem i w każdych warunkach budują swoje siedziby według tego samego planu). Wbrew jednak temu kultura masowa (czymkolwiek ona jest) przekształca się bardzo szybko.

Poza tym na linii kultura-odbiorca mamy do czynienia z czysto dialektyczną relacją, ale nie będę się nad tym rozwodził. Starczy powiedzieć, że zmiana kultury przejawia się zmianą jej odbiorców, która przejawia się dalszą zmianą kultury. Ten opis oczywiście jest nietrafny, bo tych dwóch procesów nie można od siebie oddzielić. Są splątane w dialektycznym związku. Marksistka powinna to rozumieć. To również przeczy temu odbiorowi bezalternatywnemu.

Jest jeszcze jedna rzecz. Nie podoba mi się pewna niechęć (czy wręcz pogarda), jaką Janion darzy kulturę masową. Moim zdaniem tutaj wychodzi na jaw jej elitaryzm, ale to już krytyka zupełnie pozamerytoryczna.
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Ja na te wasze mądrości napiszę jedno zdanie : "Albo kultura katolicka albo wielkie NIC"

Ciemność widzę, widzę ciemność.. Jesteście synami ciemności i piewcami nihilizmu...
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Kulturę katolicką cenię, byłem ostatnio na pogrzebie (no oczywiście nie modliłem się w kościele, ale przynajmniej nie pokazałem języka księdzu) i ujęła mnie architektura kościoła, a poza tym usłyszałem nieznaną mi wcześniej pieśń kościelną:

Kod: Zaznacz cały

https://pl.wikipedia.org/wiki/Przyb%C4%85d%C5%BAcie_z_nieba

Tylko wbrew Twoim słowom poza kulturą katolicką nie ma nicości (np. już Ci pisałem o egzystencjalistach). NB liturgia (którą lubię i do której żywię sentyment) liturgią, ale tak mnie aż uderzyło podczas tej mszy, jakim chrześcijaństwo jest bieda-coachingiem, i jak prymitywna filozofia oparta na myśleniu życzeniowym i poczuciu winy je tworzy.

Zgadzam się, że profesor Janion jest elitarystką, ale to tylko jedna z jej wielu zalet.
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

Premislav pisze: 16 paź 2019, o 09:42 tak mnie aż uderzyło podczas tej mszy, jakim chrześcijaństwo jest bieda-coachingiem, i jak prymitywna filozofia oparta na myśleniu życzeniowym i poczuciu winy je tworzy.
No dobra :). Zgadzam się, że można mieć takie wrażenie podczas niektórych mszy. Ale czym to się różni od innych form coachingu?
Premislav pisze: 16 paź 2019, o 09:42 Zgadzam się, że profesor Janion jest elitarystką, ale to tylko jedna z jej wielu zalet.
Gdy ktoś w młodości kochał Józefa Stalina, to IMHO powinien mieć więcej pokory i ograniczać tę skłonność do elitaryzmu.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Niczym, w sumie każdy coaching tak nazywam, gdyż nie poważam coachingu, delikatnie mówiąc. Cóż, tutaj mamy różnicę między tym, co trafia do miażdżącej większości wiernych a tym, co maluteńki odsetek odkryje w jakichś rozważaniach teologów. Wciąż jednak rdzeń daje się ująć (na pewnym poziomie) w tym, co odbierają prości wierni i niczym innym jak coaching to nie jest. Rozważania teologów są jak związki jednopłciowe: bywają ciekawe i to dobrze, że istnieją, ponieważ ktoś z tego korzysta (nawet ja czasem, tzn. póki co z teologii, a nie ze związków jednopłciowych ;)), choć IMHO dzieci z tego nie będzie, natomiast katolicyzm ludowy… brr. Aczkolwiek niechęć do niego, jak pisałem, nie przeszkadza mi w docenianiu wytworów kultury katolickiej.
Slup pisze:Gdy ktoś w młodości kochał Józefa Stalina, to IMHO powinien mieć więcej pokory i ograniczać tę skłonność do elitaryzmu.
Pozwoliłem sobie poprawić to zdanie na swój użytek:
gdy ktoś w młodości kochał, to IMHO powinien mieć więcej pokory i ograniczyć tę skłonność do elitaryzmu (zawsze kiedy powiem coś w moim przekonaniu mądrego i pomyślę sobie „kurczę, jednak jestem dość inteligentny", to przypominam sobie wcale nie wywalenie mnie ze studiów międzywydziałowych na UW, tylko to, że w okresie dojrzewania wierzyłem w miłość romantyczną, która jest konstruktem kulturowym, niezbyt subtelnym zresztą). A tak całkiem poważnie: dlaczego?

Intelektualiści zachwycali się i Stalinem, i Leninem, i Hitlerem (Heidegger na przykład), czy to czyniło ich głupszymi? Naiwniejszymi nawet? No nie wiem. Na pewno zachwyt pewnej liczby zachodnioeuropejskich lewicowców nad komunizmem wschodnioeuropejskim wynikał po części z braku dobrego oglądu sytuacji, niektórzy pod tym względem otrzeźwieli, gdy lepiej się ze sprawą zapoznali (Orwell). O Janion tego powiedzieć nie można, ponieważ była na miejscu, ale czy nie jest tak, że to prędzej na osąd moralności, a nie pewnych ograniczeń intelektu przejawiających się w uleganiu propagandzie można się tu porwać? [choć może patrzę z punktu widzenia swojej moralności, w której cel nie uświęca środków i nie ma zgody na waterboarding ani na tłumaczenie postępowania w Wandei czy guberni tambowskiej; sporo się w tej materii u mnie zmieniło w ciągu ubiegłego roku]
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

Zgadzam się, że usytuowanie polityczne danej osoby (w szczególności uwikłanie w totalitaryzmy) nie powinno mieć wpływu na ocenę jej argumentów. Dlatego napisałem:
Nie podoba mi się pewna niechęć (czy wręcz pogarda), jaką Janion darzy kulturę masową. Moim zdaniem tutaj wychodzi na jaw jej elitaryzm, ale to już krytyka zupełnie pozamerytoryczna.
Mój osąd jest moralny tak, jak Ty napisałeś. Pełna zgoda. Błędy moralne są w moim świecie gorsze niż intelektualne, ale nie mam na to żadnych argumentów, które byłyby do zaakceptowania przez pozostałych użytkowników forum (kwestia różnic światopoglądowych).
Awatar użytkownika
kmarciniak1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 809
Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 48 razy
Pomógł: 183 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: kmarciniak1 »

Slup pisze: 16 paź 2019, o 08:07 Kultura oparta na odbiorze bezalternatywnym nie mogłaby się zmieniać - byłaby statyczna. Wynika to stąd, że kultura rozwija się poprzez reinterpretacje jej tworów. Tej reinterpretacji dokonują (niektórzy) odbiorcy kultury. Warunkiem koniecznym reinterpretacji jest to, by odbiorca dostrzegł jakieś nowe, dotychczas pomijane elementy danego tworu kulturowego. W jaki sposób ludzie to robią - nie wiem. W każdym razie, gdyby Janion miała rację ze swoim bezalternatywnym odbiorem, to kultura masowa byłaby pozbawiona dynamizmu, zamrożona (tak jak "kultura" pszczół, które za każdym razem i w każdych warunkach budują swoje siedziby według tego samego planu). Wbrew jednak temu kultura masowa (czymkolwiek ona jest) przekształca się bardzo szybko.
Coś mi tu zgrzyta. Gdzie widzisz ten dynamizm kultury masowej? Weźmy skandynawskie kryminały. Przecież tam nie ma żadnej zmienności. Od lat pisze się tak samo toporne zdania i mniej lub bardziej udanie zawiązuje się intrygę, ale nie powiedziałbym, że ten gatunek jakoś ewoluuje lecz raczej jest stagnacyjny. To samo z disco polo. Na płaszczyźnie wartości od lat piosenki disco polo prezentują ten sam poziom braku jakiejkolwiek wartości. A co do bezalternatywnego odbioru to jaką szansę na reinterpretację dają seriale typu M jak miłość czy Na wspólnej? Jak się jest kulturoznawcą to może i ktoś tam się doszuka różnych rzeczy, których tam nie ma, ale no nie oszukujmy się te seriale nie są tworzone w celu szukania tam wartościowych myśli. Oczywiście tutaj podałem przykłady kultury "bardzo masowej" bo jeśli weźmiemy twórczość Umberto Eco czy Doroty Masłowskiej którzy to twórcy łączą kulturę masową i wysoką w swoich utworach to oczywiście zmienia to postać legendarnych rzeczy. Ale wydaje mi się, że Marii Janion właśnie o taką "prymitywną" kulturę masową chodziło.
Premislav pisze: 16 paź 2019, o 09:42
Zgadzam się, że profesor Janion jest elitarystką, ale to tylko jedna z jej wielu zalet.
Użytkownik kmarciniak1 lubi to
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

kmarciniak1 pisze: 16 paź 2019, o 13:11 Coś mi tu zgrzyta. Gdzie widzisz ten dynamizm kultury masowej? Weźmy skandynawskie kryminały. Przecież tam nie ma żadnej zmienności. Od lat pisze się tak samo toporne zdania i mniej lub bardziej udanie zawiązuje się intrygę, ale nie powiedziałbym, że ten gatunek jakoś ewoluuje lecz raczej jest stagnacyjny. To samo z disco polo. Na płaszczyźnie wartości od lat piosenki disco polo prezentują ten sam poziom braku jakiejkolwiek wartości. A co do bezalternatywnego odbioru to jaką szansę na reinterpretację dają seriale typu M jak miłość czy Na wspólnej? Jak się jest kulturoznawcą to może i ktoś tam się doszuka różnych rzeczy, których tam nie ma, ale no nie oszukujmy się te seriale nie są tworzone w celu szukania tam wartościowych myśli. Oczywiście tutaj podałem przykłady kultury "bardzo masowej" bo jeśli weźmiemy twórczość Umberto Eco czy Doroty Masłowskiej którzy to twórcy łączą kulturę masową i wysoką w swoich utworach to oczywiście zmienia to postać legendarnych rzeczy. Ale wydaje mi się, że Marii Janion właśnie o taką "prymitywną" kulturę masową chodziło.
Możliwe, że ja po prostu nie wiem, co to jest kultura masowa.

Trudno mi się odnieść do skandynawskich kryminałów. Czytałem niektóre części serii o wallenderze Mankella i wydawały się być dobre również z uwagi na całkiem nieoczywisty portret psychologiczny występujących bohaterów. Sam fenomen skandynawskich kryminałów był w każdym razie czymś zupełnie nowym. Z całą pewnością ta formuła się kiedyś wyczerpie. Zresztą każde tego typu zjawisko ma ograniczoną pojemność. Np. polski punk był elementem kultury masowej w latach 80-tych, związanym z konkretnym środowiskiem wokół festiwalu w Jarocinie. W latach 90-tych przebrzmiał - wszystko, co dało się w ten sposób opowiedzieć, zostało opowiedziane i po zmianie zewnętrznych czynników ruch stracił swoją siłę napędową. Polski hip-hop był głosem blokowisk lat 90-tych i początku XXI wieku. To są zjawiska nowe, oryginalne, opisują wbrew Pani Janion świadomość konkretnych grup społecznych i robią to moim zdaniem dobrze. Seriali za bardzo nie oglądam, ale moja matka chwaliła sobie serial "Glina" z Radziwiłowiczem. Zabawne i do pewnego stopnia pouczające było (lub jest) "Ranczo" (chyba typowo polski wytwór). Lubiłem też "Świat Według Kiepskich", który jest znakomita satyrą na Polskę i Polaków. Oczywiście nie są to rzeczy bardzo głębokie, ale nie odmawiałbym im pewnej nowatorskości. Może wynika to z tego, że nie czytałem nigdy teoretycznych rozpraw Marii Janion. Disco Polo jest muzyką ludową - prostą, przaśną i rozseksualizowaną. Nie odbierałbym jej jednak pewnej wartości, bo dotyka też ważnych kwestii jak miłość, problemy materialne, emigracja.

Zresztą nie o wartość tego lub innego tworu tu się rozchodzi tylko o to, że Maria Janion odmawia ludziom prostym i mniej wyrafinowanym zdolności do wyrażania siebie i swojej świadomości. Disco Polo nie może wyrażać świadomości przez to, że cechą konstytuującą tę muzykę jest odbiór bezalternatywny. Zrozumienie siebie jest możliwe dzięki hermeneutycznej krytyce, filozofii rozumiejącej i postmodernistycznym rozważaniom byłej stalinowskiej działaczki komunistycznej (przepraszam, nie mogłem się powstrzymać, by tego nie dodać :)).
Awatar użytkownika
kmarciniak1
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 809
Rejestracja: 14 lis 2014, o 19:37
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 48 razy
Pomógł: 183 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: kmarciniak1 »

Slup pisze: 16 paź 2019, o 15:07

Możliwe, że ja po prostu nie wiem, co to jest kultura masowa.
Wydaje mi się, że obecnie nikt tego nie wie. I to jest właśnie chyba główny problem :) Maria Janion w innym miejscu tych esejów odnosi się pozytywnie do Andy'ego Warhola jednocześnie przyznając, że jest on jak najbardziej twórcą kultury masowej. Tak więc nie jest też tak, że gardzi ona wszelkimi wykwitami tej gałęzi kultury. Ja być może również w poprzednich postach sprawiłem mylne wrażenie pogardy dla wszystkiego co jest kulturą masową. A w rzeczywistości to ja raczej słucham Taco Hemingwaya niż Mozarta i oglądam "Grę o tron" a nie Felliniego.
Slup pisze: 16 paź 2019, o 15:07 Polski hip-hop był głosem blokowisk lat 90-tych i początku XXI wieku. To są zjawiska nowe, oryginalne, opisują wbrew Pani Janion świadomość konkretnych grup społecznych i robią to moim zdaniem dobrze.
Ale zdaje mi się, że Janion nigdzie nie twierdzi, że tego nie robią. A nawet jeśli by tak twierdziła to oczywiście się bym z nią nie zgadzał. Sądzę, że zwraca ona uwagę na to, że często taka twórczość jest bardzo powierzchowna i pretensjonalna i w rezultacie powoduje, że "nie będziesz wiedział co przeżyłeś". Tylko, że ja jednak odbieram ten cytat metaforycznie a nie dosłownie.

Slup pisze: 16 paź 2019, o 15:07 Zrozumienie siebie jest możliwe dzięki hermeneutycznej krytyce, filozofii rozumiejącej i postmodernistycznym rozważaniom byłej stalinowskiej działaczki komunistycznej (przepraszam, nie mogłem się powstrzymać, by tego nie dodać :)).
Pani Janion bardzo wyraźnie odcina się od postmodernizmu
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Polski hip-hop był głosem blokowisk lat 90-tych i początku XXI wieku
HH jest muzyką murzyńską będąc równocześnie brzmieniem blokowisk zamienia je na slumsy...
Wzorujemy się na amerykańskich murzynach , których przodkowie zostali schwytani w Afryce ( a więc chorzy lub niedorozwinięci) i robimy na tym jakąś kulturę (Jakby ktoś miał wątpliwości jest to super wytłumaczone w filmie Chłopaki nie płaczą" - podpisuję się pod tym)
Punk był przynajmniej głosem prawdziwym a nie murzyńskim... Powiem to słowami klasyka "Murzyńskość to nienormalność"...

A szczególnie ta z Harlemu...

Dodano po 4 minutach 54 sekundach:
dzielnie walczą przeciwko demonowi edukacji seksualnej
Bo jakbyś wiedział jakie kanalie stoją za promowaniem edukacji seksualnej też byś walczył przeciw...(te Środy Senyszyny, Biedronie toż to pionki tylko)
Uwierz mi że gorsze niż Lenin Hitler czy Stalin...

Przeczytaj sobie "Libido Dominandi" - Michael Jones taka książka to zrozumiesz o co tu biega...
(Tam są konkrety i fakty a nie dyskusje akademickie na poziomie magla)...

Do mnie przemawiają bardziej fakty niż spekulacje jałowe, jeżeli coś śmierdzi na kilometr ja to omijam, a nie deliberuję jak większość jaka jest w tym zawartość cukru w cukrze...
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Od murzyńskiej muzyki bądź łaskaw się odczepić, blues też pierwotnie był muzyką murzyńską. Poza tym by trafić z Afryki do Ameryki, trzeba było przepłynąć statkiem, a niewolnicy płynęli w takich warunkach, że ci słabsi lub chorzy zwyczajnie by zmarli (co też się działo), więc teoryjka nie działa, choć żart w filmie doceniłem (właśnie dlatego, że jest dość rasistowski, ja takie lubię).

To teraz wymień, proszę, te kanalie gorsze niż Hitler czy Stalin i powiedz, na jakiej podstawie orzekasz, że są faktycznie gorsze. Chyba nie zmyślasz przecież? Poza tym już to chyba kiedyś pisałem, ale to, że ktoś jest kanalią, nie znaczy, że wszystko, co forsuje, należy uznać za złe.
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

kmarciniak1 pisze: 16 paź 2019, o 16:12 Pani Janion bardzo wyraźnie odcina się od postmodernizmu
Jak widać o każdym można powiedzieć coś dobrego i tego się trzymajmy :).
arek1357 pisze: 17 paź 2019, o 01:00
Polski hip-hop był głosem blokowisk lat 90-tych i początku XXI wieku
HH jest muzyką murzyńską będąc równocześnie brzmieniem blokowisk zamienia je na slumsy...
Wzorujemy się na amerykańskich murzynach , których przodkowie zostali schwytani w Afryce ( a więc chorzy lub niedorozwinięci) i robimy na tym jakąś kulturę (Jakby ktoś miał wątpliwości jest to super wytłumaczone w filmie Chłopaki nie płaczą" - podpisuję się pod tym)
Punk był przynajmniej głosem prawdziwym a nie murzyńskim... Powiem to słowami klasyka "Murzyńskość to nienormalność"...
Arku nie trafiłeś z tym hip-hopem w kontraście do punka.
Premislav pisze: 17 paź 2019, o 01:34 Od murzyńskiej muzyki bądź łaskaw się odczepić, blues też pierwotnie był muzyką murzyńską.
Dodam, że tak samo było z jazzem. Bez jazzu i bluesa nie byłoby rock and rolla. Bez rock and rolla nie byłoby punka (również tego polskiego). Cała współczesna muzyka nie byłaby możliwa bez murzynów (już nie wspominając o tym, że wielu z nich było najwybitniejszymi kompozytorami i wykonawcami tej muzyki).
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Do jazzu i bluesa nic nie mam(bardzo cenię ten rodzaj muzy) HH jednak to schamienie obyczajów promujące murzyna jako reproduktora , nieroba
i gibona reprodukującego takich samych bucefalusów...
krl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Pomógł: 135 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: krl »

Slup pisze: 17 paź 2019, o 08:36Cała współczesna muzyka nie byłaby możliwa bez murzynów...
Rozumiem intencję wypowiedzi, ale apeluję o ścisłość. To tak, jakby powiedzieć, że życie na Ziemi (obecnie) nie byłoby możliwe bez człowieka.
Dokładniej należałoby powiedzieć, że wkład murzynów w główne nurty muzyki popularnej jest olbrzymi. (Jest jednak jeszcze tzw. muzyka poważna (też współczesna) i tu wkład murzynów (jako kompozytorów) na razie jest niewielki.) Ewentualnie, że współczesna muzyka w jej obecnym kształcie nie byłaby możliwa bez murzynów.
W poście Arka oburza mnie też swoiste rozgrzeszenie niewolnictwa murzynów w nieodległej przecież przeszłości:
arek1357 pisze: 17 paź 2019, o 01:00 Wzorujemy się na amerykańskich murzynach, których przodkowie zostali schwytani w Afryce (a więc chorzy lub niedorozwinięci)
W tym cytacie brzmi też społeczny darwinizm: ludzie słabi (np. za słabi, by walczyć o siebie) są sami sobie winni, zapewne chorzy lub niedorozwinięci. Więc gorsi. Można ich odczłowieczyć.
Arku, obawiam się że zgodnie ze swoją definicją Polaka sam wykluczasz się z naszego narodu. Z Twoimi poglądami trudno Cię uznać za katolika.
ODPOWIEDZ