Off-topic, czyli dyskusje na każdy temat

[Niepokonana]

Wiem, że Ty nie masz i ludzie by się nie zgodzili.
Tak, to będzie dokładnie po zakończeniu trzeciej wojny światowej, kiedy to Polska zacznie graniczyć z Chinami.

[Psiaczek]

Arek powiedziałby pewnie że to będzie wtedy , gdy do władzy dojdzie Rząd Światowy utworzony przez masonów na spółkę z kosmitami i demonami , ale to są szczegóły techniczne

Ale bardzo serio, wierzę że będzie taki czas na Ziemi, gdzie przymusowa eutanazja starych osobników jak również młodych o nie rokującym dobrze genotypie będzie powszechna, chyba że ludzkość naprawdę podbije kosmos w co wątpię

[Premislav]

Ładne słowa to „wykazać", „udowodnić", „uzasadnić", „dowieść", natomiast „pokazać" to można dupę – tak czy nie? Zapraszam do dyskusji.

W zasadzie, Psiaczku, jeśli przez eutanazję osobników o nierokującym dobrze genotypie rozumiemy też aborcję przy bardziej zaawansowanym stadium ciąży (bo, jak pisałem, uważam, że nie ma pola do dyskusji w kwestii tego, czy płód to człowiek, ba, zarodek to też człowiek), to już mamy jakiejś tego zaczątki, tylko proces będzie udoskonalany. Bardzo dobrze, to zmniejszy sumę cierpienia na świecie. Aczkolwiek po pierwsze jest to perspektywa (raczej) utylitarysty, po drugie osoby właśnie ze spapranym genotypem (i nie tylko), która wolałaby nigdy nie przyjść na świat, więc mogę tu być mocno nieobiektywny.
Natomiast jestem zdecydowanie przeciwny przymusowej eutanazji starszych osób. Dobrowolna eutanazja osób pełnoletnich i poczytalnych powinna być możliwa, aczkolwiek zastanawiam się, czy nie ograniczona do przypadku nieuleczalnych chorób i podobnych, ponieważ obawiam się, że w niektórych sytuacjach rodziny mogłyby wywierać presję na starszych członków, by zrzucić z siebie ciężar opieki, tudzież dysponować majątkiem z ewentualnego spadku.

[Niepokonana]

Zapomniałeś dodać, że będę to tylko kosmitki i kobiece demony, które zmuszają mężczyzn do zajmowania się domem. I wszystkie kościoły zostaną przejęte przez LGBTQIAP+ oraz zostaną pomalowane we wszystkie kolory tęczy. Zaraz przyjdzie Areczek i wpadnie w furię. Najgorsze jest to, że nie poczuje on sarkazmu.

Psiaczek, o siebie się nie martw, jesteś nauczycielem matematyki, a że warunki są jakie są, to będą Cię chcieli, nawet jak będziesz miał 120 lat. Wątpię, że w ciągu 70 lat sytuacja w szkole się jakoś znacząco polepszy, skoro szkoła jest prawie taka sama od dwustu lat.

Rozumiem Twoje obawy, ja też się kwalifikuję to takiej przymusowej eutanazji. Oglądałeś anime Psycho-Pass? Tam ten temat jest poruszony, tylko nie chodzi o starych ludzi, a o zaburzonych/skrajnie zestresowanych.
To znaczy, biorąc pod uwagę lewicę, prawicę oraz ich pomysły, to Twoje obawy są prawdopodobne. Chociaż myślę, że najpierw w społeczeństwie muszą zajść pewne gwałtowne zmiany. Tak łatwo to się nie stanie.

[Psiaczek]

Premislav, mi nie chodziło o płody ,chodziło mi o dzieci mniej więcej w wieku zerówki -pierwszej klasy. Jakieś trzydzieści lat temu czytałem w takiej gazetce sf "Feniks" która wtedy wychodziła fajne opowiadanie, nie mogę sobie tytułu ani autorki przypomnieć, ale akcja działa się na Ziemi w przyszłości, były takie centra badawcze, dzieci w wieku 7 lat szły tam na testy i jeśli nie pasowały do oczekiwań rządu to łagodna śmierć , o czymś takim myślałem.

[Premislav]

Hmm, a na pewno to była autorka, nie autor? Bo trochę (a jednak tylko w części) przypomina mi to opowiadanie Dicka Przedludzie,

Kod: Zaznacz cały

https://pl.wikipedia.org/wiki/Przedludzie

Acz z drugiej strony nie byłoby dziwne, gdyby autorka się inspirowała Dickiem.
Jestem w stu procentach pro-choice (możecie to nazywać pro-death i mam to w poważaniu, sticks and stones… i tak dalej), ale uważam, że opowiadanie to dobrze wskazuje pewne ryzyko związane z subiektywizacją definicji człowieka, która często jest pewnym postulatem środowisk feministycznych i liberalnych; nie podoba mi się tylko pewien rys mizoginistyczny, jaki można tam ujrzeć; pewnie jakaś laska rzuciła Dicka (któraś żona czy coś), przyćpał sobie i postanowił się literacko zemścić. Takie postawy, jak tam, są doprawdy marginalne, na granicy twierdzenia, że ich przywoływanie to chochoł, i słusznie wyśmiewane.
Aczkolwiek ja nie subiektywizuję pojęcia człowieka i człowieczeństwa, tylko po prostu nie uznaję życia ludzkiego za wartość absolutną i niezbywalną, mającą w każdej sytuacji priorytet nad innymi wartościami.

[Psiaczek]

To była autorka, w tym samym numerze było też tłumaczenie opowiadania Dicka "Father-Thing" znanego u nas pod różnymi tytułami , tam zdaje się przetłumaczyli "Ojciec - nie ojciec" , też niczego sobie utwór nawiasem mówiąc Ale ta pani mogła się Dickiem inspirować, bo była tam też recenzja jej utworu, gdzie ktoś napisał: pomysły nieoryginalne lecz zgrabnie napisane .

[Premislav]

„Father-Thing" – ja spotkałem się z tłumaczeniem Kopia ojca; było takie opowiadanie, zresztą cały któryś tom opowiadań Dicka tak nazwano w polskiej edycji (jednakowoż pozostałe opowiadania były z tytułowym niezwiązane).
Aczkolwiek pełnia potencjału Dicka się ujawnia w Valisie i Bożej Inwazji, rozkminy o filozofach przyrody czy gnostycyzmie połączone z bełkotem ćpuna przewyższającym nawet moje pomysły z czasów, gdy w dzieciństwie zapadałem na zdrowiu i męczyła mnie gorączka, chcę więcej czegoś takiego (aczkolwiek sam nie zamierzam nigdy próbować narkotyków; za łatwo się uzależniam).

[krl]

Koła Gospodyń Wiejskich na straży Polski.

A co nie ma pożytku z nich , one mogą być strażniczkami polskości, dobrze gotują, smacznie, podtrzymują tradycje typowo polskie...,
dbają o folklor lokalny, itd...

Więc naśmiewanie się z gospodyń wiejskich i ich koła nie jest na miejscu...

Ależ jak najdalszy jestem od naśmiewania się z kół gospodyń wiejskich. To ważny element lokalnych społeczności, obywatelskiej aktywności. Tak jak różne kluby osiedlowe, zrzeszenia grzybiarzy czy kanarków. Zabawne jest tu propagandowe zadęcie
Kandydata. Zabawne jest też, że akurat zespół muzyczny KGW nie był wcale lokalny i spontanicznie witający Pana Prezydenta, lecz został dowieziony do Urszulina z miejscowości oddalonej o ponad 100 km. I w ogóle na wyreżyserowanym spotkaniu miejscowych brakowało. Pewnie byli za mało entuzjastyczni.

Kod: Zaznacz cały

https://kurierlubelski.pl/na-spotkanie-z-andrzejem-duda-w-urszulinie-nie-zaproszono-miejscowych-byli-malo-entuzjastyczni/ar/c8-15011486

[Niepokonana]

Dlaczego jest tu tak cicho?
Czy chcielibyście, by PiS wygrał?

[Premislav]

Prawo i Sprawiedliwość/Zjednoczona Prawica to ugrupowanie populistów prawnych nawet na tle Platformy, która swego czasu wprowadziła tzw. ustawę o bestiach (jako liberał nie mam innego wyboru niż uznanie jej za haniebną).
Przypomnę tylko, że na kanwie walki z pedofilią rzucano w PiS postulatami podwyższenia wieku zgody i zakazu edukacji seksualnej (zaistniały takie projekty). Ze świeżych rzeczy (dawałem link do krótkiego omówienia) projekt drastycznego podwyższenia kar dla recydywistów. Ziobro nie jest tylko niebezpieczny, nie jest również jedynie debilem. To niebezpieczny debil. Zresztą nieosamotniony; gdy Patryk Jaki był wiceministrem sprawiedliwości (!!!), to wypowiedział się w sprawie napaści na Polaków w Rimini, fantazjujac na temat możliwości sądzenia sprawców w Polsce i pochwalił w tym kontekście karę śmierci (odrealnienie) i tortury (to samo plus kompletne zbydlęcenie, za coś takiego powinien być relegowany ze swej partii).

PiS to w zdecydowanej większości partia matołów i Kaczyński od lat systematycznie do takiego stanu dążył, eliminując wiele jednostek samodzielnie myślących (czyli czasem inaczej niż Prezes, a to grzech), jak Dorn, Jurek, Poncyljusz, Kluzik-Rostkowska i wiele innych osób. Zostają głównie zideologizowane miernoty pokroju Barbary Nowak; wystarczy posłuchać jej narodowego fundamentalistycznego biadolenia przez dwie minuty i już wiadomo, że delikwentka nie rozwiązałaby nierówności kwadratowej, nie mówiąc o sprawnym dyrygowaniu Małopolskim Kuratorium Oświaty.

[kmarciniak1]

PiS to w zdecydowanej większości partia matołów i Kaczyński od lat systematycznie do takiego stanu dążył, eliminując wiele jednostek samodzielnie myślących (czyli czasem inaczej niż Prezes, a to grzech), jak Dorn, Jurek, Poncyljusz, Kluzik-Rostkowska i wiele innych osób. Zostają głównie zideologizowane miernoty pokroju Barbary Nowak; wystarczy posłuchać jej narodowego fundamentalistycznego biadolenia przez dwie minuty i już wiadomo, że delikwentka nie rozwiązałaby nierówności kwadratowej, nie mówiąc o sprawnym dyrygowaniu Małopolskim Kuratorium Oświaty.

Marek Jurek to podobny poziom zideologizowania co pani Nowak. Czytałem wczoraj jakiś śmieszny dodatek Od Rzeczy straszący ideologią LGBT i tam np. taki kwiatek od pana Jurka "Polityczny ruch homoseksualny domaga się wręcz, żeby pary homoseksualne mogły dzieci adoptować. Od społeczeństwa oczekuje zaradzenia tej biologicznej niemożności. Dlaczego więc angażują się przeciw prawu dziecka do urodzenia? Wyjaśnienie jest tylko jedno: chodzi o kontestację etyki życia rodzinnego i chroniącej ją cywilizacji chrześcijańskiej jako takiej. Nie o miejsce dla homoseksualistów w społeczeństwie, bo przecież dawno już przestali być w nim „mniejszością”, są raczej awangardą liberalnej większości, wyróżnianą i faworyzowaną."

Jako reprezentant wyróżnianej i faworyzowanej awangardy przypominam, że nie tak dawno w Białymstoku rzucano w osoby LGBT kamieniami przy aprobacie katolickich księży a w ostatnim filmie Sekielskiego ( ależ mi liberalny dziennikarz!) okazało się, że za pedofilie w Kościele odpowiada oczywiście gejowskie lobby. Nie wspominając o ciągłym nachalnym obrzydzaniu społeczności LGBT w mediach publicznych.

[Premislav]

A no oczywiście, że Jurek jest zdecydowanie większym katolem niż Kaczyński, ale przynajmniej dekadę z okładem temu myślał samodzielnie, tylko właśnie bardziej konserwatywnie niż Prezes (i opowiadał się za silniejszą polityką prorodzinną, jak pamiętam; wtedy się nie doczekał).

Wyjaśnienie jest tylko jedno: chodzi o kontestację etyki życia rodzinnego i chroniącej ją cywilizacji chrześcijańskiej jako takiej.

Tutaj może mieć po części rację (po części, bo jednak taka możliwość formalizacji związków wiele zmienia w kwestii dziedziczenia, decydowania w sytuacjach kryzysowych, itd. A korekta płci to już w ogóle nie wiem, na co miałaby być zamachem, jeszcze rozumiem, że korwinoid zrobi fikołka, mówiąc, że nie popiera związków partnerskich, bo chce w ogóle zniesienia ślubów cywilnych i tego typu rzeczy, ale tutaj już to nie działa, z jego perspektywy to prawo osoby do ewentualnego – w narracji konserwatywnej, podkreślam – zrobienia sobie krzywdy bez uszczerbku dla reszty, a do tego każdy człowiek powinien mieć prawo zgodnie z etyką wolnościowców), ale to akurat dobrze, ponieważ „etyka życia rodzinnego" w tradycjonalistycznym wykonaniu katolickim, o której mówi, obejmuje przekonanie, że mąż może się domagać od żony seksu (w zasadzie żona od męża też) oraz że rodzice mają prawo narzucać dzieciom poglądy, czy też je bić (oczywiście każde wychowanie to indoktrynacja i jest to nieuniknione, ale z narzucaniem poglądów mam na myśli ciąganie nastoletnich dzieci do kościoła wbrew ich woli itd.), a już to wystarcza, żeby uznać ją za (użyję tego określenia, bo lubię) wewnętrznie nieuporządkowaną (mogę uzasadnić jej toksyczność dłuższym wywodem, tylko po co). Czyli najlepsze, co można z nią zrobić, to generalnie poddać krytyce i w dużej części odrzucić, a wybrać z niej tylko te elementy, które są wartościowe.

Nie wspominając o ciągłym nachalnym obrzydzaniu społeczności LGBT w mediach publicznych.

Przynajmniej przez jakiś czas TVP nie będzie mogła chlubić się Inwazją (dawałem link do tego materiału, metody goebbelsowskie bez żadnej hiperbolizacji), por.

Kod: Zaznacz cały

https://oko.press/sad-homofobiczna-inwazja-tvp-musi-zniknac-z-youtubea/

[kmarciniak1]

No oczywiście to prawda wszystko co piszesz. Moim zdaniem problem z tymi obrońcami "etyki życia rodzinnego" jest bardzo podstawowy. Gdy katoliccy publicyści argumentują za upadkiem rodziny ze względu na wprowadzenie małżeństw jednopłciowych to po prostu jest to jedno wielkie non sequitur. W krajach w których je wprowadzono zwyczajnie te kilka procent ludzi niehetero może zawierać formalne związki i to robi, czasem adoptując też dzieci, a reszta sobie żyje tak jak żyła dalej. Gdzie oni tam widzą upadek rodziny to ja nie wiem. A już jeśli rzeczywiście takie zjawisko jak upadek rodziny występuje w pewnym sensie to kompletnie bez związku z osobami LGBT a raczej z postępującą emancypacją kobiet(co oczywiście jest pozytywnym zjawiskiem).

Ostatnio zresztą wpadłem na dość prostą a jednocześnie przewrotną myśl. Wiecie jakie jest najbardziej postępowe/transgresywne/emancypacyjne zdanie? Powiedzieć, że homoseksualizm jest formą miłości. Dla każdego homofoba taka myśl jest nieakceptowalna. Gdyż lubią oni dehumanizować gejów pokazując tylko swoją fiksacje analną vide ksiądz Oko: "Seks gejowski to jest tak, jakby tłok silnika zamiast w cylindrze silnika poruszał się w rurze wydechowej. To jest medycznie i technicznie katastrofa. Bo i samochód nie pojedzie, i rura się rozwali".

Jeżeli Bóg rzeczywiście docenia takie poglądy jak prezentuję ksiądz Oko to bardzo się cieszę, że ja wyląduje w piekle.

[Psiaczek]

Jak to mówią:

Kto sieje wiatr ten zbiera burzę ...