Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15687
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 196 razy
Pomógł: 5221 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Niepokonana pisze: Wcale tak ta prawdziwa wiara nie wygląda.
Jak to? Co w takim razie rozumiesz przez prawdziwą wiarę? Lisicki czy Braun naprawdę wierzą w te przeróżne magiczne moce, bóstwo na chmurce i tak dalej, i stanowi to dla nich naturalny kompas w decyzjach życiowych czy wyborach etycznych (a nie tylko ozdobnik, jak często wśród polityków i osób publicznych), m.in. stawiają hipotetyczne zbawienie duszy wg ich religii ponad życiem doczesnym. Uczestniczą też gorliwie w obrzędach religijnych itd. Być może akurat taka postawa Brauna wydaje się mocno faryzejska, ale zastanawiałem się kiedyś nad tym i doszedłem do wniosku, że takie wrażenie może wynikać z mocnej (i dla mnie to zaleta, choć powinna być jeszcze mocniejsza) sekularyzacji życia społecznego i politycznego. Po prostu Braun jest żywcem wyrwany z dwudziestolecia międzywojennego.
Niepokonana pisze: Nie musisz być dla mnie wredny, bycie dla mnie złym i niedobrym nie uczyni cię lepszym człowiekiem.
Raczej nie byłem dla Ciebie wredny. :o Przynajmniej na pewno nie miałem tego na celu. Wskazałem przykład ludzi prawdziwie wierzących, którzy stwarzają problemy, żeby skłonić do zastanowienia, czy to na pewno źle, że religia staje się powierzchowną sprawą, a gdy zareagowałaś emocjonalnie (nie rozumiesz mnie, przestań manipulować, jakim prawem się odzywasz? – przynajmniej tak to można przetłumaczyć), odpowiedziałem w swoim zwykłym tonie, który stosuję w takich sytuacjach, czyli zaproponowałem ochłonięcie. W rozmowie z Afishem o moim poprzednim ostrzeżeniu chyba dałem wyraźnie do zrozumienia, co myślę o odpowiedzialności za emocje osób trzecich, ale w sumie może nie czytałaś, zasadniczo nie ma to sensu, bo wychodziliśmy tam z zupełnie różnych, niemożliwych do pogodzenia postaw.

Dodano po 14 minutach 52 sekundach:
Slup pisze:Nie lubię Herberta. Zdecydowanie bardziej trafiają do mnie wiersze Szymborskiej ku czci Stalina i Lenina niż np. ten wyżej.
xDDDDD This is bait of excellent quality.
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1548
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 337 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

Gdybyś dobrze przeczytał, to byś wiedział.
Inaczej. Wiara to są przeżycia stricte duchowe, które nie muszą być wyrażane zewnętrznie. Oczywiście, można się modlić przy ludziach, ale to ma być tylko dodatek/ułatwienie, a nie zastępowanie całej religii. "A pójdę sobie do kościoła, posiedzę sobie tam i powiem, że jestem wierzący". Nie wiem, czy ci panowie są religijni. Nie interesuje mnie to, ale chyba próbujesz mnie manipulować "o zobacz Niepokonana, jacy to oni są niefajni i wierzący".

Nie napisałam, że manipulujesz, ale fakt, manipulujesz. Nie zareagowałam emocjonalnie, gdym tak zrobiła, to bym ci szczegółowo opisała, jakim zerem jesteś. Masz przestać manipulować.

Dodano po 3 minutach 12 sekundach:
Szymborska pisała ku czci Stalina? To chyba jest ulubioną poetką Areczka?
Slup ustawił sobie grubego księdza na avatarze, a ty się dziwisz, że ma "specyficzny" gust co do poezji?
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15687
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 196 razy
Pomógł: 5221 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Niepokonana pisze:Gdybyś dobrze przeczytał, to byś wiedział.
Wycieczka osobista. Przywołajmy Twoją wypowiedź, do której się odnosiłem:
Ja mam swoją opinię na temat religii. Teraz religia to polityka i bardzo mało takiej prawdziwej duchowości. Płytkie modlitwy i płytkie obyczaje nie zastąpią tego czegoś. Ale to tylko moje zdanie, lubię, jak ktoś naprawdę wierzy.
Nic, co tu napisałaś, nie stoi w sprzeczności z moją wypowiedzią. Prawdziwa duchowość to też taka, która wpływa na każdy aspekt życia człowieka nią objętego, i wskazałem następnie, że to może niekoniecznie wada, iż takiej jest mniej. Ludzie w XV wieku niekiedy traktowali to, że bez odpustu sczezną w piekle tak samo poważnie, jak ceny chleba, przejawiali właśnie takie myślenie magiczne, jak w popieranej przez pana Brauna akcji Różaniec do granic. Nieironicznie wierzyli, że wiara może wpływać na świat materialny. Prawdziwa duchowość to IMHO taka, która nie ogranicza się do odbębnienia paru rytuałów (jak u wielu pisowców czy np. mojej dalekiej rodziny), dziesięć minut medytacji i fajrant, lecz taka, która kształtuje człowieka. I to właśnie można zobaczyć u takich ludzi, nic pozytywnego w moim przekonaniu.
Niepokonana pisze:Nie zareagowałam emocjonalnie, gdym tak zrobiła, to bym ci szczegółowo opisała, jakim zerem jesteś.
Jesteś zerem, białym rowerem, jak śpiewała pani Kozidrak. :mrgreen: To wynikanie jest błędne, nie każda emocjonalna reakcja zawiera obelgi w kierunku rozmówcy,

Dodano po 12 minutach 57 sekundach:
NB Jak chcesz ujrzeć głębokie przeżycia duchowe, to sobie zobacz jakichś charyzmatyków. Obrzydlistwo (ale taka moja opinia może się brać z ogólnej niechęci do pierwiastka dionizyjskiego), niezachęcanie do delegalizacji takich spędów jest wyrazem mojego najwyższego oddania idei wolności osobistej. A obawiam się, że życzenie sobie, by oczyścić religię z polityki i nawzajem, prócz tego, że mało realistyczne w tej chwili (łatwiej zwalczać religię jako całość), właśnie ma się nijak do rozumienia prawdziwej duchowości przez chrześcijan (niby Chrystus coś mówił o grobach pobielanych, ale powiadał też wiele innych ignorowanych rzeczy). Być może, ba, nawet na pewno są religie stawiające na prywatne doświadczenie mistyczne, natomiast katolicy dążą (i w sumie niespecjalnie się temu dziwię) do kształtowania społeczeństwa wedle swoich zasad, i nie stoi to dla nich w żadnej sprzeczności z przeżyciami duchowymi. Zresztą w minionych stuleciach czasem odbywało się to nawet z korzyścią dla osób niejako pozbawionych głosu, np. sprzeciw wobec niewolnictwa był często motywowany religijnie.

Swoją drogą serio jakieś fajne są mistyczne piardwy, modlitwy do gorejącego krzewu i adoracje? Ja się tym bezgranicznie brzydzę, nieważne czy to publicznie uprawiane, czy nie (choć i tak lepiej w ukryciu), podobnie, jak astrologią, New Age i gadkami o otwieraniu wewnętrznego oka, jeśli ludzie od tego odchodzą na rzecz powierzchownych rytuałów, to bardzo dobrze, jak już musi być ten katolicyzm, to niech się zredukuje do takich form, jak shinto. Dlatego też tak kocham ten filmik:

Kod: Zaznacz cały

https://www.youtube.com/watch?v=xGiqn26QF0c
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1548
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 337 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

Żadna wycieczka osobista.
Dobrze, może się nie wyraziłam precyzyjnie. Uznam, że musisz poćwiczyć nad umiejętnością czytania tego, co mówią kobiety. Ale i tak masz nie manipulować. Myślałam, że wyraziłam się jaśniej, ale chyba jak zwykle powiedziałam tylko połowę tego, co miałam na myśli.

Ja nie reaguję emocjonalnie na twoje wypowiedzi. Takich ludzi jak ty mam po prostu w poważaniu, aczkolwiek musiałam się odnieść.

Dodano po 2 minutach 49 sekundach:
Przypominam, że Boga nadal nie uznaję, więc tych praktyk oczywiście nie uprawiam.

Premislav, co z ciebie za ateista? To ty nie wiesz, że prawdziwy ateista chodzi do kościoła i się modli? Skoro się brzydzisz modlitwą, to jesteś sztucznym ateistą.
Żartuję tylko.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15687
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 196 razy
Pomógł: 5221 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Niepokonana pisze:Dobrze, może się nie wyraziłam precyzyjnie. Uznam, że musisz poćwiczyć nad umiejętnością czytania tego, co mówią kobiety.
To raczej wskazuje, że mogłabyś rozważyć zwrócenie większej uwagi na precyzyjne wyrażanie się. Nie mam obowiązku czytania między wierszami i zgadywania, to nie forum szarady.pl.
Niepokonana pisze: Takich ludzi jak ty mam po prostu w poważaniu, aczkolwiek musiałam się odnieść.
:D
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1548
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 337 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

Ok, względem innych ludzi tak, ale ty jesteś i tak manipulantem, więc bez różnicy.

Z czego się śmiejesz, sztuczny ateisto? Mam cię ignorować, żebyś się czuł smutny? Ok.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15687
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 196 razy
Pomógł: 5221 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Niepokonana pisze:Z czego się śmiejesz, sztuczny ateisto?
Z niespójności wypowiedzi. Skoro naprawdę masz w poważaniu takich ludzi, jak ja (co jest jak najbardziej zdrową postawą, polecam), to dziwne jest, że musiałaś się odnieść.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Smuteczek:

Kod: Zaznacz cały

https://www.nytimes.com/2020/04/15/technology/john-horton-conway-dead-coronavirus.html

O Nieistniejący, zabierz dwunożną kompromitację RP, szanownego pana TW Bolka i oddaj nam tego świetnego człowieka. :(
krl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Pomógł: 135 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: krl »

"Dr. Conway was proudest of his discovery of surreal numbers." Przykro mi, ale na "nadrzeczywiste liczby Conwaya" jestem uczulony. Nie uważam ich za "odkrycie", ani nawet za istotną ideę. No, może raczej za szkodliwą ideę. Mam nadzieję, że pogrąży się ona teraz w mrokach zapomnienia.
Poza tym Conway był wybitnym matematykiem.

Dodano po 8 minutach 4 sekundach:
Premislav pisze: 17 kwie 2020, o 21:21
Niepokonana pisze:Nie zareagowałam emocjonalnie, gdym tak zrobiła, to bym ci szczegółowo opisała, jakim zerem jesteś.
Jesteś zerem, białym rowerem, jak śpiewała pani Kozidrak. :mrgreen: To wynikanie jest błędne, nie każda emocjonalna reakcja zawiera obelgi w kierunku rozmówcy.
Ja w cytacie Niepokonanej nie widzę żadnego wynikania, ani nawet sugestii wynikania. Niepokonana pisze tylko, jak w jej wykonaniu wyglądałaby reakcja emocjonalna.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15687
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 196 razy
Pomógł: 5221 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

krl pisze:Niepokonana pisze tylko, jak w jej wykonaniu wyglądałaby reakcja emocjonalna.
Możliwe, mnie wypowiedź zawierająca zdanie zaczynające się od jakim prawem zdaje się ewidentnie emocjonalna.
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 794
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 156 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

krl pisze: 17 kwie 2020, o 19:37 W sensie filozoficznym wypada przyznać, że współcześni materialiści (fizykaliści) są nihilistami, jednak trzeba zastrzec się, że nie chodzi tu w żadnym razie o potoczne rozumienie tego terminu.
Niektórzy z nich są nihilistami w bardzo potocznym znaczeniu. Przynajmniej tak jak rozumiem to, co potocznie oznacza nihilizm.
Alex Rosenberg pisze: What is the difference between right and wrong, good and bad? There is no moral difference between them.
Why should I be moral? Because it makes you feel better than being immoral.
Is abortion, euthanasia, suicide, paying taxes, foreign aid, or anything else you don't like forbidden, permissible, or sometimes obligatory? Anything goes.
What is love, and how can I find it? Love is the solution to a strategic interaction problem. Don't look for it; it will find you when you need it.
Does history have any meaning or purpose? It's full of sound and fury, but signifies nothing.
Does the human past have any lessons for our future? Fewer and fewer, if it ever had any to begin with.
krl pisze: 17 kwie 2020, o 19:37 W szczególności osoby o poglądach materialistycznych jak najbardziej mogą wyznawać określone wartości etyczne.
Po pierwsze ludzie generalnie mają problem z uspójnieniem własnego światopoglądu. Po drugie jest jeszcze emotywizm czyli przekonanie, że wartości, które dana osoba wyznaje, są tylko jej subiektywnymi preferencjami, które wynikają z podstaw biologicznych, kulturowych lub jeszcze jakichś innych. To pogląd jak najbardziej spójny z fizykalizmem, który sprowadza wartości etyczne do kategorii preferencji i gustów.

Podtrzymuję, że nie da się wyprowadzić z dziedziny faktów naukowych żadnych wartości. Po pierwsze wspierają mnie w tym pewne systemy deontycznej logiki zdań, na gruncie których takiego wynikania nie da się uzyskać. Na gruncie filozofii analitycznej (jako pewnego systemu metodologicznego filozofii) jest to bardzo poważny argument. Poza tym są jeszcze pewne argumenty, które przyjmują formę eksperymentów myślowych i które są dla mnie bardzo przekonujące.

Załóżmy, że pewien człowiek - nazwijmy go X - jest bardzo inteligentnym i bardzo racjonalnym psychopatą. Z uwagi jednak na psychopatię jedyną wartością dla X-a jest jego przyjemność i jeśli ktoś staje X-owi na drodze, to nie ma on żadnych skrupułów, by tę osobę wyeliminować (jeśli trzeba, to fizycznie). Oczywiście X postępuje bardzo inteligentnie - optymalizuje swoje wybory i decyzje pod kątem swego dobrostanu, gdy kogoś zabija, co robi niezmiernie rzadko ze względu na ryzyko więzienia, to jest to morderstwo niemal doskonałe oraz poprzedzone wnikliwym rachunkiem zysków i strat. Przyjmijmy, że mamy pełnię wiedzy na temat wszystkich w ogóle faktów naukowych - również tych dotyczących biologicznych uwarunkowań systemów normatywnych u homo sapiens i to zarówno indywidualnie jak również w skali całych grup osobników. Czy możemy przy użyciu racjonalnej argumentacji przekonać X-a do porzucenia lub choćby złagodzenia jego prywatnego systemu wartości? Moim zdaniem nie. Jeśli mam rację, to wartości etyczne albo rzeczywiście są subiektywnymi preferencjami (emotywizm) jakoś tam fizykalnie ugruntowanymi, albo są w jakimś sensie obiektywne lecz od faktów (naukowych) niezależne.

Zresztą etyka nie jest tutaj odosobniona.

Weźmy Y-a, który jest ślepcem, ale bardzo specyficznym. Y urodził się bez części mózgu, która umożliwia posiadanie wrażenia barwy (nauka zna takie przypadki). Y jest też genialny. Jest znakomitym fizykiem. Zajmuje się elektrodynamiką kwantową zaś równań Maxwella nauczył się, gdy miał 12 lat. Y nie zna jednak czerwoności. Wie co prawda, że czerwoność to pewna unikalna jakość, którą odczuwają wolni od jego defektu ludzie, gdy ich układ wzroku jest pobudzany pewną falą elektromagnetyczną o określonej długości i częstotliwości. Nie ma jednak najmniejszego pojęcia, jakie jest to unikalne wrażenie. Ja też nie mam pojęcia, jakie wrażenie wywoływało w pierwotnych ssakach promieniowanie ultrafioletowe, a według nauki nasi dalecy przodkowie byli zaopatrzeni w odpowiedni receptor, więc jakoś tę barwę musieli widzieć. Jednak ja nie mam pojęcia, jak im się ona jawiła.

Barw też nie da się opowiedzieć. Można je tylko wskazywać i ktoś może ich po prostu nie zobaczyć (Wittgenstein napisał książkę pod tytułem "Uwagi o barwach").
krl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Pomógł: 135 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: krl »

Slup pisze: 17 kwie 2020, o 22:23 Podtrzymuję, że nie da się wyprowadzić z dziedziny faktów naukowych żadnych wartości.
Zgoda. Choć może uściślę: nie da się naukowo uzasadnić, że dany człowiek powinien uznać określone postępowanie za "dobre"
w sensie etycznym. Bo wartości etyczne są subiektywne.
Z drugiej strony można już naukowo zanalizować, jakiego typu wybory moralne są dokonywane w skali masowej i jak takie wybory wpływają na losy danej społeczności. I dalej zanalizować, jak oceny moralne propagowane w danej kluturze często są związane z określonymi celami danej społeczności, mają racjonalne korzenie. Niedawno Premislav właśnie przywoływał normy moralne utrwalone w religijnych przykazaniach, wskazując na ich racjonalne źródła.
I choć oczywiście indywidualne wybory moralne są sprawą subiektywną, to jednak z jednej strony pozostają pod wpływem utrwalonych norm społecznych, z drugiej zaś z natury rzeczy przeciętnie są z tymi normami zgodne.
Absolutyzowanie norm moralnych niezależnie od aktualnego kontekstu może być szkodliwe dla społeczeństwa, gdyż w nowej sytuacji stare normy mogą być już nieadekwatne. Dlatego warto pamiętać o źródłach norm etycznych.
Barwy: jasne, że nie wiemy literalnie, co siedzi w umyśle drugiego człowieka; nie wiemy, jak dokładnie odczuwa on świat. Czy postrzega kolor czerwony tak, jak my. Ale kluczowe jest, że wrażenia tego drugiego człowieka dotyczą tego samego świata, który my również postrzegamy, i to daje nam możliwość porozumienia, mówienia o tychże wrażeniach (za pośrednictwem odniesień do świata).
Poza tym nauka mówi nam, że jednak przeciętnie ludzie są bardzo do siebie podobni i przeciętnie odczuwają świat też bardzo podobnie.
Podobnie rzecz się ma z dyskusjami o wartościach etycznych.
Można postąpić na dwa sposoby:
(a) można powiedzieć, że wartości etyczne są transcendentalne, a my tylko przykładamy je do sytuacji ze świata ludzi, lub też:
(b) że wartości etyczne są abstrakcjami konkretnych wyborów dokonywanych w działaniach ludzi w konkretnych sytuacjach, mających konkretne uwarunkowania (wspomniane już wcześniej).
Oba te stanowiska są dopuszczalne. Ja oceniam pierwsze z nich jako idealistyczne, drugie zaś jako bliższe materializmowi.
Przypomina mi się tu idealistyczna filozofia niemiecka, w tym Hegel z jego piętrowymi (i spekulatywnymi) konstrukcjami na temat "ducha dziejów". Marks postawił te konstrukcje z głowy na nogi (choć trochę ducha Hegla u niego pozostało).
Ale oczywiście niektórzy wolą stać na głowie, a niektórzy na nogach, i każdy ma prawo wybrać sobie światopogląd. Akrobaci potrafią świetnie chodzić na rękach.
Jeszcze co do (a). Kant tak sądził. Sądził tak też o innych podstawowych kategoriach "apriorycznych". Przypomnę jednak o "teorioewolucyjnej" interpretacji Kanta, która przetwarza (a) w (b), tyle że na poziomie filogenetycznym a nie ontogenetycznym.

Podobnie rzecz się ma z determinizmem filozoficznym i problemem tzw. wolnej woli. Jakiś czas temu uczestniczyłem w dyskusji na ten temat z udziałem fizyków i byłem zdumiony, że większość z nich opowiadała się zdecydowanie za pełnym determinizmem. Przeciwni byli głównie ci wierzący (tzn. katolicy), właśnie z uwagi na problem wolnej woli (i w domyśle sądu bożego, no bo gdyby uznać, że wolnej woli nie ma, to nie byłoby podstawy do sądu, nie byłoby grzechu, patrz predestynacja itd.). Mnie podobało się stanowisko prawników: niezależnie od stanowiska w kwestii determinizmu filozoficznego możemy jak najbardziej osądzać ludzi za ich czyny, w tym sensie z naszego ludzkiego punktu widzenia mają oni wolną wolę. Podobało mi się w tym, że w ten sposób pojęcie "wolnej woli" zostało odniesione do konkretnych pragmatycznych sytuacji, stało się użyteczne do mówienia o świecie, w przeciwieństwie do "wysokopoziomowych" abstrakcyjnych rozważań o "związkach wszystkiego ze wszystkim".
Mówiąc o pojęciach abstrakcyjnych lubię wiedzieć, do jakich konkretów one się odnoszą. Bez tego rozmowa nie ma wiele sensu.

Dodano po 10 minutach 26 sekundach:
Premislav pisze: 17 kwie 2020, o 22:21
krl pisze:Niepokonana pisze tylko, jak w jej wykonaniu wyglądałaby reakcja emocjonalna.
Możliwe, mnie wypowiedź zawierająca zdanie zaczynające się od jakim prawem zdaje się ewidentnie emocjonalna.
Och, miałem na myśli część wypowiedzi Niepokonanej cytowaną przez Ciebie.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2020, o 00:29 przez krl, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5749
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 131 razy
Pomógł: 526 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Moja opinia o Slupie : człowiek a może raczej istota bardzo inteligentna, lecz z natury zła , manipulująca bardzo ochoczo każdym człowiekiem, szczególnie młodym, sprowadzająca go na drogę wprost do piekła...Istota, która potrafi zło ukazać jak dobro i odwrotnie...Istota degradująca wszelkie wartości prawdziwe, gloryfikująca odwrócony porządek moralny...
Oto cały Slup...
krl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Pomógł: 135 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: krl »

@Arek1357. Ojej, muszę uważać na tę istotę.
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5749
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 131 razy
Pomógł: 526 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Uważaj! i to bardzo ...!!!

Dodano po 1 minucie 18 sekundach:
Lisicki czy Braun naprawdę wierzą w te przeróżne magiczne moce,
To nie magia i nie okultyzm tylko Moc Boża...
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15687
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 196 razy
Pomógł: 5221 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Oczywiście, że magia. Już tłumaczę, dlaczego. Według doktryny katolickiej (zresztą jest to koncepcja starsza niż chrześcijaństwo, niektórzy filozofowie greccy już to postulowali) Bóg jest wszechwiedzący i (bardzo istotne) niezmienny (zresztą ta niezmienność wynika z jego transcendencji, bo żeby mówić o zmianie, potrzebny jest czas). Tymczasem pan Braun i spółka uważają, że jeśli będą żarliwie odmawiać różaniec, to jest szansa na boską interwencję w dzieje, która zatrzyma jakiś niechciany proces (np. imigrację czy pandemię, choć dla nich to pewnie jedno i to samo). Tymczasem skoro Bóg jest wszechwiedzący, to w szczególności z jego punktu widzenia świat jest deterministycznym: nie będzie żadnych niespodziewanych (dla samego Boga, nie dla wiernych) interwencji i zmiany zdania, więc modlitwy przebłagalne nie mają w ogóle żadnego sensu, sens mają jedynie modlitwy dziękczynne, wychwalające Stwórcę itd. No, chyba że znów nastąpił tu kompletny fikołek intelektualny (podobnie, jak z określeniem wszechmocy Boga; ja też mogę zrobić wszystko, co zgodne z moją naturą xD), czyli zdefiniowanie słowa o dość jasnym znaczeniu w inny sposób, zamiast utworzenia własnego. Niedziwne, katolicy to najsprawniejsi ekwilibryści intelektu, potrafią świetnie dowodzić, że kobieta jest dziewicą, choć trochę w ciąży.

Kolejnym wymysłem mieniącym się herezją niczym oddziały krasnoludów mithrilem jest tzw. szturm modlitewny. Tutaj oprócz przekonania, że modlitwą można wpłynąć na decyzje Boga (heretyckim) mamy dodatkowo iście szamański, chłopskorozumowy aspekt ilościowy: tak jakby dla wszechmocnego bytu miał on jakiekolwiek znaczenie, jakby miał on dlań przeważać w porównaniu np. z modłami jednego katolika odciętego w jakiejś wiosce w Birmie.

Dodano po 8 minutach 46 sekundach:
Podsumowując: Czarodzieje do Hogwartu!
ODPOWIEDZ