Tischnerowska trzecia prawda. Oczywiście, gdyby w Polsce obecnie rządziła Konfederacja, to jest wręcz pewne, że ci kretyni prowadziliby politykę typu orbanowskiego – w końcu tak bardzo się tą polityką ekscytują i ją chwalą (aż przebierają nogami, żeby taką politykę prowadzić). Istotą tej polityki byłoby to, że po pierwsze Polska uniemożliwiłaby lub ograniczyłaby transport broni z NATO na Ukrainę przez swoje terytorium, a po drugie nasze państwo nie byłoby rzecznikiem twardych sankcji wobec Rosji na forum UE. Już te dwa czynniki mogłyby spowodować, że Ukraina przegrałaby wojnę z Rosją. Ponadto w obliczu takiego stanowiska Polski Amerykanie najprawdopodobniej musieliby dokonać korekty swojej polityki i nie widzieliby sensu we wspieraniu naszego państwa militarnie ani politycznie. Zatem Rosja kontroluje Ukrainę, natomiast Amerykanie rezygnują ze wspierania Polski (szczególnie, że rządzi nią antyamerykańska i antysemicka Konfederacja). Rosja instaluje kolaborancki rząd na Ukrainie. Społeczeństwo ukraińskie zostaje sterroryzowane przez powołaną do tego celu policję polityczną, którą opłaca się z podatków nałożonych na ten sam naród ukraiński. Jednocześnie w szkołach wprowadzony zostaje prorosyjski system nauczania i na lekcjach historii przedstawia się Polskę jako odwiecznego wroga i ciemiężyciela Ukrainy (jest w tym całkiem spore ziarno prawdy – na tym polega każda udana manipulacja). Taki sam przekaz jest obecny w ukraińskich mediach narodowych. Po dekadzie lub dwóch do armii ukraińskiej powołane zostaje odpowiednio urobione pokolenie ukraińskich patriotów-banderowców, którzy uważają Polskę i zachód za największego wroga a Rosję za kochanego starszego brata. Poza tym wojska rosyjskiego południowo-zachodniego okręgu wojskowego mają bazy na zachodzie Ukrainy tuż przy granicy z Polską. Mają je, bo przecież Ukraina czuje się zagrożona przez Polskę rządzoną przez konfederatów, która naciska w sprawie zaszłości historycznych, praw mniejszości polskiej i bredzi o Lwowie założonym przez Kazimierza Wielkiego itd. Skutkiem tego antagonizm polsko-ukraiński zwiększa się. W pewnym momencie dochodzi do eskalacji. Ukraina zgłasza roszczenia terytorialne do Przemyśla, Białoruś do Białowieży i Hajnówki. Te roszczenia zostają poparte przez bratni naród rosyjski i rozpoczyna się specjalna operacja denazyfikacyjna w Polsce, którą przeprowadzają zjednoczone siły zbrojne Ukrainy, Białorusi i Rosji. Amerykanie potępiają agresję, ale wstrzymują się od większej pomocy. Niemcy załamują ręce i wstrzymują przez tydzień otwarcie NS4. Premier Grzegorz Braun i jego rząd podają się do dymisji, a potem udają się na emigrację na Węgry.
Takie byłyby skutki, gdyby rządziły głupki i zdrajcy (z Konfederacji).
Dlatego apeluję: szanujmy PIS, pana Morawieckiego (bankiera) oraz trzymającego pieczę nad naszą ojczyzną Klausa Schwaba!