Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

XD rzadko się zgadzam z areczkiem, ale tym razem areczek ma rację XDDD

Tak Slup ten "buk" jest super miłosierny. Umarłeś trzy godziny po porodzie? Ups, idziesz do piekła, ale luźno "pan buk" jest taki miły, że nie wrzuci cię do kotła, tylko będziesz musiał się przez wieki patrzeć w ścianę i będziesz odizolowany od swoich bliskich, którzy poszli do nieba. I to wszystko dzięki uprzejmości "pana buka"!
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

ten "buk" jest super miłosierny. Umarłeś trzy godziny po porodzie?
Głupoty to nieprawda co za bzdury, a tak nawiasem retoryka Slupa przypomina retorykę J. Urbana dlatego niektórzy pieją z zachwytu nad jego "merytoryzmem"...

Jeżeli by nie było Boga to kto stworzyłby świat Niepokonana? Może pan Hawking z tym swoim wybuchem żenua...
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Kto stworzył fruwające ptaszki, fruwające ptaszki, fruwające ptaszki
Kto stworzył falujące morze, falujące morze, falujące morze
Kto stworzył ciebie i mnie-e, ciebie i mnie-e

Gratuluję poziomu refleksji teologicznej.

Dodano po 5 minutach 34 sekundach:
Donald Tusk to absolutny śmieć i egoista. Świetnie pokazuje to jego reakcja na głupawą i dość prymitywną (ale wpisującą się w - żałosną zresztą, jak cokolwiek z udziałem Wojewódzkiego - konwencję programu) wypowiedź Trzaskowskiego: ważniejsza jest dlań możliwość uderzenia w wizerunek potencjalnego konkurenta do władzy nad KO aniżeli jakikolwiek plan działania opozycji (a wybory za rok). Szkoda, że zideologizowana uczennica szkoły średniej nie zabiła Donka, zamiast w napuszonych słowach zarzucać mu zdradę polskich interesów. Myślę tak serio.
Awatar użytkownika
Niepokonana
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1546
Rejestracja: 4 sie 2019, o 11:12
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 335 razy
Pomógł: 20 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Niepokonana »

GieniaK z demotywatorów pisze:Tu chodzi tylko i wyłącznie o chęć kontroli seksualności kobiety i o nic więcej. Wklejam kolejny raz wpis o prawdziwych intencjach osób chcących zakazów aborcji, antykoncepcji. Stąd te rejestry, w celu stygmatyzacji i zastraszania, za chwilę zakazy antykoncepcji i karanie za poronienie i własną aborcję.
Drogie Polki obudzcie się bo jutro możecie żyć w kraju, w którym jesteście własnością mężczyzny.

Przedstawicielom "pro-life" nie chodzi i nigdy nie chodziło o "bronienie" płodów, i nie stanowi to sedna sprawy. Prawdziwą intencją jest sprawowanie kontroli nad sferą seksualną kobiety, która w środowisku konserwatywnym umiejscowiona jest w hierarchii poniżej mężczyzny i nie powinna mieć praw do samodecydowania. Prawo aborcyjne jest jednym z narzędzi represii, choć nie jedynym.

Typowa osoba o poglądach konserwatywnych odrzuca koncepcję kobiety niezależnej, zwłaszcza niezależnej seksualnie od mężczyzny. Nadrzędną rolą społeczną kobiety w tym światopoglądzie jest zostanie matką, wola kobiety nie ma tu nic do rzeczy, ważne aby kobieta tę rolę objęła. Kobieta "używająca" seksu nie w celach prokreacji z mężczyzną, a jedynie w celach np. "rozrywkowych", stosująca antykoncepcję, flirtująca i ogólnie świadoma swojej seksualności jest archetypem kobiety-kusicielki, będącym przeciwieństwem kobiety-matki, a więc grzesznicą, której należy się napiętnowanie społeczne i kara.
Zmiany świadomości społecznej, feminizm, odejście od doktryny wiary powodują, że kobiety mają coraz większą kontrolę nad własnym życiem i seksualnością, a to oznacza ograniczenie kontroli przez mężczyzn. Dodajmy nowoczesną medycynę, która może zapewnić dostęp do antykoncepcji, badań prenatalnych czy bezpiecznych aborcji, i mamy "zaburzenie" naturalnego porządku, w konserwatywnym słowniku określane jako "wbrew boskiemu prawu".

Należy zatem ograniczyć dostęp do takiej medycyny na poziomie legislacyjnym. Nie oznacza to, że kobiety nie będą mogły przerwać ciąży, ale przynajmniej zostanie im to maksymalnie utrudnione i będzie to kara za ich "nieprawe" prowadzenie się. Ile razy można usłyszeć, że kobiety powinny ponosić konsekwencję za seks, że "mogła nóg nie rozkładać", że "niezależności im się zachciało", itp.

Legalna aborcja jest realnym zagrożeniem (podświadomą obawą konserwatysty) dla "naturalnego porządku świata", gdyż "od zawsze" o sferze seksualnej kobiety decydowali męzczyźni i tak według nich powinno pozostać. Motyw "obrony" życia płdodu jest tu jedynie narzędziem manipulacyjnym i nie ma nic wspólnego z prawdziwymi intencjami.

Stąd, Ci sami ludzie, którzy chcą zakazać aborcji, postulują ograniczenie dostępu do antykoncecji, w szczególności tabletki "dzień po" (stąd tak zwana "klauzula sumienia" dla farmaceutów) oraz edukacji seksualnej, co może mieć znaczący wpływ na zmiejszenie liczby aborcji. Bo widzisz, konserwatyście nie zależy na zmiejszeniu liczby niechcianych ciąż i "ochronie" płodu, konserwatyście zależy na kontroli seksualności kobiety oraz przypisaniu jej określonej roli społecznej jaką jest kobieta-matka.
Ciekawa opinia. Całe szczęście mieszkam w normalnym kraju, w którym jak trzeba, to uda się łatwo uzyskać aborcję. A nie, czekaj...
Nadal nie rozumiem, z jakiej racji stany się kwalifikują do krajów pierwszego świata. Biorąc pod uwagę liczbę strzelanin, oni kwalifikują się bardziej do krajów trzeciego świata. Serio, to jest niewyobrażalnie przykre co się tam dzieje. Chcą mieć jak najmniej aborcji, ale nie potrafią zaopiekować się swoimi. :(
krl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Pomógł: 135 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: krl »

Premislav pisze: 21 cze 2022, o 11:29 Wszechmoc Boga to ekwiwokacja w wykonaniu chrześcijan, skoro Slup tłumaczył mi kiedyś, że to możliwość uczynienia przezeń wszystkiego, co niesprzeczne z ludzką wolną wolą i z jego naturą. Nie jest ona tożsama z potocznym rozumieniem wszechmocy. Jeśli człowiek odrzuca zbawienie poprzez swoje czyny i brak skruchy, to nie można go zbawić. Czy coś.
Czy coś... Ale do rzeczy, tzn. wszechmocy. Wszechmoc Boga, taka jak rozumieją ją teolodzy, nie jest odległa od potocznego rozumienia wszechmocy. Przykładowo mówimy: "ten profesor jest wszechmocny na uniwersytecie". Tzn. potocznie wszechmoc jest zawsze ograniczona do pewnego kontekstu. Absolutna wszechmoc to oksymoron. A w ogóle to jeśli chcemy być uczciwi względem teologów i filozofów chrześcijańskich, to musimy przyznać, że oni starają się wyrazić ludzkim językiem pojęcia, rzeczy, sprawy, które w tymże języku mogą nie być możliwe do wyrażenia. Stąd wewnętrzne sprzeczności w teologii. Teoretyczne rozważania na temat wiary są dla ludzi wierzących drugorzędne w stosunki do samej wiary. Z uwagi na transcendentność Boga sprzeczności logiczne w teologii wydaja się nieuniknione i chrześcijanie to rozumieją i akceptują. Dlatego krytykowanie tych sprzeczności ma niewielkie znaczenie. Natomiast to, co wstrząsa naprawdę chrześcijanami i Kościołem to społeczne aspekty chrzecijaństwa.
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

Byłem wczoraj na obchodach wigilii św. Jana w jednej z mazowieckich miejscowości. Okoliczni mieszkańcy pojawili się bardzo licznie. Przybyli na miejsce dobrymi i nowoczesnymi samochodami. Przynieśli ze sobą własny prowiant: kiełbasy, wódki, ogórki kiszone, truskawki. Stoły biesiadne były pełne rozmaitych dóbr. Na miejscu można było nabyć ciasto domowej roboty, pieczoną kiełbasę, lemoniadę, piwo lane z beczki i lody. Mimo wysokich cen stragany festynowe cieszyły się ogromną popularnością. Oprawę muzyczną stanowiła muzyka disco-polo. Około 22:00 zapalono Ognie Świętego Jana i udano się z wiankami nad okoliczną rzekę. Chętni mogli tańczyć i świętować do wczesnych godzin porannych. Lokalna delegatura watykańska nie pojawiła się ze względu na pogański charakter uroczystości.
Naszła mnie wówczas refleksja, że o taką właśnie Polskę chodziło robotnikom i rolnikom, którzy stanowią główną część polskiego społeczeństwa i ponieśli największe koszty związane z transformacją ustrojową.
Ukryta treść:    


Polska nareszcie jest sobą – czyli Polską Ludową. Wzniosłem więc (we własnych myślach, bo nie afiszuję się publicznie ze swoimi sympatiami politycznymi) toast lokalnym bimbrem za zdrowie i pomyślność władzy ludowej oraz za to, że prezydentem mojego kraju nie jest "dupiarz" po szkole Geremka lecz skromny, choć może nieco patetyczny, wnuk polskich chłopów.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

krl pisze: Tzn. potocznie wszechmoc jest zawsze ograniczona do pewnego kontekstu.
Nie zgodzę się, zgodnie ze słownikową definicją jest to moc nieograniczona, absolutna. Moc ograniczona przez zakres jest ograniczona (to było trudne). Poza tym gdyby potoczne rozumienie wszechmocy było zbliżone do tego występującego w teologii katolickiej, to nie byłoby (wadliwych i świadczących o braku wiedzy z teologii) pytań w rodzaju Czy Bóg może stworzyć kamień tak ciężki, że on sam nie będzie mógł go unieść. Widzimy tu właśnie rozdźwięk miedzy tym, co rozumiemy przez wszechmoc w teologii katolickiej a potocznym, chłopskorozumowym pojmowaniem tego terminu.
krl pisze:Przykładowo mówimy: "ten profesor jest wszechmocny na uniwersytecie".
Nie wiem, kto tak mówi (może sami nietuzinkowi ludzie), ale najwyraźniej jest jedna osoba, która użyła tego sformułowania (a mianowicie w zacytowanym fragmencie).
Przykłady faktycznego użycia z Korpusu Języka Polskiego:

Kod: Zaznacz cały

nkjp.pl/poliqarp/nkjp300/query/0/
krl
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: 10 lis 2009, o 22:39
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Pomógł: 135 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: krl »

Premislav pisze: 26 cze 2022, o 12:20 Czy Bóg może stworzyć kamień tak ciężki, że on sam nie będzie mógł go unieść
Współcześni teolodzy chyba nie zadają takich pytań, gdyż rozumieją, że ściśle biorąc "wszechmoc absolutna" to oksymoron. (Podejrzewam, że w przeszłości mogli zadawać takie pytania, np. Tomasz z Akwinu lub zwłaszcza Ockham). Oficjalna definicja stwierdza co prawda, że wszechmoc jest absolutna, jednak w tym sensie używa się tego słowa w charakterze zabiegu erystycznego. W praktyce używa się go zawsze w sposób zrelatywizowany do konkretnego kontekstu (wtedy ma to sens). Tak też jest w teologii (oczywiście przy wszystkich ograniczeniach zwiazanych z niepoznawalnością Boga). Wewnętrzna sprzeczność pojęcia "wszechmoc absolutna" jest podobna do zdań autoreferencyjnych. Tarski rozwiązał ten problem poprzez ścisłą separację języka od modelu, o którym on mówi. Niektórzy filozofowie nadal jednak międlą ten "problem".
Mnie już od dawna nie interesuje wytykanie wewnętrznych sprzeczności doktryny chrześcijańskiej. Szkoda czasu.

@Slup: "Polska Ludowa": myślę, że bardzo upraszczasz sprawę mówiąc o aspiracjach "ludu", że ograniczają się one do dobrej wyżerki i fajnego samochodu. To na pewno jest ważne, ale jednak również prości ludzie mają aspiracje wyższego rzędu ("awans społeczny"). W końcu elity też mają chłopskie korzenie. Państwo, w którym ogranicza się wolność, trudno akceptować.
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

GieniaK z demotywatorów pisze:
I ten Gieniak to twój autorytet razem z tymi bredniami aż szkoda je komentować, to mój kolega Zenek po wypłacie mądrzej się wypowiada...
Weź następnym razem Niepokonana i wyrżnij całą swoją rodzinę ostrym narzędziem żeby czasem cię nie zdominowali...
Jak cytujesz Gieniaków to ja też zaczynam popierać aborcję...(Każdy zwolennik aborcji powinien zacząć od siebie się "abordażować" niech dadzą przykład)... Bo wtedy może zacznę szanować takie śmieci ze względu choćby na odwagę popełnienia autoaborcji...

Slup opisałeś nasze piękne święto bardzo go zresztą lubię, Kościół to święto już dawno poświęcił, itp... więc obaw nie ma...
Naszła mnie wówczas refleksja, że o taką właśnie Polskę chodziło robotnikom i rolnikom, którzy stanowią główną część polskiego społeczeństwa i ponieśli największe koszty związane z transformacją ustrojową.
Nijak to nie pasuje do tego co napisałeś wcześniej ale zastanawiam się co chcesz nam tu nowego wtłoczyć...

Napisałeś, że podjechali nowoczesnymi autami co może rzuca cień na tę uroczystość pewnie lepsze by były wozy drabiniaste...

We wszystkim co piszesz jest łyżka ironii zaprawiona cynizmem J. Urbana, który nienawidzi samego siebie...


Premislav to że napisałem , że Bóg to wszystko stworzył do tego nie potrzebuję żadnej refleksji piszę prawdę i nie owijam w bawełnę...

Jak napiszę 2+3=5 to też powiesz że do tego potrzeba refleksji...

A w ogóle to jeśli chcemy być uczciwi względem teologów i filozofów chrześcijańskich, to musimy przyznać, że oni starają się wyrazić ludzkim językiem pojęcia, rzeczy, sprawy, które w tymże języku mogą nie być możliwe do wyrażenia. Stąd wewnętrzne sprzeczności w teologii. Teoretyczne rozważania na temat wiary są dla ludzi wierzących drugorzędne w stosunki do samej wiary. Z uwagi na transcendentność Boga sprzeczności logiczne w teologii wydaja się nieuniknione i chrześcijanie to rozumieją i akceptują. Dlatego krytykowanie tych sprzeczności ma niewielkie znaczenie.
To jest mądra wypowiedź i sensowna...

Dodano po 15 minutach 45 sekundach:
Mnie już od dawna nie interesuje wytykanie wewnętrznych sprzeczności doktryny chrześcijańskiej
Każda doktryna posiada wewnętrzne sprzeczności nie mówiąc już o fizyce...

Dodano po 15 minutach 29 sekundach:
Piszecie głupoty o paradoksie kamienia , którego Bóg nie podniesie a ja wam poddam temat paradoksu zwolennika aborcji, który jest za aborcją a się urodził więc nie został zaborcjowany a zgodnie z jego intencją nie powinien istnieć, lecz nachodzi mnie myśl czy zwolennicy aborcji postulują aborcję wszystkich dookoła tylko nie swoją, więc jak się spotka dwóch zwolenników aborcji to przynajmniej jeden nie powinien istnieć bo zostanie przez drugiego zaborcjonowany??? Są jak widać same paradoksy w tej kwestii...
Bardziej uczciwi chyba są zwolennicy eutanazji lecz i oni powinni zacząć od siebie i nie czekać na oficjalne zezwolenie od państwa...

Paradoksem i dziwactwem jest nazywanie zabijania aborcją to też jakiś kiks słowny...

Dodano po 5 minutach 33 sekundach:
Jestem za aborcją, która działa w 4D Time..., wtedy pozbywamy się wszystkich zwolenników aborcji i problem się rozwiąże...
Genialne nie???...

Dodano po 11 minutach 4 sekundach:
Sam też wtedy musiałbym się aborcjonizować...
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

arek1357 pisze:lecz nachodzi mnie myśl czy zwolennicy aborcji postulują aborcję wszystkich dookoła tylko nie swoją
Na pewno nie wszyscy. Ja na przykład uważam, że aborcja powinna być dostępna, a ponadto bardzo żałuję, że sam nie zakończyłem swojego istnienia na aborcji, i niejednokrotnie wypominałem to matce (jestem taki stary, że jeszcze wtedy było można na życzenie). Nie z jakiejś miłości do aborcji (która często jest przykrą koniecznością i na pewno nie przychylę się ku hasłom, że w ogólności "jest OK"), lecz z nienawiści do świata, życia i samego siebie. Z utylitarystycznego punktu widzenia aborcja osoby, która będzie nieszczęśliwa, wydaje się właściwa etycznie, rzecz w tym, że nie da się orzec, czy tak właśnie będzie.
Awatar użytkownika
arek1357
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5703
Rejestracja: 6 gru 2006, o 09:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: blisko
Podziękował: 129 razy
Pomógł: 524 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: arek1357 »

Tak jak pisałem w stosunku do Ciebie jest rozwiązanie: cofnąć się w czasie i dokonać autoaborcji na sobie, takie czyny to będę popierał, ale nigdy nie można wypowiadać się za kogoś i skracać mu życie na własne życzenie (swoje nie poszkodowanego). Druga sprawa jak już pisałem aborcja się nie powinna nazywać tylko morderstwo. Nazywajmy rzeczy po imieniu i potrafmy spojrzeć ludziom w twarz a szczególnie tym których chcemy zabić. Być wykwalifikowanym mordercą, który potrafi zabić nawet trudnych przeciwników to pewna sztuka i umiejętność ale zabijanie i kopanie bezbronnych i leżących to już trzeba być śmieciem, społecznym odpadem lub kimś jeszcze gorszym...
Jeżeli ktoś podejmuje za mnie decyzje a te decyzje godzą we mnie to po prostu można się spodziewać, że dostanie ode mnie np. w mordę...
Więc jeżeli ktoś by chciał popełnić na mnie aborcji musiałby się spodziewać z mojej strony sporo przykrych rzeczy ponieważ nie upoważniłem go do tego, sam też nie mam takiej władzy i możliwości w stosunku do innych, lepiej już kogoś zabić, kto jest tego w pełni świadomy...Więc jeżeli ktoś jest głodny krwi może zgłosić się na wojnę na Ukrainę obojętnie po jakiej stronie, tu ma moje pełne poparcie...
Jak widać są ogromne możliwości dla tych co chcą zabijać ja też nie widzę przeciwwskazań tylko niech nie będzie to podszyte łajdactwem i tchórzostwem...
Awatar użytkownika
Slup
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 778
Rejestracja: 27 maja 2016, o 20:49
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 23 razy
Pomógł: 155 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Slup »

Niepokonana pisze: 26 cze 2022, o 02:29
GieniaK z demotywatorów pisze:Tu chodzi tylko i wyłącznie o chęć kontroli seksualności kobiety i o nic więcej.
Ciekawa opinia.
Według mnie nieprawdziwa. Weźmy następujący eksperyment myślowy. Załóżmy, że wraz z postępem rozwoju technicznego możliwe będzie zastąpienie aborcji zabiegiem (nazwijmy go na potrzeby dyskusji saborcją), który polegałby na wyjęciu płodu z macicy biologicznej matki i umieszczeniu go w syntetycznej macicy, która zapewniałaby mu dalszy rozwój. Całość odbywałaby się bez przerywania funkcji życiowych płodu. Po okresie rozwoju w syntetycznej macicy dziecko trafiałoby do ośrodka wychowawczego lub rodziny zastępczej. W ten sposób biologiczna matka mogłaby zrzec się dziecka już na etapie ciąży. Z drugiej strony nie dochodziłoby do przerwania funkcji życiowych. Moim zdaniem dosyć dobrym kryterium tego, czy konkretnemu przeciwnikowi legalizacji aborcji zależy na kontroli reprodukcji kobiet, czy jednak na ochronie życia płodu, jest pytanie czy byłby przeciwny legalizacji saborcji. Z moich doświadczeń (na małej próbie) wynika, że przeciwnicy legalizacji aborcji nie są przeciwnikami saborcji, a więc nie zależy im na kontroli seksualności kobiet.

Zawsze zresztą uważałem, że ta opinia (tj. przeciwnicy legalizacji aborcji chcą tak naprawdę kontrolować seksualność kobiet) ma sens z punktu widzenia walki ideologicznej, ale nie ma zbyt wiele wspólnego z faktycznymi przekonaniami większości przeciwników legalnej aborcji.
Awatar użytkownika
Premislav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15685
Rejestracja: 17 sie 2012, o 13:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 195 razy
Pomógł: 5219 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Premislav »

Slup pisze:Polska nareszcie jest sobą – czyli Polską Ludową. Wzniosłem więc (we własnych myślach, bo nie afiszuję się publicznie ze swoimi sympatiami politycznymi) toast lokalnym bimbrem za zdrowie i pomyślność władzy ludowej oraz za to, że prezydentem mojego kraju nie jest "dupiarz" po szkole Geremka lecz skromny, choć może nieco patetyczny, wnuk polskich chłopów.
Szkoła Geremka to szkoła na wskroś marksistowsko-kosmopolityczna (marksistowskie podejście do zbiorowości i podmiotowości, tj. dążenie do prawdy czy suwerenność jednostki można poświęcić dla ochrony większej grupy, czy też innego większego dobra, jak i mające posmak kosmopolityzmu możliwie subtelne dystansowanie się od polskości i pozowanie na przedstawicieli wyższej, zachodnioeuropejskiej czy może światowej kultury), ale chyba wolę już ją aniżeli PiS powołujący się na dziedzictwo PPS-u i mocno lewicowe gospodarczo koncepcje rodem z Kapitału w XXI wieku. Zaletą Kaczyńskiego jest niebycie marksistą (choć to, co mu odpowiada, oczywiście czerpie z tego nurtu), ale na tym koniec. No i władza europejskich post-marksistów nie sprawdzi mojej historii wyszukiwania celem posłania mnie na tzw. terapię konwersyjną (jak tak słucham ostatnio Kaczyńskiego, i jak patrzę na to, kto mógłby przejąć po nim schedę, to obawiam się, że "nieafiszowanie się" już nie wystarczy).
arek1357 pisze:Więc jeżeli ktoś jest głodny krwi może zgłosić się na wojnę na Ukrainę obojętnie po jakiej stronie, tu ma moje pełne poparcie...
Wydaje mi się, że mało kto dokonuje aborcji z uwagi na żądzę krwi, prędzej czynnikami do niej skłaniającymi są zbyt młody (lub zbyt zaawansowany - co niesie ryzyko komplikacji, na które nie każdy jest gotów) wiek, nędzna sytuacja materialna, wady płodu czy po prostu, najogólniej, niegotowość psychiczna i fizyczna. Owszem, zdarzają się odklejki w rodzaju chwalenia się aborcjami, ale to chyba lepiej, żeby osoby poczytujące sobie aborcję za tytuł do chwały, nie rozmnażały się (jesli ktoś chwali się tym, że miał 25 aborcji, to IMHO znaczy, że ma najwyżej 25 IQ). Eliminacja gorszych genów czy coś, z Twoim systemem wartości nie powinieneś temu oponować (a bardziej na poważnie, ogólne zasady nie powinny być ustalane przy koncentracji na patologicznych przypadkach, lecz wypływać z szerszych wartości - co nie stoi na przeszkodzie, by w pewnych sytuacjach je uwzględniały). Ponadto prawo do życia staje tu w sporze z prawem kobiety do dysponowania własnym ciałem. Wyobraźmy sobie, że jesteś jedynym na świecie potencjalnym dawcą organu dla Iskosława Igrekińskiego, wybitnego teologa katolickiego, którego potrąciłeś. Czy państwowa przemoc powinna mieć możliwość zmuszenia Cię do podzielenia się z nim ważnym narządem? Przecież inaczej stracimy wybitnego rachmistrza diabłów na końcu szpilki :!:
Nie wiem, co o takiej sytuacji uważasz, ja w każdym razie zgadzam się, że odmawiając, prowadzisz do śmierci tej osoby, natomiast organy państwowe ani żadne instytucje (z moralnego punktu widzenia, przynajmniej wedle mojej moralności) nie mogą Cię zmusić do dawstwa. Implementacja moralności katolickiej na poziomie państwowym to zmuszanie do heroizmu (podczas gdy prywatne stosowanie się do zasad katolicyzmu to wybór heroizmu), dlatego też katolicyzm powinien zostać skrajnie zmarginalizowany lub zniszczony, gdyż wydaje się to prostsze aniżeli konsekwentne oddzielenie go od wpływu na sprawy państwowe.

Dodano po 23 minutach 46 sekundach:
Aczkolwiek to jest n-ta dyskusja "mam inną moralność niż Ty, co teraz?", gdzie \(\displaystyle{ n\rightarrow +\infty}\). Jestem w stanie nawet zgodzić się, że nawet zarodek (co tam płód!) to osoba, i dalej zakaz aborcji wydaje mi się haniebny (z powodu pokrótce opisanego powyżej), natomiast wynika to z mojego liberalnego, indywidualistycznego stylu myślenia. Ty uznajesz wartości kolektywistów, toteż się w tej kwestii nie dogadamy.

Dodano po 10 minutach 47 sekundach:
Dla mnie dużo trudniejszym tematem niż brak państwowego zakazu aborcji (tutaj mam mocno zdecydowane poglądy) jest finansowanie aborcji. Wywalone w roszczeniowość uprzywilejowanych zamożnych osób z Warszawki, w ogóle mnie nie martwi, że poczują się dyskryminowane (jeśli to nie poza, to - nie napełnia mnie to dumą - muszę przyznać, że odczuwam nawet przewrotną satysfakcję), bo muszą zapłacić, chodzi mi o osoby żyjące w skrajnej biedzie - w ich przypadku prawo do aborcji jako wolność negatywna jest trochę pustosłowiem, skoro i tak nie dysponowałyby one funduszami wystarczającymi, by w razie potrzeby wykonać ten krok (to tak jak mówić, że ja mam prawo do miłości - rozumiane jako brak instytucjonalnego zakazu :P). Z drugiej strony finansowanie aborcji na życzenie z pieniędzy ludzi anti-choice jest narzucaniem im wartości. Wszelako państwo, jako niedobrowolne zrzeszenie z instytucjami reprezentującymi (modulo listki figowe) określone nurty polityczne i ideologiczne, samo w sobie stanowi narzucanie wartości, hmmm...
opolree

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: opolree »

Czesc, nie chce generować nowego wątku na temat:viewtopic.php?f=15&t=442103
Chciałam zapytać bo wydaje mi się, że nie do końca zostałam zrozumiana. Mianowicie jeśli ktoś może, proszę o zdanie: Przecież jeśli kupiłam rzecz, która ma dla mnie wartość i wydałam na nią 100 zł, a przypadkiem niechcący upadła mi w domu i się zniszczyła to przecież nie straciłam 100 zł w sklepie tylko rzecz wartą 100 zł. Więc powiedzenie, że to było stracone 100 zł w sklepie kiedy kupowałam jest błędne, przecież kupiłam rzecz świadomie i taką, która miała dla mnie wartość powiedzmy tych 100 zł. Podobnie mówienie, że to zarówno i stracone pieniądze w sklepie i rzecz (która mi się zniszczyła z mojej winy) jest niepoprawnym, przecież nie tracę 100 zł w sklepie podczas kupna, bo świadomie wymieniam pieniądz 100 zł na przedmiot, który mnie interesował. Jak uważacie? Pytanie może i błahe i głupie, ale dla mnie istotne.

Dodano po 18 godzinach 8 minutach 12 sekundach:
Proszę o zdanie. Generalnie to chyba zależy od interpretacji bo chyba można tak:
1. Kupiłam farbę do malowania pokoju mogę powiedzieć, że dla mnie farba sama w sobie nie ma wartości, więc w sklepie podczas kupna powiedzmy straciłam 100 zł bo nic z tego nie mam. Natomiast może być tak, że jak pomaluję pokój to wtedy zrobiłam użytek z farby więc nie straciłam w sklepie pieniędzy kiedy je wydałam, po czasie zrobiłam z potencjalnej wartości użytek(farba).
2. Ale ktoś pomyśli inaczej, wydając 100 zł na farbę dostał farbę tyle wartą, dla kogoś sama farba już może mieć znaczenie w sensie wartość.

Więc Ad.1 jeśli rozwali mi się w domu pudło z farbą przeze mnie to i tak straciłam pieniądze w sklepie bo nie zrobiłam z niej użytku(wartość dla mnie jest w momencie użycia). Więc powiedzenie, że to stracone pieniądze w sklepie ma sens, wartość farby jest potencjalna(stanie się urzeczywistniona w momencie pomalowania pokoju)
natomiast Ad.2 pieniędzy w sklepie nie straciłam bo sama farba miała dla mnie wartość, więc straciłam farbę wartą 100 zł.Powiedzenie, że to stracone pieniądze w sklepie tutaj jest nie poprawne bo to stracona farba, wcześniej doszło do wymiany pieniądza na rzecz dla kogoś istotną.

Proszę o zdanie czy możliwe są dowolne interpretacje, miedzy innymi te wyżej?? Jest to może głupie o co pytam, ale generalnie mnie to męczy, będę wdzięczna za okazanie dobre woli, wiem już pytałam o podobną rzecz natomiast proszę o ten ostatni raz. Czy generalnie to mówienie o tym to jest kwestia interpretowania i co kto ma na myśli? Pozdro
Ostatnio zmieniony 2 lip 2022, o 14:56 przez Dasio11, łącznie zmieniany 1 raz.
Jan Kraszewski
Administrator
Administrator
Posty: 34123
Rejestracja: 20 mar 2006, o 21:54
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 3 razy
Pomógł: 5192 razy

Re: Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

Post autor: Jan Kraszewski »

Jak widać, spamować można nawet Hyde Park...

JK
ODPOWIEDZ