Jan Kraszewski pisze: ↑2 kwie 2020, o 13:17
Nie oglądałem tych lekcji i szczerze mówiąc nie zamierzam, sytuacja wokół jest i tak wystarczająco przygnębiająca.
To zrozumiałe, mam podobnie. Zresztą trochę szkoda mi czasu na dokładna analizę i oglądanie tych lekcji.
Jan Kraszewski pisze: ↑2 kwie 2020, o 13:17
po pierwsze, taka jest cecha tego przekazu i przygotowując takie programy trzeba mieć świadomość, że tolerancji dla błędów w nich nie będzie i odpowiednio się do tego przygotować. Mam podejrzenie, że nikt się nad tym specjalnie nie zastanawiał.
Tu się zgadzam. Jak dla mnie scenariusz i jego przećwiczenie przez nauczycieli dało by dużo lepszy efekt. Wiem z doświadczenia z seminariów, że jak się człowiek najpierw zastanowi co chce powiedzieć a potem to powie to wyjdzie znacznie lepiej aniżeli robi to odwrotnie.
Jan Kraszewski pisze: ↑2 kwie 2020, o 13:17
Po drugie, jak słusznie napisano
Kod: Zaznacz cały
https://www.edziecko.pl/zdrowie_dziecka/7,173990,25835401,matematyczka-o-lekcjach-tvp-to-jest-przestepstwo-popelniane.html#s=BoxLSImg1
"Jako ludzie mamy prawo do pomyłek, jednak jeśli do takowych dojdzie, naszym etycznym obowiązkiem jest się poprawić".
Zgadzam się. Bardzo ważne jest by nauczyć się mówić
nie wiem oraz jeśli już popełni się błąd to się do niego przyznać. Uważam jednocześnie, że same błędy mają często różne źródła. Z Pana wcześniejszych wypowiedzi
głupota pozostaje głupotą woskuję, że mamy trochę inny stosunek do
błędów (ale to nic złego poza tym dostrzegam pewną część wspólną naszych definicji). Ja uważam, że błędy
czeskie i ze zmęczenia i literówki nie implikują głupoty jedynie błędy merytoryczne i tkwienie w niewiedzy pozwala sądzie, że ktoś popełnia głupotki (bo to jeszcze zdecydowanie za mało by nazwać kogoś głupim dlatego mówię
głupotki). A tu wdaje mi się, że ludzie potraktowali te nauczycielki takim schematem:
skoro popełniała błąd (nieważne jaki) to znaczy, że popełniała głupotę. No własnie według mnie nie, bo skoro popełniła błąd to jeszcze musi się w nim utwierdzić by z tego mixu faktycznie powstała głupota. Z drugiej strony pamiętam (a ja jestem pamiętliwy), że Pan mi kiedyś literówkę poprawił w poście gdzie napisałem
\(\displaystyle{ x \rightarrow \infty }\) w kontekście ciągu. I ja to bardzo szanuje, że tak po prostu bez zbędnego wynikania zamieniał Pan literkę
\(\displaystyle{ x}\) na
\(\displaystyle{ n}\). Wtedy pomyślałem
o dr Kraszewski wie, że ja wiem... Podsumowując ja mam mocno rozbudowaną gradację błędu na
czeskie, drukarskie, literówki, przejęzyczenia, przesłyszenia, przeoczenia, logiczne, merytorycznie. I na te różne błędy można jeszcze różnie reagować
wyparcie, zamiataniem pod dywan, przyznaniem się, przeproszeniem i wtedy gdy taki funktor zadziała na błąd to powstaje
głupotka różnego rodzaju...
Jan Kraszewski pisze: ↑2 kwie 2020, o 13:17 Czy stosownie do zasięgu popełnionych błędów zamieszczono sprostowanie i przeprosiny?
Osiągnięcie takiego samego zaciągu ze sprostowaniami jest praktycznie niewykonane. Wiadomo powszechnie, że filmy ze sprostowaniem jakichś faktów są już znacznie mniej popularne.
A jeśli o samo sprostowanie chodzi lub pewną formę przeprosin to uważam, że powinni bezwzględnie coś takiego zrobić gdzie wyjaśnią błędy!. Poczekamy zobaczymy, może powstaje odcinek po tytułem
errata gdzie panie będą mówić:
jest... powinno być... Jan Kraszewski pisze: ↑2 kwie 2020, o 13:17 Po trzecie zaś,
abstrahując od tych kilku nagłośnionych błędów, czy uważasz, że poziom tych lekcji jest zadowalający? Bo mnie też wydaje się, że są one głównie po to, żeby można było stwierdzić, że były.
Abstrahując od tych kilku nagłośnionych błędów (które rozgrzeszyłem czekamy jeszcze na postanowienie poprawy i zadość uczynienie) nie uważam tych lekcji za zadowalające! Spotkanie na siłę w piwnicy z kartonami tylko po to by ostatecznie jakiś polityk powiedział, że przecież zagwarantowaliśmy edukację w czasie najwyższej próby. I jeszcze gdyby to miało jakiś scenariusz to może by to wyglądało a to takie nieprzemyślane. Ci nauczyciele tak jakby improwizowali.
Jan Kraszewski pisze: ↑2 kwie 2020, o 13:17 Stwierdzenie, że "studenci udają, że się uczą" jest nieuprawnione. Moi studenci uczą się i mam na to namacalne dowody.
To pocieszające. Nie ze złośliwości pytam lecz z ciekawości jakie to dowody? Ogólnie jak się teraz Panu pracuje? Jak to wygląda tak w skucie? Wysyła Pan studentom zadania a oni odpowiadają? Są wykłady online z matematyki?